Właśnie wróciłem z pracy niestety później niż zazwyczaj, jadąc zastanawialiśmy się z kolegami czy jest ślisko a że właśnie założyłem nowe opony zimowe to postanowiłem sprawdzić jak się spisują, zwolniłem do 50km/h i impulsywnie hamowałem, okazało się że jest bardzo ślisko i przyspieszyłem tyklo do 60tki. Nagle z prawej strony cos mi błysnęło, koledzy krzyknęli, że to chyba rozwalony samochód, wycofałem i kiedy zaświeciłem to aż mnie zatkało. Wyskoczyliśmy na ratunek kolega dzwoni po pogotowie złapaliśmy za przód samochodu aby pomóc kierowcy, był nieprzytomny i przygnieciony do kierownicy drzewo znajdowało się w środku samochodu dosłownie w środku odsunęliśmy go ale drzwi były zbyt uszkodzone żeby cokolwiek zrobić, pozostało nam czekać. Pomoc nadjechała po około 7mi wyciągnęli go po 32mi nie wiem czy przeżył z tego co usłyszałem to nie dawali mu szansy, karetka stała reanimowali go w środku. Czuje się okropnie, byliśmy tacy bezradni to było straszne patrzeć jak ten pan umiera, pisze to wszystko żeby was ostrzec, jedzcie ostrożnie i zakładajcie opony zimowe.