Hans, no nie do końca się z tobą zgodzę co do prostoty odnajdywania (rozpoznania) planet, trzy może cztery ale na pewno nie większość.
Nie każdy początkujący wie co to ekliptyka i wydaje mi się że nawet gdyby wiedział do mu to nie pomoże w odnalezieniu planet.
Wenus- jasna, rzucająca się w oczy planeta, bardzo łatwa do odnalezienia, praktycznie każdy człowiek ją widział tylko nie wie że to była Wenus.
Jowisz- jasna, rzucająca się w oczy planeta, bardzo łatwa do odnalezienia, już w lornetce 50mm witać jej tarczę.
Saturn- wygląda jak gwiazda i dla początkującego amatora nie znającego dokładnego położenia planety nie będzie to takie proste, w szczególności gdy planeta będzie nisko nad horyzontem. Przez lornetkę 50mm nie widać tarczy ale można się domyśleć że gwiazda to raczej nie jest.
Mars- w opozycji bardzo prosta do odnalezienia, przede wszystkim przez swoją czerwonawą barwę, po opozycji planeta już nie jest takim łatwym kąskiem dla początkującego oczywiście.
Merkury- bardzo trudno ją dostrzec, ze względu na małą odległość od Słońca i raczej małą jasność jak i średnice ja widziałem ją tylko dwa razy w życiu.
Uran- trudna do planeta do odnalezienia, nie widać jej gołym okiem chyba że w wyśmienitych warunkach ja jej jeszcze nieuzbrojonym okiem nie widziałem, bez dokładnej mapy się nie obejdzie, przez lornetkę 50mm wygląda jak gwiazda, w teleskopie trzeba stosować duże powiększenia ok. 200X
Neptun- trudna a nawet bardzo trudna do odnalezienia nawet dla bardziej zaawansowanych obserwatorów, podobnie jak w przypadku Urana tylko że trudniej. Przez teleskop widać tylko maleńką tarczkę przy bardzo dużym powiększeniu, bez mapy ani rusz.
Pluton- jeszcze nie widziałem i pewnie już nie zobaczę, a jak zobaczę to będę przez reszte życia się zastanawiał czy to aby był Pluton.
Co do rozpoznawania planet to chyba najprościej można te jaśniejsze rozpoznać po tym że nie migoczą jak gwiazdy tylko świecą światłem „ciągłym”