Skocz do zawartości

Wystawa "KOSMOS 77"


Hermes1937

Rekomendowane odpowiedzi

RADZIECKI PAWILON „KOSMOS 77” w WARSZAWIE*

 

Największym zainteresowaniem zwiedzających w Warszawie wystawę „Osiągnięcia Radzieckiej Nauki i Techniki”, która odbyła się w I połowie 1977 roku, cieszył się pawilon „Kosmos 77”, w którym pokazano ponad 25 eksponatów astronautycznych. Swoim rozmiarem zwracał uwagę przechodniów w centrum Warszawy.

 

post-14903-0-98082100-1300045072_thumb.jpg

Widok pawilonu od strony Al. Jerozolimskich

 

Uroczyste otwarcie wystawy odbyło się w dniu 4.IV.1977. Obecni byli przedstawiciele najwyższych władz państwowych i partyjnych PRL oraz goście radzieccy (m. in. kosmonauta Wiktor Gorbatko).

 

post-14903-0-00673100-1300045060_thumb.jpg

 

Następnego dnia pawilon „Kosmos 77” został udostępniony społeczeństwu.

 

Od pierwszego dnia przed pawilonem ustawiały się tłumy ludzi zainteresowanych kosmonautyką radziecką. Ten dzień był dość trudny zarówno dla kierownictwa pawilonu, jak i przewodników. Duże ilości zwiedzających oraz brak wprawy przewodników w oprowadzaniu po tak dużej i trudnej wystawie spowodował na początku pewne zamieszanie wewnątrz pawilonu. Przed eksponatami ustawiały się długie „kolejki”, które utrudniały poruszanie się i oprowadzanie przez przewodników. Na dodatek panująca w pierwszych dniach kwietnia niska temperatura powietrza ( poniżej 0°C !) szczególnie dawała się we znaki wszystkim przewodnikom i służbie porządkowej.

 

Po kilku dniach sytuacja wewnątrz „Kosmosu 77” była prawie taka, jak być powinna. Prawie, bo zamiast ok. 1000—1500 zwiedzających dziennie, przez pawilon przechodziło ok. 15 000 osób... Ale jak się później okazało, nie były to najcięższe dni. W piątek 8.IV. ilość zwiedzających nieco się zmniejszyła, a następnego dnia w godzinach południowych bramka wejściowa (czyli wejście) została otwarta i do końca tego dnia nie trzeba było jej zamykać (pawilon był otwarty w godzinach 10.00—17.30; ostatnia grupa zwiedzających mogła przebywać do godz. 18.00). W dwóch następnych dniach (Święta Wielkanocy) ilość zwiedzających znacznie wzrosła, kolejka przed „Kosmosem 77” ustawiała się już o godz. 9.00, w godzinach południowych miała ok. 70 m długości (przy znacznej „grubości”). Zaczęły się pierwsze kłopoty z utrzymaniem porządku przy wejściu.

 

W Dniu Kosmonautyki 12.IV. przed pawilonem ustawiła się długa kolejka zwiedzających — wzdłuż „Kosmosu 77" aż do Muzeum Techniki. Tego dnia ilość zwiedzających znacznie przekroczyła 20 000.

 

post-14903-0-76248400-1300045083_thumb.jpg

To tylko część tej kolejki...

 

Aby mimo wszystko sytuacja wewnątrz pawilonu stwarzała jakieś możliwości obejrzenia eksponatów, zwiedzający wpuszczani byli w grupach (po 50-100 osób ) w odstępach co 3-5 minut. Była to jednak jedna z „najszybszych” kolejek zwiedzających: biorąc pod uwagę długość (w dniu 12.IV. ponad 150 m) i ilość osób (rzędu 2000) — czas oczekiwania nie przekraczał na ogół jednej godziny. *

