-
Postów
2 340 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Lampka
-
-
A ja widzę, że w pewnym sensie "potwierdziłem jakość" tej lornetki.
http://astro-forum.org/Forum/index.php?sho...t=28&p=158436
(drugi post od góry)
-
Może trzeba te dwie fotki zestackować? I wyjdzie ideał (albo Frankenstein).
Żarty to sobie mogę stroić, ale fotki i tak są rewelacyjne.
-
Z tego co pamiętam, dlatego też przez jakiś czas będzie ją widać i rano i wieczorem.
-
W sobotę słońce swieciło mi w oczy (południe) więc miałem trudności z odszukaniem Wenus, ale wczoraj kiedy słońce zakrył budynek już rutynowo odnalazłem cienki sierp. Tym sposobem można będzie chyba obserwować ją nawet podczas maksymalnego zbliżenia w odl. kąt. 7 stopni. To wystarczająco dużo, ale przy błękitnym niebie.
Zgadza się. Przed chwilą próbowałem znaleźć ją obok Słońca, ale niestety tło nieba było tak jasne, że nie dała się odnaleźć. A przy "zakryciu budynkowym" w sobotę nie miałem jakiegokolwiek problemu. Fakt, że z 11 piętra, a to w stosunku do obecnego 3 piętra w mieście może dużo znaczyć. Nie raz w Toruniu zamglenie w postaci lekkiego smogu ściele się do 4-5 piętra, a ja na 11-tym cieszę się lepszymi warunkami.
-
Ja swoją wczorajszą Wenus wrzuciłem w wątku toruńskim:
http://astro-forum.org/Forum/index.php?act...t=0#entry164371
Tam też są informacje czym fotografowałem.
Trochę wyszła gruba, ale to stack w Registaxie z 10 "chudszych " zdjęć + falowanie atmosfery.
-
Kopara!!!!!!!
-
Ja swoją wczorajszą Wenus wrzuciłem tu:
http://astro-forum.org/Forum/index.php?act...t=0#entry164371
Robiłem w środku dnia, korzystając z faktu, że Słonko schowało się za sąsiednim wieżowcem.
Pozdrawiam
Piotr
-
Pogoda jak drut. Aż się nie chce do komputera siadać. Ja wczoraj miałem maraton słoneczno-kiężycowo-wenusjańsko-marsjański. No i oczywiście wszelkie inne klejnoty zachodniej części nieba. Robiłem też zdjęcia, ale niestety tylko z ręki i to głuptakiem HP.
Słoneczek, Marsów i Księżyców to raczej nie będę wrzucać - są koszmarne, ale jak dla mnie to i tak mistrzostwo świata.
Pochwalę się za to Wenus. Ustrzeliłem kibitkę koło 15-15.20 i zrobiłem jej małą sesyjkę. Coś koło 50 fotek ETX-70 z barlowem 3X i przez projekcję okularową (okular Meade MA 12 mm). W wizualu dałoby to powiększenie 87,5 raza. Do tego jeszcze zoom w aparacie 3x. No i w efekcie Wenus wielkości około 185 pikseli. Z całej gromadki wybrałem 10 najlepszych zdjęć i złożyłem w Registaxie. Na koniec jeszcze ciut zniebieszczyłem tło, nie ruszająć kolorów naszej bohaterki. A oto i ona:
PS. Oczywiście na żywca wyglądała ostrzej, ale tylko przez krótkie momenty.
-
100 LAT!!!
-
To nie są moje argumenty, to rzeczywistość cywilno-prawna. Zresztą z dziejów cywilizacji wiadomo, że nie zawsze początek roku był w tym samym "miejscu na orbicie" co teraz (np - kalendarz juliański - gregoriański). No i podział na miesiące, godziny to również kwestia umowy. Nawet podział na dzień i noc bywa całkiem umowny (tak przynajmniej twierdzą niedźwiedzie polarne).
Zresztą o umowności momentu początku roku i zmiany daty świadczy sama idea wyznaczenia linii zmiany daty, umownej przecież linii i do tego wcale nie takiej prostej.
-
Doba czasu strefowego też nie zaczyna się zawsze w momencie dołowania Słońca. Kalendarz "cywilny" rządzi się swoimi prawami i dlatego początek roku "przesuwa się po powierzchni Ziemi" w ciągu całej doby. Nie wiem czy jest coś takiego jak "początek astronomicznego roku" przez analogię do astronomicznych pór roku? Zresztą jaki to miałby być ten "punkt orbity Ziemi", przez co wyznaczony? Nie ma takiego miejsca na ekliptyce, od którego zaczyna się następny rok. A właściwie jest, ale każdego roku i dla każdej długości geograficznej może być trochę inny. Kalendarz jest oparty i maksymalnie dopasowywany do zjawisk astronomicznych, ale nie jest przez te zjawiska na bieżąco i automatycznie regulowany.
