Skocz do zawartości

dziki

Moderator
  • Postów

    4 130
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez dziki

  1. 80 km? Macie zdrowie ;)
    jak się nie ma co się lubi to się jedzie gdzie się da ;)

     

    ale jak napisał Piotr, niezaprzeczalną zaletą miejscówki Pawła jest możliwość komfortowego ogrzania d**y w zimie, tudzież ukrycia się przed komarami w lecie, oraz router wifi, który zapewnia obsługę bez ruszania się z wygodnej kanapy :D No i po sesji kilka h spanka i rano myk do Wwy :D

    • Lubię 1
  2. Chciałbym wrócić do tematu, który częściowo został załatwiony pozytywnie. Teleskop został oddany do sklepu, który przekazał go do serwisu producenta. Sprzęt wrócił z komentarzem:

     

    "the secondary mirror was deformed in its mirror cell.

    I have dismount the secondary mirror and assemble it so that the

    mirror isn't under stress in the cell".

     

    Zacznijmy od dobrych wiadomości: na moje skromne oko po interwencji serwisu teleskop daje świetne obrazy - nie mam zastrzeżeń i z tego jestem zadowolony.

     

    Niestety trafiła się łyżka dziegciu w tej beczułce miodu: teleskop wrócił z lustrem tak zasyfionym, jakby stał przez miesiąc w koksowni, bez dekla.

    Sklep w ramach "dobrej współpracy" wyczyścił lustro, po czym okazało się, że jest ono uszkodzone w martwej strefie (w krążku kolimacyjnym brakuje fragmentu aluminium). Jakkolwiek nie ma to wpływ na obrazy, to jest niewygodne przy kolimowaniu laserem, oraz będzie bolało przy ewentualnej sprzedaży teleskopu w przyszłości.

     

    Kilka miesięcy temu zacząłem rozmowy ze sklepem "co z tym fantem zrobić", rozmowy ustały do momentu zweryfikowania przeze mnie poprawności działania teleskopu (nie było pogody i/lub czasu).

    Niestety nie prowadziłem dokumentacji fotograficznej przekazywanego sprzętu, a byłem na tyle naiwny, że nie sprawdziłem teleskopu przy odbiorze (ani obsługa sklepu nie sprawdziła stanu sprzętu odbierając go ode mnie). Niestety - bo "rozmowy" poszły w kierunku udowadniania, że nie jestem wielbłądem (czyli: że to nie ja wydrapałem kawałek lustra).

  3. W HEQ5 luneta biegunowa może być ustawiona dowolnie przez Chińczyka. Trzeba ją samemu prawidłowo ustawić. To kwalifikuje się do FAQ w temacie HEQ5 Pro. Ale kto wie co ciebie siedzi.
    Z posta kolegi kjachimiaka wynika, że na początku nie było efektu świecenia po oczach, więc chińskie łapki nie mają tu nic do rzeczy.

     

    kjachimiak, mam, HEQ5, nic mi nigdy po oczach nie świeciło.

     

    Poza tym napisz pls - jeśli nie chcesz tu to do mnie na prv, jaki to serwis. Nie chciałbym za nic w świecie do nich trafić, po tym jak opisujesz ich obsługę - zresztą mam już swój typ, jak się potwierdzi to stawiam browara z wyrazami współczucia.

  4. Trochę strzał na ślepo, ale czy przypadkiem nie jest tak, że podłączasz kamerę bezpośrednio do innego portu USB w latpopie, niż jest podłączonu hub?

     

    Może przy najbliższej okazji podłącz hub do tego portu w laptopie, do którego podłączasz kamerę. Do czego zmierzam (możliwe, że to ślepak) - znany skądinąd modem Livebox ma dwa porty USB, z czego jeden mogący dać 500mA, a drugi "wysokoprądowy" o ile pamiętam - 1000mA (chociaż już widzę ze specyfikacji portów USB, że może mieć 900mA). Do czego zmierzam: może Twój laptop ma podobnie?

  5. mitek, od pisania postów wiedzy nie przybywa, zacznij czytać a potem zadawaj pytania, tu wiele osób chętnie Ci pomoże (w tym ja), ale jak będziesz prosił o to żebyśmy pogryźli za Ciebie obiad (pytał o naprawdę podstawowe podstawy) to szybko poczujesz się zawiedziony, bo ludzie się szybko zmęczą powielaniem tego co już jest w sieci/książkach podane na tacy.

     

    Co do lotniska - zły pomysł, chyba, że jest to lotnisko nieczynne (nieoświetlone) i daleko (przynajmniej kilkanaście, a najlepiej kiladziesiąt kilometrów) od miasta - to czego w pierwszej kolejności potrzebujesz to ciemne niebo.

