Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. Zasada kopernikańska jako dowód na istnienie życia poza ziemią. Super.
    Mam nadzieję, że nie tylko obecność planet przy milionach bilionów gwiazd została zauważona ale też obecność podobnych pierwiastków i związków odkrywanych daleko od US.

    Pozdrawiam

    p.s.

    Zachęcam każdego czytelnika tego wątku do nabywania Astronomii - nie tylko własnego rozwoju ale także na prezenty mikołajowe, świąteczne, imieninowe, urodzinowe, walentynkowe (sic!)

    ...

    jak rozumiem można to robić netowo jak i w empikach czy innych sklepach - jakich?

  2. 6 minut temu, MateuszW napisał:

    Umknęło to chyba uwadze. To jest bardzo popularny mit. Światłosiła nie ma znaczenia na to, jak jasny obraz otrzymamy. O tym decyduje źrenica wyjściowa uzyskana z danym okularem. W mniej światłosilnym sprzęcie po prostu trzeba dać dłuższy okular, żeby zrekompensować "nadmiar" ogniskowej.

    Tak jest. Dlatego pisałem tu o okularach 36, 40 i 50mm

    Niemniej gdy ktoś niezamożny szuka pierwszego teleskopu i nastawia się na DS-y, w szczególności mgławice i galaktyki to z tej racji że standardowo "kitowe" okulary to ogniskowa 25mm rozumowanie, że trzeba mu polecić światłosilny czyli krótki teleskop ma racje bytu. On pisze zwykle coś typu : "teleskop do 600zł" i ma na myśli zestaw kompletny.

    Pozdrawiam

  3. Nie!

    Światła z dwóch okularów (i z dwóch oczu) nie sumują się w obrazie subiektywnie postrzeganym - każde oko walczy oddzielnie; uzysk (wzajemna pomoc oczu) może być oszacowana jako niewielka (dajmy na to kilkanaście %).

    Największe sensowne powiększenia dla konkretnej mgławicy dadzą odpowiednio widoki jak na załączonym obrazku.

    Pozdrawiam

     

    klak.jpg

  4. Krater Messier trójwymiarowo

    Messier Craters in Stereo
    Apollo 11, NASA; Stereo Image Copyright Patrick Vantuyne
    Many bright nebulae and star clusters in planet Earth's sky are associated with the name of astronomer Charles Messier, from his famous 18th century catalog. His name is also given to these two large and remarkable craters on the Moon. Standouts in the dark, smooth lunar Sea of Fertility or Mare Fecunditatis, Messier (left) and Messier A have dimensions of 15 by 8 and 16 by 11 kilometers respectively. Their elongated shapes are explained by a left-to-right moving, extremely shallow-angle trajectory followed by an impactor that gouged out the craters. The shallow impact also resulted in two bright rays of material extending along the surface to the right, beyond the picture. Intended to be viewed with red/blue glasses (red for the left eye), this striking stereo picture of the crater pair was recently created from high resolution scans of two images (AS11-42-6304, AS11-42-6305) taken during the Apollo 11 mission to the moon.

    MessierCrater3d_vantuyne.jpg


    Pozdrawiam

    • Lubię 2
  5. Model Standardowy (czyli podstawy funkcjonowania mikroświata cząstek naprawdę elementarnych) uważa się za błędny albo raczej niekompletny.
    Obecnie bazuje on na sześciu kwarkach, sześciu leptonach (elektron, mion, taon i trzy neutrina) oraz pięciu bozonach (w tym foton).
     
    Konkretne zwiastuny konieczności zmian już mamy.
     
     
    Powyższe (prawie sensacyjne) doniesienie jest sprzed kilku miesięcy ale nadal, a nawet coraz bardziej intryguje fizyków  - mamy poważne przesłanki statystyczne (blisko 4.5 sigma) dużej rewolucji Modelu Standardowego - czyli fizyki najmniejszych cząstek naszego wszechświata.
     
