Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekolog

  1. Słońce! Co prawda mniejsze dostawy niż u nas. Ale też nie bedziemy szli pod górkę i brali roślin światlolubnych Oczywiście w szklarniach. Tam przestrzeni mamy w bród. Być może, że można by nawet zaszaleć budowlanie i doświetlać roślinki montując jakieś lustra. Niemniej pierwsze zdanie chyba wskazuje rozwiązanie tego problemu. Moim zdaniem. Ale liczę na ewentualną dyskusję o tych roślinkach. Może jest jakiś słaby punkt tych upraw? I co z energią nuklearną lub chemiczną (w tej fabryce nawozów z 1 postu jakaś energia się ujawniła) ... no czy koniecznie musi to być najpewniej wątpliwy Marsjański węgiel lub nafta ? Wiatr i Słońce już podałem. Pozdrawiam
  2. Cyborgizacja lub inne SF to nie jest argument z zakresu tempa ewolucji to bardzo kontrowersyjne SF. Zatem proponuję pozostac przy założeniu, że człowiek nie zmiesza się z procesorami i że dzieci nie bedą budowane w fabrykach (lub coś w tym stylu). Zwłaszcza, że tylko żywe organizmy, produkt wielomiliardowej ewolucji, odporne są względnie dobrze na wszechobecne promieniowanie - nawet tu na Ziemi. Przykład z rzymianinem jest nie taki znowu dobry. On nawet o atomach i protonach i kwarkach nie wiedział :) Jest raczej pewne, że protony nie znikną z zasobu wiedzy ludzkiej. Wodór pozostanie wodorem {sic!} Pozdrawiam i Wracajmy do pytań o bogactwa, energię i inne pomysły potrzebne na Marsie kolonizatorom.
  3. No właśnie. Najprędzej na Marsie. Czyli najpierw trzeba go trochę skolonizować - na stałe. Gramy w jednej drużynie zatem Danielu w tym wątku No ale cały czas umyka nam analiza: co też (detalicznie) na tym Marsie mamy, aby żyć bez dostaw z Ziemi w końcu. Pozdrawiam
  4. Jak najbardziej możemy. Mamy już znakomite przykłady ewolucji gatunków. Te co zdominowały duże siedliska i potrafią się przemieszczać ewoluują doprawdy znikomo. O ile słaby drobiazg mógł ginąć marnie i rozwijać sie po odcięciu w różnych zakamarkach o tyle ludzie jako istoty społczne i pazerne na kontakty będą sie "mieszali" i "mieszali". Czyli droga od bakterii do Homo sapiens w kilka miliardów lat była możliwa. Tak samo ekstremalna zmiana (np od człowieka do ośmiornicy) jest oczywistym nonsensem. Ale to dygresja. Co tam mamy na Marsie przydatnego w glebie i w skałach i w atmosferze, wiesz może ? Nie śmiem proponować wiatraków bo te nie lubią naprzemiennej wichury i ciszy (w sklali kwadransa) ale względnie stały wiatr jak najbardziej. Kwarcu na szkło szklarni to chyba nie zabraknie? Pozdrawiam p.s. Jednak pytam o kolonizację. Nie wierzę w opłacalność "wożenia" bogactw mineralnych z Marsa na Ziemię i ten temat to trochę inny niż wątku ... off-topiczny... i ... nieludzki
  5. No nie za bardzo znasz podstawy nauki o ewolucji. Ludzkość już nie zmieni się radykalnie bo nie jest możliwe pojawienie się tak zwanej niszy ekologicznej, w której, w bardzo małej, izolowanej grupce, rodzi się "mutant" (jak swego czasu pierwszy Homo Sapiens) i dominuje po kilkuset latach tę grupke, a potem ona opuszcza jakąś wyspę, półwysep, oazę na pustyni, czy zakątek dżungli i jako bystrzejsza wycina do nogi wyjściowy gatunek. Nadal preferowne będą dwa największe "wynalazki" 1. Myślący mózg 2. Przyjemność seksualna (bo myślenie wyłączyło automatyzmy; czego nie obserwujemy w świecie zwierząt poza Bonobo) Ciała zostaną jakie były. Ręce, nogi, itd. Uwierz Zatem czekam na odpowiedzi na pytania z 1-szego postu po wyprostowaniu tej, nietrafnej, hipotezy. Pozdrawiam
  6. Nawiązując do wątku, który dotknął tych kwestii http://astropolis.pl/topic/40722-mars-one/page-2?do=findComment&comment=490303 ale z konieczności jest ograniczony do tytułowego przedsięwzięcia proponuję szersze "zerknięcie" na przydatność Marsa. Wybiegnijmy nieco w przyszłość. Gdy Mars znajdzie się już w strefie życia (płynna woda, itp). Załączony tu obrazek można łatwo uzyskać z symulacji na stronie: http://astro.unl.edu/naap/habitablezones/animations/stellarHabitableZone.html Artykuł o niej tu: http://astropolis.pl/topic/39613-habitable-zone-strefa-mitow/page-2 Czy wtedy będą tam istotne ograniczenia fizyczno-chemiczne dla egzystencji (przynajmniej w "szklarniach")? Zwracam uwagę, jak ogromną energię możemy uzyskać z nieomal "pierwszych z brzegu" substancji chemicznych stosowanych na przykład w fabryce nawozów. Czy podobnych substancji (lub uranu itp) nie znajdziemy na Marsie ?! Link o takiej fabryce polecam, a zwłaszcza obecny tam filmik, z nagłym, niewątpliwie niosącym energię wybuchem, który "destabilizuje" kamerzystę http://news.money.pl/artykul/eksplozje;w;fabryce;nawozow;w;teksasie,187,0,1290171.html Pozdrawiam p.s. I pytanie dodatkowe. Czy z rzeczywistą kolonizajcą oraz oceną Marsa warto zaczekać spokojnie te 2 miliardy lat? Liczę, że może ktoś coś już czytał o bogactwach Marsa. To, że dla roślin (przywiezionych z Ziemi) światła wystarczy i dziś, w to nie wątpię - o to "bogactwo" nie pytam. Elektrownie solarne (na lustra paraboliczne) czy zupełnie inne, chemiczne, nuklearne, to już są pytania. Może na miarę naszego być albo nie być
  7. Nawet najpiękniejsze nogi gdzieś się kończą.(J.Tuwim) I całe szczęście (Ekolog)
  8. ekolog

