O godzinie 1 miałem nastawiony budzik, jednak gdy rozczarowany brakiem Jowisza na horyzoncie, położyłem się spać i obudziłem się 40 minut później.
Udało mi się złapać Jowisza i Urana naraz w polu widzenia. Dobrze widoczne 3 księżyca Jowisza lecz z powodu małej wysokości nad parującym miastem nie widziałem pasów na Jowiszu.
O godzinie 2:09 spojrzałem jeszcze raz na Jowisza i tu zaskoczenia, jest jeden pas a drugi... co się stało z drugim pasem? Wszedłem na forum i już wszystko wiedziałem. Potem do godziny 3:10 tylko patrzyłem na śpiące jeszcze miasto. Dwóch ludzi z okna patrzyło się na parking, czerwone światła na kominie leniwie migotały a reklama Makro i McDonalda świeciły przez drzewa na drugim końcu miasta. Naszkicowałem sobie kilka ciekawych budyneczków i poszedłem spać... a o 7 trzeba było już wychodzić do szkoły. Czy zbliża się do nas jakaś kometa o lornetkowej jasności? Oprócz tej Mc Naughta oczywiście.