Skocz do zawartości

tylko parę chwil, ale jakich...


antyqjon

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj był ładny poranek, niestety w ciągu dnia się zachmurzyło, wieczór też pełno syfu na niebie i nic nie wskazywało na poprawę... Zjadłem kolację i poszedłem na dół się uczyć. Schodząc po schodach popatrzyłem przez okno na zachód i zauważyłem, że Księżyc wyłazi zza chmur. No w sumie nic szczególnego, takie dziury się zdarzają. Ale cóż, wyjrzałem przez okno swojego pokoju na południe i co widzę? Orion i Syriusz ledwo widoczne w cienkiej chmurze, ale nieco poniżej Syriusza widać trochę słabych gwiazdek z dołu Wielkiego Psa. Znaczy, że idzie z południa spora dziura. Więc biorę statyw, lornetkę, ubieram się i wychodzę na taras. Dziura w chmurze doszła już do Oriona, Jednorożca i nadal się powiększa. No to ja pierwsze co robię, to lukam na M42. Ja nie mogę - takiej to jeszcze z domu nie widziałem... W lornetce 12x60 wyglądała tak, jak w 16x80 pod przeciętnym niebem w Łowczówku. Piękna, rozchodząca się na boki... M78 i M1 też wyraźnie widoczne. Schodzę niżej - M41 liczy jakieś 15-20 gwiazdek, a z reguły widziałem 10 lub mniej... NGC 2362 widoczna zerkaniem jako mgiełka otaczająca tau CMa. Przyłapałem po drodze kilka innych gromadek, np. Cr 121, NGC 2354, trochę w lewo M93 itd. No cóż, schodzę jeszcze niżej. Psu spod ogona wypadły dwa Collindery - 132 i 140. Ładne luźne gromady, złożone z jasnych gwiazd. Jest świetnie, myślę sobie, zobaczę jak nisko nad horyzont da się zejść. Tuż nad dachem domu oddalonego o jakieś 200 m ode mnie dorwałem Pi Pup i gromadkę Cr 135! Zszedłem w deklinacji do -37 stopni :o - to mój rekord ;D Dociągnąłem do 3 stopni nad horyzontem z zasięgiem w lornetce ok. 6-7 mag. - nigdy w życiu z domu nie miałem tak doskonałej widoczności nad horyzontem.

Miałem zabrać się za oceny zmiennych w Rufie, bo sporo bym chyba zrobił, ale wychodząc z domu pomyliłem skoroszyty i wziąłem ten z mapkami dla zmiennych zimowych i wiosennych (Rufa to też zimowy gwiazdozbiór, ale na zmienne w nim mam osobną teczkę) :P Nie chciało mi się wracać, żeby nie uronić ani chwili takiej pogody. Oceniłem kilka zmiennych w Jednorożcu, a potem poświęciłem się czystej kontemplacji tego i okolicznych gwiazdozbiorów w lornetce. Zając już był częściowo w świetle latarni, więc nie dałem rady zobaczyć M79, ale wiem, że jest to możliwe nawet w gorszych warunkach. A po jakimś czasie z zachodu napłynęły nowe chmury i tyle obserwacji. Wszystkiego było może pół godziny, ale wrażenia niesamowite, takie warunki z domu miałem do tej pory tylko raz, i to nie tuż przy horyzoncie. Zasięg w zenicie był ok. 5.7, w lornetce widziałem gwiazdę 9.6, a pewnie zobaczyłbym jeszcze słabsze. Warto było zaryzykować i wykorzystać okazję :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.