w sobotę ustawianie sprzętu na mojej łączce nad Drzewiczką trwało 1,5 godziny....Potem był obiadek, a później pojawiły się wstrętne chmurzyska.
Czekałem, czekałem, aż zrozpaczony sprzątnąłem zabawki, do pudełek i skrzyneczek. :szczerbaty:
I jak zawsze w takich wypadkach po 30 minutach chmurki gdzieś odpłynęły i pokazało się piękne gwiaździste niebo. Ufff, co mi pozostało? - LORNETKA!! Ulubiony sprzęt Janko. W parę sekund można rozpocząć obserwację.
Odchodzący Orion przepiękny, nisko nad zachodnim horyzontem, troszkę wyżej Praesepe, w prawo piękne Plejady, dalej Woźnica z gromadami widocznymi gołym okiem, Double Cluster a nawet Andromeda wisząca tuż nad horyzontem. Nic nie jest w stanie zastąpić czarnego, bezksiężycowego wiejskiego nieba.
Frugoslaw