Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Jarek

  1. Zaczynam się wahać, czy nie przyjechać (dam znać o decyzji). Akurat okolice Zawadki Rymanowskej znam b. dobrze. Co prawda nie samą Farfurnię pp. Kacprzyków, bo mam "we wiosce" inne lokum (jest tam chatka prowadzona przez SKPB Lublin, otwarta sezonowo jako studencka baza noclegowa). Niestety ostatnio wzrosło trochę LP, bo we wsi wyfasowali nowe latarnie (w tym koło owej chatki). Do linii wysokiego napięcia po południowej stronie już dawno wszyscy przywykli. Na szczęście Farfurnia leży na samym końcu Zawadki i tam warunki powinny być nadal znakomite. Dolina jest bardzo dobrze ekranowana przez góry od świateł większych miejscowości w pobliżu.

    Pozdrawiam

    -J.

  2. Jak duży ten balkon? Może się okazać, że na Syntę 8" będzie nieco za ciasny. Druga sprawa, to z której strony świata jest ten balkon i czy nie masz na jego wysokości dużych drzew. Sam mam podobną sytuację: 3-cie piętro i drzewa/budynki dokoła. Spróbuj określić, jaki sektor obserwacji masz z tego balkonu (kierunki E,S,W).

    Na twoim miejscu zapewniłbym sobie możliwość wyniesienia czasem teleskopu z domu na zewnątrz. Szczególnie, jeśli w pobliżu masz jakieś dobre, odkryte stanowisko obserwacyjne. Dlatego radziłbym Ci raczej Syntę 6". Rozmiary zewnętrzne ma prawie takie same, ale waży te kilka kg mniej. W mieście to i tak raczej głownie księżycowo-planetarne obserwacje będziesz robił, więc150mm lustra zamiast 200mm będzie w zupełności wystarczające. Różnicę w cenie wykorzystasz na dodatkowy okular i na coś jeszcze (patrz niżej).

    Ważne: Dobsony to b. niskie montaże, na balkonie pewnym problemem jest balustrada. Jest na to prosty sposób: zrobić z elementów drewnianych/drewnopochodnych (materiały w dowolnym sklepie budowlanym) prostą, sztywną skrzynkę-podstawkę o wysokości ok. 30cm. Najlepiej ją zaimpregnować jakimś lakierem, aby mogła sobie stale na tymże balkonie rezydować.

    Oczywiście, alternatywą byłby teleskop na jakimś montażu z trójnogiem, ale te przyzwoite nie zmieszczą się w Twoim budżecie, poza krótkimi Newtonami 130-150mm na paralaktyku EQ3-2. W praktyce te ostatnie nie będą lepsze w użyciu od Dobsona 6" (150mm), a z domu wynieść je i użyć na zewnątrz będzie jeszcze trudniej.

    Pamiętaj, że jeśli Twój balkon nie oferuje pełnego sektora obserwacji od E do W (a pewnie nie), to ograniczenie tylko do balkonu b. zmniejszy Twoje możliwości obserwacyjne. Niektóre ciekawe zjawiska typu np. tranzyty/zakrycia księżyców Jowisza są ograniczone w czasie -co oznacza, że czasem z balkonu ich nie zobaczysz, bo cel będzie poza sektorem obserwacji stamtąd.

    Pozdrawiam

    -J.

    • Lubię 1
  3. Też mam SkyMastera 15x70. Jakościowo szału nie ma, ale za te pieniądze jest O.K. Różnica w zasięgu w stosunku do lornety 50mm będzie naprawdę znacząca, większe powiększenie też gra istotną rolę przy oglądaniu obiektów o małych rozmiarach kątowych, typu gromady kuliste czy mgławica planetarna M27. Przykładowo ta ostatnia jest w przeciętnych warunkach prawie nie do zidentyfikowania przez początkującego w taniej lornecie 10x50 -po prostu wygląda jak gwiazda. W 15x70 był to wyraźny obiekt mgławicowy. Różnica jest naprawdę konkretna.

    Pozdrawiam

    -J.

    P.S. Bartku, mam nadzieję, że masz jakaś sensowną mapkę/atlas nieba do podręcznego użytku + latarka z czerwonym filtrem/diodą. Bez tego na dłuższa metę nie pociągniesz. Mapka, aby była przydatna do współpracy z lornetką/małą lunetą musi mieć zasięg gwiazdowy minimum 6.5mag, optymalnie 7-9mag. Możesz też sobie drukować mapki z programu planetaryjnego. Udanej zabawy! W razie problemów (na początku wyszukiwanie mniej oczywistych obiektów może być nieco uciążliwe, kwestia wprawy) pytaj śmiało o rady.

