Skocz do zawartości

piotrs

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 085
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez piotrs

  1. Dzień dzisiejszy był poświęcony głównie na pracę nad szczegółami. Przykręciłem 4 skoble do blokady dachu: Zrobiony został okap nad drzwiami oraz okiennica. Zrobiliśmy też kilka innych drobiazgów (wstawienie okna zewnętrznego, dodatkowe śruby wzmacniające konstrukcję, drobne zakupy, …). Od połowy dnia padał deszcz i niestety ujawnił nieszczelności: - przeciekają brzegi dachu stałego - woda kapie w pomieszczeniu teleskopu wpływając po szynie z kątownika (choć ten jest poziomy!) Pierwszy problem spróbujemy zwojować silikonem i lepikiem. Drugi problem czeka na pomysł. W międzyczasie wyszpachlowałem i pomalowałem drzwi wewnętrzne – ale tylko z jednej strony bo farba nie chce wyschnąć. Podobnie z okiennicą wewnętrzną. Zostało na noc. Po raz pierwszy w obserwatorium pojawił się teleskop. Tupaliśmy po podłodze a teleskop nie reagował drganiami, czyli jest dobrze. Jutro koniec, choć lista rzeczy do zrobienia ma jeszcze kilkanaście punktów. Teraz będzie chyba zawsze przy tym praca, zawsze będzie coś do zrobienia.
  2. Obserwatorium doczekało się instalacji elektrycznej, czyli 230V w obu pomieszczeniach po 5 gniazdek, po lampce 60W światła białego i po lampce 5W światła czerwonego. Jest też przyłącze telefoniczne (jako jedyne póki co źródło Internetu). Pojawiły się także osłony narożników (kątowniki) aby przykryć miejsca spotkania się desek na rogach. Wzmocniliśmy dźwigary dachu stałego i wykonaliśmy parę innych pomniejszych prac wykończeniowych. Mamy listę spraw do końca budowy na ten rok. Pewnie jutro (ostatniego dnia budowy) nie damy rady, więc weźmiemy się za najważniejsze: okiennica, okap nad drzwiami wejściowymi, dokończenie i wstawienie drzwi działowych. W sumie to została praca na góra dwa dni. Szkoda że nie było czasu użyć obserwatorium. Pozostają soboty i niedziele po wakacjach. Widok z pomieszczenia dla operatora, przez okno wewnętrzne, na pomieszczenie teleskopu (widać też instalacje elektryczne): Widok w przeciwnym kierunku (nie ma jeszcze drzwi działowych): Zrobię więcej zdjęć i zamieszczę je za jakiś czas, jak będę miał dostęp do porządnego Internetu z domu. Teraz zaczynają się nerwy co mi z tym zrobią miejscowi jak wyjadę…
  3. Tak, oczywiście, takie śrubki i wkrętarka to podstawa. Cała konstrukcja nośna obserwatorium jest zbudowana za ich pomocą (oraz za pomocą okuć stalowych). Obserwatorium przetrwało silne deszcze dziś w nocy. Dachy są szczelne. Woda dostała się do środka przez niedokończoną ścianę nad oknem, ale to nie problem - dziś dokończymy i bedzie szczelne jak łódź podwodna. Wymyśliłem nazwę dla obserwatorium: ODYSEJA 2009. To symbol mojej i ojca podróży w nieznane od pustego trawnika i wielkich zamiarów, przez różne przeciwności losu, zmienną pogodę, ciężką pracę, walkę z własną psychiką, zdobywając doświadczenie i nowe umiejętności, do obserwatorium astronomicznego. To także nawiązanie do znanego wszystkim filmu (i książki przede wszystkim) kojarzącego się się z Kosmosem.