    Space-Art

    Panienka ładna - nie powiem - dzięki za odwagę, trochę w moim stylu (promujmy piękno nie tylko astronomiczne) ale wracając nieco bliżej do tematu wątku ... W poniżej linkowanym poście opisałem kiedyś tak zwany druk lateksowy i możliwości "astronomiczne" jego stosowania. http://astropolis.pl/topic/40605-ciekawostki-ze-wiata-nauki-i-techniki-doniesieniakomentarzewnioski/?do=findComment&comment=488570 Zamawiane indywidualnie (z naszych materiałów obrazkowych bmp/jpg/...?) byłoby to wydruki co do efektu zapewne nie gorsze - jak to coś co widzimy na załączonych obrazkach Ostatni pokazuje jak wielką ścianę można by zakleić niebem - zamiast tą jaszczurką (to się chyba klei na zkładki jak tapetę) http://www.ebay.de/itm/Orion-Nebula-Wall-Mural-7-5wide-by-8high-/150702614530?pt=LH_DefaultDomain_2&hash=item2316936802 http://www.ebay.co.uk/itm/Photo-wall-mural-STARS-400x280-Wallpaper-Wall-art-Wall-decor-Universe-Galaxy-Sky-/370799703605?pt=UK_Wallpaper&hash=item5655627635 http://www.google.pl/search?q=HP+latex&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=Pdh1UYXgEYeo4gS4-oHwCg&ved=0CFIQsAQ&biw=1229&bih=904#imgrc=KlahrJb_Uf5N-M%3A%3BOLnfFIuF7HGBWM%3Bhttp%253A%252F%252Fphotos.newswire.ca%252Fimages%252Fdownload%252F20120719_C9315_PHOTO_EN_16319.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.newswire.ca%252Fen%252Fstory%252F1009659%252Fhp-sets-the-scene-for-royal-ontario-museum-s-ultimate-dinosaurs-exhibition%3B2000%3B1333 Pozdrawiam p.s. Przypuszczam, że druk latex-owy na drzwiach choć wodoodporny byłby dodatkowo utwardzony (zalaminowany) światłem UV. Bo łapki ludzi są jakie są
  9. Tak, tak. I skoro już przechodzimy do praktyki, to może Zgred (lub wcześniej inny posiadacz planowanej tu lornetki 8x56) zrobi jej test latarkowy, a może i jakiś inny (transmisje światła? cycuś takiego). Bo nie ukrywam, że duże źrenice wyjściowe lornetek w rękach faceta w średnim wieku mnie pasjonują (pozytywnie - wierzę, że czasem oko zachwycone kosmosem otworzy się bardziej niż "nakazują" podręczniki!). Pozdrawiam EDIT: 6mm też nieźle! Dla Twojego syna będzie idealna przez długi czas. A i Ty Zgredzie młody jeszcze jesteś
  10. ekolog

