Byliśmy, tzn. byłem ja i dwóch kumpli. Był tylko mój teleskop ale na trzech wystarczył. Niestety warunki nie były takie jak w poniedziałek. Na początku było trochę chmur, które rozeszły się około 23:00 - 23:30. Ale nawet jak nie było widać chmur to widoczność była jakaś taka dziwna. Było cieplej niż ostatnio bo około 18 stopni. Można nawet powiedzieć, że momentami było duszno. W powietrzu czuć było wilgoć. Komary dostały takiego świra, że nawet OFF nie pomagał. Już się nawet zastanawialiśmy czy do OFF-a nie pakują przypadkiem feromonów na komary Około pierwszej pojawiła się kolejna porcja chmur, także skończyliśmy obserwacje. Tym bardziej, że wszyscy trzej zauważyliśmy dziwne pogorszenie obrazu widzianego nieba. Jak się okazało przy pakowaniu sprzetu od wilgoci zaparowało lusterko wtórne. Masakra
Ale nie żałujemy wyjazdu. Pokazałem kumplom parę fajnych obiektów, które nauczyłem się szukać dzięki Tobie Między innymi NGC 457. Ten chyba podobał się wszystkim najbardziej. Przy okazji przechrzciliśmy go bo z dyskusji wyszło, że wcale nie przypomina ET tylko robocika WALL-E