Skocz do zawartości

Arek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 902
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Arek

  1. W działce błysków gamma poskich akcentów jest więcej. Jeden z najbardziej niepodważalnych dowodów obserwacyjnych wiążących błyski gamma z supernowymi zawdzięczamy Krzyśkowi Z. Stankowi (kiedyś doktorant Paczyńskiego, a jeszcze wcześniej organizator obozów astronomicznych dla młodzieży we Fromborku). W widmie poświaty po błysku GRB 030329, po odjęciu średniego kształtu widma z pierwszych dni, udało się wyłowić widmo, które do złudzenia przypomina widma uzyskiwane dla supernowych w okolicach ich maksimum blasku. Dla mnie to w zasadzie koronny dowód na związek błysków gamma z supernowymi. Arek
  2. Na to pytanie mógłby odpowiedzieć astronom zajmujący się modelowaniem takich zjawisk. Ja do nich nie należę więc... Wiem tylko, że dżety to bardzo wąskie struktury Arek
  3. Tak jak napisałem najjaśniejsza poświata optyczna po błysku miała 8 mag. Więc da się to obejrzeć nawet przez lornetkę. A gdyby błysk walnął dostatecznie blisko to nasza atmosfera uległaby jonizacji, co miałoby dla nas skutek dość opłakany... Arek
  4. Radku, ja właśnie dokładnie o tym napisałem post wyżej od Twojego Arek
  5. O cholera, ale przywaliłem. Ciekaw jestem czy ktoś przez to przebrnie... Arek
  6. A teraz trochę na temat różnorodności błysków. Kosmiczne błyski promieniowania gamma trwają od kilku milisekund do tysięcy sekund. Jest to dość duży zakres, lecz wyróżnić w nim można wyraźnie dwie grupy, które astronomowie nazywają długimi błyskami gamma (trwającymi dłużej niż 2 sekundy) i krótkimi błyskami (trwającymi krócej niż 2 sekundy). Od drugiej połowy lat 90. XX wieku zbieramy coraz więcej dowodów na to, że długie błyski gamma są związane ze śmiercią masywnej gwiazdy. Większy problem jest z krótkimi błyskami gamma, bo tu materiał obserwacyjny jest znacznie uboższy. Od 1974 roku, kiedy to Russell Hulse i Joseph Taylor odkryli ciasny i coraz bardziej zacieśniający się układ podwójny, składający się z dwóch gwiazd neutronowych, wiemy, że obiekty takie mogą się zderzać. Zderzenie dwóch gwiazd, z których każda waży od 1 do 2 mas Słońca i ma rozmiary tylko kilkunastu kilometrów, jest bardzo gwałtownym i potężnym zjawiskiem, które może być odpowiedzialne za krótkie błyski gamma. Najnowsze obserwacje wykonane przez astronomów kierowanych przez J. Blooma z University of California w Berkeley zdają się potwierdzać tą hipotezę. Sukces grupy Blooma został zapoczątkowany przez satelitę Swift, który 9 maja b.r. zarejestrował nowy błysk gamma, trwający tylko 30 milisekund. Błysk uzyskał oznaczenie 050509b, a satelita określił jego położenie z dokładnością sięgającą 0.5 proc. rozmiarów tarczy Księżyca. Był to najdokładniejszy pomiar pozycyjny, jaki udało się uzyskać dla błysku krótkiego. Dane z satelity Swift zostały błyskawicznie przekazane na Ziemię i grupa Blooma od razu skierowała na niego jeden z teleskopów w Arizonie. Szybko udało się stwierdzić, że miejsce pojawienia się 050509b pokrywa się z położeniem odległej galaktyki eliptycznej. Było to na tyle interesujące, że obserwacje przejął natychmiast 10 metrowy teleskop Keck II znajdujący się na Hawajach. Jego obserwacje pozwoliły potwierdzić, że galaktyką macierzystą błysku była oddalona od nas o 2.7 miliarda lat świetlnych galaktyka eliptyczna. Nasza Droga Mleczna jest galaktyką spiralną, zawierającą dużo młodych gwiazd oraz pyłu i gazu międzygwiazdowego, które stanowią budulec dla kolejnych gwiazd. Galaktyki eliptyczne dla odmiany wyczerpały już wszystkie swoje zasoby pyłu i gazu, przez co składają się obecnie głównie z bardzo starych lub zaawansowanych ewolucyjnie obiektów. Są one więc bogate w czarne dziury, gwiazdy neutronowe i białe karły. Związanie krótkiego błysku gamma z galaktyką eliptyczną jest więc faktem bardzo korzystnym dla zwolenników hipotezy łączenia błysków ze zderzeniami dwóch gwiazd neutronowych. Tych bowiem w galaktykach eliptycznych jest pod dostatkiem.
