Skocz do zawartości

Behlur_Olderys

Moderator
  • Postów

    5 202
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Odpowiedzi opublikowane przez Behlur_Olderys

  1. 6 godzin temu, ekolog napisał:

    Ale tu nie ma dowolności w definiowaniu sobie co rozumiemy przez powiększenie kątowe.

    Właśnie jest! Bo poza parametrami teleskopu potrzebujemy dodatkowego stopnia swobody - odległości oczu od obrazu. Nie mówię że to złe, mówię tylko że bez ustalenia tej arbitralnej wielkości np. na 30 cm nie można wyznaczyć tego powiększenia operując samymi parametrami optyki. Dlatego uważam wzór m = fobiektywu/fokularu za bezwartościowy

  2. 8 godzin temu, diver napisał:

    Nie zgodzę się z tezą, że rozdzielczość matrycy ma jakikolwiek wpływ na "powiększenie" definiowane w powyższy sposób. Bo jest oczywiste, że nie ma.

     

    Dlatego ekolog zdefiniował je w bardziej skomplikowany sposób :)

     

    Jeszcze gwoli ścisłości i podsumowania.

     

    W temacie mamy słowo "powiększenie". Bez sprecyzowania: liniowe, kątowe, jakieś inne?

     

    Obserwując "normalne", naziemne obiekty możemy mówić o stosunku realnych wymiarów do wymiarów obrazu tworzonego przez optykę.

    Np. drzewo ma 5m wysokości, a soczewką tworzymy jego obraz na ścianie o wielkości 5mm uzyskując powiększenie 0.001x

     

    Albo: mrówka ma 5mm długości, a tworzymy za pomocą mikroskopu jej obraz o wielkości 5cm: powiększenie 10x. Proste.

     

    A co z gwiazdami, galaktykami? Przecież są gigantyczne, to powiększenie teleskopu wg tej definicji musi być bliskie zeru! Definicja powyższa staje się bezużyteczna, a przynajmniej jej intuicyjne rozumienie.

    Dlatego dla teleskopów podajemy powiększenie kątowe, definiowane w inny sposób, niż "normalne" powiększenie.

    Jeszcze raz podkreślam: to powiększenie, o którym mowa przy oglądaniu rzeczy przez teleskop to coś w ogóle odmiennego od "powiększenia" rozumianego przez skalę taką, jak na mapie czy intuicyjne pomnożenie fizycznych rozmiarów.

     

    Ale mam w związku z tym pytanie:

    Czy np. Jowisz (powiedzmy 45" średnicy) oglądany przez teleskop o powiększeniu 60x będzie miał 45 minut kątowych obojętnie od odległości oka od okularu?

  3. 8 godzin temu, ekolog napisał:

    Twoja odpowiedź

     

    Stosunek prawdopodobieństwa trafienia w Ziemię / Stosunek prawdopodobieństwa trafienia w Ksieżyc (przez nadlatujące z dowolnych kierunków bardzo szybkie obiekty, cząstki)

     

    wynosi

     

    Powierzchnia koła o promieniu jak promień Ziemi / Powierzchnia koła o promieniu jak promień Księżyca

     

    jest zła. 

     

     

    To nie jest moja odpowiedź. To tylko przybliżenie dla dużych prędkości. Dokładny wzór na grawitacyjny przekrój czynny (których stosunek jest moją odpowiedzią - nie chce mi się tego liczyć, to jakieś pierwiastki ) zawiera promienie i masy obu ciał w nietrywialnej formule. I to jest poprawna odpowiedź, którą napisałem w pierwszym poście. Dalsze uściślanie wyniku może tylko brać pod uwagę niegeometryczna wiedzę nt. badanego układu: ruch ciał, zawartość US, własności przestrzeni międzygwiezdnej, rozszerzanie wszechświata, prawdopodobieństwo że Ziemię  i już coś  zniszczyło, poprawkę OTW i inne, dowolne pierdoły które mogą zmienić wynik o jedną milionowa procenta, co jest bez sensu.

  4. Godzinę temu, ekolog napisał:

    Jak mają się (względnie) do siebie prawdopodobieństwa trafienia przez bardzo mały obiekt nadlatujący bardzo szybko, praktycznie prostoliniowo, z odległego komosu (na przykład spoza Układu Słonecznego) w Ziemię oraz w Księżyca? Czyli prawdopodobieństwa ich trafienia przez taki obiekt przelatujący w naszej okolicy.