  4. Dziś kolejny ważny dzień: po raz pierwszy obserwatorium zostało na noc zamknięte na klucz! Obiliśmy deskami WSZYSTKIE ściany (huraaaaaaaaaa!). Zostało tylko kilka desek nad oknem. Okno jest wstawione tymczasowo (mają padać deszcze). Drzwi dziś zostały przykręcone na stałe. Jutro jeśli będzie padało, będziemy pracować w środku. Po raz pierwszy deszcz nie powstrzyma budowy. W zasadzie przechodzimy do fazy wykończeniowej. Wszystkie duże strukturalno-konstrukcyjne zadania wykonane. Załączam też aktualny spis materiałów. Koszty obecnie są na poziomie 4380zł (i raczej już nie wzrosną). obserwatorium_BOM_osprzet_publikacja.zip
  5. Nie, przewidziałem na to tylko piony (kantówki nośne po rogach) i deski w połowie każdej ściany. Gwoździe do przybijania desek mam duże i obawiam się że skośne belki mogą się rozszczypać. Dam tylko kilka małych gwoździ, powiedzmy co 5-ta deska.
  6. Mamy pierwszy zonk na budowie. Dźwigary dachu stałego okazały się za słabe i dach się opuścił na środku pod własnym ciężarem. Wstawiliśmy stemple (poczekamy kilka dni może się wyprostują) i po jakimś czasie wzmocnimy dodatkowymi deskami. Drzwi doczekały się pierwszej przymiarki, ale trzeba jeszcze tu i ówdzie podpiłować, więc wróciły do komórki. Jak planowałem wszystkie (ufffffff!!!) deski na ściany przygotowałem. Posegregowałem je od najwęższych do najszerszych. W ten sposób od dołu domu zaczniemy szerokimi deskami. Na koniec dnia mamy już obite 1/3 wysokości wszystkich ścian.
  7. Miałem zamiar obciąć, oszlifować i zaimpregnować wszystkie deski, ale nie udało się. Praca trwała od 9-ej do 20-ej, cały czas na stojąco (nogi wychodzą mi uszami). Mimo tego jestem dość zadowolony, bo i tak dziś było tego dużo – prawie 100 sztuk. Zostało mi około 20 desek do obrobienia. Jutro rano na pewno skończę. Wtedy będziemy mieli gotowe deski na wszystkie ściany. W międzyczasie pojawiła się na miejscu większość desek wewnętrznej ściany działowej. Była też poprawka na dachu stałym (teraz już nie przeszkadza nic dachowi suwanemu).
  8. Dziś pracowałem (sam a potem z pomocą ojca) od 6:00 do 21:00. To był frontalny atak na deski ścian. Każdą deskę z placu obejrzałem, zmierzyłem i zaznaczyłem miejsce cięcia. To zajęło mi czas mniej więcej 11-ej. W efekcie mam sterty desek przygotowane do dalszej obróbki, oraz te których nie użyję (głównie dlatego że są za krótkie – a w tartaku zamawiałem 2,5m wrrrr). Jest też sterta (mała) na „paskudy”. Popołudniu ojciec skończył drzwi. Wyszła z tego niezła „Gerda”. Szkielet z desek calowych i dwa poszycia zewnętrzne z boazerii. Ciężkie i solidne. Chyba łatwiej będzie włamać się przez ścianę. Ja przez cały dzień wykonywałem dalszą obróbkę desek na ściany. To było: - uciąć (wg kreski przygotowanej wcześniej) - elektronarzedziem - oszlifować – elektronarzędziem - pomalować drewnochronem - odstawić na stertę desek gotowych Mam zrobioną prawie połowę desek. Wszystkich jest około 122 (na ściany bez okiem). Udało się też opapować dach stały, ale trzeba zrobić poprawkę ponieważ coś zawadza o dach suwany. W międzyczasie na silnym dziś Słońcu wyciekł lepik spod papy. Będzie brzydszy dach… Humor nieco lepszy (dzięki za słowa pocieszenia, pomogło). Jutro przerwa dla rodziny. Jak deski na ściany przygotujemy, to powinno być już szybka praca do zamknięcia domku. Ilość desek jest z zapasem rozmiaru paznokcia mrówki. Od czasu rozpoczęcia budowy do dziś schudłem 5kg (co jest powodem do zadowolenia).
