Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jarek

  1. Jarek

    Binoculars 25x100

    Wygląda to fajnie, mnie by na przykład rajcowała duża lorneta, bo na Celestrona 20x80 w Himpolu to mnie cosik nie stać... Ta 15x70 to pewnie Oberwerk, podejrzewam. Ciekawe, czy mogą mieć coś większego z dwururek po przystępnej cenie? Pozdrawiam -Jarosław
  2. Karolu, jesteś wielki . Chętnie rzuciłbym okiem... Pozdrawiam -Jarosław P.S. Przejrzałem cennik z Niemiec, dzięki.
  3. Cześć! Swego czasu opisywałem tu albo na sprzętowym forum [nie moge namierzyć postu wyszukiwarką >] niedawno zakupioną czeską lornetkę 10x50 Fomei, b. podobną parametrami i wyglądem do Soligora 10x50 Advanced. Niedawno zabrałem ją na wyjazd w góry i do moich opis ów musze dorzucić małe sprostowanie: jednak jest małe winietowanie źrenic wyjściowych, tzn. pojawia się patrząc od strony okularów pociemnienie krawędzi źrenicy nadające jej kanciasty kształt, podobnie jak we wspomnianym Soligorze. Efekt [typowy dla lornetek z pryzmatami ze szkła BK7] jest jednak widoczny w ostrym, dziennym świetle, dlatego nie spostrzegłem go wcześniej, oglądając sprzęt w sklepie i u siebie wieczorami w pokoju [soligora oglądałem w MM przy znacznie lepszym oświetleniu]. Dodam, że od strony obiektywów nie widać krawędzi pryzmatów, czyli z ich rozmiarami i ustawieniem jest O.K. Pociemnienie "w kwadrat" jest widoczne tylko z 2 sąsiednich boków źrenicy, nie ze wszystkich 4 stron. Biorąc pod uwagę b. duże pole widzenia tej lornetki [7.0 st.] nie jest to nic niezwykłego wg. mnie. W polu lornetka sprawuje się znakomicie, aczkolwiek nie robiłem szczegółówych badań ostrości obrazu na krawędziach pola widzenia -lepiej, by to zrobił ktoś z wiekszym doświadczeniem i lepszymi oczami ;D. Przy normalnym użytkowaniu nie dostrzegam jednak żadnych problemów z ostrością. W czwartek 1V miałem okazję wyszaleć się w Bieszczadach na rozpogadzającym się niebie, co prawda przy światłach schroniska Jaworzec, bo nie byłem w stanie doczekać wyłączenia agregatu >, ale widoki były znakomite: M3, M5, M13, M92, chi ksi Persei [między drzewami], Jowisz z M44, M81/82. Na M10 i M12 nie dało się zapolowac przez te światła Pozdrawiam -Jarosław P.S. Nie wytrzymałem i gdy wśród łażących wokół schroniska napatoczył się jakiś gość zaciągnąłem go, by zerknął przez lornetkę na Jowisza i M44 a potem na M13 itp. Okazało się, że był czający, nawet na jakieś fora astro w internecie zaglądał, zadał mi fachowe pytanie o powłoki rubinowe na szkłach lornetek...
  4. Właśnie od niedawna jestem szcześliwym posiadaczem tegoż. Moja ocena jest taka: jest to znakomita "cegła" do sprawdzania szczegółowych układów gwiazd, sprawdzania swoich obserwacji [czy to co widziałem wczoraj to była na pewno ta galaktyka, a ta gwiazdka to rzeczywiście była szukana planetoida itp.] Z natury rzeczy jest to więc dokładna "encyklopedia" nieba, nie zaś podręczny bryk-ściągawka do wykorzystania w polu. Szczerze mówiąc, liczyłem bardzo na mapki przeglądowe, które miałem zamiar skserować i zafoliować do użytku w polu, bo maja gwiazdy do 7.0mag, co idealnie pasuje do pracy z szukaczem teleskopu przy namierzaniu obiektów, ale tu jednak są pewne minusy, jak brak konturów konstelacji ułatwiajacych orientację oraz zaznaczenie poza gwiazdami tylko obiektów M [nawet najjaśniejsze NGC nie będące w katalogu Messiera trzeba szukać na mapach szczegółowych] - wydruki z programów astro biorą tu górę, bo mozna sobie modyfikować szatę graficzną. Jeśli szukasz szczegółowego atlasu nieba, to atlas Brycha jest znakomity, jesli zależy Ci na czymś podręcznym, do pracy w terenie, to raczej coś mniejszego, do 6.5 -7.0mag bez podziału na mapy szczegółowe i przeglądowe. Niestety Atlas Nieba Gwiażdzistego Prószyńskich i S-ka juz ma wyczerpany nakład, a poręczny czeski Atlas Nieba 2000, choć b. fajny na początku, ma gwiazdy tylko do 5.25mag, co jest absolutnie niewystarczające do obserwacji innych niż lornetkowe. Pozdrawiam -Jarosław
  5. Jarek

