Takie małe udogodnienie które pozwala zaoszczędzić trochę czasu i przy okazji zabezpiecza trójnóg montażu przed zapadaniem się w grunt.
Wszyscy poza szczęśliwcami posiadającymi własny stały "kawałek (astronomicznej) podłogi" borykamy się z podobnymi problemami. Niezależnie czy rozstawiamy sprzęt w przydomowym ogródku, czy gdzieś na oddalonej miejscówce, często mamy problem z odnalezieniem miejsca po poprzedniej sesji i idąc dalej z orientacją montażu względem GP ( kiedy jej jeszcze nie widać na niebie)
Zastanawiałem się jak tu zaznaczyć miejsce gdzie stoi/stał montaż. Aby następnym razem jadąc na tą sama miejscówkę albo choćby rozstawiając się we własnym ogródku czy na trawniku, chcąc posadowić trójnóg tam gdzie poprzedniej nocy nie musiał bawić się w detektywa. Sprawa trochę trywialna ale przyznacie że irytująca.
No i jeszcze zapadanie się nóg montażu w grunt w trakcie trwania sesji, które może zniweczyć najdokładniejsze ustawienie na GP. Oczywiście można wybrać jakieś "twardsze" podłoże, ale z tym bywa różnie.
Do znakowania miejscówki przydomowej jak i wyjazdowej zacząłem stosować kołki do montażu styropianu.
Po prostu wbijam kołek (bez trzpienia) w ziemię w miejsca gdzie nogi zrobiły wgłębienie i sprawa załatwiona. Końcówki nóg delikatnie zagłębiają się w otworze przeznaczonym na trzpień przez co nie maja możliwości ześlizgnięcia się poza "kapelusz" koła. Potem kołki czekają na mnie ukryte w ziemi, a ja następnym razem korzystam już z oznaczonego miejsca. Rozstawiam montaż szybciej i wiem że jest dobrze zorientowany, a przy okazji prawie na pewno nie zapadnie się w grunt. Wystarczy wypoziomować montaż, a GP zawsze znajduje się w lunetce, co więcej jej odpowiednie ustawienie wymaga naprawdę kosmetycznych korekt.
Może mała rzecz, ale jednak cieszy.
Na fotce jeden z kołków jest zielony
przez to jest mniej widoczny.