  7. No to zaczynamy! Początek historii wybuchów promieniowania gamma ma związek z okresem zimnej wojny. Wtedy to amerykańskie satelity szpiegowskie, przeznaczone do wykrywania błysków gamma związanych z radzieckimi próbami nuklearnymi, zaczęły masowo donosić o rejestracji takich zjawisk. Okazało się jednak, że promieniowanie to nie dochodzi z Ziemi lecz z kosmosu. Równomierny rozkład błysków na niebie sugerował, że ich źródłem nie jest nasza Galaktyka i mogą one znajdować się w odległościach kosmologicznych (czyli rzędu miliarda lat świetlnych). Potwierdzenie tej hipotezy przyniósł koniec XX wieku, kiedy to udało się zaobserować rentgenowskie i optyczne poświaty po błyskach gamma. Obserwowane w nich linie widmowe pokazały, że ich źródła leża faktycznie w bardzo odległych galaktykach. Przy założeniu tak ogromnej odległości błyski gamma okazują się najbardziej energetycznymi zjawiskami w obserwowanym Wszechświecie. Mimo swojej mocy, błyski gamma są trudne do uchwycenia bowiem czasy ich trwania zawierają się od kilku sekund do jednej minuty. Poświata po tych zjawiskach widoczna w promieniach rentgena, dziedzinie optycznej i radiowej może być obserwowana od kilku dni do kilku tygodni. Oczywiście musimy przy tym wiedzieć gdzie patrzeć. Tak ogromne źródło energii powstaje w zasadzie tylko w momencie kolapsu zwykłej masywnej gwiazdy do gwiazdy neutronowej lub czarnej dziury, co kończy się ogromnym wybuchem supernowej. Typowa ilość światła wymemitowana w błysku gamma wiąże się z przemianą około 1% masy Słońca (10 do 28 potęgi kg) w czystą energię. Dla porównania energia wyzwolona w wybuchu współczesnej bomby atomowej odpowiada przemianie około 1 grama materii. Mówiąc bardziej obrazowo, błysk gamma wyzwala tyle energii co wybuch 10 do potęgi 31 (jest to liczba 1 z 31 zerami) bomb atomowych. Według najnoszych teorii, większość energii kolapsującej gwiazdy jest emitowana w postacji wąskiej strugi materii i promieniowania tzw. dżetu. Cząstki w tej strudze poruszają się z prędkością bliską prędkości światła i w odległości 100 milionów kilometrów od centrum kolapsu oddają swoją energię w postaci wysokoenergetycznego promieniowania gamma, które my obserwujemy jako błysk. Najbardziej prawdopodobnym mechanizmem produkcji promieniowania gamma przez naładowane cząstki z dżetu jest emisja synchrotronowa. W jej przypadku naładowane elektrony poruszają się szybko po spirali wokół linii sił pola magnetycznego pozostawionego przez umierającą gwiazdę. Astronomowie nie wykluczali jednak innych hipotez mówiących, że może być to zwykłe promieniowanie termiczne rozgrzanej do milionów stopni materii lub też utrata energii elektronów w polu silnego promieniowania. Bardzo charakterystyczną cechą promioniowania synchrotronowego jest jego polaryzacja. Światło, czyli inaczej fale elektromagnetyczne można uznawać za przemieszczające się, prostopadłe do siebie i zmieniające swoją amplitudę wektory pola elektrycznego i magnetycznego. W przypadku normalnego promieniowania wektory te drgają we wszystkich kierunkach. Gdy mamy do czynienia z polaryzacją promieniowania, wektory drgają tylko w uprzywilejowanych kierunkach. Wybrany kierunek może zostać uprzywilejowany np. przez silne pole magnetyczne i z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w przypadku promieniowania synchrotronowego. Taką polaryzację obserwuje się u błysków gamma.
  8. Te najjaśniejsze można. Są w zasięgu lornetki, tylko trzeba wiedzieć gdzie patrzeć i być szybkim Arek
  9. Arek

