Skocz do zawartości

dziki

Moderator
  • Postów

    4 130
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez dziki

  1. Powiem tak: nie wiem jak, ale jakoś temperaturę mierzą - przynajmniej 40D oraz 5D MkII. Jakiś czujnik muszą mieć, bo dane pokazywane i zapisywane przez APT w nazwie pliku, bądź dane zapisywane w Maximie w FITsie, są zbieżne z temperaturą otoczenia w jakiej robię zdjęcia. Próbowałem znaleźć w necie informację w jaki sposób temperatura jest odczytywana, ale nie udało się.
    Pokorespondowałem z Canonem. Nie powiedzą gdzie jest czujnik temperatury. Tajemnica na wagę złota.

     

    Pogooglałem. Info na cloudynights: Canony od Digic 3 mają sensor temperatury, wyjątkiem jest 5D, który (oparty na Digic 2) ma też ten sensor.

     

    I co więcej (ważne również dla mnie):

     

    "BTW two weeks ago I learned that at least in 1000D the sensor is not in the CMOS, but somewhere in the camera body. This was empirically found from a friend of mine, who modified his 1000D to be cooled with plate under the sensor and peltier element. The sensor was well cooled, but the Exif readings was still very close to the room temperature. This test was also verified in two nights under the sky."

     

    Sensor jest nie na COMOSie ale gdzieś w body aparatu, dlatego nie rejestruje poprawnie temperatury _chłodzonej_ peltierem matrycy.

  2. A skąd maxim zna temperaturę przy DSLR? To one jednak mają czujnik temperatury? Dotąd słyszałem, że nie.
    Powiem tak: nie wiem jak, ale jakoś temperaturę mierzą - przynajmniej 40D oraz 5D MkII. Jakiś czujnik muszą mieć, bo dane pokazywane i zapisywane przez APT w nazwie pliku, bądź dane zapisywane w Maximie w FITsie, są zbieżne z temperaturą otoczenia w jakiej robię zdjęcia. Próbowałem znaleźć w necie informację w jaki sposób temperatura jest odczytywana, ale nie udało się.

    A właśnie...w CCD biblioteki darków to norma, dlaczego nie w DSLR? Aż tak zmienne są darki w zależności od temperatury chipa? Czy brak stabilizacji temperatury przeszkadza?
    Dla mnie też norma - darki już robię tylko co drugą sesję, jeśli temperatura wybiła ponad to co mam w bibliotekach.

    Brak stabilizacji przeszkadza jedynie w ten sposób, że jeśli podczas sesji temp zmieni się o kilka stopni, to wtedy darki też dobieram w podobnym zakresie.

    Z tego, co zdążyłem zaobserwować, to nie jest tak źle. O ile parę stopni różnicy nie robi problemu, o tyle zmiana iso już jest silnie widoczna.
    Dokładnie tak. Stopień czy dwa różnicy w +/- nie mają dużego znaczenia.
  3. No... :)

     

    Można sobie ułatwić życie i robić biblioteki darków. Od dłuższego czasu zachowuję darki w podziale na czasy naświetlania (ISO cały czas takie same), jak palę coś np. 8 minut to pierwsze co robię to sprawdzam czy mam darki w zbliżonej (założyłem +/- 1C różnicy) temperaturze :)

  4. Takjest. Co pokazuje M78, którą paliłem ostatnio - byłem dumny z 4,5h materiału, do czasu obróbki i ciągnięcia pyłów.

     

    Darek Maxim coś ściemnił albo coś źle odczytałeś. Canon grzeje matrycę około +10-11 stopni od temp. otoczenia - przynajmniej Canon EOS 40D. Dzisiaj robiłem testy - w pokoju 18 stopni (skręciłem grzejniki :)), a matryca wygrzała się do 29C przy 10 min darkach.

     

    BTW, naprawdę wierzysz że matryca mogła zgrzać się do 100C? :D

  5. Witaj w świecie astrofotografii DSLR! :D

     

    Darki trzaskasz za dnia, albo wystawiając aparat na dwór, albo ładując do lodówki/zamrażarki.

