Pawle myśle, że nikt Cię o świętokradztwo nie zamierzał posądzać.....zwłaszcza gdy ktoś gościł na Twojej stronie
no właśnie miałam mniej zorientowanym wyjaśnić, że do Bedonia to z Bukowca rzut beretem...
(po warunkiem, ze nie bierzemy pod uwagę Bukowca, z którego połowę ludności Grzybek zaprosił na nocne obserwacje , bo wtedy droga znacznie się wydłuża)
Grzybku - pozdrawiam Cię serdecznie i wiedz, że uśmiech nie znika z mojej twarzy,
ilekroć przypomni mi się Twoja opowieść
Pawle, wygląda na to, że skoro tak u nas rodzinnie, to musisz większą rodzinę przewidzieć w planach na uroczystość zaślubin....
i coś wygląda na to, że będa tu tacy, co spróbują upiec przy tym ogniu jeszcze pieczeń zwaną zlotem
co z mojego punktu widzenia jest całkiem sprytnym pomysłem, ale Kochani, obawiam się, że Paweł nie będzie miał do tego kompletnie głowy...więc dajmy mu czas dla siebie i Kasi, a spotkamy się pod koniec października..
czego ja już nie mogę się doczekać....