Skocz do zawartości

Partyzancka obserwacja


sawes1

Rekomendowane odpowiedzi

Już od kilku dni niecierpliwie przebieram nogami, aby wypróbować nowy sprzęt. W planach była grupowa obserwacja z Jackiem i Michałem, lecz niebo było zachmurzone. "No cóż" - pomyślałem - "Obejrzę po raz kolejny "Od kołyski aż po grób". Zniechęcony tym faktem, rzuciłem z tęsknątą okiem za okno. Ku memu zdziwieniu, na południowym niebie, dumnie puszył się Orion. Chmur ani dudu... Dawaj wyciągać armatę z kartonu. Po złożeniu - kolimacja. Oczywiście metodą Hamala :Salut: Telep za drzwi balkonowe i nerwowe krążenie po mieszkaniu. Po 20 minutach rzuciłem się do okularu. Hmmm... obraz jakiś dziwny, pływający... Nic to, blok w centrum warszawskiej Pragi, ruchy powietrza, niedostatecznie schłodzony sprzęt... i pewnie kolimacja. Jednak wraz z upływem czasu gwiazdy stawały się coraz bardziej punktowe (znaczy się dobrze skolimowałem). I zaczęła się jazda. Hiady - w firmowym Meade 26mm wyglądały całkiem przyzwoicie, dopiero jednak po zmianie na LVW 22mm telepik pokazał na co go stać. Stałem z rozdziawioną gębą i wpatrywałem się z uporem maniaka w "brylancik" - cudo. Potem Orion, okolice gwiazdy Meissa. Bardzo przyjemny punkt do obserwowania. Miałem wrażenie trójwymiaru. Potem pojeździłem trochę po okolicy, a na deser zostawiłem M42. Niestety, do oglądania wykorzystałem ok. 30% lustra. Reszta zjechała za skrzynki z kwiatami :D (Będę musiał wykombinować jakiś stolik). Ale i tak byłem BAAAARDZO zadowolony z tego co zobaczyłem. Przeskok na 13mm uwypuklił obraz. I znów stałem z otwartymi ustami... Ciekawe, jak będzie wyglądać przy wykorzystaniu całego lustra pod ciemnym niebem? No i na tym moje obserwacje się skończyły. Moja lepsza połowa stwierdziła, że nie życzy sobie wietrzenia pokoju i mam z tym na dzisiaj skończyć. Co uczyniłem ze sporą niechęcią. W sumie trochę szkoda, że nie pojechaliśmy do Sikor. Taka pogoda pewnie szybko się nie powtórzy.

PS. Jeśli chodzi o teleskop na kratownicy, to nowicjusze mogą śmiało brać. Kolimacja nie jest taka straszna jak ją malują, choć trzeba ją wykonywać przy prawie każdym złożeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj przćwiczyłem sprzęt w polu. Jedno co mogę powiedzieć to: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Po przesiadce ze 130/1000, różnica jest kolosalna. Dobre szkiełka dopełniają całości. Dla tych którzy chcieliby kiedyś kupić jakąkolwiek "kratę", rada: Kolimator laserowy znacznie przyspiesza i ułatwia obsługę tego typu urządzeń. Trzeba go mieć. Metoda Hamala w ciemnościach jest dość uciążliwa w wykonaniu (przynajmniej ja nie dawałem rady).

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja dziesiątka jest większa. Mojej 8 nigdy nie składam. Mam ten komfort , że mieści mi się z zapasem w poprzek bagażnika opatulona w folii bąbelkowej.

Wystarczają wtedy lekkie poprawki w kolimacji ( lub wogóle nie są konieczne ), które robię kierując wlot tuby w stronę jakiegoś mocniejszego źródła światła , lub po prostu jeszcze "za dnia" :)

Ale jeśli "rozkratujesz układ " to z pewnością trzeba się bardziej napocić.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.