Skocz do zawartości

holeris

Społeczność Astropolis
  • Postów

    686
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez holeris

  1. L bardzo fajne! Ładny detal. Kolor sam wiesz
  2. Jeszcze jedna rzecz, o której wspominałem również @Piotr K. podczas ostatniego wypadu. Niedawno odkryłem rządową mapę, na której można podglądać wszystkie parki narodowe, krajobrazowe, rezerwaty przyrody, obszary Natura 2000, itd. https://geoserwis.gdos.gov.pl/mapy/?usedesktop=true Ja przeważnie ustawiam sobie mapę topograficzną: Oraz w filtrach: Ale to oczywiście wedle uznania. Wynik takich ustawień w okolicy Wrocławia (rezerwaty pomarańczowe, a parki krajobrazowe żółte):
  3. Czuję się wywołany do tablicy, to się wypowiem Jak zaczynałem przygodę z makrofotografią, to robiłem (też wcale nie tanim) zestawem Nikon D810 + Sigma macro 105 mm. Jednak od kiedy przesiadłem się na OM, różnica jest ogromna. PS. W zasadzie to w pierwsze makro bawiłem się już komórką, zanim miałem jakikolwiek aparat. Na samym dole przykładowe zdjęcie, żeby pokazać, że się da. Zalety poprzedniego sprzętu Nikon D810 to pełna klatka, która jest jednak sporo większa od formatu 4:3, i to czuć! Zwłaszcza, jak fotografuję większe owady, np. ważki. Na starym sprzęcie mogłem zmieścić w kadrze całą ważkę przy powiększeniu dochodzącym do 1:1, na OM nie ma na to szans. Kolejna różnica na plus (choć jednocześnie na minus) poprzedniego systemu, to mniejsze szumy. A na minus dlatego, że wynikają wprost z większego piksela, a w makrofotografii wolę jednak piksel mniejszy. W obrazowaniu mikroświata zależy mi na jak najdrobniejszych szczegółach, więc i tak staram się robić takie zdjęcia przy dobrym świetle, a bardzo często z lampą i dyfuzorem, więc te szumy nie mają aż takiego znaczenia, a mniejszy piksel zwiększa szczegółowość. Trochę inaczej wygląda to przy fotografii ptaków czy innych leśnych zwierzątek, bo tutaj światło już jest przeważnie gorsze. Ale i takich zdjęć raczej nie robię przy słabym świetle. Zawsze staram się wychodzić w plener, jak jest słonecznie. A najlepsze warunki moim zdaniem są przy delikatnym cirrusie. Kiedy wciąż jest bardzo jasno, ale światło jest rozproszone przez chmury. Ta różnica w szumie jest bardzo wyraźna. Stary sprzęt spokojnie dawał radę przy ~ISO 5000. Nowym staram się nie przekraczać ISO 1600. Zalety nowego sprzętu Zacznijmy od puszki. OM-1 jest jednym z najszybszych apartów na rynku. Potrafi zrobić do 120 zdjęć na sekundę (bez ostrzenia między zdjęciami). Do tego ma wbudowany focus bracketing, który potrafi z tej szybkości korzystać. I tak zrobienie 50 zdjęć z automatycznie przesuwaną przez aparat ostrością trwa ok. 2 sekund. To może mieć olbrzymie znaczenie, kiedy owad przystanie tylko na chwilę. Aparat ma również świetną stabilizację, która robi dużą, zauważalną gołym okiem różnicę. Jak tylko się uruchomi, obraz w wizjerze robi się zdecydowanie stabilniejszy. Autofokus, automatyczne wykrywanie zwierząt i automatyczne ostrzenie na oku - bajka. Ale nie mam za bardzo doświadczenia fotograficznego, więc ciężko mi to zestawić z innymi systemami. W porównaniu do wcześniejszego sprzętu - przepaść. Gdy jeszcze robiłem makro D810, to praktycznie zawsze korzystałem z ręcznej ostrości i przesuwałem aparat w przód i w tył w nadziei, że któreś ze zdjęć będzie ostre (BTW to całkiem skuteczna technika, którą wielbicielom macro polecam). Czasem nawet udawało się z tego robić focus stacki. Teraz prawie zawsze korzystam z autofocusa. Kolejna rzecz to waga. Wprawdzie OM-1 jest dość duży jak na bezlusterkowca 4:3 i wymiary ma w zasadzie prawie takie same jak pełne klatki od Sony, ale wciąż jest to sporo mniej i lżej od kloca, jakim jest D810. Jeśli chodzi o obiektyw, to tutaj różnica jest również olbrzymia. Moim zdaniem jest to najlepszy aktualnie na rynku obiektyw do makro. Wiem, że nie zachwyca światłosiłą (f / 3,5, ale w trybie makro f / 5), ale ma dwie ogromne zalety, których nie ma chyba żaden konkurencyjny obiektyw. Przy powiększeniu 2:1 oferuje stabilizację oraz autofocus. Większość obiektywów macro o powiększeniu większym niż 1:1, to obiektywy manualne, o stabilizacji nawet nie wspominając. Podsumowując: lepszy sprzęt wiele ułatwia. To jednak nie znaczy, że sprzętem tanim nie można otrzymywać zadowalających rezultatów. Można i to znakomite. Na ogół wymaga to dużo więcej wysiłku oraz % dobrych zdjęć jest mniejszy. Każdy musi ocenić we własnym zakresie czy jest skłonny zapłacić więcej, żeby uzyskiwać lepsze rezultaty szybciej. Jednak zdjęcia to oczywiście nie tylko sprzęt. Doskonale widzę to po sobie. Choć mój zestaw ma świetną stabilizację, to mam jednak wrażenie, że przez mój wątły, a może nieumiejętny chwyt % ostrych zdjęć jest mniejszy, niż mógłby być. Myślę, że podobnie jest w astrofotografii (a i w wielu innych dziedzinach). Tanim sprzętem można wycisnąć wiele, bardzo wiele. Zwłaszcza jak się ma dużą wiedzę i doświadczenie. Ale lepszym sprzętem można do takich samych, ba - na ogół lepszych, wyników dojść szybciej. Jeszcze może odnośnie wielkości kadru. Oczywiście 100% racji, że ogniskowa się nie zmienia. Ale zastanawiam się z czego może wynikać fakt, że w fotografii "standardowej" tak często jest używane to zafałszowane porównanie. Myślę, że są to co najmniej dwa czynniki. Raz - kadr jest w fotografii klasycznej najważniejszy. Jak chcemy sfotografować twarz, to niezależnie od sprzętu kadr będzie wyglądał tak samo. A przy takich założeniach faktycznie "150 mm to jak 300 mm". Dwa - producenci sprzętu do APS-C i mniejszych formatów. Wiadomo, że im większa liczba, tym lepiej więc marketingowcy się zakochali w przelicznikach i stosują je namiętnie. I jeszcze wspomniane wcześniej zdjęcie. Samsung galaxy S8. Zdjęcie z 2018.
  4. A to ja jeszcze wrzucę zwyczajnego wróbelka. Jakoś mi tak ładnie zapozował. Tło mogłoby być ładniejsze, ale z drugiej strony pasuje do wróblowej szaroburości.
  5. Twój nick + awatar + wrzucone zdjęcie. Przypadek? Nie sądzę Skąd masz pewność, że to śmieszka? Zobacz mój cytat z Wikipedii obok zdjęcia żaby zielonej kilka postów wyżej. EDIT: Chociaż tak sobie jeszcze czytam i o żabie śmieszce wiki mówi:
  6. OM-1 + M. Zuiko 90 mm Macro is PRO Tutaj akurat bez lampy. Ale jeśli robię z lampą, to z Godox V860III oraz dyfuzorem od cygnustech.