Od 13 do 20 kwietnia nastąpił najtrudniejszy okres dla kierownictwa pawilonu i przewodników. Po „zniesieniu” przez tłum poręczy przy wejściu, złamano następnie drewniane bariery przed pomostem wejściowym i zerwano żelazne kraty w bramce wejściowej. Trzeba było zamykać pawilon, aby uniknąć stratowania przez żądny kosmicznych wrażeń tłum zwiedzających. Kilkakrotnie wzywano MO, aby opanować sytuację i umożliwić dalsze zwiedzanie. W sumie co najmniej kilkanaście osób zostało przewróconych i poturbowanych (spadali z pomostu, z którego „zniesiono" poręcze - na szczęście wysokość nie przekraczała 1,5 m). Około 10 zwiedzających (na ogół kobiety) zemdlało przed i w pawilonie - wtedy wzywano Pogotowie Ratunkowe.

 

W dniu 17.IV. ustawiła się bardzo długa kolejka ludzi, sięgająca aż do kas Sali Kongresowej (ok. 200 m = 3000 osób). Tego dnia zanotowano pierwszy rekord zwiedzających - ok. 25 000 osób.

 

post-14903-0-01031800-1300045243_thumb.jpg

Widok od strony Dworca Centralnego - kolejka sięga do Sali Kongresowej...

 

Aby zmniejszyć ilość osób, które nie zdążyły by wejść do pawilonu przed zamknięciem, od ok. 17.00 wpuszczono większą ilość osób w grupach, ale bez oprowadzania przez przewodników.

Ostatniego dnia głównej części wystawy w Pałacu Kultury (24.IV. 1978) przed pawilonem ustawiła się rekordowa kolejka — po dojściu do Sali Kongresowej skręcała w stronę Dworca Centralnego... A niektórzy zajmowali „miejsca” w kolejce już o godz. 7 rano... Dość niesamowity widok sprawiały wyłaniające się z podziemnych przejść od Dworca Centralnego kilkudziesięciometrowej długości „tasiemce” szybko zdążające w stronę „Kosmosu 77”. A od strony Śródmieścia Warszawy sunęły podobne „tasiemce”...

 

Po zamknięciu wystawy w Pałacu Kultury pozostał tylko pawilon „Kosmos 77” - ze względu na wyjątkowo duże zainteresowanie przedłużono możliwość zwiedzania do 9 maja. Od 26.IV. nastąpił nagły spadek frekwencji. Nieliczną kolejkę, która ustawiała się przed otwarciem, „rozładowywano” na ogół już do godz. 12 i następnie otwierano bramkę wejściową do końca każdego dnia. Znacznie zmniejszyła się ilość uczniów szkolnych, którzy początkowo przeważali w kolejce. Ilość oprowadzanych przez przewodników grup była znikoma. W ostatnich dniach kwietnia zaczęła dawać się we znaki wysoka temperatura powietrza, związana ze słoneczną i prawie bezchmurną pogodą. W dniu 2 maja temperatura wewnątrz pawilonu wynosiła ponad +35°C, a w tzw. rękawie, którym wchodziło się do środka, przekraczała 42°C !

 

post-14903-0-43588100-1300045149_thumb.jpg

Kiedy akurat trwało odliczanie na "Bajkonurze", zwiedzający biegli tym rękawem, aby zdążyć na start...

 

Pod koniec trwania wystawy „Kosmos 77” zaobserwowano ponowny, choć już nie tak duży jak poprzednio, wzrost ilości zwiedzających. Mimo znacznego ochłodzenia i opadów deszczu, w dwóch ostatnich dniach przez wystawę przewinęła się duża ilość osób: według moich obliczeń w niedzielę 8.V. przechodziło ok. 240 osób w 6 minut, a w poniedziałek 500 osób w 10 minut. Z tego powodu całkowicie przerwano oprowadzanie grup — ilość zwiedzających wpuszczana jednorazowo dochodziła do 500 ! Tego dnia pawilon „Kosmos 77" zwiedziło ponad 25 000 osób. Ostatni wpuszczony zwiedzający otrzymał od organizatorów wystawy katalog oraz inne drobne upominki. Tak w skrócie wyglądał przebieg wystawy kosmonautyki radzieckiej widziany jakby „z zewnątrz". A w środku pawilonu?