    Mars One

    ups ... strona sie złamała Ech... w końcu doszliśmy do porozumienia, Łysy. Taka Twoja myśl to już jest pole do twórczej dyskusji. Gdzie najpierw wysłać ludzi, czy też duuuże, wielorobotowe, wyprawy badawcze. Pozdrawiam p.s. wspomniałeś coś tu wcześniej o strefach/sferach życia ironicznie nieco... ale te, kiedyś, ocieplą nam Marsa Czemu wierzysz, że istniejący na Marsie (przez miliard bodajże lat) system wodny jak nasz, nie mógł wygenerować marsjańskiej flory lub fauny, co teraz warto jej szczątków poszukać okiem archeologa, geologa czy biologa ?
  11. ekolog

    Mars One

    Ktoś tu (w innym wątku o lornetce pocieszycielce) radzi nam przerzucić się z obserwacjami na Słońce. I z tym może być gorzej Ma jednak rację Sumas. ISS się kończy. Kiedyś (niebawem) jedynymi ludźmi mogącymi obserwować kosmos "pod ciemnym niebem" mogą stać się ludzie na Marsie {sic!}. "Drobny incydent" lokalna wojna atomowa Indie-Pakistan zapyli nam niebo na kilka ładnych lat na całej planecie. Plony spadną znacząco, także astrofociarskie, ludzie skoczą sobie do gardeł, może wróci handel wymienny (żegnaj konto i banknoty). W skrajnym przypadku nie opłacani górnicy i elektrycy "zaowocują" brakiem prądu i wtedy ... nie ma nas (AP) Mimo wszystko sądzę, że niesłusznie pomijacie ideę pozyskiwania czegoś z bogactw naturalnych Marsa, a może nawet energii. Że niby wszystko musi być tam zawożone. Od razu powiem, żywność (i tlen cyrkulowany) to uprawa roślin - tam też wykonalna (pod szkłem). Wyprawa w jedną stronę jest sensowna - bo koszt powrotu może być języczkiem u wagi decydującym o niepowodzeniu całej misji. Przy okazji powiem. Misji badawczej ! Oni tam jadą do pracy na rzecz ludzkości ujmując rzecz filozoficznie i ekonomicznie, dla Łysego, który przy okazji przemyca nam tu tezę doktrynalno-ideologiczno-światopoglądową (bo na pewno nie chemika czy fizyka) że w całym kosmosie - poza Ziemią - życia spodziewać się nie powinniśmy! Chcą oddawać życie - ich wybór! Każdy ma prawo decydować o swoim poświęceniu (nawet życia). Pozdrawiam
  12. Niektórzy mogą sądzić, że wspomniane migracje (zmieniające ostatecznie strukturę językowa w Europie) ruszą kiedyś masowo i wtedy sprawę "zbada się" staranniej. Tymczasem to się tak nie dzieje. To zachodzi stopniowo. Między innymi metodą "wypierania" pracowniczego. Kiedyś najgorsze prace "obstawiali" swoi obywatele, lub z kraju sąsiedniego. Teraz te prace, za jeszcze gorsze pieniądze, wykonują imigranci z Afryki lub dalekiej Azji. Jak na obrazku o Grecji. I dlatego ci bliżsi nam (np z Turcji, Bułgarii i Rumunii) mają impuls pracowniczy" by migrować juz nie do Grecji tylko do centralnej i północnej Europy. Jak wspomniałem, głównym powodem jest jednak narastające tam mniejsze nawodnienie ich terenów a także wchodzące tam stopniowo tropikalne choroby (co wiem skądinąd; np malaria). Pozdrawiam p.s. Na drugim obrazku (o USA) widzimy, że język angielski może być (za setki lat) zanikającym w USA. Kraj ten bowiem też jest miejscem migracji i to (jak sie okazuje) nie tylko z Ameryki Środkowej. Tamtejsze media robią się nawet aż przesadne w tym względzie chyba. Ja tam sugerowałbym im nie przesadzanie z wypadaniem poza polityczną poprawność. Imigranci to przedstawiciele dokładnie tego samego gatunku co piszący o nich (niepoprawnie jak na to wygląda). Albowiem ... w końcu zapewne polecą kary finansowe na jakiś tamtejszy dziennik czy tygodnik. A za lekceważenie pieniędzy firmy (nawet medialnej) można trafić do więzienia za tak zwaną świadomą niegospodarność ponoć.
  13. Z CYKLU "WESOŁA AMBONA" Siedzą sobie na ambonie dwaj myśliwi. Przez ulubione w tym środowisku, jasne lornetki (8x 56mm) wypatrują i nic. W końcu jeden zaczyna opowieść: Ostatnio syn przyprowadził do domu kolejną narzeczoną. Po kolacji pyta czy może porozmawiać z narzeczoną na osobności w pokoju gościnnym. Zgodziliśmy się. Trwa to długo w końcu żona zagląda przez dziurkę od klucza i mówi: - No coś takiego! - O co chodzi? - Rozebrali się i nie próżnują ... - To było do przewidzenia Kobieto! - Ale jak ona te nogi trzyma? To su*a! Przecież jemu jest niewygodnie, biedaczkowi! To zupełnie jak podczas wywiadu na żywo reportera z kamerą TV w Rosji jakiś czas temu: - Co pan na to, że prezydent Putin wprowadził 3-dniowy zakaz sprzedaży alkoholu? - Jakoś przeżyję, stary jestem. Ale dzieci szkoda ! Pozwolę tu sobie zacytować, z naszego portalu, zachętę Iro, przez analogię, do radioastronomii: Całego alkoholu nie wypijesz. Wszystkich Kobiet nie zaliczysz. Ale próbować trzeba! Szacun! Moim znajomym bardzo się podoba, biedaczkom Skoro tyle tu o jedynym słusznym organie to jeszcze autentyczna anegdota (z dzisiaj!): Mówię znajomemu, że znana jest historia stanowiąca dowód jak bardzo w Chinach starość (i starsi ludzie) są cenieni. W trakcie strasznego głodu syn obciął sobie pen**a, ugotował i nakarmił (nieświadomego pochodzenia wkładki mięsnej) ojca. A ten znajomy mi na to, że historia ta stanowi dowód i na to jak mało pen**y są tam cenione :D
  14. ekolog