  9. Ostatnio opadamy z sił. Mało czasu, mało ludzi. Dziś pracowaliśmy od 9 do 21 i marne są tego owoce. Zrobione: -osadzenie w konstrukcji obsady okna pomiędzy pomieszczeniami -przycięcie papy na dach stały (ale nie przybicie) -oblepikowanie papy na dachu ruchomym i zagęszczenie papiaków -oskrobanie dwóch starych okien, narzucenie na to impregnatu i pomalowanie -wstępny montaż ramy drzwi -przygotowanie (wybór, oszlifowanie, przycięcie na długość) desek na dół ścian na obwodzie całego domku -przybicie trzech z nich na podwalinę (pozostałe trzy czekają na jutro, bo zapadł zmrok …) -przycięcie, oszlifowanie i zaimpregnowanie deski która uniemożliwi roztapianie się śniegu z dachu stałego do wnętrza przedziału teleskopowego (taki próg na szczycie dachu stałego) i jej KRZYWE przybicie bo już po ciemku -załamanie się że tak wolno to idzie -pójście spać z budzikiem nastawionym na piątą i darowanie sobie nocy z teleskopem, oraz wieczorna dyskusja na temat poświęcenia wakacji na budowę zamiast jechać w fajne miejsce -powtórne załamanie się . -nie ma piwa!!! Co do spadku dachu to był wybór: A ) ryzykować że będzie jak mówi Hanysiak B ) mieć mniej zasłaniający dach Wybrałem opcję B, głównie z powodu że zimą pewnie i tak tu nie dojadę, chyba że kupię sobie traktor (ale to by było: traktor jako astro-sprzęt). Ogólny plan: Wnętrze przedziału teleskopowego, tu jest najwięcej okuć: To będą drzwi:
  10. Tak, to są kątowniki 50x50x5. Dostęp do kółek jest od środka. Dach będzie trzymany na miejscu 10-cioma haczykami (albo znajdę coś lepszego) na noc kiedy go ciągle używam, albo kilkoma zaciskanymi na klamrach pasami - w przypadku dłuższego przestoju w używaniu.
  11. OK, może tak: Tytuł: Dziennik budowy obserwatorium by piotrs podtytuł: Od piasku, cementu, żwiru i drewna z tartatku do obserwatorium albo inaczej jeśli masz lepszą propozycję. P.S. To fakt, że tytuł jest teraz trochę przaśny.
  12. Na budowie był dziś wielki dzień. Dach ruchomy powędrował na miejsce. Najpierw były przygotowania na ziemi (m.in. przygotowanie desek na poszycie – wybranie, ucięcie, obczyszczenie, pomalowanie drewnochronem, dobór szerokości i ilości , …). Potem skrzyknęliśmy sąsiadów i hop… dach jest na górze!!!! Suwa się ładnie, choć wymagał paru poprawek konstrukcyjnych (ale się udały). Po nasmarowaniu szyn chodzi zupełnie nieźle. Złożyliśmy ograniczniki na końcach szyn. Potem przybiliśmy wcześniej przygotowane deski. Do tego czasu deski były już w komplecie na dachu stałym. Dzień zakończyliśmy mając oba dachy odeskowane w 100% i dach suwany pokryty papą (obicie papiakami potem zagęścimy). Tak więc jest już astro-wiata. Jak zwykle ostatnio kończyliśmy po ciemku … P.S. Doszła mnie plotka, że sąsiedzi mówią o nas „Egipcjanie”. Chodzi o to że dwóch (tylu nas jest) „Egipcjan” buduje piramidę. W sumie to nie wiedziałem na początku że to będzie tyle pracy i że to bedzie takie duże ...
  13. Dziś był atak na dachy, praca zaczęła się od 8 rano i trwała do 21. Niestety nie udało się, ale jest znaczny postęp. Co dziś zrobiliśmy: - dobranie i przycięcie na wymiar wszystkich desek na dach jednospadowy stały -wstępne ułożenie ich na dachu, a potem zdjęcie do obczyszczania i impregnacji -skończenie obkładania boazerią (z odzysku) trójkątów skrajnych dachu suwanego -wstępny montaż, a następnie skręcenie szkieletu dachu suwanego -dorobienie usztywnień szkieletu dachu suwanego -nabicie (obczyszczonych i zaimpregnowanych) kilku szczytowych desek poszycia dachu suwanego. Chyba już czas wrzucić to na górę, bo jeszcze parę desek i nie damy rady. -sprzątanie i zabezpieczenia przed deszczem (ma padać nad ranem) Zakładaliśmy że zdążymy z dachami przed wieczorem, ale się nie udało. Jutro ciągniemy dalej. Tempo rośnie, bo czas się kurczy.