-
Mógłybyś mi jeszcze trzecią sztukę dopisać, to posłałbym kuzynowi z Cieszyna, który wielce w sprowadzaniu ETX-ów z Czech zasłużon. A i na przyszłość trzeba go ukontentować, bo do astrosklepów w Czechach od niego wiorst niewiele i kolaska nienajgorsza. I co ważne wciąż chęcią pała.
PS. Myśli moje w locie Waćpan odgadujesz.
-
Nie wiem, czy to hańba, czy może raczej błogosławieństwo dla Twierdzy. Sprawa tego przetargu ciągnie się chyba już z rok i jak widać chętnych nie ma. A twierdza niszczeje na potęgę. Podobnie wygląda sypiąca się Twierdza Grudziądz, która już dawno powinna znaleźć jakiegoś niewojskowego właściciela. Ale niestety, kto by kupił walący się zabytek. Toż to trzeba mieć worek bez dna, żeby to wszystko utrzymać. I do tego każdy szczegół uzgadniać z konserwatorem. Wiem coś o tym, bo pracuję w zabytku.
Niech więc ktoś kupi tę Twierdzę jak najszybciej i to najlepiej w całości i niech robi w niej cokolwiek, a na pewno będzie to znacznie lepsze niż trwanie w wojskowej ewidencji mienia. Gdyby jeszcze można pomarzyć, że będzie tam ktoś taki jak w Świnoujściu gospodarzył, albo w Toruniu w Forcie IV. Fortyfikacje zaczynają żyć drugim życiem, jak tylko zostają sprzedane przez wojsko. Inna sprawa, to nadzór konserwatorski. Trzeba uczciwie pilnować nowych właścicieli. Ale w armii takiego nadzoru nie ma wcale i zabytki niszczeją na potęgę.
Może więc ten nieszczęsny 13 stycznia będzie dniem chwały... Czego sobie i historykom życzę.
-
I ja poproszę dwie-trzy sztuki. Pisać jeszcze majla, czy to już wystarczy?
Odbiór of korsz osobisty.
-
300m średnicy i nikt nie widział jak to się stało
To pewnie dlatego, że spadł w nocy.
-
-
No to ja również się przyłączam i pewnie razem z Lampką z Torunia śmigniemy. Wyszłoby taniej. Czekamy na dalsze ustalenia i wiadomości.
-
Tu jest jeszcze o tym mowa:
http://virtual.finland.fi/stt/showarticle....0&group=General
To chyba takie wstępne dementi przyczyny, a nie faktu występowania krateru.
I tu rozbieżność. W pierwszym linku było o 300 metrowym kraterze, a tu przedstawiciel tej samej organizacji (Ursa) mówi o domniemanej średnicy meteorytu 300 m. Jakiej wielkości byłby więc krater?.
PS. A przy okazji - do newsa jest jeden komentarz z prośbą o więcej informacji od niejakiego Vincenta JACQUES z tej strony:
http://users.skynet.be/meteorite.be/
Może komuś się przydać, jest tam zebranych trochę fajnych informacji i obrazków.
-
Jestem zainteresowany. Powody jak wyżej. Z Torunia do Łodzi to żabi skok. Poza tym na mapie astrozlotów, moim zdaniem, brakuje centrum Polski. Fakt, że LP jest tu zwykle koszmarne, ale wielu ludziom byłoby dużo bliżej niż "po kątach".
-
Trudność w prawidłowym określeniu odległości na Księżycu bierze się nie ze słabości ówczesnych kamer i aparatów (o ile pamiętam mieli Hasselblaty), ale z braku atmosfery. To co na Ziemi wydaje się oczywiste - zamglenie dalekiego planu - na Księżycu nie ma w ogóle miejsca. Przy zdjęciach stereoskopowych z dużą bazą można by jeszcze w miarę poprawnie określić odległość do bliższych obiektów, ale pojedyncze "fotki" z powierzchni Księżyca są bardzo złudne co do perspektywy.
-
Dzięki za przypomnienie. Jeszcze nie wiem czy będę. Ale chyba tak. No i Niebo obowiązkowo.
Jeśli będzie ładna pogoda mogę przyjść z ETX-em i możemy się gdzieś zakotwiczyć i pozerkać.
PS. Wiem, wiem - jestem naiwny. Pogody i tak nie będzie, bo niby czemu nagle miałoby się zmienić.
Wiem, że i Ty Tadeo nie nastawiasz od dawna "...controls for the heart of the Sun.."
-
Tyż mam takiego w zbiorach ale małego ETX-90
Warszawa (Ochota)
Pozdrawiam,
Jurek
O, przepraszam.
Małego etx-a, to ja mam (ETX-70).
-
Sto lat od sąsiada z Torunia.
-
Ja oglądałem. Pozdrawiam całą waszą gromadkę i życzę wytrwałości.
Test Meade 10x50
w Astronomia przez lornetkę
Opublikowano
Jak to miło usłyszeć, że dzieciństwo może się przedłużyć grubo po 40-kę.
Pozdrawiam wszystkich mniej niezadowolonych właścicieli zabawki dla dzieci.