Tayson

Pomysł może i spoko, ale wykonanie to strasznie z dupy.

Różnica wielkości Łysego wynosi ok 1,6%, czyli faktycznie idzie to sensownie zmierzyć. Tylko u nas, gdzie Księżyc nie chodzi przez zenit, trzeba będzie zrobić więcej obliczeń, a różnica rozmiaru będzie mniejsza.

Jedyne, co można w ten sposób obliczyć, to stosunek odległości Ziemia-Księżyc do promienia Ziemi, więc żeby wyznaczyć promień Ziemi, musimy znać odległość do Księżyca, której nie znamy. Tzn. można sobie sprawdzić w Wikipedii, co zapewne koleżka zrobił - co zabawne na początku powiedział, że nie będziemy potrzebować tej odległości, a potem ją po prostu podstawił do wzoru. Gość poszedł jeszcze bardziej na skróty i nawet kątów nie zmierzył, tylko odczytał z aplikacji - więc w sumie mógł oszczędzić sobie tej całej zabawy i po prostu sprawdzić w Wiki, miałoby to podobną wartość, co ten jego wywód.

Żeby eksperyment miał sens, to należałoby jeszcze wyznaczyć samemu odległość do Księżyca - co jest w sumie niezbyt skomplikowane. Mamy dwie opcje: pomiar bezpośredni (raczej niewykonalny bez specjalistycznego sprzętu), albo wykorzystanie zjawiska paralaksy.

Problem polega na tym, że do wyznaczenia tej odległości w taki sposób musimy znać... promień Ziemi