Skocz do zawartości

meteor

Społeczność Astropolis
  • Postów

    161
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez meteor

  1. Witam. Przepraszam, że nadużywam Twoją cierpliwość pedagogiczną, ale: Żeby zauważyć skutki zamiany trójkąta w trapez, trzeba widzieć płaszczyznę na której one leżą, czyli patrzec na całość z punktu widzenia obserwatora głównego obserwatora. A główny obserwator (JA - a coo!!) ma oko w tej płaszczyźnie, więc trójkąt i trapez widzi jako linię. I jeszcze: Skoro Słońce jest daleeeeko, to choć jest większe od orbity Księżyca, wychodząca z niego wiązka równoległa jest widziana jako rozbieżna. Obraz przedstawiający autostradę od stóp malarza, stojącego na brzegu jezdni, do hozyzontu, nie przedstawia drugiej krawędzi jako równoległej na całej powierzchni obrazu. Natomiast rozsądne wydaje mi się takie doświadczenie: wycelować bokiem prostokąta w Słońce, unieruchomić ten bok, obrócić prostokąt tak by przeciwległy bok najechał na Księżyc i sprawdzić jego prostopadłóść do linii łączącej widziane końce terminatora. Biorę się za przygotowania.
  2. Witam. Zrozumiałeś mnie najdokładniej ze wszystkich Odpowiadających. Alles gut. (z jednym drobiazgiem: przez ść oznaczyłem odcinek łączący końce widzianej części terminatora). Ale: Błąd w ocenie odległości do Słońca byłby istotny, gdybyśmy kwestionowali widzianą fazę Księżyca. "Przesuwanie" Słońca po półprostej o-s spowodowałoby tylko obrót terminatora wokół osi Księżyca prostopadłej do płaszczyzny k-o-s. Mnie zaś chodzi o to, dlaczego półksiężyc nie celuje pępkiem w Słońce, czyli po magistersku - dlaczego widać kłócący się z intuicją obrót terminatora (konkretnie - odcinka ść) wokół półprostej o-k ? Wróć tu jeszcze. :papa: PS. A ten wąski rozstaw oczu ma swoje plusy; dzięki niemu powstało piękne pojęcie "sfera niebieska". A jeden to nawet narysował, jak drugi doszedł do horyzontu i wystawił przez nią czachę.
  3. Witam. Jestem prawie nowiutkim forumowiczem. Stosuję zasadę: "Pierwej niżeli biegać, nauczcie się chodzić". (I.K) Najpierw chcę zrozumieć wszystko, co można zobaczyć gołym okiem, potem lornetką itd. Ale obiektyw fotograficzny MTO-500 (starszy model - nieskracany) z gwintem M39/1 i redukcją 42/39 mam od dawna. Czy to może mieć zastosowanie do astroamatorszczyzny, czy tylko do ptaszków w lesie? I czy da się skompletować z jakimś odwracaczem obrazu i okularem, czy tylko do mojego poczciwego Zenita-3M ? Pozdrawiam Szacowne Grono - Dominik
  4. Witam. Mnie kiedyś przyszedł do głowy głupi pomysł powiązania tego z odległością świetlną Słońce - Księżyc. Że niby światło oświetlające w tej chwili Księzyc przyszlo nie z kierunku w którym ono w tej chwili jest, ale stamtąd gdzie było 8 min 20 s wcześniej. Ale to się przecież znosi, bo Słońce widzimy również tam, gdzie było o tyle samo wcześniej. A odległość Księżyc - Żiemia to pryszcz; raptem ciut ponad 1 s świetlną. No i przede wszystkim w ciągu 8,5 min Słońce nie spada na łeb - na szyję aż o taki kąt, o jaki jest "przekręcona" widziana połówka terminatora. To musi być prostsze od konstrukcji cepa, tylko trzeba "załapać". Poczekamy; może jeszcze jakiś luminarz nas - chudopachołków - oświeci światłościom swom. Pozdrawiam - Dominik PS. Użyte w tekście "było" i "jest" odnośnie Słońca, to oczywiście przy geocentrycznym podejściu do tematu, które w tym przypadku jest tak samo dobre, jak każde inne.