  14. Ostatnie dni płyną powoli, jednocześnie z narastającym stresem z terminem (koniec urlopu). Prace jakie wykonaliśmy to różnego rodzaju dłubanina, która niestety musi być zrobiona. Oto co się pojawiło: -cztery trójkąty na dwuspadowy dach suwany (każdy jest zbity z porządnych sztachet pozostałych z płotu w tle zdjęcia) -prace (niedokończone przez przygodę opisaną poniżej) nad obiciem boazerią krańcowych trójkątów dachu (boazeria pochodzi z remontu domu) -wzmocnienia wzdłużne z resztek (pomogły dość skutecznie, z dedykacja dla Sumasa ;-) - ja wszystko fersztejen, dlaczego nie fersztejen) -rama na wprawienie okna w części mieszkalnej Podłoga jest niestety związana trwale (to jest wada naszej konstrukcji) ale jest o tyle lepiej że jej puchnięcie jest na krańcach minimalne i się już nie powiększa. To chyba nie od wody, tylko od tarcia płyta o płytę. Jakby co, to się wyrżnie i zmieni na coś innego. Drewno dużo wybacza. Przygoda zajęła mi chyba ze dwie godziny. Nastąpiła inwazja latających mrówek. Ale jaka!!!!!! Na kilku kantówkach zrobiło się jak w mrowisku, część najeźdźców latała nad obserwatorium, a część chodziła. Były ich chyba dziesiątki tysięcy!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Najpierw walczyłem sprajem na komary. Wtedy bitwa wyglądała tylko przez chwilę na wygraną, ale szybko okazało się że mrówy są górą. Padały tylko trafione bezpośrednio. Łaziły także po mnie, ale na szczęście nie gryzły. W akcie rozpaczliwej obrony rzuciłem na pole bitwy wojska zmechanizowane, czyli batalion wyposażony w odkurzacz. Przez jakiś czas (chyba z pół godziny) losy bitwy ważyły się na szali losu. Przełożenie wojsk było jak 1 do 50 000 albo lepiej. Prawdopodobnie z lasu ciągle nadciągały posiłki dla wroga. Obrońcy obserwatorium (raczej obrońca) nie poddawali się jednak. Odkurzacz siał zniszczenie, lecz przewagi nie było. Wprowadzono świecę na komary, która wyróżniając się w ciemnościach działała jak śmiertelne pułapka na wroga, lecz jej efektywność nie była istotna dla rozstrzygnięcia tego starcia. Wtedy nastąpiła zmiana wyposażenia odkurzacza w inną końcówkę (większą) i to zaważyło o losach bitwy. Po następnej godzinie odkurzacz szukał już tylko niedobitków. Wraz z zapadnięciem zmroku bitwa była rozstrzygnięta. Na zdjęciu ostatnie sekundy bitwy. Niestety to zniweczyło moje plany na zbicie dziś szkieletu dachu suwanego. Jutro wstaję wcześnie i walczę od rana. A, i jeszce był u nas zawodowy architekt (znajomy). Popatrzył na nasze dzieło i powiedział: "przedziwne, ale mocne."