    • Lubię 1
  4. Na 30s nie ma szans nawet nie ze względu na precyzję prowadzenia, ale przede wszystkim dlatego, że to jest montaż AZ, a nie paralaktyczny. Problem pt. rotacja pola. Jeżeli chcesz na tym robić zdjęcia z dłuższymi czasami, to oprócz rady DuRuS-a dorzuciłbym zrobienie prostego klina (najlepiej z jakąś prostą regulacją kąta rozwarcia na śrubach - np. 2 deski, zawias, śruba) pomiędzy statyw a głowicę. W ten sposób uzyskasz prosty paralaktyk EQ. W takim zmodyfikowanym układzie jakieś sensowne fotki krótkimi ogniskowymi da radę, może nawet więcej niż 50mm. Skoro już taki zestaw masz to spróbuj wykorzystać.

    Pozdrawiam

    -J.

  5. Jasne, że odległość d zmienia się wraz z zoomem aparatu, bo fizycznie zmienia się długość tulei obiektywu. W efekcie zmienia on fizycznie odległość od okularu teleskopu.

    TYLE, ŻE: Nie masz ZIELONEGO pojęcia, ile ta odległość d wynosi! Nie ma sposobu, aby z sensowną dokładnością ją wyznaczyć/ zmierzyć. Z powodów, o których już pisałem. Próbujesz stosować wzory dla pojedynczych, cienkich soczewek. Tymczasem po obu stronach (aparatu i teleskopu) masz złożone układy optyczne o ogniskowych f1, f2. Nie wiesz zatem i nie będziesz wiedzieć, między jakimi płaszczyznami ta odległość powinna być formalnie wzięta. Podaną zależność możesz więc wykorzystać jedynie do celów poglądowych (od biedy, jak wyżej w Twoim poście). Próba wykorzystania jej do jakichkolwiek praktycznych oszacowań jest w zasadzie skazana na porażkę. Dlatego też doboru okularu oraz ustawień ogniskowej aparatu trzeba w projekcji afokalnej dokonywać w całości eksperymentalnie, pamiętając o ogólnych zasadach, które był już poruszane. Niech to Cię jednak nie zniechęca. Tak, czy owak, zbierasz przydatne doświadczenie no i przede wszystkim świetnie się bawisz. Docelowo radziłbym Ci przejście na jakiś aparat z wymienna optyką.

    Pozdrawiam

    -J.

  6. Jeszcze tytułem uzupełnienia: z całą pewnością, jak dajesz większy zoom, to znaczy, że zwiększasz ogniskową obiektywu aparatu. Czyli: minimalny zoom (aparat widzi szeroko) fa=5mm, maksymalny (tele, czyli aparat widzi wąsko - "przybliża") fa=25mm.

    Teraz te 140mm: wziąłem je ze specyfikacji aparatu. Jest to tzw. ekwiwalent, czyli odpowiednik ogniskowej Twojego aparatu (dla maksymalnego zooma) w stosunku do aparatu z matrycą o rozmiarach kliszy małoobrazkowej (24x36mm). Zwykle w specyfikacji kompaktów masz podane te ekwiwalenty (u Ciebie 28-140mm), a nie prawdziwe, fizyczne ogniskowe (5-25mm). Te ostatnie są zawsze wypisane na obudowie obiektywu. O co chodzi z tym ekwiwalentem? Otóż dla danej wielkości detektora (matrycy/kliszy) ogniskowa wyznacza kątowe pole widzenia obiektywu. Czyli Twój aparat z małą matrycą, przy ogniskowej 25mm widzi świat tak, jak pełnoklatkowy aparat z obiektywem 140mm. Ten przelicznik wymyślono, aby móc porównywać aparaty i obiektywy o różnym formacie detektora (rozmiar matrycy i jej pixeli) z jakimś wspólnym mianownikiem/standardem, w tym przypadku jest nim optyka dla formatu kliszy małoobrazkowej. Pozwala to stosować pewne reguły wypracowane z tamtym sprzętem.

    Te fotki z samego aparatu ładnie wyszły, jak na jego możliwości. O ile widać to na zmniejszonych zdjęciach, tak naprawdę musiałbyś pokazać przeskalowany wycinek oryginału. Biorąc pod uwagę maksymalny 15 s czas ekspozycji, jakość montażu powinna być O.K. z tą ogniskową (przypuszczam). Aby zarejestrować coś więcej, musisz składać dużą ilość klatek, to zmniejszy szumy i pokaże słabsze gwiazdki. O szczegóły pytaj praktyków, w każdym razie jednym z darmowych programów do takich zabaw jest DSS (Deep Sky Stacker). Ważne: żeby efekt był widoczny, to tych klatek musi być raczej kilkanaście lub kilkadziesiąt. Przy kilku nie zobaczysz prawie różnicy. Na tym moje doświadczenie w długoczasowej astrofoto się kończy. Kiedyś tam ustrzeliłem Soniaczem (z podobną ogniskową) z EQ3-2 kometę Holmesa, składałem po kilka klatek. Na więcej nie pozwoliło kiepskie ustawienie na biegun i użycie Registaxa (brak korekty rotacji pola, DSS o ile wiem radzi sobie z tym). Bez rewelacji, ale moje własne.