    Jakieś zaciemnienie na aparat żeby ochronić od lewego światła i jechane. Tylko bez przesady z okrywaniem, żeby się nie zagrzał :D

    Oczywiście darki muszą być robione w tej samej temperaturze co lighty, albo przynajmniej - przybliżonej. Warto wiedzieć w jakiej temp. paliłeś lighty, żeby potem dobrać temp do darków. Maxim umieszcza tą informację w FITSie (dla DSLR również), a APT - w nazwie pliku (można tak ustawić).

     

    To jak, gotowy na przygodę? :D

  6. No, można też w łóżku ;)

     

    Z ISO i czasem to raczej nie będzie problemu. Dla 7D robiłbym na ISO 800.

    Czasy - jeśli Plejady to minimum 360-420 sek klatka, a jak będzie Ci dobrze wszystko prowadzić i gwiazdy będą punktowe to pal 10 min na klatkę (z guidingiem to z palcem w nosie 10min wyciągniesz - ja na HEQ5 i 600mm paliłem ostatnio 20 min w Ha).

     

    Jeśli będziesz strzelać w gromady, to myślę że z 3-5 min na klatkę powinno wystarczyć.

  7. A propos chlodzenia DSLR, znalazlem ciekawe porówanie, modyfikowanego i chłodzonego Canona 40D i QHY9: http://www.philhart.com/content/qhy9-vs-astro40d

    Łukasz, bierz się za chłodzenie Twojego Canona :)

    Ależ Wodzu, co Wódz ;)

    http://astropolis.pl/topic/43963-peltier-do-chodzenia-matrycy/?p=526262

    Już to popełniłem. Teraz trzaskam testowe darki żeby stwierdzić, że nie straciłem kupy czasu i nerwów. Wyniki wkrótce.

  8. i o to właśnie chodzi by uzyskać większą wydajność, a tym samym niższą temperaturę

    odprowadzenie większej ilości ciepła spowoduje obniżenie temperatury

     

    pozdrawiam

    Lepsze chłodzenie zwiększy sprawność układu - zgadzam się. Zastanawiam się tylko na ile dwa przylepione do siebie Peltiery zrobią to lepiej niż dwa pracujące "każdy na siebie" :)
  9. Wiem wiem :) Na początku trudno to poskromić :D Poskaczesz, popatrzysz co jest, potem zbierzesz po godzince materiału, bedziesz zadowolony z rezultatów... jakieś kilka miesięcy, po czym stwierdzisz, że to nie to - i dojdziesz do 2-4h materiału na jeden obiekt :D

     

    Wracając do Twojego Serca :D - masz FOV 1st36min x 1st5min, Serce będzie lekko wychodzić poza kadr. Jeśli dodatkowo będziesz miał lekką komę/nieosiowość, to żeby zdjęcie było estetyczne, będziesz musiał wywalić z 20-30% kadru. A no i na ten obiekt na niemodyfikowanego Canona to naświetlanie jednej klatki 5-6 minut to absolutne minimum.

  10. Żeby nie było niezrozumienia :D - 3-5h na jeden obiekt :) - to jest optymalna ilość materiału.

    Oczywiście na początku będzie Cie kusiło skakanie :) - godzinka tu, godzinka tam... po paru próbach obróbki takiego materiału zmienisz zdanie :) - im szybciej tym lepiej, mi to zajęło niestety zbyt dużo czasu :D

  11. Hmmm nie jestem do końca przekonany czy to tak zadziała. Peltier chłodzi o konkretną deltę, a ilość odprowadzonego ciepła zależy od płynącego prądu - masz temperaturę otoczenia X, to Peltier o danej mocy zejdzie od niej np. 30 stopni zimną stroną, powiedzmy, ale nie więcej. Dokładając do gorącej strony pierwszego Peltiera zimną stronę drugiego uzyskasz jedynie efektywniejsze chłodzenie tego pierwszego, ale nic ponadto. Podkreślam - moim zdaniem :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.