    Mars One

    A dlaczego nie mogą żyć skromnie? W odpowiednikach takiego szałasu (jeno szczelnego)? Wszystko jest kwestią energii. Jak się coś wymyśli na pozyskiwanie tam energii to się (może niegospodarnie) wytopi potrzebny metal i szkło - choćby w "dymarkach" No tam walki o bogactwa naturalne nie budiet Parki rozrywki :) Pozdrawiam i tyle w ten weekend ... "idę" do roboty
  15. ekolog

    Mars One

    Jesteś chemikiem? Fizykiem atomowym? Wiesz, że istnieją już "miniaturowe" elektrownie atomowe? Na jakiej podstawie twierdzisz, ze już dziś nie można opracować wykonalnego programu założenia tam kolonii która sama zadba o swoje przetrwanie przez nieograniczenie długi czas (łącznie z romnażaniem) ? Nie twierdzę, że da się ten program zrealizować za marne 500 Miliardów Euro, ale za several of może już tak! A po co? A po to żeby przetrwać jako gatunek jakąś niespodziewaną katastrofę (Jupek zmieni trajektorię ciała X ciało X zmieni trajektorie planetoidy Y, a ta mając 77 km średnicy jak walnie to nam spali powietrze i finito ) To w nawiasie to był przykład (jeden z wielu). Pozdrawiam p.s. Może jednak warto zacząć od eksperymentu straceńców - testowanie technologii na ochotnikach jest najtańsze {sic!} Górnik wychodzi taniej niż robot górnik w wąskim, zmiennym urobku. Skamieniałość małego trylobita (odpowiednika) też łatwiej znaleźć ludziom.
  16. Zgaduję (futurologicznie) nr 5 2013: Zjawisko telepatii i perspektywy stosowania tego kanału informacyjnego w astronautyce i kolonizacji kosmosu - dyskusja (część pierwsza) Pozdrawiam
  17. ekolog

