Skocz do zawartości

[Cytadela] Górnikiem na Księżycu być


Rekomendowane odpowiedzi

mining.jpgZewsząd bombardowani jesteśmy wielce ponurymi przepowiedniami, zgodnie z którymi najbliższe dziesięciolecia będą epoką istnego “wyczerpywania” – zabraknąć ma (choć w tym akurat przypadku opinie są mocno zróżnicowane) wszelakich paliw kopalnych, życiodajnej wody, pożywienia, idąc dalej wczoraj zaledwie w świeżutkim, lipcowym “Świecie Nauki” natknąłem się na artykuł, zgodnie z którym za kilkadziesiąt lat zabraknie również fosforu, bez którego współczesna produkcja żywności nie ma racji bytu. Są to tylko wybrane przykłady – przysłuchując się temu, co mają do powiedzenia tzw. specjaliści-progności, musimy liczyć się w tym stuleciu z notorycznym brakiem kolejnych elementów, skądinąd niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania naszej cywilizacji, przynajmniej w oparciu o technologie, które znamy obecnie. Dyskusje na temat zasadności tych czarnych wizji można prowadzić w nieskończoność – wśród nas znajdą się i tacy, którzy uważają takie prognozy za zbyt pobłażliwe i wypatrują cywilizacyjnej zapaści w najbliższych latach (czyżby w 2012 roku?) jak i tacy, którzy naśmiewają się z nich tylko, bagatelizując wszelkie obawy panikarzy. Jak zwykle to bywa – prawda znajduje się zapewne gdzieś po środku, nie mojej skromnej osobie też oceniać, kto ma rację.

 

Jednym z ważnych pierwiastków “cywilizacyjnych”, i to pod dwoma zupełnie odmiennymi względami, jest uran. Pierwsze skojarzenia narzucają się same – zabójcze bomby atomowe i groźne elektrownie atomowe asocjowane są automatycznie z tym pierwiastkiem. Oba skojarzenia są też skądinąd całkiem trafne – to dzięki uranowi rosnąca grupa krajów zabawia się we własnych ogródkach z bronią jądrową i to dzięki temu pierwiastkowi posiadamy narzędzie, które, gdyby zsumować skuteczność wszystkich wielu tysięcy głowic, potrafiłoby w mgnieniu oka zamienić naszą planetę w pustynię. Z drugiej, jaśniejszej mimo wszystko strony – choć energia jądrowa budzi stale wiele kontrowersji, póki co elektrownie atomowe stanowią rzeczywiście względnie czyste i efektywne źródło energii.

 

Uran można uznać za pierwiastek “nieodnawialny”, nie powstaje bowiem ot tak w trakcie skraplania pary wodnej i nie pojawia się po prostu znikąd – tym samym oczywiste jest, że kiedyś po prostu, wraz z postępującym wykorzystaniem, musi go zabraknąć. Wiele wskazuje na to, że prędko się to nie stanie, nigdy jednak nie dość dostatku, z pewnością więc niektórzy odetchną z ulgą na wiadomość, że odkryto właśnie spore złoża tego pierwiastka, problemem może być jedynie kwestia wydobycia, gdyż futurystycznych górników wydelegować musielibyśmy na… Księżyc.

 

Z pewnością pamiętacie jeszcze informacje medialne sprzed niespełna miesiąca (dokładniej mowa o 10. czerwca), kiedy to trąbiono wszem i wobec o tajemniczej sondzie kosmicznej, która pojawiła się znikąd z jednym, ostatecznym dla niej celem – rozbiciem się o powierzchnię Srebrnego Globu. Oczywiście  żartuję – sonda nie istniała po prostu wcześniej w świadomości szerszej publiki, wystrzelona została bowiem już w 2007 roku z misją badania Księżyca. Sondą tą była KAGUYA, japoński projekt, wyniesiony na orbitę w 2007 roku przez agencję kosmiczną JAXA z kosmodromu Tanegashima w Japonii. Urządzenie zostało wysłane na orbitę Księżyca w celu szeroko zakrojonych badań naszego najbliższego kosmicznego sąsiada – na zakończenie bardzo udanej misji zdecydowano, że satelita rozbije się o powierzchnię Księżyca (ostatnie chwile przed zderzeniem “oczami” Kaguyi można obejrzeć tutaj, trochę przytłaczające wrażenie prawdę mówiąc ten film robi). Zanim jednak sonda zamieniła się w kupkę złomu i stała się na wieki częścią Księżyca, dokonała niezliczonych pomiarów i badań, jeden natomiast z jej instrumentów badawczych – tzw. spektrometr promieniowania gamma (Gamma Ray Spectrometer, GRS) posłużył do oszacowania, z niespotykaną dotąd dokładnością, składu pierwiastkowego powierzchni Księżyca.

 

Na podstawie danych, zebranych w czasie mniej więcej 2.100 godzin pomiarów, dokonywanych przez Kaguyę krążącą niestrudzenie na wysokości ok. 100 km nad powierzchnią Srebrnego Globu, stworzono mapę księżycowych surowców o niespotykanej dotąd dokładności. Wiedziano już bowiem wcześniej (choćby w efekcie programu Apollo), że powierzchniowe warstwy Księżyca składają się ze zróżnicowanych pierwiastków (bo zapewne nie jest to ciemna materia, jak niektórzy – szczególnie w stosunku do niewidocznej strony – mogliby podejrzewać), takich jak magnez, wapn, krzem, tytan czy trywialne w sumie żelazo. Dopiero Kaguya jednak, dzięki bardzo zaawansowanemu technicznie spektrometrowi, pozwoliła z rewelacyjną dokładnością oszacować, gdzie dany pierwiastek występuje i w jakich ilościach. Nigdy jednak przedtem nie stwierdzono bezpośrednio istnienia na Księżycu uranu.

 

Spore złoża uranu, zgodnie z pomiarami Kaguyi, znajdują się w powierzchniowych pokładach ogromnego morza księżycowego Oceanus Procellarum (Morze Burz), wielgachnej ciemnej plamy, widocznej doskonale na Księżycu w górnej, zachodniej jego części. Sporo uranu znajduje się również w basenie Biegun Południowy – Aitken, swoją drogą drugim największym znanym nam kraterze uderzeniowym nie tylko na Księżycu, ale i w całym Układzie Słonecznym (2.500 km średnicy!). Co ciekawe, pierwiastek ten zdaje się zazwyczaj tworzyć trio wspólnie z potasem i torem.

 

W kontekście tego odkrycia przypomina mi się dowcip: dlaczego Amerykanie nie wysłali jeszcze misji załogowej na Marsa? Bo dotąd nie odkryto tam złóż ropy naftowej. Podobnie wygląda to i tym razem – zapewne w głowach poniektórych bystrych biznesmenów włączyły się układy alarmowe i sztaby jajogłowych układają już misterne plany wydobycia i transportu cennego surowca na Ziemię, by tam sprzedawać go za spore pieniądze. Co prawda do realizacji takich zamysłów droga jeszcze pewnie daleka, jednak prędzej czy później z pewnością do tego dojdzie. Aż strach pomyśleć – pamiętacie taki film “Pamięć Absolutna” z niezapomnianym Arnoldem S. w roli głównej?

 

Streszczenie pracy naukowców z zespołu Kaguya

 

 

Źródła:

 

Link 1

 

Link 2

 

Link 3

 

Link 4

 

Zdjęcie: Realistyczna wizja kosmogórników pracujących na Księżycu

 

Źródło zdjęcia

 

Credit: www.brickshelf.com

Wyświetl pełny artykuł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.