    W LHC (Wielki Zderzacz Hadronów) obok eksperymentów ATLAS i CMS realizuje się eksperyment LHCb o odmiennej od tamtych specyfice. Oczywiście bazuje on też na zderzeniach rozpędzonych cząstek.
    Nie szuka się jednak wprost nowej cząstki. Analizuje się rozpady znanych fizykom ale dość egzotycznych hadronów (a wiec nie protonu czy neutronu) zawierających kwark piękny - np. mezonów, które wcześniej powstają na chwilę.
    Analiza polega na ocenie ilościowej, kierunkowej i energetycznej produktów rozpadu tych hadronów pięknych.
     
    Podczas rozpadu na moment pojawia się (i natychmiast znika) cząstka "wirtualna" (np jakiś Bozon) która ma wpływ na przebieg i produkty rozpadu.
    Znane (z diagramów Feynmana) i akceptowane przez Model Standardowy przebiegi powinny wieść do kilku ale określonych rezultatów.
    Tymczasem okazało się, że hadrony piękne rozpadają się na taony znacznie częściej niż się oczekuje.
    Przypuszczać można, że na chwilę pojawia się (i ma dziwny wpływ na wyniki rozpadu) nowa, nieznana zupełnie cząstka.
    Co gorsza takie wyniki zdają się łamią pewne ogólne zasady Modelu Standardowego.
     
    Jeśli to się potwierdzi to będzie to sprzeczność z Modelem Standardowym stanowiąca największe wydarzenie w fizyce na przestrzeni ostatnich wielu dziesiątków lat.
     
    Miejsce z detektorem obejmującym szeroko punkt zderzeń  - link:
    bul-pho-2008-019.jpg
     
     
    Przykładowy diagram Feynmana - link:
    images?q=tbn:ANd9GcT07HI7hv563RbDDbqrMOs
     
    Powiązania cząstek elementarnych Modelu Standardowego - link:
     
    775px-Elementary_particle_interactions_(
     
    Inspiracja: Świat Nauki 2017/12 str 58 i dalsze, Guy Wilkinson.
     
    Pozdrawiam
    • Lubię 1
  6. Bolesna prawda jest taka że decydująca (o subiektywnie obserwowanej jasności) przy analogicznych powiększeniach jest średnica głównego elementu optycznego.

    Oczywiście aby bawić się w różne mgławicowe powiększenia na Dobsonie 250 musisz mieć sporo okularów np 18mm, 36mm, ...  (=> 66x, 33x, ...)

    Apochromat daje wspaniałą "czystość" na planetach i księżycu ale to inny temat.

    Pozdrawiam

    p.s.

    Ponoć są okulary zmiennoogniskowe ale nieidealne ;)

     

     

     

  7. Jakie opinie? :D

    Apochromat nie dostarczy ani kwantu więcej na pręcik na nie oka. Przy ds-ach mgławicowych po co przepłacać - do ceny musisz doliczyć montaż.

    Jeśli tytuł wątku daleś przez pomyłke a chcesz miec pieknie ostre kratery na ksiezycu to inny temat.

    Niewiele wnosi dodatkowe 27 mm ponad twoja lornete.

    Szeroki a nadal sensowny zakres roznych powiekszen do DS-ow to ci zapewni dopiero ...

    lustro co najmniej 250mm ;)

    Pozdrawiam

    p.s.

    Przyznam że gromady kuliste to też DS-y a co do nich to apochromatyczność może ciut polepsza odbiór

  8. Jak cię stać to bierz achromat 150mm.
    Detale w mgławicach są na tyle rozmyte że lekki rozdział (przesunięcie) barw czerwonej i niebieskiej niewiele je pogorszy a i tak widzisz wszystko w słabo białawym "bezkolorze" bo tak widzimy bardzo blade rzeczy na czarnym tle.

    Względnie jasnym, nasyconym widzisz kłaka gdy zbierasz względnie nie mało światła na dno oka.

    To jest dokładnie zależne od źrenicy wyjściowej. Im większa tym mocniej nasycony (jasny) widzisz każdy fragmencik obiektu.

    Źrenica wyjściowa to stosunek średnicy głównego elementu zbierającego światło do powiększenia.

    Idealnie gdy zbliża się do źrenic twojego oka a w praktyce znakomita jest już 5 (mm).