 

Jak wspomniałem na początku tego sprawozdania, na wystawie pokazano ponad 25 eksponatów. Największym zainteresowaniem cieszyły się: „Łunochod 2", kosmodrom „Bajkonur" oraz statki załogowe „Sojuz”.

Dwa pierwsze eksponaty były ruchome:. Na kosmodromie „Bajkonur” pokazywano wszystkie czynności przedstartowe rakiet „Wostok” łącznie z imitacją startu oraz później tzw. zdejmowanie rakiety ze stanowiska startowego. Oba pokazy były na pewno widowiskowe. Nic dziwnego, że na długo przed każdym pokazem ustawiały się tłumy, aby jak najlepiej obejrzeć przebieg wszystkich czynności. Niektóre pokazy (zwłaszcza „Bajkonuru”) oglądało jednocześnie do 500 osób.

 

post-14903-0-66968100-1300045032_thumb.jpg

Rakieta "Wostok" dojeżdża na stanowisko startowe...

 

post-14903-0-86855400-1300045042_thumb.jpg

 

Stosunkowo najlepszą widoczność w czasie pokazów miały małe dzieci, które znajdując się na ramionach ojców widziały wszystko z większej wysokości. Sprawniejsi wchodzili nawet na żelazne konstrukcje pawilonu, aby dokładniej zobaczyć pokazy (dot. zwłaszcza „Bajkonuru”).

 

post-14903-0-74845100-1300045051_thumb.jpg

 

Już w ciągu pierwszego tygodnia barierka ochronna przed „Bajkonurem” została „zniesiona” przez tłum. Trzeba było zamknąć tę cześć pawilonu, aby wykonać nową, znacznie bardziej wytrzymałą, która tylko z trudem dotrwała do końca wystawy.

 

Dużym zainteresowaniem cieszyły się statki załogowe, zwłaszcza oba „Sojuzy”: „Sojuz 4” i „Sojuz 5” (modele w skali 1:1 robiły duże wrażenie), które utworzyły na orbicie pierwszą mini-stację kosmiczną,

 

post-14903-0-77732900-1300045185_thumb.jpg

 

post-14903-0-72398600-1300045208_thumb.jpg

 

a także ich części: człon orbitalny i lądownik, w którym można było zobaczyć manekiny trzech kosmonautów w pozycjach zajmowanych przez nich w czasie startu i lądowania.

 

post-14903-0-74416800-1300045218_thumb.jpg

 

post-14903-0-78619800-1300045231_thumb.jpg

 

Interesującymi eksponatami były także sondy międzyplanetarne „Mars 3”, „Wenera 4” i lądownik „Wenera 7” sondę księżycową „Łuna 16”. Uwagę zwracały również posiadające duże baterie słoneczne satelity Ziemi — „Prognoz 2” i „Mołnia 2”. Odpowiednią „atmosferę” wewnątrz pawilonu stwarzały efekty dźwiękowe i świetlne oraz „kosmiczna” muzyka.

 

post-14903-0-12868700-1300045095_thumb.jpg

Łuna 16 - pierwsza sonda, która wróciła z próbkami gruntu księżycowego

 

post-14903-0-55439000-1300045164_thumb.jpg

 

post-14903-0-05633500-1300045174_thumb.jpg

 

Duża ilość osób znajdująca się równocześnie w pawilonie nie ułatwiała „płynnego” oprowadzania. Zwłaszcza część księżycowa wystawy stanowiła przysłowiowe „wąskie gardło”: oprócz „Łunochoda” znajdowały się tam dwie sondy kosmiczne, na dużym ekranie wyświetlano przezrocza i filmy astronautyczne. Ten dział był wstępem do pozostałej części wystawy i trzeba było przejść przez niego. Pokaz „Łunochoda” prawie natychmiast powodował zatarasowanie przejścia. Było to także miejsce, w którym przewodnicy „gubili” większość swoich grup, które zaczęli oprowadzać po wystawie.

