Skocz do zawartości

licho52

Społeczność Astropolis
  • Postów

    925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Odpowiedzi opublikowane przez licho52

  1. Jakiś czas temu robiłem M42 z planetarną 290MC, bez guidingu, klatki jakieś 5-6 sekund, total jakieś 20min może, nie pamiętam jaka obróbka.  To było trochę robione dla eksperymentu (i tzw. jaj).

     

    Żałośnie niski Full Well takich kamerek nie pozwala raczej na sensowne podejście do tej mgławicy.  Ale one nie są do tego.

     

     

    m42290.jpg

    • Lubię 1
  2. Kupno nowego się nie udało bo wszystkie egzemplarze miały wady optyczne.  Więc jakby ktoś coś miał, wiedział lub słyszał to szukam SW Esprit 80 w dobrym stanie.  Będę pewnie podbijał raz na miesiąc, ale do skutku bo chory jestem na punkcie tej lunety.

  3. Crop cropem ale 4"/pix to duża strata detalu, ja z 294mc zrezygnowałem w połączeniu z 61/275.  Jest kilka obiektów które wykorzystają taki kadr (M31 wychodzi mega) ale utrata rozdzielczości i ogólne papranie się z kalibracją 294mc nie były tego warte.

  4. Mnie bardzo będzie brakowało comiesięcznych głosowań.  Wybór (prawie) zawsze był trudny i dawał powód do refleksji.

     

    A co do partycypacji: jedno spojrzenie na Czarodzieja Habaja i 99,99% uznaje że tego poziomu nie dotknie.  Jest po prostu za duża rozpiętość między taką fotografią a hobbystyczną M31/M42 stukniętą z balkonu miasta ze świecącymi pałami w oczy podczas okna 2 godzin bez mgły i z okazjonalnym cirrusem.  Tego nie da się pogodzić.

  5. Nie tyle względne co nakłada się na to wiele czynników.  Ten obraz Bogdana to duży czas naświetlania, mono kamerka, doskonała obróbka i zapewne miejsce o niskim Bortle.  3,6"/px jest znośne, a to jest bardzo duży kadr.  Myślę że w warunkach Polsko/miejskich 3" żadnej krzywdy nie robi.  Ale np w mojej lustrzance mam pixel 5,25" i to widać :)

     

    Dodam jeszcze że wiele osób używa procesu Drizzle by obejść tą granulacje.  Moje doświadczenia na razie są mieszane ale to prawdopodobnie warunki nie pozwalają za dużo wycisnąć.

  6. Wczoraj mi zestaw "siadł" na godzine w mrozie, podczas nowiu, w jedyną taką noc w tym roku narazie.  A jak ruszył to po 20 min przyszły chmury.  Przeczytałem o zasadzie 80-20 w astrofoto: 80% fail, 20% success.  Musimy to zaakceptować, inaczej rzucimy to i będziemy oglądać Taniec z Gwiazdami zamiast je fotografować.

    • Lubię 1
  7. Godzinę temu, Adam87 napisał:

     

    Wydaja mi się że bardzo ważne jest też uwzględnienie FOV.

     

    Przykładowo mozaika konstelacji Łabędzia która jest często wykonywana miałaby 1600 MP gdyby trzymać się skali 4".

     

    A takiej rozdzielczości na pewno nie mógłbym określić jako za małej dla tego kadru.

     

    Takie też są robione, kilku członków forum wiem że robi Oriona mozaike w zawrotnej rozdzielczości.  A te szerokie kadry o jakich mówisz to są robione aparatami z obiektywami i tutaj skala obrazu jest bardzo wysoka.  One nie pokazują żadnego detalu a taki Crescent czy 6910 to trzeba się grubo dopatrywać.  Dla mnie to jest fotografia krajobrazowa a nie astrofoto :)

    • Lubię 1
  8. Taka wskazówka ogólna, przyjmuje się że poniżej 1"/pix mamy oversampling, utrata czułości, powyżej 2"/pix jest undersampling czyli bloki/aliasing/artefakty/pixeloza.  Jak zwykle seeing i warunki lokalne powodują że te wartości są inne w zależności od obserwatora ale te 1-2/pix to z grubsza zalecany zakres rozdzielczości.  Np moje 2.8" na mój seeing wydaje mi się dobre a 4" było zdecydowanie za dużo.