    lornetka

    Dobre pytanie o ta ostrość na brzegu pola, ale powiem szczerze, że nie sprawdzałem. Główną funkcja tej lornetki ma byc "ręczny"szukacz do współpracy z teleskopem, więc czynnik dużego pola widzenia był dla mnie jednym z zasadniczych, a jakość obrazu na brzegach tego pola była dla mnie mniej istotna. Sprawdze przy jakiejś okazji, ale może to powinien robić ktoś z bardziej normalnym wzrokiem niż moje -7D ;D. Co do bieli, to sprawdzałem na ladzie czy ścianie w sklepie i wyglądało OK, ale to też moje subiektywne wrażenie. Który model? Na pudełku nic nie pisze ekstra, ale sadząc po zdjęciu na stronie http://www.fomei.com w dziale lornetkowym to jest to seria POACHER. W Lublinie tylko ten model był dostępny, ewentualnie cos o mniejszym kalibrze 30-40mm, nie pamietam. Januszu, czy będziesz w Roztokach Grn. w majowy weekend? Ja raczej tym razem ominę Roztoki, ale nigdy nic nie wiadomo, a po Bieszczadach włóczyć się będę... Nie wiem tylko, którą lornetkę wezmę do plecaka, czy tego Fomeia właśnie, czy 60-tkę Bressera. Pozdrawiam -Jarosław
  6. Jarek

    Binoculars 25x100

    Karol, a możesz i mnie to podrzucić ? Adres znasz . Pozdrawiam -Jarosław
  7. Jarek

    lornetka

    W jednym z 2 sąsiadujących ze sobą sklepów myśliwskich w Lublinie w okolicach Orlej. W obu kosztowała 279zł, mogłem obejrzeć zatem dwa rózne egzemplarze. Wcześniej przeszedłem się po innych sklepach, szukając czegoś odpowiedniego. Generalnie, ten 10x50 Fomei wyglądem i parametrami przypomina Soligora 10x50 Advanced, tylko jest znacznie tańszy. Co ciekawe, to w egzemplarzu Soligora ogladanym w MM widziałem lekkie winietowanie na pryzmatach [ale b. nieznacznie], w Fomei-u tego nie było. Kolimacja jest O.K., [sprawdzane za dnia na budynkach], źrenice są idealnie okrągłe. Warstwy antyrefleksyjnegranatowo niebieskie, widoczne dopiero przy spojrzeniu pod kątem. Pole widzenia wg. opisu 7.0st., to b. dużo jak na 10x50, o ile sprawdzałem to mniej wiecej się zgadza. Waga 800g. Generalnie jestem zadowolony. Poważniejszych testów nie robiłem, z braku potrzeby i umiejętności, subiektywnie jestem zadowolony. Pozdrawiam -Jarosław
  8. Jarek