    Dla refraktora z soczewką 150mm doskonałe będzie powiększenie wynikające ze wzoru na źrenicę wyjściową 150mm/p=5mm

    => p=30x

    dzięki temu (tak dużemu powiększeniu) pooglądasz z sensem już nie tylko ogromne DS-y mgławicowe typu M42 lecz mniejsze, a tych mniejszych jest po prostu więcej bo im dalej od nas tym mamy większą sferę do przepatrzenia.

    Walcząc refraktorem 90mm/900mm zadowolić się musisz powiększeniem 90/5 = 18x w którym mniejsze  kłaczki będą już tylko małą bladą plameczką, a w dodatku musisz dokupić dziwnie długi okular generujący pewne drobne problemy na brzegach obrazu.

    Albowiem powiększenie 18x wymaga okularu dającego z ogniskowej 900mm power 18x czyli 50 mm :)


    Jeśli nabędziesz teleskop soczewkowy 150 mm
    np ten:

    https://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=21_33&products_id=2531&lunety=Teleskop Messier AR 152S 152 760 Petzval HEX na ALT AZ z mikroruchami i stalowym statywem AZ5 TPL


    Który ma 760 mm to dla powiększenia 30x musisz mieć okular o ogniskowej 760/30 = 25 mm , czyli standardowy  :)

    Pozdrawiam

    p.s.

    Jeśli dysponujesz kwotą porównywalną z nowym autem to bierz apochromat 150mm

    p.s.2

    Szuu ma rację ale ... żadne lustro (zważywszy na obstrukcję i straty na odbiciu) nie da tak mocnej jasności powierzchniowej jak refraktor (co ma znaczenie przy bardzo bladych obiektach np niektórych galaktykach).

    Tyle że refraktor - jak pisałem - ogranicza nas do względnie dużych DS-ów których jest znacząco mniej.

  9. Ameryka Północna i Pelikan

     

    North America and the Pelican
    Paolo Moroni
    Fans of our fair planet might recognize the outlines of these cosmic clouds. On the left, bright emission outlined by dark, obscuring dust lanes seems to trace a continental shape, lending the popular name North America Nebula to the emission region cataloged as NGC 7000. To the right, just off the North America Nebula's east coast, is IC 5070, whose profile suggests the Pelican Nebula. The two bright nebulae are about 1,500 light-years away, part of the same large and complex star forming region, almost as nearby as the better-known Orion Nebula. At that distance, the 6 degree wide field of view would span 150 light-years. This careful cosmic portrait uses narrow band images to highlight the bright ionization fronts and the characteristic red glow from atomic hydrogen gas. These nebulae can be seen with binoculars from a dark location. Look northeast of bright star Deneb in the constellation of Cygnus the Swan.
    NGC7000_PaoloMoroni.jpg


    Pozdrawiam

    • Lubię 2
  10. M33: Galaktyka Trójkątna

    M33: Triangulum Galaxy
    Peter Nagy
    The small, northern constellation Triangulum harbors this magnificent face-on spiral galaxy, M33. Its popular names include the Pinwheel Galaxy or just the Triangulum Galaxy. M33 is over 50,000 light-years in diameter, third largest in the Local Group of galaxies after the Andromeda Galaxy (M31), and our own Milky Way. About 3 million light-years from the Milky Way, M33 is itself thought to be a satellite of the Andromeda Galaxy and astronomers in these two galaxies would likely have spectacular views of each other's grand spiral star systems. As for the view from planet Earth, this sharp composite image nicely shows off M33's blue star clusters and pinkish star forming regions along the galaxy's loosely wound spiral arms. In fact, the cavernous NGC 604 is the brightest star forming region, seen here at about the 7 o'clock position from the galaxy center. Like M31, M33's population of well-measured variable stars have helped make this nearby spiral a cosmic yardstick for establishing the distance scale of the Universe.
    M33Nagy_tamed.jpg


    Pozdrawiam

  11. M42: Wielka Mgławica w Orionie

     

