Bogowie mnie chyba wysłuchali , godzina przejrzystego pięknego nieba Cudo.
Pierwsza chwila jak zobaczyłem bezchmurne niebo to panika. Siedzę przy komputerze, a tu się rozpogodziło !!. No to siup. Cały sprzęt na taras. W wyciąg wkładam na początek 2 calowego Antaresa 40 mm. Lulin z Regulusem wygląda fantastycznie. Tak jakby od zarania dziejów pasowali do siebie. (Niebo z lekkimi gdzie nie gdzie cirrusami, LP 3/10). Po założeniu 20 mm w mojego celestrona i po chwilowym przyzwyczajeniu oka widoczny delikatnie ogon komety oraz jadro. Sam juz nie wiem ile sie wpatrywalem, ale stałem jak wryty. Powtorze się, ale cudowny widok.
Na koniec przed nadchodzacymi znów chmurami pod okular (SW 7mm) poszedł Saturn. Ahh, Chociaz okular jakościowo nie jest najlepszy przez skłonności do zaświetlenia. To po pewnej chwili mozna było zobaczyc lekko widoczny pas chmur oraz pociemnienia na biegunach.
Tak wiec cel osiagniety, Lulin upolowany dzieki chwilowej pogodzie. Wiec w pewnym sensie czuje się spełniony, uradowany oraz uhahany