 

Co półtorej godziny „Łunochod” jeździł po „Księżycu” (czytaj - piasku rzecznym), wykonywał zwroty w miejscu, badał twardość gruntu. Sporo osób zwiedzało pawilon kilkakrotnie, ponieważ nie miało szczęścia trafić na jeżdżącego „Łunochoda”. Odgłos przesypującego się po ażurowych kołach pojazdu piasku działał niczym magnes ściągając wszystkich do „księżycowej” części wystawy.

 

post-14903-0-96796100-1300045101_thumb.jpg

Tłum ogląda "Łunochoda". Widać odbicie flesza w laserowym odbłyśniku, jaki miał pojazd

 

post-14903-0-16728900-1300045111_thumb.jpg

 

post-14903-0-33455100-1300045127_thumb.jpg

"Oko w oko" (kamery) z "Łunochodem" na "Księżycu"...

 

Sam pokaz jazdy „Łunochoda” trwający ok. 3 min. był oczywiście dla zwiedzających znacznie za krótki, a przerwy między pokazami za długie.

 

Praca przewodników w „Kosmosie 77” była trudna i wyczerpująca (byłem jednym z 8, a później 10, przewodników po pawilonie „Kosmos 77”). Wielogodzinne oprowadzanie zwiedzających w ciężkich warunkach (najpierw dokuczliwe zimno, później upały), konieczność szybkiego przechodzenia od eksponatu do eksponatu i jednocześnie w miarę dokładnego wyjaśniania wątpliwości zwiedzających dały się we znaki wszystkim przewodnikom.

 

post-14903-0-64008400-1300045140_thumb.jpg

Prawie wszyscy przewodnicy pawilonu "Kosmos 77". Oczywiście - bez fotografującego...

Po pierwszych dniach „docierania" się jako przewodnika, nabrałem pewnej wprawy, mogłem też skrócić czas potrzebny na przejście z grupą po całym pawilonie. Pierwsze oprowadzania trwały po ok. 20 min., późniejsze tylko ok. 10 min. (Warto zwrócić uwagę na fakt, że oprowadzając w ciągu 10 min. trzeba było powiedzieć o każdym eksponacie jak najwięcej w niespełna 30 sekund !). To „kosmiczne tempo” oprowadzania, jak kiedyś zwrócono na to uwagę, było jednak konieczne. Trzeba było natychmiast po zakończeniu jednej rundy wracać po następną grupę. W ciągu jednego dnia oprowadzało się nieraz 20—30 razy.

 

Oczywiście codziennie przychodziłem do pawilonu z dwoma aparatami fotograficznymi - małoobrazkowym i lustrzanką 6x6. Robiłem dokumentację fotograficzną tej wystawy - w sumie zrobiłem ponad 100 zdjęć - zarówno czarnobiałych, jak i kolorowych na slajdach ORWO. Dopiero niedawno, po zeskanowaniu tych przeciętnych (pod względem jakości barw) błon, można było poprawić jakość i nasycenie kolorów (co tutaj chyba widać...)

Większość zdjęć pokazuję publicznie po raz pierwszy (nie licząc publikacji w "Uranii")

 

Stały kontakt przewodników ze zwiedzającymi pozwolił na ciekawą obserwację (tym razem nie astronomiczną!) reakcji ludzi podczas zwiedzania wystawy. Najczęstszą pomyłką (zwłaszcza młodzieży) było traktowanie dwóch „Sojuzów” jako połączonych ze sobą „Sojuza” i „Apolla”. Niektórzy byli nawet oburzeni, że na wystawie pokazano „Apollo” tak podobnego cło „Sojuza”, mimo iż w rzeczywistości znacznie się różnią...