    M42: The Great Orion Nebula
    Francesco Battistella
    Few astronomical sights excite the imagination like the nearby stellar nursery known as the Orion Nebula. The Nebula's glowing gas surrounds hot young stars at the edge of an immense interstellar molecular cloud. Many of the filamentary structures visible in the featured image are actually shock waves - fronts where fast moving material encounters slow moving gas. The Orion Nebula spans about 40 light years and is located about 1500 light years away in the same spiral arm of our Galaxy as the Sun. The Great Nebula in Orion can be found with the unaided eye just below and to the left of the easily identifiable belt of three stars in the popular constellation Orion. The featured image, taken last month, shows a two-hour exposure of the nebula in three colors. The whole Orion Nebula cloud complex, which includes the Horsehead Nebula, will slowly disperse over the next 100,000 years.
    OrionDust_Battistella_1824.jpg
    Pozdrawiam

    p.s.

    Nareszcie normalne astro zdjęcie :)

  12. http://www.bbc.com/news/science-environment-41973646

    Ruszają przygotowania do przetestowania w kosmosie kilku sposobów usuwania kosmicznych śmieci z orbity. Głownie ma to być albo nabijanie ich na harpun albo zarzucanie na nie sieci.
    Następnie łowca rozwija wielki żagiel co powoduje spowolnienie go i spadek wraz ze śmieciami w gęstą atmosferę gdzie wszystko spłonie.
    Problemem jest unikanie przez inwestorów kosmicznych, z przyczyn ekonomicznych, wyposażania wszystkich nowych satelitów w mechanizm deorbitacji po 25 latach.

    Inny problem to moda na mikro-satelity.

    Jak nic się nie zmieni to kłopoty narosną i zaczną padać w katastrofach węzłowe obiekty w kosmosie.

    Link do wizualizacji:
    _98846915_image33k2k.jpg

     

    Pozdrawiam

    • Lubię 1
  13. Jeżeli nie jest to chata wsią przy lesie lub inne bardzo ciemne miejsce gdzie postuluje się Newtony na Dobsonie (ciut droższe)

    to standardowo polecano zwykle

    https://fotozakupy.pl/product-pol-1080-Sky-Watcher-BK-909-AZ3-MAPA-NIEBA.html

    p.s.

    Ja bym do tego zamówił jeszcze lub z czasem okular 40mm o ile obdarowany nie ma lornetki (do małych powiększeń które też mają swój specyficzny astronomiczny urok).

    Pozdrawiam

    • Lubię 1
  14. https://www.wprost.pl/kraj/10083836/titanic-wcale-nie-musial-zatonac-ujawniono-nowe-fakty-o-jednej-z-najslynniejszych-katastrof-swiata.html


    Jednak pazerność i obawa o prestiż linii żeglugowej, a nie góra lodowa, zadecydowały o zatonięciu słynnego Titanica. :firefire:
    Statek puszczono w daleki rejs mimo znanego pożaru, który tlił się cały czas - osłabiając konstrukcję, która dlatego zawiodła.

    Co więcej z powodu pożaru kapitan płynął statkiem wyjątkowo, nadmiernie szybko.

    Gdzie mogły popłynąć rzeczy pasażerów? Jak można sądzić ze skutków innej katastrofy tym razem towarowej - prawie wszędzie :)

    Pozdrawiam

    kaczki.jpg

  15. http://www.archiwum.klubmord.com/Recenzje/szklarski-alfred-sobowtor-profesora-rawy.html

    A dla mnie obok Lema wspaniałym odkryciem i wielkim wzruszeniem science-fiction była cienka książka

    "Sobowtór profesora Rawy"

    oraz inne książki Alfreda Szklarskiego (podobnego wizualnie do Lema, mimo, że po latach domyśliłem się, że on raczej nie zwiedzał tych krajów lecz uważnie czytał wspaniałe książki Arkadego Fiedlera - piszącego autentyczne relacje z dalekich podróży).  W tamtych czasach każdy znał Tomka, podziwiał Tomka, ba, miał na imię Tomek :D