    Pozdrawiam

    -J.

    • Lubię 2
  7. Fizyk5, witam kolegę w starym fachu. Chcąc policzyć wypadkową ogniskową układu (fu) dla projekcji afokalnej, mnożysz po prostu ogniskową obiektywu aparatu przez powiększenie teleskopu (jak dla wizuala). Stosowanie wzoru na ogniskowe układu soczewek w tej postaci którą przytoczyłeś nie ma sensu, bo pasje on do układu soczewek "cienkich" , a zarówno obiektyw Twojego aparatu, jak i okular same w sobie są dość złożonymi układami soczewek i odległości takie jak d należałoby liczyć/mierzyć miedzy tzw. płaszczyznami głównymi tych układów, co w praktyce jest niewykonalne dla przypadku, o którym mówimy.

    Przykład dla Twojego teleskopu, z okularem 25mm:

    P=650/25=26x

    pracując na maksymalnym zoomie Twojego aparatu (fa=25mm) masz fu= 25*26=650mm

    Zauważ, że w takim przypadku wypadkowa fizyczna ogniskowa jest taka, jakbyś pracował z matrycą tego kompakciku w ognisku głównym. Kolejna sprawa: z racji tego, że pracujemy z małym sensorem o małych pixelach, trzeba uwzględnić, że kąt widzenia jest taki sam, jak dla pełnoklatkowej matrycy przy ogniskowej (140/25)*650=3640m. Daje to bardzo niekorzystne warunki prowadzenia. Teoretycznie możesz z tym walczyć skracając zoomem ogniskową w aparacie jak i stosując okular o większej ogniskowej, ale z obu stron mogą się pojawić problemy z winietowaniem -albo zewnętrznym, albo centralnym. Wadą projekcji afokalnej jest właśnie to, że łatwo prowadzi do ekstremalnie dużych ogniskowych układu, co z punktu widzenia fotografowania DS nie jest korzystne (za to Księżyc, Słońce, planety -O.K.). Być może uda Ci się znaleźć tanio kompakta z jeszcze mniejszym zoomem, który na tele ma odpowiednik nie 140, a powiedzmy 70-100mm dla małego obrazka. albo alternatywnie znaleźć aparat z wymienna optyką i większą matrycą i podłączyć w ognisku głównym. Stare modele bezlusterkowców chodzą już <1000zł za nowe zalegające na półkach w sklepach (sam widziałem wczoraj E-PM1 za chyba 899 zł w Euro AGD), używanego dostaniesz za grosze. Kwestia odpowiedniego adaptera do wyciągu okularowego. Z racji mniejszej odległości indeksowej w bezlustrach nie musisz się obawiać problemów z ostrzeniem, jakie niekiedy zdarzają się przy podłączaniu lustrzanek.

    Pozdrawiam

    -J.

    P.S.1 Twój zestaw do prowadzenia tego teleskopiku b. mi się podoba

    P.S.2 Może do szerokich pól powiesić na tym montażu sam aparat, choć światło na tele ten Canon-ek ma kiepskie

     

  8. Ja, kiedyś tam, próbowałem zaczynać od b. podobnego sprzętu (też 20-60x60, tylko prosta, nie kątowa). Po części dlatego, że między innymi miał to być sprzęt bardzo mobilny. Niestety, była to dość kosztowna pomyłka i ślepa uliczka. Na czym polega problem? Po prostu mówimy o sprzęcie, który ma aperturę lornetki (którą możemy kupić za podobne pieniądze), możliwości niewiele większe od niej, a jednocześnie bardzo duże ograniczenia, których nie posiada lornetka (małe pole widzenia i bezwzględna konieczność korzystania ze statywu). Uprzedzając ewentualna polemikę z Hamalem (wybacz): powiększenia i jakość obrazu (krótkoogniskowy achromat o małej aperturze) praktycznie eliminują ten sprzęt z przyzwoitych obserwacji planet. Zostaje Księżyc i można po raz pierwszy zobaczyć (ledwo, ledwo) pierścienie Saturna i ciut wyraźniej niż w 10x50 księżyce Jowisza. Na tym koniec, droga rozwojowa zamknięta, można sprzedać. Co do DS-ów, to gorzej niż lornetką, bo trzeba chałupniczo dorobić jakiś szukacz-celownik, a i tak przewaga żadna, nie przy aperturze identycznej z lornetą. Adaptacja na wymienne okulary jest nieopłacalna -to może dla rozrywki zrobić majsterkowicz z zapasem astronomicznych okularów ( niedoświadczony młodzik -raczej rzadko, no i koszta...). Kiedyś takie adaptacje miały sens, a i to w przypadku lunet 70mm i większych. Jeszcze kilka lat temu jeden z młodych kolegów z naszego forum wciągnął się w astro taką "ornitologiczną" lunetą, ale o aperturze 90mm.