  7. To i ja dodam coś z dzisiejszego spaceru. Ale tym razem nie ptaki - w końcu przyroda, to nie tylko one Któraś z żab zielonych (dzięki @Piotr K. za wypatrzenie ) - żaba wodna, jeziorkowa lub śmieszka. Jednak identyfikacja ze zdjęć terenowych jest praktycznie niemożliwa. Za Wikipedią (o żabie wodnej): Nie mam pewności, ale chyba ostrosz rączycowaty. Skakun bez polskiej nazwy gatunkowej (insektarium proponuje skakun srebrzysty) - Salticus cingulatus. @Piotr K. nie wyszedł jednak aż taki zły, ale nie jest to też mój najlepszy skakun. Chyba samiec, bo był bardzo malutki, a samica powinna mieć ok. 5 mm. I jeszcze jeden malutki pająk - mangora.
  8. holeris

    12P/Pons-Brooks mono

    Trochę szkoda. Ale to i tak chyba najlepsze zdjęcie tej komety, jakie widziałem. Ten świder jest niesamowity!
  9. Też obstawiam, że to mirabelka. I potwierdzam, że we Wrocławiu mirabelki już kwitną.
  10. Bardzo dziękuję za identyfikację. Wyszukiwanie obrazem w google nie zawsze jest skuteczne. A i z przeglądaniem zdjęć różnych rodzin na insektarium, co również często robię, różnie bywa, zwłaszcza w przypadku gatunków o mocno zmiennym wyglądzie. A wiesz może, co to za ćma tutaj? https://astropolis.pl/topic/20465-przyroda-w-fotografii/?do=findComment&comment=1047089
  11. Dzięki za zaangażowanie! Nie jestem pewien. Muszę zacząć w końcu zwracać uwagę na roślinność. A i również się nauczyć rozpoznawać gatunki drzew, bo słabo z tym u mnie. Często pomaga to również w określeniu gatunku napotkanych owadów. Już miałem odpowiedzieć, że pewnie na świerku, ale tak przeglądam zdjęcia i chyba jednak na czymś liściastym. Zdjęcie było robione w Parku Tysiąclecia we Wrocławiu nad Ślęzą. Przykładowe (moje) zdjęcie z okolicy, w której się zazwyczaj kręcę: Jeszcze jedno (moje) z widocznymi drzewami w tle: A tutaj przykład z tego parku z Wikipedii. Ja przeważnie odbijam w lewo, gdzie są właśnie świerki, ale zdjęcie z sarną, wykonane niecały kilometr dalej niż to z wiki, pokazuje las bardziej liściasty.
  12. No to jeszcze kilka zdjęć z tegorocznych wypadów w teren. Kolejna pustułka Jakaś ćma + malutkie larwy, ale to chyba nie ćmy? Trzęsak pomarańczowożółty Ponoć rzadka czarka szkarłatna Grzyb, którego nie potrafię rozpoznać
  13. Pająk kwadratnik - rodzaj Tetragnatha - ale bez widoku na spód ciała trudno określić, jaki to konkretnie gatunek. Pająk siedział sobie na trującej roślinie, której kwitnienie jest zwiastunem przedwiośnia (zdjęcie z 3 marca) - wawrzynku wilczełyko. I jeszcze gąsienica motyla z gatunku krasopani poziomkówka. Podobają mi się polskie nazwy gatunkowe motyli. Krasopani, rusałka, paź, etc. - wszystkie są takie powabne, ale jednocześnie dostojne - jak motyle
  14. Ależ miałem wczoraj niespodziewane spotkanie. Idę leśnym traktem, zboczyłem na chwilę z trasy i kątem oka dostrzegłem coś na drzewie. Nim się spostrzegłem, w powietrze wzniósł się On - Król Przestworzy - Bielik! Cóż za majestatyczne stworzenie! Zdjęcie niestety jedynie dokumentacyjne, nie udało mi się ustrzelić nic lepszego. Krążył nad okolicą jeszcze przez dłuższą chwilę. Jednak nawet gdy traciłem go z oczu, to co jakiś czas w okolicy rozbrzmiewały spłoszone stada gęsi i wystarczyło zwrócić głowę w kierunku