    Mars One

    Bakterie? Może też skamieliny! Bo może nie wszyscy wiedzą: Tam był kiedyś ocean, przez długi czas płynęły rzeki i strumienie => łazik znalazł ostatnio liczne kamienie otoczaki: http://astropolis.pl/topic/39767-historie-i-historyjki-zwiazane-z-astronomia-choc-troche/?do=findComment&comment=474147 I pytanie do wszystkich - jakimi, znanymi technologiami dawałoby się pozyskiwać tam coraz to wiecej, a przynajmniej naprawdę dużo tlenu, żeby Ci ludzie mieli szansę nawet na rozmnażenie się i bycie tam bez limitu czasowego (wielopokoleniowo)? Jakie tam są minerały przydatne w tym zakresie? A może wystarczy rozbijana woda? Pozdrawiam p.s. sorry za off-top żeyby 2 watków nie ożywiać. Kolega Łysy w innym wątku ocenił moją lornetkę TS 10x60 takimi słowy: "Gratuluję zakupu, niemniej jednak w to że w lornetce za niecałe 400 zeta nie widać abberacji...??? W to nikt kto trochę oglądał niebo różnym sprzętem nie uwierzy, osobiście nawet bez spoglądania przez TS mogę napisać że AC jest wyraźnie widoczne, astygmatyzm z całą pewnością również jest niemały, a poprawna korekcja pola sięga max. 50%, cudów w takim budżecie nie ma." Trochę mnie to zmartwiło - choć ja i tak patrzę na ogół centralnie - ale teraz wraca mi nadzieja na te peryferia i nikły astygmatyzm (cokolwiek to jest) Czy jest szansa, że to nie jest aż takie oczywiste skoro tak "ostro" ocenia sprawy?
  18. TWIERDZENIE PITAGORASA (a^2+b^2=c^2) czyli na długość przeciwprostokątnej. Przypuszczam, że czasem przydaje się przy amatorskiej budowie teleskopu (ATM). Zapewne nie tylko Bartolinii i Pablito zetknęli się z "pokusą" zastosowania go. Może ktoś sie pochwali, że użył Pitagorasa w naszym hobby, może do innych astro-obliczeń? Poniżej mniej znane, inne twierdzenie Pitagorasa (czyżby już w tamtych czasach odgadywano jedną z przyczyn cukrzycy?) Ci, co nie mogą dzisiaj znaleźć czasu na ćwiczenia będą musieli jutro znaleźć czas na chorobę. (Pitagoras) A teraz samo gęste: "bo rozum został wyjątkowo sprawiedliwie rozdzielony wśród ludzi. prawie nikt nie uważa że dostał za mało" (Szuu, Astropolis 2013) "nasi dziadowie walczyli z uniwersałem" (Szuu, Astropolis 2013) Was ist das "Uniwersał" ? Szto eto takoje? Co je to? Could anybody insert here a photo of Uniwersał? Pozdrawiam p.s. Swego czasu zamieściłem tu na AP Twoje Szuu zdjecie, sprzed wielu, wielu lat. http://astropolis.pl/topic/33705-dowcipy/page-57?do=findComment&comment=481328 (dla leniwych to to po lewej na dole) Zapewne ktoś mógłby oczekiwać, że przyjedziesz na jakiś zlot w tamtej wersji. Żebyś nie obawiał się zaskoczeń Twoim obecnym widokiem prostuję sytuację. Teraz już będziesz mógł przyjechać na zlot spokojnie (w tym względzie) bo oczekiwany jako zdecydowanie dorosły facet, a nie jakiś małolat Jak widzicie Szuu (prywatnie) obraca się w niezłym środowisku. Technicznym, technologicznym i nie tylko p.s.2. To może jednak się skusisz na te Bieszczady? Wiem, że na Ciebie akurat moje naciski nie działają. To i tym razem nie podziałają. Ale nikt mi nie zarzuci, że nie próbowałem. Przy okazji. Ja pierwszy napisałem o Mars One. Tu, w tym wątku, że się tak pochwalę Jednak z powątpiewaniem daleko idącym. Nie będzie głosowania SMS-ami na odpadanie na Marsie Docelowo jednak Mars to przymusowa przyszłość ludzkości - za niecałe 3 miliardy lat! Więc warto dyskutować o pozyskiwaniu tam tlenu do oddychania - czyli O2.