    W tej chwili na rynku jest trochę sensownego, taniego sprzętu astro -refraktory o aperturze 70-90mm na montażach AZ. Koszt 1-2x tej lunety (20-60x60), łatwiejsza modernizacja. Jest to propozycja dla tych, których nie stać na "normalny" teleskop, a z wielu powodów nie chcą/nie mogą zaczynać od lornetki. Są oczywiście wpadki w postaci niesławnego Astromaster AZ, którego montaż trzeba "na dzień dobry" przerabiać.

    Pozdrawiam

    -J.

    • Lubię 1
  9. Pomysł z pierścieniem T2 i tym odwrotnego mocowania jest do bani, o ile nie podłączymy jakoś aparatu do okularu teleskopu. Lustrzanki i inne aparaty z wymienną optyką mogą wisieć bezpośrednio na (pustym) wyciągu, bo rolę obiektywu pełni teleskop, czy raczej jego obiektyw (lustro lub soczewka). Co więcej, pracuje się wtedy na wsuniętym dość mocno wyciągu, bo matryca aparatu musi sięgnąć głównego ogniska. Czasem stosuje się jeszcze tzw. projekcję okularową, z użyciem specjalnej złączki obejmującej okular lub przykręcanej do niego, ale to nas nie dotyczy.

    W przypadku aparatu z niewymiennym obiektywem JEDYNYM sposobem jest podłączenie go w projekcji pozaogniskowej. To oznacza, że aparat MUSI być zamontowany za okularem siedzącym w wyciągu. Pomijając kwestie optyczne, w praktyce skutkuje to tym, że aparat wisi daleko z tyłu, bardzo obciążając wyciąg (bardziej wysunięty do tyłu niż przy pracy w ognisku głównym).

    Nie pokazałeś, jakiego adaptera używasz. Jeśli wisi on razem z aparatem na ruchomej tulei wyciągu, to porażka jak wyżej i kombinacja z pierścieniami nic Ci nie pomoże. ALE jeśli jest to byłoby coś w stylu Baader microstage czyli rodzaj regulowanego rusztowania, zapinanego sztywno na obudowie wyciągu (czyli faktycznie na końcu tuby teleskopu) i z regulacją osiowości, to możesz jeszcze skutecznie walczyć.

    Pozdrawiam

    -J.

    • Lubię 1
  10. Radku, jak na takie warunki fotografowania to Twoje zdjęcie jest i tak udane, ze statywu na ziemi strzelić zorzę każdy potrafi. W ogóle ujęcie/widok z takiej perspektywy jest cenne samo w sobie. Na ISS pewnie nikt z nas nie poleci :ha:, w pobliże stratosfery wystarczy na szczęście bilet kupić :helo:

    Bardzo chętnie sam bym zobaczył zorzę z takiej "miejscówki". To zjawisko nigdy się nie nudzi, ale sceneria też jest ważna. Gratulacje!!!

    Pozdrawiam

    -J.

  11. Źle. O ile sam Barlow nie jest specjalnie zaprojektowany jako korektor (kiedyś istniało coś takiego jak chromacorr, za spore $$$), to zasadniczo nie poprawia nic. Zmienia tylko zbieżność wiązki światła, już rozszczepionej przez chromatyzm obiektywu. W praktyce pewnie mogą istnieć jakieś tam różnice (raczej na minus niż na plus), ze względu na chromatyzm samego Barlowa jak i dobór różnych typów okularów współpracujących z teleskopem bezpośrednio lub przez Barlowa. Ale to będą raczej kosmetyczne różnice i nie do przewidzenia z góry, do określenia metodą prób i błędów. Sensu w tym jednak żadnego (koszty vs możliwe rezultaty).

    Pozdrawiam

    -J.

  12. Łukaszu, moim zdaniem, przy podanych kryteriach potrzebujesz teleskopu na montażu azymutalnym, o aperturze 100mm lub większej. Tylko takie rozwiązanie ma sens. Ze wględu na gabaryty (możliwość załadunku do dużego plecaka) wchodzą w grę następujące tuby:

    1. refraktor achro 102/500 (np. Sky-Watcher)

    2. refraktor achro 120/600 (j.w.)