  9. Typowy guidline to 1-2 sekundy/pixel.  Używałem przez pewien czas 4 sek/pix i była duża czułość ale obrazy detali już były "blokami" (drizzle ma pomagać w tych przypadkach ale wg średnio to działa).  W tym momencie zeszłem na 2.8 sek/pix w szerokim kadrze i jest duża poprawa, nadal czułość duża ale pixeloza mnie tak nie boli i mieści się w granicach mojej subiektywnej przyzwoitości.

  10. Te wszystkie argumenty znam, ale różnica w jakości zdjęć nie usprawiedliwia DSLR w 2021.  Bez komputera? znaczy bez autoguidingu? Na tym triplecie?

     

    W mojej opinii nie ma miejsca dla DSLR w astrofotografi w 2021.  Chyba że zabawy typu "zrób najlepszą M31 za 3000zł GO!" lub focie na fejsie z Drogą Mleczną na jakiejś zabawce prowadzącej.

  11. Ten "pinched optics" jest bardzo częsty w refraktorach i szczególnie objawia się w niskich temperaturach.  Ja w swoim małym TS-ie musiałem poluzować pierścień dociskowy bo w obecne mrozy bardzo dawał we znaki. (a był z fabryki na max zaciśnięty jak zawekowany słoik z piwnicy)

     

    Jak temperatury wzrosną i one nadal pozostają to bym poluzował na Twoim miejscu bo to proste do zrobienia a duża poprawa.

     

    Co do backfocus to z flattnerem powinno być dużo lepiej.  Tak naprawdę podłączanie aparatu bezpośrednio nie jest w normalnym trybie.

     

    Apropos zdjęcia to chyba aparat niemodyfikowany?  Z 40 minut powinno być więcej mgławicy.

  12. 12 minut temu, apolkowski napisał:

    100ED też były takie tragiczne czy tylko 80?

     

    Nie było 100 na stanie więc nie mogłem sprawdzić ale z tego co czytałem to z 100 jest dużo mniej problemów jeżeli chodzi o astygmatyzm i lateral CA (w teorii przynajmniej łatwiej robić optykę 100 F5,5).

     

    Niemniej jeden z głównych problemów konstukcyjnych Espritów jest źle zaprojektowana, ciasna cela soczewkowa.  Z tego powodu każdy rozmiar może masakrycznie zniekształcać gwiazdy mimo wzorowej kolimacji.  Jednym z głównych zajęć "pana od Espritów" w T-A jest przenoszenie soczewek to skorygowanej celi, z poprawionym rozmieszczeniem śrób kolimacyjnych.  Ma pełne ręce roboty.

     

    Pierwszy z brzegu przykład jakości Esprita z pudełka:  Poor Stars on new Esprit 80 ED - Beginning Deep Sky Imaging - Cloudy Nights

     

    A to jeden z moich egzemplarzy który miałem "przyjemność" testować: (spoiler, otwierać na własne ryzyko)

    Spoiler

    325014327_espritcapella.jpg.92b48addfc7172fe0aa5ebfeb5b56641.jpg

     

  13. 48 minut temu, warpal napisał:

    Wiem, wewntętrzny księgowy nie pozwala na razie :)  Ale tak, to jest praktycznie jedyne źródło z którego wziąłbym skorygowany egzeplarz bez obaw. (mam katalog obrazów paru Espritów które miałem, nazywa się "house of horrors" i jest głęboko ukryty na dysku).

    • Haha 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.