Wielu zwiedzających, którzy przyjechali do Warszawy niemal z całej Polski, mając mało czasu na obejrzenie wystawy a zwłaszcza na czekanie w kolejce przed pawilonem, próbowało różnych sposobów, aby szybciej dostać się do środka. Pokazywali nawet bilety lotnicze jako dowód swego przybycia spoza Warszawy i traktując je jako kartę wstępu uprawniającą do wejścia poza kolejnością. Na ogół jednak kolejka „pilnowała” dobrze swego „interesu” i tylko nielicznym udało się wtargnąć bez kolejki. Zwłaszcza po zamontowaniu nowych masywnych barier przed wejściem, które zostały „wbetonowane” w asfalt i płyty chodnikowe, sytuacja w kolejce została opanowana.

 

Ale co można sądzić o młodej matce, która w najcięższych dniach, kiedy ludzie spychani przez nacierający z tyłu tłum spadali z pomostu, podjeżdża z małym dzieckiem w wózku do wejścia i pyta się służby porządkowej, czy wygodniej będzie dziecku w wózku, czy na ręku? Niektórzy z uporem zaglądali do reflektorów oświetlających „Sojuzy”, inni „musieli” wszystkie eksponaty ostukać (typowe niemal we wszystkich muzeach...).

Częstym zjawiskiem w pawilonie były długie kolejki ciągnące się nieraz wzdłuż 5—6 pojazdów kosmicznych. Przedłużało to czas zwiedzania, powodowało konieczność robienia przerw w puszczanych do środka grupach ludzi. Często nie było na to rady, zwłaszcza po „argumentach” kolejki: ...„Czekaliśmy dwie godziny przed pawilonem, to i tu możemy jeszcze postać w kolejce”...

Ostatniego dnia wystawy „Kosmos 77” pokazy „Łunochoda” i „Bajkonuru” przeprowadzono w krótszych odstępach czasu. Na podstawie „mini-wywiadów” (i nagrań na magnetofonie) ze zwiedzającymi uzyskaliśmy opinie i wrażenia na temat wystawy. Wystawa się podobała, a sposób pokazania (ze strony widowiskowej) oceniono pozytywnie. Z nielicznych minusów warto odnotować skargi na złą wentylacje, i za małą ilość informacji i przewodników; wyrażano natomiast życzenie zorganizowania podobnej wystawy prezentującej osiągnięcia kosmonautyki amerykańskiej.

 

Ile osób zwiedziło wystawę „Kosmos 77” ? Dokładnie nie wiadomo, ponieważ wystawa była bezpłatna i oczywiście nie sprawdzano biletów. Ale na podstawie obliczeń, uwzględniających ilość grup wpuszczanych każdego dnia i średnią ilość osób w grupach, można powiedzieć, że wystawę „Kosmos 77” zwiedziło ok. 600 000 ludzi (niektóre obliczenia dawały nawet ponad 700 000).

Chciałbym jeszcze raz podziękować Muzeum Techniki za opiekę nad wszystkimi przewodnikami, zorganizowanie napojów chłodzących w upalnych dniach (i ciepłych kożuchów w zimnych dniach kwietnia), oraz załatwienie obiadów, które dodawały nam sił w tej wyczerpującej robocie.

 

I na zakończenie ciekawostka: pawilon miał żywą „maskotkę”. Była nią kotka, która urodziła 5 kociaków. A zamieszkała... pod kosmodromem „Bajkonur”. Nie przeszkadzały jej ani tłumy ludzi, ani głośne starty rakiet. Nic też dziwnego, że po zakończeniu wystawy szybko znaleźli się chętni na „kosmiczne” kociaki.

 

------------------------------------------------------

 

* Nieco uproszczona relacja (z ok. 10 czarnobiałymi zdjęciami) z tej wystawy ukazała się w „Uranii” z 1977 roku.

** „Zwiedzałem” kiedyś Muzeum w Wilanowie. Po trzech godzinach stania w upale i przesunięciu się kolejki zwiedzających o 50 m (zostało jeszcze ok. 100 m) musiałem zrezygnować z dalszego czekania...

  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.