    Ostrość

    I tu wychodzi zmienność i lokalność polskiej pogody. Na obozie astronomicznym w Ostrowiku na 15 nocy od 1 do 16 lipca, 14 było pogodnych... Nie pamiętam tak dobrego obozu. Arek
  10. Kopernik, Paczyński, Smak Żeby tylko poruszać się po naszym lokalnym podwórku
  11. Bo pisarzy, szczególnie tych marnych, jest więcej niż naukowców więc mają, statystycznie rzecz biorąc, większe szanse
  12. Nie wiem tylko w jakim celu. Tych lornetek nie należy po prostu kupować. Jest przecież na rynku dostatecznie dużo tanich lornetek, które nie mają rubinowych szkieł. Arek
  13. Żeby to obiektywnie sprawdzić trzebaby mieć dwie lornetki o TAKIEJ SAMEJ optyce z tym, że jedna ma rubinowe powłoki, a druga wysokiej klasy MC. W przypadku taniego śmiecia nie będziemy potrafili rozróznić ile strat w spawności to straty związane z rubinem, a ile z wadami optyki i winietowaniem. Arek
  14. Pisze się "piersi stanęły", a nie "piersi staneli" ;-)
  15. Mój 5-letni syn odróżnia gwiazdy od planet. Mimo tego nie zabiera się za pisanie książek o końcu świata. Tutaj mamy do czynienia z człowiekem, którego wiedza na temat astronomii jest mniejsza od wiedzy dziecka. Mimo tego katuje on nas swoimi wypocinami. Dla mnie są dwa wyjścia: albo mamy do czynienia z wariatem albo z szalratanem, który liczy na łatwy zarobek. Ciekawe jest to, że takie banialuki zawsze znajdą obrońców, którzy stwierdzą, że we wszystkim jest ziarnko prawdy więc takich teorii nie można z marszu odrzucać. Oczywiście, że jest, ale czy musze czytać 99.99% idiotyzmów, żeby znaleźć 0.01% prawdy? Nie lepiej poczytać na przykład o błyskach gamma, które są jednymi z najbardziej energetycznych zjawisk we Wszechświecie, o kometach, które tworzą najmniejsze i największe obiekty w Układzie Słonecznym czy o ewolucji gwiazd czasami przebiegającej w ułamkach sekund a czasmi w miliardach lat? Dla mnie to zdecydowanie ciekawsze i tkwi w tym więcej niż jedno ziarnko prawdy. Niestety posty na ten temat cieszą się małym powodzeniem. Swoja drogą bardzo ciekawi mnie dlaczego, w końcu to forum astronomiczne... Arek
  16. I to jest bardzo dobry pomysł. Trzeba będzie coś takiego spłodzić i wrzucić do serwisu ABC wraz z linkiem na głównej. A tak poza tym chciałbym jeszcze raz zachęcić wszystkich do wykonywania własnych testów posiadanych przez Was lornetek. Możecie zastosować kryteria opisane w naszym serwisie lub stworzyć swoje własne. Jak na razie na wykonanie i udostępnienie swoich testów na naszych stronach zdecydowali się tylko Andrzej Trzaskowski i Mariusz Zielmachowicz - chwała im za to. Zaleta takiej działalności, w porównaniu z naszymi testami jest ogromna. Nasze testy dotyczą lornetek nowych, a więc nie możemy przetestować tego jak lornetka będzie wyglądać i funkcjonować po roku czy dwóch latach używania. Dodatkowo dystrybutorzy wiedzą, że udostępniają lornetki do testu, mogą więc wysłać nam egzemplarz przebrany spośród kilkudziesięciu i nie oddający średniej. Te problemy nie dotyczą zakupionych i używanych przez Was lornetek. Jeszcze raz więc zachęcam! Arek
  17. Arek