  5. Dięki za odpowiedź. Wiem co to jest ortodroma - "nitka naciągnięta na globusie od startu do mety". A Krecik pewnie by powiedział, że to jeszcze nie jest najkrótsza droga. Co do Twojej propozycji poprowadzenia w wyobraźni koła wielkiego przez Księżyc i Słońce, to przecież to zrobiłem w swoim poscie. Koło wielkie widziane jest z jego środka jako prosta ograniczona tylko polem widzenia. Zatem określony przeze mnie odcinek k-s jest jej najistotnijszym fragmentem. I jeśli on jest zawsze prostopadły do odcinka łączącego końce terminatora, to ja jestem potencjalnym pacjentem okulisty. Bywa, że za cholere nie chce być prostopadły. Czy wystarczająco dobre jest takie doświadczenie: jedno oko zasłonięte opaską i sznurek naciągnięty między rękami tak, by drugie oko widzialo go na tle środków Księżyca i Słońca? Ten sznurek leży w płaszczyźnie koła wielkiego poprowadzonego przez Księżyc i Słońce i rzadko jest prostopadły do "wyprostowanego" terminatora. Sprawdź albo pozwól, że Ci dam szybki cynk w momencie, gdy to zjawisko jest ewidentne. (Zaproponuj jakiś środek telekomunikacji mobilnej np. SMS - jeśli oczywiście masz ochotę - na pewno nie będę go nadużywał). Wiem, że prawa fizyki i geometrii są pewniejsze od ludzkich zmysłów i właśnie rozsadza mi czachę. Pozdrawiam - Dominik
  6. Witam Wszystkich. Pewnie niektórzy z Was zaproponują zorganizowanie nowego działu o nazwie "O, Dżizuuus!!!" i przeniesienie tam niniejszego postu jako przypadku klinicznego. No to do rzeczy. Mam dylemata natury geometryczno-optyczno-astronomicznej. Trzy punkty w przestrzeni zawsze tworzą płaszczyznę (prosta to przypadek) a konkretnie trójkąt. Jeśli jednym z tych puktów jest oko obserwatora, to widzi on ten trójkąt jako odcinek. Dwa pozostałe punkty to środek matowej kuli i żródło światła. W zależności od kąta "o" (z wierzchołkiem w oku) i stosunku odległości do kuli "k" i do źródła "s", granica oświetlonej i nieoświetlonej części powierzchni kuli będzie wklęsła lub wypukła w kierunku "s", ale zawsze punkty jej przecięcia z obwodem kuli (widzianej z daleka jako koło) utworzą odcinek (tu roboczo "ść" - światło/cień) prostopadły do odcinka k-s. To dlaczego gdy się patrzy na księżyc w ciągu dnia, odcinek "ść" nie zawsze jest prostopadly do kierunku księżyc-słońce? Najbardziej to widać po pierwszej kwadrze - np. 30.12.2006 godz. 15:00 słońce było nad horyzontem na na SW, księżyc na wysokości 30 - 40 stopni w na E, więc odcinek "ść" powinien być pochylony w prawo w kierunku słońca, a był w lewo! Mam program "SkyMap" i tam zawsze jest prostopadły. W programach tupu planetarium odcinek "ść" jest z grubsza prostopadły do ekliptyki, ale 1) nie da się w dzień wyznaczyć ekliptyki na podstawie mapy i gwiazd, 2) ekliptyka jest pojęciem z dziedziny ruchu ciał niebieskich a widok księzyca zależy od wzajemnego położenia księżyca, słońca i obserwatora w danej chwili, więc nie ma znaczenia, jak te trzy obiekty sie tam znalazły. Przepraszam wszystkich, którzy z mojej winy osmarkali monitor lub dostali kolki - nie było to moim zamiarem. Gdyby działał FAQ, najpierw bym tam zajrzał.
  7. Wyjątek nie potwierdza reguły. Wyjątek sprawdza (precyzuje) regułę.
  8. Dobry wieczór. Chciałem zapytac o coś, czego nie rozumiem. Magister napisał mi to po swojemu. Szukam działu, żeby pytanie pasowalo. Dziedzina - obserwacje podstawowe (abecadło). Gdyby działał FAQ, pewnie bym się wstrzymał z rejestracją. Pozdrawiam.
  9. Mam na imie Dominik i jestem jusz dziatkiem. Jak kończyłem wieczorówke to ten od geometrii powiedział że mie puszcza z litości bo mam ciasny łep. Ale żona powiedziała żebym sie nie martfił bo jak ciasny łep to znaczy że w środku umysł musi być ścisły. A że żem sie na niego zeźlił to myślałem i myślałem pare lat i poszłem do niego z jednym zapytaniem. No to mu kopara opadła chociasz taki uczony magister i dał mi ten adres żebym tu sie zapytał. A komputer to ma moja córka ale mie do niego nie dopuszcza żebym nie popsuł. Ale teras wyszła i zostawiła włączony no to napisałem ten adres od magistra i sie zarejestrowalem bo komputer kazał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.