    3. refraktor achro-Petzval 127/635 (Bresser-Messier)

    4. Maksutov-Cassegrain (Mak) 127/1540 (np. Sky-Watcher)

    Numer 1. z tej listy da się efektywnie eksploatować na montażu AZ3 lub Vixen Porta, pozostałe wymagają AZ4 lub AZ5

    Z wyjątkiem nr. 1 nie będą to rozwiązania zbyt tanie, ale w granicach rozsądku. Wg. mojego subiektywnego rozeznania najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem byłby ten Bresser-Messier 127/635. Ma dość ciężka tubę, ale da się z tym żyć. Mak 127 byłby bardziej dedykowany do planet ze względu na małe pole widzenia i małą źrenicę wyjściową. 1-3 to krótkoogniskowe achromaty F/5, więc do planet wymagają dobrej klasy krótkoogniskowych okularów i filtra korygującego aberrację chromatyczną, np. Fringe Killer lub podobnego. Nr.3 ma mniejsza aberrację chromatyczną niż zwykły achromat F/5.

    Osobiście posiadam 80/400, o którym była wzmianka w tym wątku, zabieranym w plecaku w podróże na zaćmienia Słońca (nie bierz tego, absolutnie za słaby do Twoich potrzeb!!!). Na co dzień używam też Maka 127 na montażu EQ3-2 jako miejski sprzęt planetarny (balkon + przenoszony na spore odległości po osiedlu).

    Pozdrawiam

    -J.

  13.  

    Przyznam, że niebardzo rozumiem. Chodzi Ci o to, żeby obejmy były pionowo przykręcone do kątowiników? Nigdy nie miałem w rękach AZ-3, więc ciężko mi to sobie wyobrazić :)

     

    Prymitywny szkic w paincie w załączniku, rzecz widziana wzdłuż osi tuby w pozycji horyzontalnej. Chodzi o to, że wieszając tubę z boku możesz ja wyważyć, względem osi ALT (podniesienia), co jest istotne dla prawidłowej pracy montażu AZ bez mikroruchu w tej osi.

    AZ3 akurat ma mikroruchy, ale z cięższymi tubami będą pracować b. nierówno. W przypadku bubla pod nazwą Astromaster AZ modyfikacja tego typu (lub dodanie przeciwwag) jest jedynym sposobem na to, aby ten montaż ( jak również wszelkie statywy foto, identyczna konstrukcja głowicy!) nadawał się w ogóle do zastosowań astro. Brak wyważenia w osi ALT jest przyczyną skokowego opadania tuby po każdej zmianie kąta podniesienia. W okularze o polu widzenia typowego Plossla daje to efekt ucieczki obiektu z pola widzenia przy pow. od ok. 60x w górę. W praktyce niemożliwia to pracę z powiększeniami ponad 100x (planety!). Wyważenie niweluje ten efekt, mikroruchy też, tylko na innej zasadzie.

    Aby nie było za łatwo, to wracając do AZ3, ma on dwie osie ALT. Serio! Jedna to ta śruba z cierna podkładką, obsługuje zgrubną nastawę teleskopu w wysokości. Druga niżej jest częścią mikroruchu w pionie. Z braku miejsca nie dasz rady oczywiście obniżyć tuby na wysokość tej drugiej, ale nie ma takiej potrzeby. W dodatku straciłbyś na sztywności konstrukcji dając długie kątowniki, ale nie ma takiej potrzeby. Nawet częściowe wyważenie powinno poprawić pracę mikroruchu. Ten patent nie jest właściwie mój, zoperował tak kiedyś AZ3 nasz kolega z forum, by powiesić na nim tubę Maka 127. To jest już za ciężki teleskop na AZ3 i ta śruba w roli osi ALT z podkładką cierną jako hamulcem nie wyrabiała, teleskop robił mu fikołki w skrajnych położeniach.

    Pozdrawiam

    -J.

    P.S. Te kątowniki do zamocowania tuby muszą być grube i sztywne, niech Ci nie przyjdzie do głowy użyć jakichś cienkich blaszek, bo wszystko będzie się trzęsło jak osika. Czy w przypadku tuby 90/900 jest sens przerabiać w ten sposób poczciwego AZ3, ocenisz sam na podstawie pracy z zestawem w wersji fabrycznej.

    montazAZ.jpg

  14. Emeł, nie daj się wrobić w 80/400 jako podstawowy sprzęt. Trochę nieładnie ze strony p. Janusza, że Cię próbował tym uszczęśliwić. Mam podobna lunetkę (nieco gorszej jakości niż SW) i znam jej wady. To sprzęt wyłącznie do szerokich pól i małych powiększeń.

    Co do Astromastera 90/1000, ze względu na głowicę montażu przypominająca tę ze statywów foto, należy go omijać szerokim łukiem. Chyba, że wykonasz przeróbkę w stylu tej modyfikacji AZ3 lub inną, pozwalająca na wyważenie tuby teleskopu w osi ALT. Tak naprawdę AZ3 też ma tę wadę wrodzona, ale z założenia skompensowaną obecnością mikroruchów.