  19. Tomek same kropki napisał a ja widzę jeszcze jedną lukę ... no bo jak (To może się zdarzyć) ktoś czuje się dzięki astropatrzeniu ... starzej!? No takim mędrcem ? W Chinach (bo był jakiś spór o z Tomkiem o Chiny w teoriach spiskowych stąd przypomniało mi się) starszy człowiek jest synonimem racji, wartości i mądrości ! I coś w tym jest słusznego. Ostatnio córka mnie nie posłuchała w jednej sprawie i ... uuuuuuuuuu .... wkurzyłem się okropnie .... bo dobrze na tym nie wyszła ! No właśnie. Skoro o wieku. Małe dziecko mały kłopot. Duże dziecko duży kłopot.
  20. WOW to najdokładniej by było jakbyś zapytał w takim badniu o kilka kwestii dokładnie tego rodzaju "literalnie". 1. Jak wysoko oceniasz siebie pod względem obeznania z astronomią i sprzętem astronomicznym ? 2. Jak wysoko oceniasz siebie w kwestii rozeznania i umiejetności oceny wszelkich trudnych teamtów dotyczących naszego świata ? Nie piszę tego tak z czapki. Kiedyś w statusach napisałeś, że wiekszość forumowiczów (99%) ma o sobie wybitnie dobre zdanie. Przy czym to zabrzmiało IMHO bardzo pozytywnie, że, po prostu, ludzie o zacięciu intelektualnym (do rozwiązywania trudnych zagadek nawet) garną się na AP bo wiedzą, że tu spotkają innych, z którymi można przedyskutować, nie bez owoców, różne pytania i astronomiczne i naukowe na ten przykład. Pozdrawiam p.s.1 i ciekaw jestem już tej ankiety p.s.2. Jeszcze mi się przypomniało. Dawno temu napisałeś, przy okazji jakiejś dyskusji, że w naszym środowisku obserwujesz wyjątkowo dużo rozwodów. Jak na ogół Polaków. To może też można by zweryfikować w Twojej (naszej) ankiecie? O ile takie pytanie (czy kiedykolwiek byłeś/byłaś rozwiedziony(a) ?) jest w porządku z racji fromalnych - tu nie znam się.
  21. Kwestią może być, w których DOKŁADNIE miejscach go/nim dotykałeś, przy tych próbach. Na powierzchni miedzi, a raczej stopu, mogła być warstewka akurat "mikro-lokalnie" izolująca (jakiś tlenek czy coś innego). Pozdrawaim p.s. to samo mogło być na "przełomie"
  22. "Ekolog nawracać" - dobre! A tak poważniej to uważam, że nawet du*a nie powinna się pojawiać inaczej niż: "d." Albo aluzyjnie. Zamiast: "du*a blada" wystarczy napisać "kiszka blada" O tyle jednak musze Ci przyznać rację, że poezja z elementami rubasznego, wojskowego humoru bywa całkiem wysoko ceniona. Ja co kilka dni dostaję sentecje wybrane z literatury przez jakiegoś guru księgarni internetowej. I dzisiejszy fragment poezji (od razu pomyślałem o tym watku!) niejako oddaje sprawiedliwość autorowi tego watku. Taka też jest lubiana i dostrzegana publicznie: Idzie leśnik lasem, borem. Z nudów przytnie sekatorem. I wesoło stęka. Leśna to piosenka.(W.Dymny) wesoło stęka żeby nie ożywiać już dziś i mojego dziennika to podpowiem, że chyba cenne jest pisanie w nich też o okolicznościach towarzyszących obserwacjom. Ja swego czasu wkurzyłem się bo bezpański ale oswojony kot był wyjątkowo natrętny i przeszukiwał nawet nasze torby. Wcześniej ujawniłem ZbyT-owi, że mam gaz pieprzowy na wypadek ataku złoczyńców. Potem mówię do Zbyszka: już ja go przepędzę. Wyjmuję z torby spray i psikam do kota, najpierw z daleka. Zbyszek w lekkiej panice broni kota wołając, że on nic starsznego nie zrobił ! a to był inny spray, który też miałem (dezodorant marki "Bond" - tani jak barszcz - ale do dezynfekcji skaleczeń go noszę) Na spotkania z Kobietą używam "Makler" Pozdrawiam p.s. Jak to piszę kontrahent dwa razy już dzwonił ... Pomarzyć: Dezodorantem go!