  15. Witam, Dziś powolutku, na lekkim chorobowym. Mimo tego coś się udało zrobić. Tak wygląda tylny ogranicznik ruchu dachu suwanego. To jest tylna poprzeczka dachu stałego (jednospadowego). Podcięcia na dźwigary (w nich też są podcięcia). Tak to wygląda na koniec pracy na dziś. Są zrobione usztywnienia (typu V) na obu szczytach (bardzo skuteczne), pionowe deski w połowie długości każdej 2,5m ściany (na ew. łączenia desek ściany i do usztywnienia ściany), przykręcone dźwigary dachu stałego jednospadowego. Usztywnienia wzdłuż domku zrobię na koniec, jak okaże się gdzie zostanie miejsce. Widać już światełko w tunelu. Zostaje jeszcze dokończenie szkieletu dachu dwuspadowego suwanego (robi się powoli w garażu), osadzenie okien, a potem to już tylko milion desek, drzwi i elektryka. Potem może jakieś malowanie. Lekko mnie martwi płyta OSB na podłodze. Trochę wstała na łączeniach po deszczach jakie tu były, mimo malowania drewnochronem i mimo przykrywania folią. Musimy przyspieszyć z dachami. Dziś zapowiada się gwiaździsta noc, ale żona mi zakazała zabawy z teleskopem. Dostaję herbatkę z malinami i jestem pilnowany żebym nie wyszedł…
  16. Decyzja spadła jak grom z jasnego nieba. Pół minuty wcześnej jej nie było, a potem już była Sam nie wiedziałem z mnie dopadnie. Dzięki Wam obu za odezwanie się. Teraz nieco zwolniło, kropi z nieba i siły trochę opadły (przeziębienie albo przesadzenie z intensywnością prac), ale powolutku robią się usztywnienia szkieletu, dachy i osadzenie okien. Póki co nie ma co pokazywać. Potem oczywiście zrobię fotki.
  17. It is a disappointment that mounted in camera does not look through Meade ETX-LS 6 ACF telescope. It is not shown in its commercials. It is shame for Meade.
  18. No, it is no harder than using other astro-cameras. At last it is the same as puting cable on its place and using software provided with camera. The art of using is when you know how to focus, how to track the star's movement and how to process images - and this is such with all cameras. Filters - with B&W camera (i.e. DSI III PRO) you may use no filters at all, so you would get B&W images. Using R, G, B (red, green, blue) you can make (later, with computer software) composite color image. If you have a lot of light-pollution you can reduce it using additional filters. Also you can buy color camera (i.e. DSI III), so in one shoot you get color image. This is easier (quicker) but you can not use as many filters as with B&W camera. Search through astro-forum, or CloudNights forum (if you prefer English). All knowledge is there.
  19. Dziś kilka istotnych posunięć do przodu. Najpierw wieniec poszedł w górę z pomocą sąsiadów (jednak co siła żywa to silna siła ) Potem córka pomagała mi przykręcać kółka do rolek. Rama dachu suwanego poszła (na próbę) na górę i się już suwa lekko i bez zacięć. Dach siedzi na 10 kółkach (o udźwigu 40 kg każde), oraz na 6-ciu kółkach rozporowych (4 skrajne i 2 środkowe). Teraz będziemy atakować dachy. Philips: ten projekt jest w założeniu low-cost. Mam zamiar dusić kosztorys jak się da. Mam w magazynku wszystko co zaplanowałem, łącznie z lampkami, włącznikami, kłódką, haczykami itp. Celem projektu jest pokazanie że daje się to zrobić (stosunkowo, wiem że dla niektórych i ten budżet jest duży) tanio. Sumas: co do usztywnienia, to jest plan polegający na V-ce z kantówek na ścianach szczytowych. Sztywność wzdłużna domku jest spora, poprzeczna póki co taka sobie. Folia pod żwirem ma posłużyć temu żeby odciąć wszelką wegetację. Adam_Jesion: masz na myśli pewnie żwir? Może masz rację, miało być ładnie i bez trawy pod domkiem. No cóż, zobaczymy wkrótce jak to będzie zakłócać ... Co do satysfakcji, to jest po prostu rozrywająca. Prócz tego jest to niezły obóz kondycyjny. Razem z ojcem zdecydowanie lepiej się czujemy, a może nawet i szczuplejemy Dzięki chłopaki że coś napisaliście, bo już myślałem że nikt tego nie czyta.