    lornetka

    Ja bym jednak zdecydowanie doradzał 10x50 - wg. mnie będzie bardziej uniwersalna. Niektóre zwarte obiekty, jak np. gromady kuliste wyglądają "gwiazdopodobnie" przy małym powiększeniu. Ja miałem ten problem nawet w 15x60, dlatego kupując ostatnio 50mm jako lżejszą i poręczniejsza alternatywę wybrałem 10x50. Wreszcie w 7x50 masz masymalna źrenicę wyjściową i zeby osiągnąć pełny zasięg, musisz mieć czas na adaptację źrenic, co może byc problematyczne przy szybkim wypadzie za miasto, żeby złapać np. kometę podczas przejaśnienia lub przed nadejściem frontu atmosferycznego, nie mówiąc o obserwacji z miasta lub zaświetlonej okolicy. Pozdrawiam -Jarosław
  9. Jako osobny "pełny" przedmiot, to raczej nie ma sensu, bo programy szkolne i tak sa przeładowane. Jakies podstawowe elementy, bez zbytniej teorii, należałoby włączyć do przedmiotów przyrodniczych w gimnazjum i liceum, szczególnie do fizyki [co z resztą formalnie jest robione, tylko z realizacją tragicznie]. Natomiast w tym ostatnim mozna rzeczywiście pomyśleć o fakultecie z astro. Ale tylko tak! Kto już liznął temat i złapał bakcyla, wyedukuje sie sam, natomiast szerokiemu ogólowi, który nie ma obowiązku interesować sie tą tematyką szerzej, wystarczy ogólna wiedza, pozwalająca na poziomie minimum przyswajać choćby informacje z mediów na tematy związane z kosmosem. Choćby po to, że by ludzie nie byli podatni na różne idiotyzmy, jak ta grupka idiotów, co uwierzyła w plotkę o UFO towarzyszące komecie Hale-Bopp i zrobiła sobie kuku, bo chcieli wyemigrować do innych wymiarów. Powinni dostać nagrodę Darwina. To skrajny przypadek, ale np. przed bodajże 1910 rokiem, gdy podano, że Ziemia przejdzie przez warkocz komety Halleya, jakiś dureń [dałbym głowę , że to jakiś niedouczony dziennikarzyna] wyczytał, że tam jest tlenek węgla i cyjanowodór. No i poszła w świat fama zaraz, że się wszyscy potrują ;D. Podsumowując, uważam, że w prawdzie nie należy nikogo, zwłaszcza dzieci, uszczęśliwiać astronomią na siłę, jednak system szkolny przynajmniej na poziomie szkoły średniej powinien dawać pewien zasób wiedzy ogólnej również w tym zakresie, po to, by ludzie od pewnego poziomu wykształcenia [ a z nich rekrujtuja się dziennikarze, decydenci itp.] rozumieli , o czym mowa, gdy problemy zwiazane z kosmosem są poruszane publicznie lub w ten czy inny sposób wkraczają w codzienną rzeczywistość. Pozdrawiam -Jarosław
  10. Piotrze, dopiero teraz popatrzyłem, że ty masz refraktor. Mnie również nie udało sie zobaczyć WCP mimo kilku prób, ale ja używałem 130mm f/5 światłosilnego Newtona, więc ze słabo kontrastowymi szczegółami ma prawo być gorzej niż w refraktorze, nawet mniejszej średnicy. Zastanawiam się, czy warto próbować, czy raczej za parę lat po przesiadce na wiekszy sprzęt albo refraktor. Trudno mi ocenić, czy w moim przypadku winne są oczy, warunki [seeing], czy brak doświadczenia. Na astroamatorze ktoś mnie zapewniał, że powinno się udać, ale jak dotąd nici, więc na razie odpuściłem. Używałem Plossla 10mm z Barlowem 2x [pow. 130x] Moze inny dobór okularów/powiększeń? Możecie coś doradzić, bo sezon na Jowisza znowu się skończy... Dodam, że bez kłopotu widze cienie księżyców na tarczy Jowisza, przerwę Cassinniego też udało mi się w końcu rozpoznać. Obserwacje z miasta, ze skweru pod blokiem lub z łąki z dala od budynków, za to z neonami MediaMarktu i Leclerca... Pozdrawiam -Jarosław
  11. > Mnie to mówicie? -7D sie kłania... :-[ Mam więc niejakie doświadczenie z manewrami typu zdejmownie szkieł do obserwacji. Parę uwag praktycznych dla okularników rozpoczynajacych karierę astro: Lornetki -generalnie szukać modeli z odsuniętą źrenicą wyjściową [long eye relief], zwykle daje się to osiągnąć w lornetkach o małym powiekszeniu. W praktyce wg. mnie i tak wygodniej jest zsunąć z nosa okulary i podregulować ostrość do patrzenia bez szkieł. Jednak przy dużej wadzie wzroku łatwiej ustawić ostrość w lornecie z dużym eye relief, bo można korygować ustawieniem oczu wzgledem okularów lornetki. Szkła korekcyjne najlepiej unieśc lekko do góry, niech sie oprą na tubusach okularów lornetki lub po prostu na głowie. Dla bezpieczeństaw można stosować opaskę z kordonka lub gumki, takiej zabezpieczajacej przed zgubieniem szkieł, tylko nie może być zbyr luźna. Ja zwykle radzę sobie bez tego zabezpieczenia i doszedłem do takiej wprawy, ze nawet nie zabezpieczam szkieł, tylko zsuwam je w górę jednym ruchem przykładając oczy do lornety, niemal odruchowo. Rzadko kiedy zdejmuję szkła całkowicie - robię to