    Ja bym Ci radził za pomocą dwóch małych kątowników podwiesić tubę w obejmach z boku głowicy AZ3 (podobnie można do obserwacji astro przystosować tego nieszczęsnego Astromastera AZ, ten ostatni bez modyfikacji będzie nieużywalny z powiększeniami od 60x w górę). Chodzi o to, by środek ciężkości teleskopu wypadał możliwie blisko osi podniesienia (ALT) montażu. Dodanie jakiegoś układu małych ciężarków nisko z tyłu głowicy też pomoże, a przy okazji tubę wysuniesz w obejmach do przodu zyskując miejsce na balkonie.

    Pozdrawiam

    -J.

    • Lubię 1
  15. O ile nie planujesz wymiany auta na większe, to radziłbym Ci kupić raczej 8" ze stała tubą, o ile ta wejdzie do bagażnika Seicento (długość tuby to pomiędzy 115 a 120cm, weź miarkę i zmierz bagażnik). Składak będzie wymagał częstej kolimacji i bardziej kurzył. Wreszcie konieczność dodatkowych czynności przy szykowaniu sprzętu do obserwacji na dłuższą metę działa demotywująco. W dodatku, jeśli czasem będziesz używał teleskopu w mieście (np. do planet), to przy obecności bocznych świateł składakom przydaje się pokrowiec-osłona. Czyli znów dodatkowy element do zakładania. Piszesz też, że waga teleskopu nie ma znaczenia dla Ciebie, bo nie musisz daleko go nosić. Zakładam, że mieszkasz na parterze lub na I-szym piętrze. Jeśli musisz jednak uwzględnić targanie teleskopu po schodach z wyższych kondygnacji, nie lekceważ tego czynnika. Lepszy mniejszy teleskop (w granicach rozsądku), a częściej używany.

    Pozdrawiam

    -J.

    • Lubię 1
  16. Widzę, że kolega emeł zostaje przy 90/900 na AZ3. Bardzo dobrze. To mit, że nie da się go obsłużyć na takim balkonie (głębokości 1m), choć ciasno faktycznie będzie. Gnieżdżę się tak z Makiem 127 na EQ3-2, to wiem. Dla wygody można spróbować dociążyć nieco tył tuby, aby dało się ją przesunąć nieco do przodu w obejmach itp.

    @ DuRus: 80/400 jako podstawowy sprzęt odradzam. Mała apertura w połączeniu ze sporą aberracją chromatyczną i skrajnie krótką ogniskową (koszmar z doborem okularów i ustawianiem ostrości) czyni ten sprzęt mało użytecznym. Ja swój kupiłem w zasadzie wyłącznie na wyjazdy zaćmieniowe. To już lepiej 102/500 na balkon.

    Pozdrawiam

    -J.

    • Lubię 1
  17. i dobson też odpada. wiem, że może i by był lepszy dla mnie i tak dalej, ale wolę kupić EQ, nawet jeżeli będzie gorszy do obserwacji czy coś w tym stylu. zależy mi, żeby można bylo ten teleskop łatwo przenieść, a co jak co, ale na dłuższe dystanse nie wydaje mi się, żeby dobson był łatwy do przeniesienia. cudów się nie spodziewam, pewnie zadowoliłabym się jakimkolwiek teleskopem, więć nie muszę mieć najnajnajlepszego.

     

    Rety, co ty wygadujesz!!!

    Masz świadomość, że sam montaż paralaktyczny pod teleskop o średnicy 20cm (minimum EQ5) waży tyle samo, co cały zestaw Dobsona (tuba teleskopu + montaż) też z teleskopem o średnicy 20cm!? W dodatku bardzo źle przenosi się go w całości (i to bez zamontowanego teleskopu), wymaga regulacji pewnych elementów podczas przygotowania teleskopu do obserwacji itd. Mniejszy brat EQ3-2 (mam) waży 13kg z kompletem przeciwwag i takiego teleskopu na nim już nie powiesisz, maksymalnie 15-centymetrowy, a i to nie każdego typu. W dodatku każde rozwiązanie na paralaktyku będzie droższe o czynnik 2x przy tej samej średnicy (a więc i możliwościach optycznych) teleskopu.

    Jeśli już naprawdę upierasz się że 8" Dobson to dla Ciebie za dużo, możesz wybrać 6". Przy podobnych wymiarach lżejszy o jakieś 2-3 kg.

    Miej świadomość, że decydując się na EQ przy danej kwocie finansowania, automatycznie dostajesz teleskop mniejszy (czyli mniej zobaczysz), bardziej skomplikowany w obsłudze i trudniejszy w transporcie (przy tych samych lub zbliżonych rozmiarach tuby optycznej).