    Bushnell

    Powiększenie dotyczy liniowych rozmiarów, a nie powierzchni
  18. Obawiam się, że taki test nic nie da. Przyczyną pierwszą jest pełna dowolność nazw lornetek bazarowych. W jednej dostawie jeden i ten sam sprzęt nazywa się Breaker, w innej już Tasco, a w jeszcze innej Nikon Made in Japan (mimo, że Nikon z tym sprzętem nie ma nic do czynienia). Czasami jest na odwrót: takie same nazwy i oznaczenia mają zupełnie inne lornetki. Druga przyczyna to zupełna niepowtarzalność lornetek bazarowych, w których egzemplarz od egzemplarza może się drastycznie różnić, a wynik testu będzie oczywiście zależał od tego co nam wpadnie w ręce. Żeby być wiarygodnym i miarodajnym trzebaby przetestować przynajmnjej po 5 sztuk każdego egzemplarza, co czyni z testu potężną harówkę. Test około 15 lornetek zajmuje naszemu zaspołowi 3-4 dni pracy po około 10 godzin dziennie, a opracowanie jego wyników to następne 2 tygodnie pracy już dla mnie samego. O ile w przypadku dobrych lornetek nagrodą za wykonanie testu są piękne widoki oferowane przez te lornetki, to w przypadku testu bazarówek, na taką nagrodę nie możemy liczyć... Arek
  19. Arek

    Bushnell

    Po zdjęciach wartstw antyodbiciowych bym nie oceniał. Zdjęcia można podrobić i podciągnąć w Szopie w dowolny sposób. A jeśli chodzi o powiększenie, to mówimy przy nim o zmianach rozmiarów obiektów widocznych przez lornetkę, które przy 8x wydają się po prostu 8x większe. Pole widzenia to inna bajka i jest ono oznaczane dodatkowo na lornetce albo w stopniach albo w metrach na metry. Arek
  20. Zapraszam na: http://lornetki.camk.edu.pl/ Zrobiliśmy nową stronę powitalną, przez co łatwiej nawigować po naszym serwisie. Arek
  21. Arek

    Mira

    A jakie kolory mają te gwiazdki porównania? Arek
  22. Dzięki escom za wiadomość. Mirku sprawdź swoją kamerę patrzącą na Zieloną Górę. Powinieneś mieć to zjawisko. Być może ma je jeszcze Maciek z Krakowa. Arek
  23. Arek

    Bushnell

    Skoro nie ma jej na oryginalnej stronie Bushnella, to jest to pewnie podróbka. Nie kupuj lornetek z zoomem, bo nie warto wydawać na nie pieniędzy. Dają obarazy o kiepskiej jakości i to dodatkowo o małym polu widzenia. Arek P.S. W mojej stopce jest link. Jak jesteś zainteresowany testami to kliknij...
  24. Arek

    Bushnell

    Na pewno dobrymi lornetkami Bushnella są modele Marine 7x50 i 7x60: http://lornetki.camk.edu.pl/test1/opisy/26.html Ten drugi nie jest juz produkowany Arek
  25. Niestety... Ja bym sobie nie kupił niczego poniżej Minolty Activy, a powoli i ona zaczyna mi niewystarczać... Taigi jakie są każdy widzi. Warto je polecać, gdy ktoś ma budżet absolutnie nieprzekraczalny 400-500 zł. Na szczęście na polskim rynku robi się coraz większa konkurencja. Ostatnio pojawiły się Burrisy, Meopty, Eschenbachy, Minoxy, Kahlesy. Wszystko to uznane firmy ze średniej lub wyższej półki Arek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.