    Tomek w krainie kangurów (Katowice 1957, Wyd. Śląsk)
    Przygody Tomka na Czarnym Lądzie (Katowice 1958, Wyd. Śląsk; nowy wydawca stosuje od 1991 tytuł Tomek na Czarnym Lądzie)
    Tomek na wojennej ścieżce (Katowice 1959, Wyd. Śląsk)
    Tomek na tropach Yeti (Katowice 1961, Wyd. Śląsk)
    Tajemnicza wyprawa Tomka (Katowice 1963, Wyd. Śląsk)
    Tomek wśród łowców głów (Katowice 1965, Wyd. Śląsk)
    Tomek u źródeł Amazonki (Katowice 1967, Wyd. Śląsk)
    Tomek w Gran Chaco (Katowice 1987, Wyd. Śląsk)
    Tomek w grobowcach faraonów (1994, tom wydany pośmiertnie, doko


    "Sobowtór profesora Rawy to jedna z największych przygód mego dzieciństwa. Straszna ramotka, gdzie na polski wynalazek polują szpiedzy obcych mocarstw, a szpiegowską szajkę rozpracowuje grupa dzieciaków, to schemat beznadziejnie passe, nawet w tak mistrzowskim wykonaniu jak we wczesnych utworach Niziurskiego. Wczesną propagandę sukcesu reprezentuje rewolucyjny wynalazek polskiego naukowca, na który czyhają źli imperialiści.
    Dzieciaki to z kolei czwórka niezrzeszonych wprawdzie, ale kultywujących harcerskie cnoty niczym rycerski etos -- mamy tu więc do czynienia z propagandową promocją tej paramilitarnej organizacji. Obecność jednej dziewczyny w tej grupie pozwala na zręczne operowanie kliszami stereotypów płci przez autora i ich -- znów propagandowe? -- przełamywanie. Schemat młodzieżowej powieści szpiegowskiej przełamany jest przez wątki fantastyczne: wynalazek tytułowego profesora Rawy, choć przedstawiany jako następstwo rozwoju cybernetyki, jest całkowicie niewyobrażalny poza konwencją science -- fiction: jest to człekopodobny robot, doskonały sobowtór swego wynalazcy, całkowicie nieodróżnialny od swego stwórcy. Podobieństwo było tak perfekcyjne, że nawet syn profesora, który zaczyna samodzielnie sterować Robem, nie potrafi odróżnić robota od własnego ojca. Kilkadziesiąt lat po pierwszym wydaniu tej książki, i kilkadziesiąt lat po tym, jak ją po raz pierwszy przeczytałam, słowo stało się ciałem: japoński wynalazca Hiroshi Ishiguro skonstruował androida, który jest jego kopią tak udaną, że postronnym trudno jest się zorientować czy mają do czynienia z robotem czy jego twórcą (por. http://wyborcza.pl/1,75400,10809474,Ja_i_moj_robot.html#ixzz1jXecmITp).
    Nawiasem mówiąc, dużo bardziej rewolucyjny niż sam robot jest moim zdaniem wynalazek bezprzewodowego pilota, który służy do sterowania robotem skonstruowanym przez profesora Rawę. O ile dziś roboci sobowtór profesora Ishiguro  tylko jeden, i być może jego medialny wizerunek jest lekko podretuszowany, to bezprzewodowym pilotem posługujemy się na co dzień nie zdając sobie sprawy z tego, że jeszcze dla poprzedniego polonia należał do sfery wyobrażeń science -- fiction.
    Ta szpiegowsko -- fantastyczna historyjka zestarzała się tak bardzo, że dziś ma posmak retro, jak opowieści o Sherlocku Holmesie czy Tomku Wilmowskim. Jednak kilkunastoletni syn koleżanki połknął książkę jednym haustem, nie zważając na jej starodawność. Przyznam, że sama wciąż do niej wracam i znajduję w tym nie tylko powrót do idyllicznych klimatów własnego dzieciństwa, ale i autentyczną czytelniczą przyjemność. Książka jest po prostu świetnie literacko napisana, a sensacyjny wątek skonstruowany kunsztownie.
    Czwórka  przyjaciół  spędza wakacje próbując między innymi pognębić obozujących nieopodal harcerzy. To wątek młodzieńczej przyjaźni i męskiej konkurencji opartej na zasadach fair play. Ojciec wynalazca i skonstruowany przez niego robot to początkowo tło dla młodzieńczej przygody, i okazja do poedukowania młodego czytelnika, dziś przestarzałej i trącącej dydaktycznym smrodkiem --ale czy dzieci w szkole na informatyce uczy się o cybernetycznym żółwiu? Seria tajemniczych wydarzeń, która następuje po wyjeździe profesora Rawy, początkowe nie jest rozpoznawana przez dzieci jako zagrożenie -- tak jak w porządnym horrorze czy opowieści grozy. Długo podejrzewają szukający być może odwetu harcerzy  o autorstwo dziwnych wydarzeń -- oczywiście niesłusznie. Gdy orientują się, że muszą stawić czoła niebezpieczeństwu -- nie są sami, mają bowiem Roba. A w końcu okazuje się, że profesor Rawa też czuwał z oddali -- więc przygoda tak, walka ze złoczyńcami też, ale pod troskliwa opieką dorosłych.  Lekturę czyni(ły) edukacyjną liczne wtręty wprowadzić mające młodego człowieka w świat cybernetyki. Dziś są raczej przestarzałe, a ilustracje mają wyraźnie oldskulowy charakter, ale zdaje się że nawet dzisiejsza młodzież urodzona z klawiaturą i joystickiem mogłaby się z nich dowiedzieć tego, czego nie nauczą się w szkole. Choć ton wykładów Szklarskiego, znany doskonale z kolejnych przygód Tomka, jest przyciężkawy, ja wciąż przypominam sobie te nudne wtręty rozwiązując krzyżówkę lub oglądając film przyrodniczy i zżymając się na niewiedzę tłumacza. Mam wrażenie, że wydawane mniej więcej wtedy gdy ujrzałam świat dzieła były poddane solidniejszej redakcji naukowej niż programy na Animal Planet."

