Skocz do zawartości

statyw pod 25x100 - proszę o konsultację


frebert

Rekomendowane odpowiedzi

Zobaczyłem na allegro statyw geodezyjny Zeissa i poczułem ukąszenie dwucalicy złośliwej. Czuję, ... tak pod żołądkiem... że coś bym k... zmienił. ;) Mój Sutter pracuje na żurawiu J. Poruczki liftingowanym przez J. Płeszkę i aluminiowym trójnogu. W zasadzie wszystko OK, ale - zawsze jest jakieś ale...

 

1. trójnóg jest niby dość stabilny (bo porządnie dociążony) - ale jakoś niepewnie się czuję gdy wieszam kilkanaście kilo lornety, przeciwwagi i ramienia żurawia na 2-kilogramowych alu-nóżkach.

2. te alu-nogi są troszkę podatne na drgania - w gruncie rzeczy nie jest to duży problem, no ale dlaczego nie miałoby być lepiej, skoro może być lepiej?

 

Podpowiedzcie

- ładować się w te drewniane Zeiss-nogi (6,5 kg)? Warto? - Aukcja kończy się jutro.

- w ogóle zrezygnać z żurawia i szukać dużego goliata?

- a może wziąć zimny prysznic i niczego nie zmieniać?

 

Podzielcie się proszę swoimi uwagami - z góry dzięki.

Pozdro!

Edytowane przez frebert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frebercie, w zasadzie główny problem to ciężar, czy przy Twojej obecnej "konfiguracji" alu-żurawiowo-lornetkowej jesteś w stanie zabrać się ze sprzętem "na raz"? i czy różnica w ciężaru pomiędzy statywem drewnianym a aluminiowym coś zmieni w tym układzie?

 

jeżeli nie, lubo niema to znaczenia, to na Twoim miejscu, zaryzykowałbym wymianę

jednak drewno, mimo, że to najstarszy, w dalszym ciągu jest jednym z najlepszych materiałów konstrukcyjnych i już pomijając większą sztywność statywu drewnianego nad alu, przede wszystkim szybciej tłumi drgania, a to ma decydujący wpływ na jakość obrazu z lornetki

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ułaaa! Też wczoraj oglądałem ten "z lekka" odrapany trójnóg Zeissa na allegro.

 

Dwa miesiące temu pożegnałem się z foto-chybotnikiem Velbona, który miałem ze sobą na letnich obserwacjach (pamiętasz? musiałeś przestawiać auto żebym mógł wyjechać Skodą Fabią, potem zapomianłem zaciągnąć ręcznego :) ).

 

Chciałem budować żurawia, ale zdołałem upolować Goliata w bardzo dobrym stanie (nie wiem czy to tzw. "duży", ale sądząc po wadze oscylującej w okolicach 11 kg. to chyba duży) za śmieszne pieniądze, też przez Allegro. Jak się domyślasz, gdybym był w pełni z niego zadowolony, to nie rozglądałbym się teraz za trójnogiem zeissa pod żurawia...

 

Generalnie jest tak:

 

Do obserwacji ziemskich - cód, miód i orzeszki. Precyzja działania kolumny i głowicy godna pozazdroszczenia, a przy tym budowa czołgowa (masywna).

Obserwacje astro pod dużymi kątami - nie ma problemu. Można naprzeć z całej siły na okulary Kronosa a obraz ani drgnie. Mam wrażenie, że 4x cięższa lorneta nie stanowiłaby dla tego statywu problemu. Po prostu mur-beton. Pochylana kolumna ułatwia patrzenie na obiekty znajdujące się bardzo wysoko.

Niemniej, nie da się powiedzieć, by obserwacje w samym zenicie były w 100% komfortowe. Pomimo przechylnej kolumny trzeba bardzo "przytulać się" do statywu. To na siedząco, bo na stojąco jeśli jesteś wyższy ode mnie (mam 168cm. wzrostu) miałbyś problem. Chciałoby się wygodnie rozłożyć się na leżaczku z głową odchyloną mocno do tyłu, ale przy tym statywie to skomplikowane.

 

Teraz mam dylemat. Albo będę budował sobie powolutku żurawia od podstaw, w całości z drewna (Goliat jest tak wspaniały, że nie zamirzam się go pozbywać - chociażby do obserwacji ziemskich, czy przez okno. Jako mebel świetnie wygląda w pokoju :D ), albo wykorzystam ciężką podstawę Goliata i dorobię do niego żurawiowe ramię z drewnianej belki, mocowane bezpośrednio do głowicy.

 

Jeżeli masz jakieś wątpliwości, gorąco zapraszam do mnie. Postawimy sprzęt na trawniku i będziesz mógł dowoli potestować jak współpracuje z Sutterem (niestety nie posiadam auta), spróbować z krzesełkiem etc. Zawsze lepiej dotknąć i przekonać się "na żywca" niż pakować się w ciemno. Mieszkam na Karłowicach. Tel. wysyłam Ci na priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj razem z Pepinem Krootkim wieszaliśmy setkę (Sutter 25x100) raz na goliacie, a raz na porucznikowym żurawiu.

