Skocz do zawartości

TomaszB

Społeczność Astropolis
  • Postów

    318
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez TomaszB

  1. 13 minut temu, Lynx napisał:

    Jeszcze jedno ujęcie C/2020 F3 NEOWISE.

    Pomimo ambitnych planów i miłych okoliczności przyrody pogoda miała inne plany i już na początku sesji pojawiły się welonowe chmurki a później jeszcze mgła,

    więc klatek co kot napłakał..

    Stack DSS 8 x 90s
    Pentax K-1 + SMC135mm M lens ISO 800
    na montażu CEM60

     

    Faktycznie nie wyszło Ci :Loveit:.

    Masz poczucie humoru.

  2. 7 godzin temu, sebo21 napisał:

    Ja raczej myślę że to pociemnienie wynika z geometrii komety ( tzn, ściana pyłu wydostająca się z jądra jest grubsza pod kątem, czyt, na brzegach niż na środku, gdzie widzimy ją pod kątem prostym, dlatego więcej pyłu jest widoczne na brzegach). Mi też się udało złapać drugi warkocz, ale bardzo ledwo :)lol.png.a435c075e291211da23465ff190bc2e8.png

     

     

    Zdjęcie super,

     ale co do grubości warstwy pyłu to się nie zgodzę.

    Przecież patrząc przez środkową część warkocza, (przy jednorodnym strumieniu pyłów/gazów) patrzymy przez najgrubszą warstwę. Na brzegach warstwa jet cieńsza.

    • Lubię 1
  3. Gratuluję.

    Szukałem jej dzisiaj na niebie.

    O 3 na horyzoncie miałem chmurę. Jedna ale skutecznie zasłaniała część wschodniego horyzontu, gdzie spodziewałem się komety. Później na krawędzi chmury pokazała się Wenus i jej zrobiłem kilka zdjęć, ale większość przez mgiełkę.

    O 4 uznałem, że jest za jasno i nic z tego nie będzie.

  4. 5 godzin temu, Tayson napisał:

    Jakby kazdemu podobało sie to samo, to na świecie wystarczyłaby 1 kobieta :)  

    Aż boję się myśleć o takiej sytuacji...:new_shocked:.

    To by raczej doprowadziło do szybkiego wzajemnego wybicia się mężczyzn :-).

     

    Ale to zdjęcie moim zdaniem jest..., trochę zepsute w obróbce.

  5. Dzisiaj około 8 rano wyjechałem z córką na przejażdżkę.  (Żona przygotowuje syna do egzaminów na koniec 8 klasy.) Po 4,5 km usłyszałem stukanie jakby kamyk przyczepił mi się do bieżnika. Zatrzymałem się by go wyjąć, ale kamyka już nie było. Powietrza w tylnym kole prawie też.

    Powrót z prowadzeniem roweru był średnio przyjemny. Za to córka robiła sobie kółka, odjeżdżała w bok, czasem do przodu i godzinkę jeszcze pojeździła :-).

    Po powrocie zakleiłem przebitą dętkę i kupiłem nową, na zapas, by zawsze mieć ze sobą gdy jedziemy na wycieczkę.

    Zabawne. Jeździmy często w 4 osoby, i jak na razie ja 2 razy złapałem gumę. Oni nigdy. Poprzednio na szczęście bliżej domu, gdy już wracaliśmy.

    • Lubię 2
  6. Gdy mam możliwość, to od kwietnia do października wyjeżdżam 3-4 razy w tygodniu na krótkie przejażdżki, typu 15-20 km, czasem do 30 km. Po prostu dla psychicznego odpoczynku.

    Ciekawie się jeździ po centrum miasta o 6-7 rano w niedzielę :-). Polecam. Z siodełka miasto wygląda zupełnie inaczej. W dodatku wszystko w promieniu 10 km jest blisko.

    • Lubię 7
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.