odgłosów, by znów go ujrzeć. Gdy w pewnym momencie zniknął gdzieś w oddali, to po kilku minutach z tego samego kierunku nadleciał myszołów, który wydaje mi się został przepędzony przez bielika, bo głośno piszczał, jakby uciekając. Sprawdziłem później, że to faktycznie były odgłosy ucieczki. Wygląda również, jakby miał uszkodzone upierzenie, może się nawet z bielikiem starł? Ponadto pierwszy raz uchwyciłem czyża. Zdjęcia przy fatalnym świetle i pod jasne niebo, ale tego gatunku jeszcze nie miałem. No i kolejny dzięcioł czarny, chyba najlepszy jak do tej pory. A przy okazji pokaz umiejętności sztucznej inteligencji, a konkretnie generative AI z Photoshopa. Musiałem tylko odrobinkę po niej poprawić. Przed (również przed odszumieniem i wyostrzaniem) Po
  15. Co ciekawe wczoraj edytowałem post i zmieniłem grzyb na śluzowiec, nie wiem dlaczego się nie zapisało. Dzięki za identyfikację! Dodam jeszcze, że to straszne maleństwo było. Ta kępka miała może z 1 mm średnicy. Zdjęcie robiłem przy powiększeniu w okolicach 3-4 razy.
  16. Kilka zdjęć macro z pierwszych tegorocznych wypraw. Wszystkie oprócz ostatniego, to focus stacki. EDIT: teraz zauważyłem, że coś mi stack z ćmą nie wyszedł i jakieś plamy w tle zostały. Do poprawy. Skupieniec lipowy Ćma nieznanego mi gatunku Nieznany mi grzyb i (chyba) skoczogonek, który w kadrze znalazł się zupełnym przypadkiem i nawet przeszedł przez głębię ostrości. Zauważyłem go dopiero w domu. Nieznany mi skoczogonek
  17. Wszystkie te zdjęcia są z ręki. Historia z pająkiem myślę, że z ok 10m (obiektyw nie podaje odleglosci, poza tym robie z telekonwerterem). Byłem przygotowany do statycznych ujęć. Jakbym wiedział, że taka dynamiczna akcją się szykuje, to bym zmienił ustawienia. Sikora uboga super, chociaż trochę szkoda przepalonego tła. Jej jeszcze nie mam.
  18. Dzisiaj spotkałem chyba najbardziej niepłochliwą sikorkę jak do tej pory. Podchodziłem na jakieś 4 metry i nic się nie bała. No i to gatunek, którego nie miałem wcześniej - czubatka. Przedstawiam również (niewyraźną) historię czubatki oraz pewnego pająka w 4 aktach. Spotkałem także parę nurogęsi (samiec biały). Wprawdzie fotografowałem je w zeszłym roku, ale zdjęcia były tak tragiczne, że wyrzuciłem. A wtedy nie miałem jeszcze zwyczaju zostawiania nawet najgorszych zdjęć, o ile to nowy gatunek w kolekcji. Tym samym liczba zaliczonych ptaków Polski zwiększa się do 36.
  19. Poproszę o namiary Może być na priv
  20. Świetne. Faktycznie sporo tego uzbierałeś!
  21. Pustułka podczas charakterystycznego zawisania i trzepotania skrzydłami (150 mm + konwerter x 2.0 = 300 mm).
  22. Czarna mewa goni białą mewę, z czym ci się to kojarzy?
  23. Wczorajszy spacer zaowocował kolejnym dzięciołem czarnym. Tym razem nie w żadnym rezerwacie przyrody, a po prostu we wrocławskim lasku nad Ślęzą. Ponadto pierwszy raz sfotografowałem ziębę (zwiększając liczbę zaliczonych gatunków do 33) oraz przyłapałem gawrona na posiłku. No i inaugurowałem robaczany sezon zdjęciami susówki Wiosna w pełni. EDIT: Bym zapomniał o bażancie, który przechadzał się po pobliskich ogródkach działkowych.
  24. Świetne! Chociaż brakuje trochę koloru na głównych bohaterkach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.