  23. aha rozumiem to taka migawka - fotka stanu myślenia w takim momencie No ja też w rozgardiaszu przed wyjściem na miejscówkę myślę czasem po męsku. I to jak. Ale ja to tak patrzę w przyszłość. Kiedyś możesz ocenić że na stracie tutaj nie warto było tak od razu "słowowo" pobandzić oneself. O mało znanych userach niestety opinie wyrabiamy sobie na bazie tego co ostanio widzimy co napisali. Dlatego zaproponowałbym Ci poedytowanie. No przynajmniej tych zwi/zwy ... Ale wielki plus za odwagę. Ja na przykład (nietypowo chyba) mam zasadę, że nie dbam o opinię czyli prestiż, albo raczej dbam w takim stopniu ... żeby nie wylecieć za drzwi za grubą przesadę Taka postawa jest rozsądna jednak nie taki to znowu lekki kawałek chleba - przydatne: "nerwy stalówka" A tak poważniej. Rozwiń to focenie ISS cycuś takiego. Co prawda to dziennik obserwatorów ale ciekawy temat: jednoczesny WIZUAL I FOCENIE w praktyce astroamatora Niejaki Szuu by napisał: pacze i foce Pozdrawiam p.s. Przy okazji powiem, że często spotykany wyraz: za***iste Jest, moim zdaniem, gdy napisany z mniejeszą iloscią gwiazdek niż ja tutaj, lub cały, niedopuszczalny w tekscie pisanym na forum astronomcznym w jakimkolwiek kontekscie; Niezaleznie od najlepszej nawet intencji! Rdzeń tego wyrazu dyskwalifikuje go absolutnie! Nawet w wolnych tematach. Mimo, że one moga byc nieastronomiczne i są nieosiągalne dla niezarejestrowanych.
  24. Dobre - tak kumpel do kumpla - ale oficjalnie - powiem: Ciut za dużo fizjologii Wywal kilka zwrotek, wstaw trochę astrofociarskiego i/lub/oraz astrowizualnego żargonu (tylko przyzwoitego) i będzie OK. Pozdrawiam p.s. o,rzesz .. o mało z tego wszystkiego płatków na mleku nie przypaliłem Przyszła mi do głowy cenna myśl ... najlepsze słowa w takim utworze to najsprytniej chyba brać z nieba ... gwiazdozbiory ... także półkuli południowej (Nowozelandzkiego nieba).
  25. Lipa to akurat bezpieczna nazwa drzewa w kwietniu, no to lecim: Szuu Jeśli obiecasz (uczciwie), że pojedziesz to zapłacę za Ciebie! W ten sposób zachowasz swoje incognito. Ale musisz publicznie obiecać. Tu, w dziale "Komunikaty Astropolis" ... bo w nim nie ma lipy! Zapłacę choćbym miał sam tego dokonać. Ale jak ktoś się dorzuca to i lepiej bo wywrzemy silniejszy nacisk. Lubię naciskać na ludzi (to się chyba nazywa u*******wość) ale w dwoje czy troje raźniej. Kto się dorzuca? Pozdrawiam p.s. Jak mi tu jacyś kolejni zaczną w statusach pisać "Ech..." to wezmę "Ich..." na warsztat Mimo, że lubię E pisane wielką literą p.s.2. No popatrz na listę Szuu... Stuxnet jedzie! Jedyna okazja na bliskie spotkanie III stopnia. W realu! Pogadacie sobie hexadecymalnie: C0A9 i takie tam Tak a propo C0A9 ... Kiedyś w nocy patrzymy w hotelu (wielodniowy wyjazdowy turniej szachowy) a dwóch kumpli trzyma głowy pod jedną kołdrą. O fuuuuuu ... pomyślałem. Okazało się, że grali w szachy na ślepo (mało im było za dnia) No i klasyka: e4, e5, Sf3, Sc6, Gb5, a6 - początek partii Hiszpańskiej - walaka o tron światowy! i tu szok na cały świat - wbrew ówczesnej modzie - Robert Fisher zamiast wycofać zaatakowanego pionkiem gońca (Ga4) oddał go za skoczka: Gxc6 !? I Spasski musiał zacząć myśleć sam - bo dalekich analiz tego wariantu w ZSRR nie było A ma to wszystko i to jeszcze wspólnego z kosmosem, że astronauci na ISS czasem grają w szachy ze sobą lub z Ziemią! No bo co oni tam mają do roboty? :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.