    Owszem, istnieją sytuacje (zwykle wymuszające poważne kompromisy w doborze sprzętu), gdy Dobson nie jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem, ale Twoje warunki logistyczno-obserwacyjne do takich nie należą. Nie rób sobie krzywdy i nie bierz teleskopu trudniejszego w obsłudze, o mniejszych możliwościach i na dodatek droższego.

    Pozdrawiam

    -J.

    • Lubię 4
  18. MissPepper, w Twoim przypadku jednak Dobson będzie najlepszym rozwiązaniem i to prawdopodobnie 8-calowy (200mm f=1200mm, inaczej 200/1200). 6" to marnotrawstwo możliwości (w tym przypadku!), a 10" to już za duży klamot do noszenia dla kobiety. To ma być hobby , a nie pokuta. Stanowisko obserwacyjne masz idealne -taras, podwórko. Trochę skomplikują schody w pierwszym wypadku, ale przeniesienie na mała odległość takiego teleskopu w jednym lub w dwóch kawałkach nie jest problemem w takich warunkach (własny dom i podwórko). To będzie 100x prostsze w obsłudze i 1.5x lżejsze niż to, co zamierałaś kupić na początku, czyli 200mm na montażu paralaktycznym (EQ). To dopiero byłaby masakra! Dobsony wydają się niemobilne, ale to wynika TYLKO stąd, że na ten montaż robi się niemal wyłącznie duże teleskopy, bo jest to właśnie najlżejsze rozwiązanie w takim przypadku. Dla 8" Dobsona cały zestaw składa się z 2 elementów (skrzynka montażu i tuba optyczna), z których żaden nie przekracza wagi 8-10kg. Wynosisz na podwórko montaż, a potem tubę. Połączenie jednego z drugim zajmuje 10 sekund i teleskop jest gotów do obserwacji. W przypadku montażu EQ złożenie zestawu wymaga wykonania po ciemku sporej liczby czynności i zgrubnej chociaż regulacji. Dla 200mm Newtona sam montaż (statyw, głowica, przeciwwaga) będzie ważył tyle samo lub więcej niż cały zestaw na Dobsonie. Aha, w Twoich warunkach, gdy nie musisz wozić teleskopu jakimś bardzo mikrym autem, nie idź w składane/rozsuwane tuby -tylko normalna, pełna rura.

    Twoje startowe wydatki + wyposażenie do zorganizowania w inny sposób:

    1.-teleskop Newtona 200/1200 na montażu Dobsona

    2.-okular krótkoogniskowy do planet, sugerowałbym 7-8mm (zakładam, że w zestawie z teleskopem dostaniesz już 25mm i 10mm)

    3.-podręczny atlas nieba z gwiazdami do 7-9mag (Pocket Sky Atlas, Sky Atlas 2000 i in., są też atlasy do wydruku w sieci, szukaj tu na forum)

    4.-latarka z czerwonym filtrem (kupna lub do zrobienia we własnym zakresie -filtr z kawałka czerwonego plastiku)

    5.-krzesełko lub (składany) stołek (może być wzięty z domu)

    6.-program planetaryjny na komputer, są darmowe tego typu: Stellarium, Cartes du Ciel, Hello Nothern Sky

    7.-tabela Wimmera do wydruku (do ściągnięcia z sieci, tu na forum gdzieś)

    8.-opcjonalnie BARDZO przyda Ci się jakaś lornetka, najlepiej 40-50mm, ale jeśli gdzieś w domu macie np. starą rosyjską 8x30, też może być

    Pozdrawiam

    -J.

    • Lubię 1
  19. Niestety, ten teleskop to kompletna pomyłka. Radzę mocno zacisnąć zęby i dozbierać ze 200zł na refraktor 90/900 np. na AZ3.

    Dlaczego? W 114/500 mamy połączenie wszystkich wad optycznych i użytkowych światłosilnego Newtona (obstrukcja, koma, kolimacja) w połączeniu z bardzo mała aperturą i skrajnie krótką ogniskową utrudniającą dobór okularów. Wybuchowa mieszanka.

    Refraktor 90/900 pobije go optycznie na głowę, nie będzie wymagać też w praktyce kolimacji oraz długotrwałego chłodzenia przed obserwacjami. Montaż: EQ1 da radę pod 114/500 i z niczym więcej. Problem w tym, że paralaktyk w wizualu jest potrzebny/przydatny przy obserwacjach z powiększeniami planetarnymi. Małe teleskopy, do tego o kiepskiej optyce (jak ten 114/500), w praktyce i tak wyrobią się w dolnej granicy tego zakresu, tuż ponad 100x, więc można je używać do tych celów z prostszym (także w obsłudze) montażem azymutalnym. 90/900 to raczej górny pułap nośności AZ3, który szczytem techniki w tym zakresie nie jest. Jeśli bardzo zależy na komforcie obserwacji planetarnych, można wziaść wersję na EQ2. ALE kosztem mobilności sprzętu, jeśli użytkownik musi nosić to gdzieś po schodach czy setki metrów do stanowiska obserwacyjnego (bo dokoła drzewa, budynki itp.).

