Hej, zaczynam przygodę z astrofotografią, w styczniu zakupiłem swoje pierwsze sprzęty. Samą obróbką zacząłem się bawić parę miesięcy temu, zbierając materiał pożyczonym nikonem na kitowym statywie i z kitowym szkłem. Efekty oczywiście marne ale chciałem się chociaż trochę przygotować, wcześniej dotykałem jedynie painta.
Obecnie mam canona 600d, jeszcze bez moda, conana 50mm f1.4, swsa, wszystko postawione na manfrotto 055. Na dniach będzie też sprzęt do guidingu oparty o kamerkę t7m, wiem że póki co niepotrzebny, ale cały czas nie mogę się zdecydować jaki wybrać drugi obiektyw.
Okazało się, że mam tragiczne lp. Mieszkam na obrzeżach Zabrza, focę z balkonu z widokiem na las, lub z działki w tym lesie - brak sztucznego światła, ale śląska łuna jest na niebie wszechobecna, minutowe fotki wychodzą białe. Dziś przyjechał astonomik cls, mam nadzieję, że trochę usprawni zabawę.
Do meritum, pomimo warunków to oczywiście próbuję zbierać materiał do obróbki żeby się czegoś nauczyć, zanim wybiorę się w okolice Przedburza lub Zlatnej. No i mam problem z pasami na fotkach, może ktoś podpowie z czego się biorą? Z tego co czytałem to może mieć to związek z bandingiem ale nie mam pojęcia jak to ugryźć. Błędy w prowadzeniu, problem w dss, darki/biasy? Nie wiem. Fotka przedstawia stack 100 lightów, 50 darków i 50 biasów. 20sec, iso200, przysłona 3.2 - raw zamieniony na jpg.