I co? Chcecie wiedzieć gdzie duże bino leży lepiej? Cha cha - to się tak obiektywnie nie dowiecie. Każdy z nas odniósł nieco inne wrażenia. Po prostu - sprawa preferencji. A tak do rzeczy. Według mnie oczywiście. Oba typy montaży można traktować alternatywnie.

 

Plusem goliata jest to, że

- jest "jednoodcinkowy" - porucznik składa się z dwóch odcinków (żurawia i trójnogu),

- zdecydowanie szybciej można osadzić na nim lornetę, bo spokojnie wystarczają do tego dwie ręce - instalacja ciężkiego bino na żurawiu jest już trudniejsza. Zdecydowanie brak trzeciej ręki do podtrzymywania przeciwwagi. Najlepiej więc zmontować lornetę z ramieniem żurawia na samochodowej kanapie i potem całość osadzić na trójnogu,

- zmontowana całość jest zwartą bryłą, co ułatwia przestawianie w trakcie obserwacji - jest to szczególnie ważne dla obserwujących w pozycji siedzącej.

 

Plusem żurawia jest natomiast łatwość prowadzenia. Przeciwwaga robi swoje. Trzeba tylko na początku odpowiednio dokręcić zaciski i resztę załatwiają siły grawitacji i tarcia. Jest zdecydowanie wygodniejszy dla obserwujących na stojąco. Nie chciałbym, żeby zabrzmiało to stronniczo, ale po prostu przy żurawiu jest mi wygodniej. Jakimś problemem jest lekki aluminiowy trójnóg - jest na granicy stabilności. Ale o tym jest już powyżej (posty Sumasa i Pepina).

 

Hi hi - to były bardzo subiektywne uwagi. Ciekawe co Pepin napisze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod opinią Freberta obiema rękami, które mam wolne bo lornetę trzymam na statywie :szczerbaty:.

 

Goliat jest na pewno bardziej uniwersalny. To idealne rozwiązanie dla kogoś, kto oprócz lukań w niebo używa sprzętu również do spottingu. Poza tym można na nim posadzić również dużą lunetę (jak ktoś ma lunetę i lornetkę, to może używać zamiennie jednego statywu - nie musi magazynować po kątach i statywu i żurawia).

 

Jeżeli zaś idzie o obserwacje wyłącznie nieba (astro lub aeroplany) - to żuraw rządzi i basta... ale niekoniecznie ten model żurawia. Zdziwiło mnie jak krótkie i ciężkie jest ramię popularnego "Porucznika". Jak na mój gust stanowczo za krótkie - raczej trudno byłoby używać tego montażu do wygodnych obserwacji "na leżaku" czy innym podobnym siedzisku. Z drugiej strony dłuższe ramię sprawiałoby więcej kłopotu przy transporcie (szerokość bagażnika auta). Sam już nie wiem. Może wybrzydzam, bo jestem pod niesłabnącym wrażeniem drewnianych cudów z galerii Cloudynights? :rolleyes:

 

Wiem już za to, że ten żuraw jest stanowczo przereklamowany. Nie ma standardowego gwintu 1/4 do zwykłych wyjść statywowych lornetek (więc jak ktoś chciałby od czasu do czasu powiesić na nim swoją 10x50 to będzie miał problem). Astrokrak nie informował o tym na swojej stronie - to trochę nie fair. A przecież gwint 1/4 to chyba ogólnie przyjęty standard. Powinni dołączać chociaż jakąś przejściówkę, np. taką jak wykonał Merak (podobnie jak np. do kart graficznych z wyjściem DVI dodają przejściówkę na zwykłe złącze monitora, albo do myszek USB dodają przejściówkę na PS2). Astrokrakowiaka nie zrujnowałby ten kawałek metalu, a byłoby uczciwiej w stosunku do klienta. Poza tym standardowe śrubki do przykręcania lornety są mało wygodne (trzeba walczyć śrubokrętem). Frebert zamienił je na takie sprytne śrubki z motylkowymi pokrętłami. Natomiast trójnożny aluminiowy generator drgań (inaczej tego nazwać nie można) sprzedawany standardowo z tym żurawiem to już kompletne nieporozumienie. Rozumiem, że producent dołącza go jako rozwiązanie tymczasowe.

 

Pozdrowienia dla wszystkich bino-kochaczy

Edytowane przez Pepin Krootki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak gwoli ścisłości to "Porucznik" nie jest robiony przez Astrokraka, tylko przez Poruczkę - stąd nazwa.

Janusz tylko wzmacnia je, więc to nie od niego należy oczekiwać dostarczania złączek.

Można zresztą ja u niego kupić, jeśli komuś jest potrzebna.

 

No to ciekawe jak wyglądałby Sutter powieszony na żurawiu Darka.

 

pozdr

th

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe, to już chyba frebercie powinno przekonać Cię do wymiany :rolleyes:

 

Przekonało, przekonało - nawet bardzo skutecznie, bo ten poobijany Zeiss z Allegro już jest mój.

