Ech ciekawy temat, moze nie jestem jeszcze w kwiecie wieku ale tez sobie powspominam.
Pod koniec lat 80-tych z obiektywu zepsutej Smieny zrobilem sobie okular RAMSDENA lub tez KELLNERA (jesli szkla od Smieny byly achromatyczne), który byl w obudowie tekturowej nasaczonej w bezbarwnym lakierze. Bylo to podstawowe wyposazenie mojej tez tekturowej lunety ktora poczatkowo miala plastikowy obiektyw. :mrgreen:
A wszystko to dzieki ciekawym schematom w Mlodym Techniku ktory byl niejako inspiracja do wielu moich przygod w malym miescie w ktorych "konstrukcja z niczego" grala pierwsze skrzypce.
Taki sprzet kilka lat sluzyl mi do ogladania ksiezyca, i co jasniejszych obiektow na niebie dopoki nie dorobilem sie prawdziwej radzieckiej lunetki 20x50 (juz z "wolnych" bazarów).