    Pozdrawiam

    -J.

  20. Popieram w 100% wypowiedź Radka (r.ziomber). Wprawdzie głównym zastosowaniem maja być ptaki, co jeszcze usprawiedliwia użycie typowej głowicy statywu foto (pomijam kwestie doboru samego statywu pod kątem nośności i sztywności). Obserwacje samolotów oraz okazjonalne obserwacje astro z powiększeniami ponad 60x na statywie foto z klasyczną głowicą to 100% porażka.

    Przyczynę dokładnie opisuje post Radka, sam to przerabiałem w praktyce. Możliwość wyważenia tuby w osi Alt jest tu kluczem do sukcesu. Warunek ten spełnia głowica wspominanego tu montażu AZ4 i wszystkie inne o podobnej konstrukcji (Giro, Porta, itd. itp.).

    Pozdrawiam

    -J.

  21. Z opisu tego modelu sądzę, że prawdopodobnie się nada, choć mam nieco mieszane uczucia. Głowica mi przypomina statyw DF60, gdzie była plastikowa i raczej mało sztywna. Statyw jest też podejrzanie lekki jak na deklarowany udźwig. Wysokość (ok. 160cm) jest od biedy O.K. Może jednak zamiast niego Sherpa 250 też od Velbona. Drożej, ale solidna metalowa głowica. Albo w ogóle coś nieco większego, dla lepszej stabilności i komfortu. Ja pod analogiczną lornetę 15x70 używam statywu o wys. ok. 170cm, nogach/kolumnie o 3 centymetrowym przekroju, wagi ok. 3kg.

    Pozdrawiam

    -J.

    • Lubię 1
  22. Generalnie, mając kompakta z dłuższymi czasami naświetlania i jasnym obiektywem można coś tam powalczyć. Miej jednak świadomość, że taki sprzęt ma swoje bardzo poważne ograniczenia, które eliminują go z poważniejszych zastosowań. ALE to nie znaczy, że nie warto się nim pobawić, o ile nie będziesz wymagał od niego za wiele. Da się tym np. zarejestrować meteory, zorzę polarną (he, he, jeśli trafi się u nas albo do Skandynawii pojedziesz) i trochę (w sensie kilka-kilkanaście) bardzo jasnych i dużych obiektów DS w małej skali (tu już raczej z prowadzeniem + stacking wielu klatek). Jakieś koniunkcje planet/gwiazd z Księżycem, zaćmienia itp.

    Bawiłem się tak kiedyś kompaktem Sony, który też miał czasy do 30s.

    Pozdrawiam

    -J.

  23. Sprawa nie jest taka oczywista. 90/900 będzie dobrze pracować podczas obserwacji na EQ3-2, doskonale pasuje do nośności tego montażu. Na balkon byłoby to niezłe rozwiązanie. Ale już transport tego po schodach gdzieś na zewnątrz to nic przyjemnego, AZ3 sprawdzi się lepiej w tej roli, mimo zapewne mniejszej wygody samej obserwacji. Wiem jak jest z przenoszeniem EQ3-2, bo sam biegałem z nim z 3-ciego piętra wraz z Makiem 127.

    Trzeba też wziąć pod uwagę, że zdecydowanie lepszym stanowiskiem obserwacyjnym jest podwórko niż jakikolwiek balkon czy taras, ze względu na warunki seeingowe oraz dostępność obiektów w różnych godzinach. Z tego tytułu skłaniałbym się raczej ku AZ3 na miejscu MixGolden-a, ale to on musi podjąć decyzję. Minusem AZ3 w tym przypadku jest to, że 90/900 to spory teleskop na ten szczególny montaż, a jego głowica b. źle pracuje z tubami o większej wadze i średnicy. Skrajny przypadek: próba powieszenia na tym Maka127 przez jednego z użytkowników forum. Istnieje prosty sposób na poprawę pracy montażu, przez podwieszenie tuby z boku głowicy na kątownikach, bliżej osi podniesienia montażu. Przy czym w tamtym przypadku chodziło o dość poważny problem z luzowaniem blokady i opadaniem tuby, natomiast 90/900 JEŚLI W OGÓLE doświadczy jakichkolwiek problemów, to będzie to najwyżej nierównomierna praca mikroruchów zależnie od kąta podniesienia teleskopu. Do wyeliminowania metodą j.w. Z drugiej strony, to na AZ3 tuba będzie równie stabilna co na EQ3-2, bo oba montaże mają identyczny statyw, a na sztywność konstrukcji dobrze wpłynie mniejsza masa całości wynikająca z braku przeciwwagi.

    Pozdrawiam

    -J.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.