najczęściej przy obserwacji teleskopem lub gdy obserwuję w pozycji, w której szkła nie trzymaja sie dobrze na głowie. Jeszcze nigdy nie zbierałem ich z gruntu ;D. To co wyżej odnosi sie również do obserwacji teleskopem, choc tu cześciej zdejmuję szkła całkiem, bo mam wolna jedną ręke. Ale jest jeden ważny wyjątek - szukacz. Szukacz MUSI mieć eye relief umożliwiajacą wygodną obserwacje w okularach korekcyjnych, bo jednym okiem namierzamy wstępnie okolicę nieba, a drugim patrzymy w szukacz. O zdejmowaniu szkieł nie ma mowy w praktyce, ze względu na to co wyzej i przechylona w bok głowę. Ja przez przypadek miałem kiedys w szukaczu rosyjski okular z krótkim eye relief [niecałe 9mm], ktory wymieniłem nieświadom wagi problemu [pierwsze obserwacje to były planety z balkonu] na inny o nieco dluższej ogniskowej, za to dlugim eye relief [17-18mm]. Po jakis czasie wymieniłem z powrotem na krótszy, żeby zwiększyć zasięg szukacza pod zaswietlonym lub zamglonym niebem i pojechałem pewnej nocy w pole na deep space... Masakra! Nic nie mogłem namierzyć. Potem zrobiłem w domu testy i wyszło, że pole widzenia w szukaczu jest zawężone prawie o połowę, jeśli nie zdejmuje sie szkieł! Wymieniłem z powrotem okular i wszystko wróciło do normy. Tak więc okularnik kupujący teleskop lub szukacz do niego powinien zwrócić uwagę na tę kwestię. Jeśli nosicie okulary i macie problem z efektywnym posługiwaniem się szukaczem, to może być własnie to. Poderzewam jednak, że trafia się to na szczęście rzadko, bo zwykle szukacze będą miały długi eye relief z racji małego powiększenia. Pozdrawiam -Jarosław
  12. Nie zgodze się. Takie krzesło to jednak optymalne rozwiązanie, jeśli sie chce prowadzić dluższą obserwację, szczególnie pod dużymi kątami. Idealny byłby składany leżak z wysięgnikiem dla lornetki. Przy korzystaniu ze statywu, nawet typu żuraw, trzeba zadzierać głowę, co jest męczące. A tu możesz plecy i głowę po prostu położyć na oparciu, a lornetę przysunąć do twarzy. Zastanawiam się tylko, jak rozwiązać problem azymutu, tzn. jak tu uniknąc robienia masywnej przecież obrotowej podstawy do takiego zestawu, co rujnuje jego mobilność. Może obrotowa stopka z jednej strony i poprzeczka z kółkami z drugiej? Slużyłoby to tylko do zmiany ogólnego kierunku obserwacji, precyzyjne namierzanie dawałby sam uchwyt. Całość dawałaby się składać i praktycznie miałaby wymiary samego leżaka. Biorąc pod uwagę ciężkie przeciwwagi i solidny statyw żurawia, może to być konkurencja Pozdrawiam -Jarosław P.S. Chodziło mi kiedys coś takiego po głowie, jak wiele innych zarzuconych pomysłów, na razie sie męczę ze zwykłym statywem
  13. Witaj gaziol! Jeśli masz 1200zł, wszystko zależy od Twoich preferencji obserwacyjnych. Do planet konieczny jest jednak teleskop. W takim układzie zbieraj jeszcze trochę na coś dużego, albo refraktor 100mm, albo Newton 150mm, w ostateczności 130mm. Jeśli mieszkasz w mieście, a chciałbys oglądać obiekty mgławicowe i komety, co łączy się automatycznie z wypadami pod miasto, to lepsza byłaby na początek duża lorneta ze statywem, np. 20x60 lub 26x70 - łatwiejsze w obsłudze i bardziej mobilne. A i Księżyc lub księzyce Jowisza tez widać. Lornetką możesz dostrzec jasniejsze obiekty mgławicowe, ale tylko niektóre wyglądają spektakularnie. Do szczególowej obserwacji np. galaktyk trzeba niestety dużego sprzęta, co jest problematyczne w mieście, bo trzeba mieć czym to wozić w pole. Ewentualnie możesz pomysleć na początek o refraktorze 80mm f/10 na azymutalnym statywie. Sama tuba optyczna nie bedzie zbyt droga[ale w 1200zł chyba się nie zmieścisz], a ogniskowa 800mm zapewni minimalne pow. [np. z okularem 32mm] w granicach "lornetkowych", co zapewni jasny obraz i możliwosci zbliżone do lornety 70-80mm przy obserwacji obiektów mgławicowych, za wyjątkiem pola widzenia, które będzie mniejsze, ale i tak dużo większe niż w dużych teleskopach, co ułatwi obserwacje. Za to na Księżycu zobaczysz już sporo, na Jowiszu dwa pasy, nie wiem jak z cieniami księzyców, za to na Saturnie pierścienie, moze nawet z przerwą Cassiniego. Mobilnośc takiego zestawu nie bedzie wiele mniejsza od dużej statywowej lornety, zaś możliwości nieco tylko mniejsze od newtona 114/900 [np. Galaxia]. Ja po doświadczeniach ze 130mm newtonem nie kupowałbym absolutnie reflektora o mniejszej średnicy, jesli już, to refraktor 80-100mm, bo ten nie wymaga np. studzenia. Co do Uniwersała 170mm, to jest to już dostatecznie duży sprzęt, ale jakość niepewna zdaniem wielu użytkowników. Pozdrawiam -Jarosław
  14. Jarek

