Ja bym teleskop z systemem go-to porównał do kupowania grzybów w sklepie zamiast wyprawy do lasu. I tu i tu bedzie ten sam efekt ale całą frajdę szlag trafia. U mnie jest tak: mapa, lornetka, mapa, lornetka, nastawiam telep, znowu mapa, znowu lornetka bo coś się nie zgadza, znowu szukacz. Jest, powinno być tu, grrrr... nic nie widać bo to tylko 90mm refraktorek. Szukam czegoś innego, znowu ta sama procedura, faktycznie te gwiazdki przypominają coś ostrego i w końcu jest! Szara mgiełka! Znalazłem M71!!! Ze szczęścia otwieram piwo . A tu obok co za dziwo? Zupełnie jak wieszak! Jak to się zowie? No tak . No to teraz do "hantli". Najpierw lornetka, jedziemy na koniec "Strzały" i do góry. Hmmm, gdzieś tu, szukacz, telep i nic nie widać. Buuu, szukamy czegoś innego. A w międzyczasie satelita, samolot, kaczka przleceiała . 3 godziny minęły, o ciągnącej się budowie zapomniałem jak i o innych pierdołach. Ta sobie myślę że mały telep z go-to sprezentowałbym komus kogo bardzo nie lubię.