  6. Co ja mam z zabijaniem się? Bo przewiduję najgorsze scenariusze. Takie rzeczy się działy. Nie martwi mnie nieco bardziej zużyta opona, czy trochę paliwa, ale możliwość skrzywdzenia kogoś. Fajnie, że w tym przypadku nic się nie stało.
    Ano prawda.
    Jeżeli ktoś zgłosił policji ze świadomością "fake'a" to powinien był im powiedzieć, być może powiedział, stąd ich reakcja nie była gwałtowna, a musieli dogonić, żeby innych chronić (mógł się ktoś zagapić). Szukanie dziury w całym i dawanie mandatu "bo tak" było bez sensu. Z drugiej strony wymaganie od nich stoickiego zachowania jest idealistyczne.
    Zgadzam się w 100% z wszystkim co powyżej :)
    „Pan wybaczy kolegom, rozerwać się chcieli, bo tylko te kontrole, radary, alkomaty, nuuuda. Oj, ręce się panu trzęsą, Jasiek, rozepnij panu te kajdanki, może wody mineralnej?
    Do ukrytej kamery by się nadawało :D

     

    ... no to trochę a propos (sorry za offtopa ;)): https://www.youtube.com/watch?v=JQkpfvH7viw

    • Lubię 5
  7. Nie jestem prawnikiem i nie wiem czy na to są paragrafy czy nie, ale jestem przekonany, że gdyby Policja nie zareagowała na taki żart to też były by joby słane w ich kierunku "bo powinni" czy "bo to ich zasrana praca". Wg mnie każdy medal ma dwie strony.
    Ależ zareagowali :) Do pewnego momentu wykonali swoją pracę: dogonili, skontrolowali - okazało się, że to nie trup tylko peruka i keczup - na tym (ewentualnie upomnieniu) powinno się zakończyć. My dyskutujemy o formie tej kontroli i szukaniu pretekstu do dowalenia mandatu, skoro (tak zrozumiałem), skoro za domniemanego trupa się "nie należał".

    Tak czy inaczej uważam, że są potrzebni i niech reagują - od tego są.
    Ależ pełna zgoda :) Jeszcze raz - nie dyskutujemy o tym czy policja jest potrzebna czy nie, czy mają reagować czy nie - chodzi o formę kontroli i chęć ulżenia (tak zrozumiałem) swoim emocjom.

     

    Zresztą - ostatnio byłem kontrolowany (Pav, byłeś przy tym ;)) - policjant był do bólu zasadniczy, merytoryczny i konkretny - i co więcej akurat należało mi się. Ale nie było żadnych "dodatków", emocji, trzepania auta, etc - czysty profesjonalizm. O to się, moim zdaniem, rozchodzi...

    • Lubię 1
  8. Zobacz co pisał na górze mlody188, gonili was z dużą prędkością, to nie było zatrzymanie przy rutynowej kontroli. Jeżeli rzeczywiście gonili, to otrzymali zawiadomienie i jechali jak do przestępstwa,
    To tylko domniemanie. Może chcieli skończyć trzepać poprzedniego zatrzymanego i dorwać "dowcipnisia"? To przycisnęli. Takie jest moje domniemanie :)
    mogli siebie albo kogoś wtedy zabić.
    Eee dramatyzujesz. Oczywiście teoretyczna możliwość jest - praktycznie każdy pościg za łamiącym przepisy jest ryzykowny.
    Adrenalina jak cholera, oni nie wiedzą, że to żart. Na tej podstawie pisałem to co powyżej. Nawet, jeżeli doganiając Was widzieli, że to peruka, to nadal mieli sporo adrenaliny, a wtedy człowiek zachowuje się dziwnie, na pewno nieracjonalnie, chce się wyżyć.
    Dochodzimy do sedna. To nie byli przypadkowi wkur*eni kolesie, tylko stróże prawa, których zakichanym obowiązkiem jest trzymanie standardów. Chcieli się wyżyć? No proszę Cię... to nie nadają się do tej roboty. Skoro nie było paragrafu, powinno się skończyć na grzecznym upomnieniu i życzeniu szerokiej drogi.
    Jeżeli tak nie było, a przy okazji zatrzymali od przodu i obeszli do tyłu, albo jechali sobie powolutku z tyłu i zatrzymali rutynowo, to przynajmniej nie było niebezpieczeństwa. W takiej sytuacji nie ma co gdybać, a szukanie pretekstu przez policję tym bardziej było bez sensu.
    Bez sensu również było szukanie pretekstu w tej sytuacji.
    Jak zareagować? Pouczyć matkę? Niby nie ma ryzyka, a ludzie zabijali się w karetkach jadąc na pomoc.
    Oj co masz z tym zabijaniem się? ;)

    Policjanci wykazali brak klasy doszukując się dziury w całym i szukając okazji do wlepienia mandatu. A wg mnie mandat Ci się nie należał. Jeżeli rzeczywiście jechali jak do przestępstwa, to sprawa mogła trafić do innej instancji, może jakieś paragrafy na to są.
    No dobra, to napisz z jakiego paragrafu ten mandat się należał?
    Mogli powiedzieć "stary, prawie się zabiliśmy goniąc przestępcę, to nie jest dowcip, zobaczymy co na to powie sędzia, widzimy się na komendzie za tydzień, do widzenia".
    A jakby nie "prawie się nie zabili" tylko normalnie MAX'a dogonili, to co - uznaniowo mandat się nie należał, bo pościg odbył się bezpiecznie? Ejże :)

     

    Dyskutujemy o sytuacji, mam nadzieję, że bez urazy :)

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.