    PTMA Lublin

    No, to sporo straciłem... [myślę głównie o info nt. zaćmienia i przejścia] Tym bardziej, ze na "konkurencyjne" slajdy z Indonezji też sie w sumie spóźniłem trochę... Karolu, kto na zebraniu referował nt. tych dwu zjawisk? Spróbuje wyciągnąć jakiś szczegóły od prezesa albo od Mietka P. Pozdrawiam -Jarosław
  15. Jarek

    BPC20x60

    Kurcze, nie jestem już 100% pewien, czy na Łabowskiej chodziło o H-B... Pogmerawszy w pamięci, dochodzę do wniosku, ze jednak była to "swieża" Hyakutake, rok wcześniej, bo luty '97 to mi nie bardzo pasuje ze względu na różne fakty "z życiorysu". W każdym razie to były ferie zimowe, pojedynczy nocleg. To by tłumaczyło, że się nie spotkaliśmy. Nie sadzę, by dwóch fanatyków odmrażających po nocy palce sobie i znajomym przy użyciu szkła optycznego mogło by się przeoczyć nawzajem w jednym miejscu Z tego tez wynika konstatacja, że w takim razie H-B widziałem zaledwie raz, na Wielkanoc '97 w Ustrzykach Górnych, na szczescie chmury sie rozlazły [chyba, ze jeszcze krótko potem pokazywałem ją w małej lornetce matce, ale to też moze byc wspomnienie Hyakutake, którą oglądałem wiele razy w róznych miejscach i okolicznościach]. Pozdrawiam -Jarosław
  16. Jarek

    Ukraina

    Będąc w listopadzie we Lwowie w drodze powrotnej z gór próbowałem się rozgladać na chybił-trafił po sklepach i punktach foto, niestety lornetki i to badziewne były tylko w jednym. Myslę, ze w tak dużym mieście coś konkretnego powinno się znajdować, ale nikt z miejscowych nie był w stanie podać mi jakichkolwiek namiarów Pozdrawiam -Jarosław
  17. Jarek