A tak swoją drogą mam pytanie na wyrost - nie chciałbym zrywać z niego starej farby (a tym bardziej nie chciałbym go całego rozmontowywać - naczytałem się już, że to ryzykowne). Najpewniej podszlifuję tu i ówdzie drobniutkim papierkiem i podmaluję taką żółtą farbką. Czy ktoś wie co to za farba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a Pepinie czy mógłbyś zamieścić parę fotek Twojego statywu?

 

Proszę bardzo

 

Dwie robione na szybko foty (z ręki, bez stabilizacji obrazu, przedpotopowym HP - więc sorry za jakość. Ale tak to już jest jak się odkłada na lornetkę zamiast kupić porządną cyfrówkę:)

 

Statyw kupiony przez allegro. Kwota zakupu: 350zł. W pełni sprawny, tylko musiałem go wyczyścić bo strasznie cuchnął papierosami. Korbka regulacji była urwana, ale można z niego korzystać i bez niej (sprytne rozwiązanie - wystarczy pociągnąć za bolec by odblokować zapadkę:) ). Żeby nie kaleczyć sobie dłoni o metal, spiłowałem miejsce złamania i okleiłem żołtą taśmą termokurczliwą po czym potraktowałem zapalniczką. Powstała powłoka trzyma jak na razie nieźle.

 

Pozdrawiam

goliat.jpg

goliat1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dokonałem ostatnio bardzo drobnego tuningu mojego Goliata. ATM-owiec ze mnie żaden, ale sądzę, że zastosowane rozwiązania są dość pożyteczne i dlatego postanowiłem się nimi podzielić. Nie chcę powielać wątków toteż wrzucam tutaj. Gdzie wyląduje ostatecznie to już wola admina :notworthy:

 

Żeby nie mnożyć sprzętów w pokoju, postanowiłem wykorzystać trójnożną bestię w charakterze lampy do czytania (przyczepiłem reflektor z klamerką). Przyznacie chyba, że jako mebel wygląda dość oryginalnie - niektórzy znajomi pytają się gdzie kupiłem taką nietypową lampę B)).

 

1.jpg

 

Ponadto nabyłem w Castoramie sprężynującą podkładkę (koszt 20 gr).

 

3.jpg

 

Po umieszczeniu podkładki przy pokrętle blokującym położenie głowicy w płaszczyźnie horyzontalnej, możemy płynnie regulować jej położenie i określać siłę stawianego oporu. Efekt podobny jak w głowicy olejowej. Ma to wiele zalet:

Po pierwsze po zwolnieniu dźwigni sprzęt nagle nie opada (pełni rolę hamulca) co grozi jego rozkolimowaniem.

Po drugie po dokręceniu śruby "z wyczuciem" możemy już o niej zapomnieć i tylko operować lornetką / lunetą. Gdy go wypuszczamy z rąk, sprzęt pozostaje na miejscu.

Po trzecie możemy prowadzić sprzet metodą "szturchnięć" podobnie jak w dobsonie (komfort obserwacji makiem wzrósł niepomiernie).

 

Potem postanowiłem rozwiązać problem znany wszystkim uprawiającym sport zwany "szybkie balkonowe lukanko", krórzy obawiają się o stan podłogi. Dobrze jest mieć w gotowości bojowej goliata albo teodolit, ale sprzęty te mają ostre metalowe nóżki i jest problem z manipulowaniem nimi w mieszkaniu (wnoszenie/wynoszenie). Poniższe rozwiązanie to rzecz jasna nie odkrycie Ameryki, ale sprawdza się super. Piłeczki z wyciętymi otworami wchodzą "na wcisk". Sprzęt można śmiało stawiać i przesuwać po podłodze albo panelach bez strachu o ich zarysowanie.

 

2.jpg

 

Pozdrawiam wszystkich :Salut:

Edytowane przez Pepin Krootki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłem na allegro statyw geodezyjny Zeissa i poczułem ukąszenie dwucalicy złośliwej. Czuję, ... tak pod żołądkiem... że coś bym k... zmienił. ;) Mój Sutter pracuje na żurawiu J. Poruczki liftingowanym przez J. Płeszkę i aluminiowym trójnogu. W zasadzie wszystko OK, ale - zawsze jest jakieś ale...

 

1. trójnóg jest niby dość stabilny (bo porządnie dociążony) - ale jakoś niepewnie się czuję gdy wieszam kilkanaście kilo lornety, przeciwwagi i ramienia żurawia na 2-kilogramowych alu-nóżkach.

Podpowiedzcie

- ładować się w te drewniane Zeiss-nogi (6,5 kg)? Warto? - Aukcja kończy się jutro.

Podzielcie się proszę swoimi uwagami - z góry dzięki.

Pozdro!

 

Może zajrzyj na sąsiednie forum, posty zprzed 2 lat - temat TST i TST-2. Taki statyw uniesie nawet kilkanascie kg. Na moim posadziłem montaz PI-125 (ok 15 kg), z przeciwwagą (6 kg), tubą Soligora i... statyw ani drgnął.

Daniel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.