  20. Raport z 10 sierpnia: Dziś praca polegała na walce z okuciami i metalem. Zostało zrobione: -oskrobanie kątowników na szyny z rdzy (było co skrobać!), nawiercenie ich, pomalowanie i przykręcenie na miejsce -uzbrojenie pionów w okucia (kątowniki i kołki ustalające) -wyznaczenie w podłodze dziur na kołki ustalające -przykręcenie pionów do podłogi (i oczywiście poprzez użycie długich śrub także do ramy) Dokupiliśmy śruby i kątowniki stalowe za około 100zł. Teraz będzie pewien problem jak wdżwignąć wieniec na pionowe kantówki, ale jakos to musi być zrobione, to i zrobimy ...
  21. Raport z 9-tego sierpnia: Wróciliśmy do pracy nad budową. Udało się zrobić takie rzeczy: -sztywne połączenia ramy dolnej domku (poskręcanie na rogach i wkręcenie stalowych kątowników) -podłożenie kawałków papy między bloczki a ramę - wywiercenie 6-ciu 1metrowych dziur na kołki sosnowe do zakotwiczenia domku (żeby nie odfrunął w czasie wichury) -przycięcie, włożenie i zasypanie w/w kołków (kołki zostały zabezpieczone lepikiem do papy), przykręcenie kołków do ramy od środka. Teraz rama siedzi na bloczkach sztywno jakby ważyła kilka ton. -pomalowanie ramy i pozostałych kantówek drewnochronem -obok na trawie: wstępny montaż wieńca domu (kantównki będące zwieńczeniem wszystkich ścian + to do czego będą przykręcone szyny po których będzie suwany dach) -TU UWAGA: zmiana w konstrukcji. Na podłodze zamiast desek będą płyty OSB o grubości 22mm. Decyzja została podyktowana problemem z marnej jakości deskami z tartaku. W ten sposób powstanie oszczędność około 1/5 desek na ściany. -obranie piera z jednej warstwy papieru i pomalowanie go farbą olejną na biało (w międzyczasie dzieci wchodząc na pier uszkodziły od zewnątrz rurę papierową, trzeba było jakoś to ratować). -płyty OSB zostały zakupione (W Skierniewicach za 4 płyty płaci się o 60 zł taniej niż w W-wie!) , wycięliśmy w nich odpowiednie dziury (2cm dylatacji wokół piera oraz dziura na kable) -płyty OSB zostały przykręcone do ramy i legarów. Na dziś budżet zawiera się w kwocie 3816zł (już po zakupie płyt OSB).
  22. Hi Lukasz, I hope seeing faint and not colorful as on photographs stellar objects wasn’t disappointment for you. Sometimes new to astronomy persons expect spectacular hubble-like views. They are of course spectacular, but for new to astronomy persons it sometimes takes time to realize that. According to not accurate targeting objects – I expect you will have better performance after some practice. I advice you to read manual carefully again after first few nights. Believe me – you will find new information.
  23. Praca teraz się nieco spowolni ponieważ już po urlopie. Dziś była pierwsza przymiarka do piera. Okazuje się że pojawiają się luzy w przedłużce łączącej pier z montażem. Otwory pod śruby są za duże, trzeba będzie poprawić fabrykę. Poza tym wygląda to nieźle:
  24. - kupiłem z paskiem - pasują wszystkie filtry 1,25" - ostrość w MT-800 bez problemu, ale już przy użyciu MPCC (korektor komy) trzeba nieco podnieść lustro główne - winietowanie jest, ale daje się z tym żyć. Myślę że to nie przez tuleję tylko przez połączenie tego z MT-800.
  25. Dziś znów troszkę do przodu. Na początek w dół koło piera poszła butelka z listem do potomnych. Dół został zakopany i pod cały domek wysypany został piasek: Zostało to przykryte folią: i zasypane warstwą żwiru (w ten sposób z placu zniknęły wszelkie kupy piachu, żwiru itp.): W tym momencie skończyły się prace z kamieniem i zaczęły z drewnem: Zaczęliśmy od podstawy podłogi. Było troszkę pracy ciesielskiej, ale to jest bardzo fajne. Taka budowa i obserwacja jak to rośnie, to olbrzymia satysfakcja. Chodzę teraz tam po prostu patrzeć na nasze dzieło. A będzie tego jeszcze więcej... Dziękuje za pisanie w tym wątku, to jest mobilizujące do pracy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.