    BPC20x60

    Benedykcie! Absolutnie nie przejmuj się brakiem pasów na Jowiszu czy pierścienia Saturna w 20x60. Te szczegóły są na granicy możliwości tego sprzętu. Podejrzewam, że szansę mają nieliczni obserwatorzy z sokolim wzrokiem i na niektórych egzemplarzach tego sprzętu. Tak na prawdę to można je dostrzec w lornecie o nieco większym pow. i aperturze - 26x70 lub w dobrym refraktorze 60-70mm stosując pow. od 30x w górę. Ja np. mam b. kiepski wzrok, noszę szkła -7D. Miałem kiedys lunetkę 'ornitologiczną' zoom 20-60x60. Pasów na Jowiszu to nie widziałem nawet przy 60x, za to dostrzegalne były pierścienie Saturna. Kiepska rozdzielczość wynikała z nie najlepszej optyki tej lunety oraz, hmm, kiepskiej techniki obserwacyjnej [większość obserwacji przez otwarte okno, straszne turbulencje]. Planety to nie cel obserwacji lornetką, za wyjątkiem ruchu księzyców Jowisza - na początku to duża frajda, jak stwierdzisz, ze zmieniaja położenie. Spróbuj łowić lornetką gromady otwarte gwiazd [M44, M45 -Plejady,M35-38, chi-ksi Persei], najjaśniejsze i największe gomady kuliste [M13, M3, M5 itp.], parę dużych galaktyk[M31, M33] oraz M42 [jasna mgławica w Orionie, widoczna gołym okiem]. Najłatwiejsze są gromady otwarte, niektóre z sukcesem możesz oglądać w mieście. Np. M44 aktualnie znajdziesz tuż powyzej Jowisza, piekne skupisko gwiazd... Jeśli chodzi o gromady kuliste i galaktyki, to masz szanse tylko na niektóre, bo wiele z nich, nawet jasnych, trudno jest odróznic przy małym pow. od gwiazd. No i trzeba jechać za miasto. Rewelacyjnym celem dla lornetek sa jasne komety - przeważnie 1-2 w roku dostępne dla mało doświadczonego obserwatora z utrudnionym dostępem do ciemnego nieba, uparci fachowcy są w stanie upolowac więcej, bo to kwestia pogody, wyjazdu za miasto w odpowiednim terminie itp.- warunki obserwacji szybko się zmieniają. Ale satysfakcja olbrzymia. Jeszcze jeden typ obserwacji lornetką, który moge polecić, to polowanie na jasne planetoidy - sa widoczne jako gwiazdy, ale podobnie jak planety zmieniają połozenie na niebie, co umożliwia ich identyfikację, najlepiej to robić, gdy są jasne i blisko innych obiektów [np. jasnej gwiazdy lub charakterystycznej grupy]. Tak w zeszłym roku z balkonu polowałem na Vestę, teraz jest b. jasna, spróbuj ja odnaleźć, wydrukuj mapkę z programu planetaryjnego np. HNSKY lub CdC i do roboty. Pozdrawiam i życzę sukcesów w akcji -Jarosław P.S. Mnie do zakupu solidnej lornetki skłoniła właśnie chęc obserwacji komet, pamietam jak o 3-ciej nad ranem w górach niedaleko Komańczy siedziałem na mokrej od rosy trawie, żeby namierzyc kometę LINEAR, albo wcześniej, jeszcze z lunetką Turist bądź lornetką 8x30 wyciagałem w zimie po nocy na mróz ze schroniska na Łabowskiej paru chętnych do zobaczenia nadlatujacej Hale-Bopp, albo pożegnanie z Hyakutake przy pomocy wspomnianego Turista na Markowych Szczawinach pod Babią Górą wsród kwietniowych, wielkanocnych śniegów...Ech, kręci się łezka w oku :'(
  18. Fakt, namieszałem... W pośpiechu pamiętałem tylko o ograniczeniu, że nie da się ogrzać ciała lustrem skupiajacym do temp. większej niż pow. Słońca i przyjąłem,że możemy zaniedbać rozmiary termopar oraz traktować je jak ciała doskonale czarne. Zapomniałem natomiast, ze obraz Słońca w ognisku nie jest punktowy i o jeszcze paru innych sprawach po drodze. Ale przy kompie w pracy trudno zerknąć do książki dla sprawdzenia, a intuicja oraz pamięc zawodzą - sorki! -Jarosław