    Link do zdjęcia:
    1200px-Ok%C5%82adka_ksi%C4%85%C5%BCki_%2

     

    i drugi link:
    2809898034bae9309091dd.jpg

     

    Pozdrawiam

    • Lubię 2
    • Kocham 1
  16. Juno trafiła na złożoną burzę na Jowiszu

    Juno Spots a Complex Storm on Jupiter
    NASA, JPL-Caltech, SwRI, MSSS; Processing: Gerald Eichstädt & Seán Doran
    Some storms on Jupiter are quite complex. The swirling storm was captured late last month by the NASA's robotic Juno spacecraft currently orbiting the Solar System's largest planet. The featured image spans about 30,000 kilometers, making this storm system just about as wide as planet Earth. The disturbance rotates counter-clockwise and shows a cloud pattern that includes light-colored updrafts thought to be composed predominantly of ammonia ice. These light clouds are the highest up and even cast discernable shadows toward the right. Juno will continue to orbit and probe Jupiter over the next few years as it tries to return data that help us to better understand Jupiter's atmospheric water abundance and if the planet has a solid surface underneath these fascinating clouds.
    SpiralCloud_Juno_4512.jpg

     

    Pozdrawiam

  17. Zabawa w "ostatnie słowo" jest najznakomitszą zabawą towarzyską, jaką znam, dla dorosłych i młodzieży.

    Jedna tura polega na czytaniu przez wybranego lektora kolejnych zdań całego niezbyt długiego tekstu (np artykułu w czasopiśmie, którego nikt nie zna, lub kilku stron z książki).

    Czytający zatrzymuje się przed ostatnim słowem każdego zdania - czyli tym przed kropką. Pomija się odgadywanie nazw własnych czyli pisanych od wielkiej litery.

    Każdy z słuchających może powiedzieć jedną propozycję. Kto powie trafnie co do litery i jako pierwszy ten dostaje punkt.

    Podsumowanie następuje po zakończeniu zabawy. Wygrywa zdobywca największej liczby punktów.

     

    Gdy są tylko dwie osoby to każda z nich trzyma w rękach i czyta konsekwentnie przeciwnikowi kolejne zdania jakiegoś tekstu.

