Emki pod alpejskim niebem

[oskar]

Zeszły tydzień spędziłem w Brambergu w Austrii. To taka mała wioska położona na wysokości ponad 800m. Ze sobą miałem tylko małą lornetkę BPC 10x50mm. Niebo było jednak tak czyste, że dzięki tej lornetce widziałem mnóstwo interesujących obiektów, zwłaszcza nisko położonych, których nie miałbym szans zobaczyć z Wrocławia. I tak podziwiałem między innymi M41, 46, 47, 48, 50 i 93 nisko nad horyzontem, ale jakże piękne i wyraźne. W Orionie świetnie widoczna M42 i słaba mgiełka M78, a nad nią NGC 2071. Poza tym wręcz świecące po oczach gromady M35, 36, 37, 38 i 34. Galaktyki M33, M81 i 82 i oczywiście M31 jakże wyraźna i duża (ponad połowa pola lornetki!). Emki w Kasjopei M52 i M103. A także kilka mniej znanych obiektów - NGC 2169, 1893, 1807, 1817 i 1746. Przekonałem się, że prawdziwie ciemne niebo pozwala nawet z małym sprzętem obejrzeć mnóstwo ciekawych obiektów. Warunki dobre, ale i tak nie rewelacyjne (światła w pobliżu), a mimo to gołym okiem ja ślepak widziałem M35.

[CDev]

ech, może kiedyś na jakimś zlocie doświadczę chociaż cząstki tego.... :wink: :wink: :wink:

[Gość Janusz_P.]

No to teraz już wiesz co Cię czeka w wiosennych Bieszczadach 8)

[Henryk]

Podobnie pięknie miałem przed rokiem w lutym, jak schodziłem już po ciemku z Baraniej Góry. Gwiazdy prawie oślepiały, niestety nie miałem z sobą lornetki .

[oskar]

Najpiękniejsze było to, że nawet bardzo nisko nad horyzontem nic nie przeszkadzało w obserwacjach (poza ewentualnie górami oczywiście).

[Marcin_G]

Ja latem w zeszłym roku obserowałem z Tyrolu Wschodniego zakrycia brzegowe gwiazd "tea pot'a" przez skalistą grań!! Po prostu CUD!!. Żałowałem że miałem przy sobie tylko lornetkę 8*20.

W tym roku będzie lepiej.....

Marcin

[oskar]

Ja akurat byłem po północnej części Taurów. Następnym razem głęboko się zastanowię, czy nie wziąć teleskopu.