  19. Piotrze, termopary w ognisku wskażą oczywiście to samo, ale nie przenoś tego na lusterko wtórne, ktore przecież w ognisku nie jest. Temperatura, którą osiągnie będzie wg. mnie zależeć od ogniskowej głównego zwierciadła, bo inne będzie w obu wypadkach natężenie swiatła na powierzchni lustra wtórnego, a tym samym inna gęstość mocy padającej wiązki. Również same lusterka wtórne moga mieć w różne rozmiary w zależności od światłosiły teleskopu, a to ma wpływ na wypromieniowywane ciepło itd. Temperatura ustali się w warunkach równowagi między dopływem ciepła do lusterka, wprost związanego z gęstością mocy i powierzchnią, a jego wypromieniowywaniem do otoczenia, które zależy od temperatury lusterka i jego rozmiarów. W zasadzie, to moc padającej wiązki będzie stała, zależna od nasłonecznienia i srednicy głównego lustra, ale już rozpraszanie ciepła będzie rózne dla lusterek różnej wielkości. Poza tym przy różnej gęstości mocy promieniowania wyjdą jeszcze różnice spowodowane np. przez przewodnictwo cieplne między oswietlona i zacieniona stroną lusterka. Tak więc jakaś zależnośc istnieje. Ale ciekaw jestem, czy nagrzewanie lustra wtórnego w ogóle jest w praktyce problemem - własnie dlatego, że to lustro, czyli absorbuje znikoma ilośc padającego promieniowania i nagrzewa się powierzchniowo. Co innego okulary... Pozdrawiam -Jarosław
  20. Do Wojtka Skowrońskiego: Witaj! Rozumiem, że szukasz taniego, mobilnego sprzętu "na próbę", stąd wybór małego refraktorka 80mm. Musisz pamiętać, że jest to sprzet mały: +mobilność i cena, -niewielkie możliwości. Jeśli więc masz dostęp do ciemnego nieba pod domem, to mogłbys się nastawic na coś bardziej konkretnego, mając taką okazję [zakup po amerykańskich cenach]. Po drugie, zależy co Cie bardziej interesuje: planety czy mgławice. W pierwszym przypadku nie jest to optymalny sprzęt przede wszystkim ze względu na aberrację chromatyczną, ograniczy to mocno powiększenia maksymalne w stosunku do limitu wynikajacego ze średnicy. Patrz recenzje tego refraktora [jako Orion/ Celestron Short Tube 80mm] na Cludy Nights [http:www.cloudynights.com]. Moze zatem, jeśli chcesz pozostać przy małym sprzecie, kup reraktor 80mm f/10 z Astrokraku lub podobny w USA - będzie znacznie mobilniejszy od 100mm, a tubus długości w granicach 90cm jest jeszcze do przeżycia. Z okularem32-40mm da się jeszcze z ogniskowej 800mm uzyskać rozsądnie małe powiększenia do obserwacji jasnych obiektów mgławicowych. Czyli tu możliwości bedą podobne do lornety 20x80, tylko mniejsze pole widzenia no i obserwacja jednym tylko okiem. Pozdrawiam -Jarosław P.S. Takie krótkie f/5-6 achromaty to dość specyficzny sprzęt [tzw. rich field telescope], wadą jest wspomniany chromatyzm i w związku z tym ograniczony zakres powiekszeń, zalety to olbrzymie jak na teleskop astro pola widzenia i b. jasny obraz przy minimalnych powiększeniach -to, co najbardziej kochamy w lornetkach. Szczególnie duże pole widzenia to jest to [wide angielska nazwa tej klasy sprzetu]. Ja przeżyłem niezły szok przesiadając się z lornetki na teleskop, nota bene f/5 o sporym polu. Rich fieldy służą głównie do przeglądów nieba, dużych i rozciągniętych gromad gwiazd i jasnych mgławic.
  21. Ale na supernową sie nabrałem... -Jarosław
  22. Boziu, to ja wczoraj [31III/1IV, koło północy] na tym cholernym wygwizdowie oglądałem własnie przez chwilę M51 przez 130mm Newtona!!! Gdybym tylko wiedział.... Zająłem się szukaniem M63, która mi kiedyś wcześniej umknęła... -Jarosław [zmarzniety na kość]
  23. Jarek

    co to za teleskop

    Raczej nie, bo to pewnie stary wariant Optisana 114/900. Kiepska jakość podobno, dużo ważnych elementów z plastiku. Dawnie sprzedawane egzemplarze miały b. kiepskie okulary typu Huyghensa i Ramsdena, teraz dystrybutor daje ponoć Plossle. Ludzie narzekali też na kiepski montaż i statyw, tutaj akurat jest drewniany, więc może byc stabilniejszy. Pytanie, jak sztywna jest głowica tego statywu. Wreszcie, to mały teleskop. Spróbuj oszczędzić na coś większego, np. 150mm - ja sam mam 130mm i pewnie kiedyś kupię większy. Pozdrawiam -Jarosław
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.