    Czyta tak długo aż zgadujący pomyli się. Tutaj można mieć zatem szczęśliwa serię. Po pomyłce czyta przeciwnik.

    W momencie skończenia się krótszego z tekstów punkty podsumowuje się.

    Przykład autentycznej rozgrywki.

    Lektor czyta: "Komandos położył jej rękę na" ....


    Któryś ze zgadujących trafnie odgadł że: "ustach".

    Kolejne zdanie. lektor czyta: "Potrząsnęła" ...

    I tutaj pierwszy ze zgadujących, śpiesząc się zaproponował: "ustami"  :) (śmiech na sali)

    a miało być: "głową"


    Życzę miłej zabawy.
    Ja wypraktykowałem ją z powodzeniem w najróżniejszych towarzystwach.

    Pozdrawiam

  18. Animowana pora huraganu

    Hurricane Season Animated
    M. R. Radcliff (USRA) et al., NASA's GSFC, SVS; Music: Elapsing Time by C. Telford & R. A. Navarro (ASCAP)
    Where do hurricanes go? To better understand dangerous storms, NASA compiled data from several satellites into a supercomputer simulation of this past year's hurricane season. Specifically, the featured video shows how smoke (white), sea salt (blue), and dust (brown) tracked from 2017 August through October across the northern half of Earth's Western Hemisphere. These aerosols usefully trace sometimes invisible winds. In the midst of the many mesmerizing flows, hurricanes can be seen swirling across the Atlantic Ocean on the right. Some of these hurricanes lashed islands and coastal regions in North America before dissipating in the northern Atlantic. Studying this year's weather patterns may bolster more accurate storm forecasts as soon as next year.


    Pozdrawiam

  19. Nasza historia w ciągu jednej minuty

    Our Story in One Minute
    MelodySheep, Symphony of Science, John Boswell; Music Credit: Our Story
    Do you have a minute -- to see the entire backstory of human existence? This thrilling video culls together multiple teasing video snippets in an attempt to succinctly summarize our history. And sets it to music. Briefly depicted, from start to finish, is an artistic animation of the Big Bang, a trip across the early universe, the formation of the Earth and Moon, the emergence of multi-celled life and plants, the rise of reptiles and dinosaurs, a devastating meteor strike, the rise of mammals and humans, and finally the rise of modern civilization. The minute movie ends with a flyover of the modern skyscraper and a human standing atop a snow covered mountain.

     

    Pozdrawiam

  20. Przekraczanie horyzontów

    Crossing Horizons
    Jean-Francois Graffand
    Follow this vertical panoramic view from horizon to horizon and your gaze will sweep through the zenith of a dark night sky over Pic du Midi mountaintop observatory. To make the journey above a sea of clouds, 19 single exposures were taken near the end of night on October 31 and assembled in a mercator projection that renders the two horizons flat. Begin at the top and you're looking east toward the upsidedown dome of the observatory's 1 meter telescope. It's easy to follow the plane of our Milky Way galaxy as it appears to emerge from the dome and angle down toward the far horizon. Just to its right, the sky holds a remarkable diffuse glow of zodiacal light along our Solar System's ecliptic plane. Zodiacal light and Milky Way with star clusters, cosmic dust clouds and faint nebulae, cross near the zenith. Both continue down toward the airglow in the west. They disappear near the western horizon at the bottom, beyond more Pic du Midi observatory domes and a tall communications relay antenna.
    horizon2horizonJFGraffand.jpg


    Pozdrawiam

  21. 41 minut temu, MaPa napisał:

    Gwiazdek jest tysiące, mało za to znanych obiektów. Coś postaram się wyłuskać na wersji opisanej.

    Dokładniej zdjęcie zawiera około 22 gwiazdy na 729 pikseli (przeanalizowałem typowy fragment 27x27 pikseli) - czyli gwiazd zawiera około (2000x1850)*22/729 = 111660 gwiazd (sto dwanaście tysięcy). Dla mnie najciekawszą strukturą na tym ślicznie szeroko-kadrowym zdjęciu jest ten nurkujący pelikan.

    Pozdrawiam

    nurkuje_pelikan.jpg

    • Lubię 3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.