    Nie muszą być podane konkretne liczby lub liczba bo wystarczy też jak ktoś poda metodę dochodzenia do wyniku liczbowego.

    Pozdrawiam

    Wcale nie takie konkretne pytanie. Domyślam się, o co Ci chodzi ale sformułowałeś pytanie w sposób całkowicie nieprecyzyjny (bardzo mały, bardzo szybko, praktycznie, odległego - litości!)
    Oczywiście prawdopodobieństwo wyraża się stosunkiem grawitacyjnego przekroju czynnego tych dwóch ciał. Wystarczy znaleźć wzór, podstawić dane i mamy wynik :)

  5. Cytuj

    Podstawowym skutkiem globalnego ocieplenia są masowe migracje i teraz już nie tylko Grecja i Włochy ale też Hiszpania i Austria są zmuszane przez okoliczności do bardziej dziarskiego mierzenia się z imigracją mimo, że nie emitowały nigdy dużo CO2 (w przeciwieństwie do USA i Chin, które imigracja z Afryki niesprawiedliowie szcześliwie dla nich omija).

    Rzeczywiście, to tylko łut szczęścia :)

    • Lubię 1
  6. Nie ma co szukać nowych źródeł energii - stary, dobry reaktor atomowy wystarczy za napęd i zasilanie. Albo parę małych bombek rzucanych za rufę :) Niestety, ludzie najwyraźniej nie potrzebują _tak naprawdę_ dobrego rozwiązania (gdyby było to _naprawdę_ potrzebne, to już byśmy latali na atomowych rakietach na Marsa) Oczywiście zabrania tego jakaś tam konwencja. Ale napęd atomowy od dawna był dobrym rozwiązaniem na podbój kosmosu. Z tego powodu oczekuję powrotu do energii jądrowej w ten czy inny (synteza?) sposób. Oczywiście RTG to też napęd jądrowy, ale taki... miękki. Nie przejmowałbym się radiacją. Astronautom i tak grozi promieniowanie kosmiczne, więc dodatkowe ekranowanie od strony kotłowni niewiele zmieni w designie statku. No i nadal nie korzystamy z wyrzutni elektromagnetycznych (najtańsze rozwiązanie przy umieszczaniu ładunku na orbicie) co dziwi biorąc pod uwagę, że technologia jest od dawna znana a ostatnio nawet militarnie wykorzystywana... 

  7. Rozmowa z kimś kto nie słucha argumentacji drugiej strony tylko przedstawia swoje absurdalne zdanie (sfiksowane wokół konceptu płaskiej Ziemi lub dowolnego innego) to karmienie trolla, a może nawet nie tyle świadomie  złośliwego osobnika, co osoby bez wyobraźni, podatnej na wpływ psychologiczny bardziej niż na racjonalne argumenty. Zabawne, że dla większości ludzi kulistość Ziemi nie jest kwestią wyznania wiary ani tożsamości. Ludzie owszem mają globusy w domach, ale nie jako manifest, tylko pomoc naukowa. Każdy psycholog Cię zapyta: czemu ta płaska Ziemia (UFO, masoneria, globalny spisek, itp)  jest dla Ciebie taka ważna? Czy jest to pogląd wynikający z Twojego własnego procesu poznawczego czy konstrukt oparty o dysonans poznawczy (nie rozumiem czegoś, więc to nie może być prawda) i sugestie oświeconych idących pod prąd którzy łagodzą ten dysonans (masz rację, głaszczą Cię po głowie i tłumaczą że nie trzeba rozumieć, tylko wierzyć im na słowo, powtarzać a nie rozumieć) i dokładają poczucie wyższości ( ty to wiesz, ale inni tkwią w głupocie i ciemności). Zaczynam tak na to patrzeć. Oczywiście, dla każdego zaznajomionego z trygonometrią argument o niezmiennych wymiarach kątowych i kształtach gwiazdozbiorów w dowolnym miejscu Ziemi (każdy może to sam sprawdzić jadąc do RPA albo do Chin czy USA) jest całkowicie przekonujący, bo nie można tego wytłumaczyć inaczej, niż kulistością Ziemi, na co dowód jest czysto matematyczny. NASZA może kłamać, pani w szkole może kłamać, gazety i telewizja na pewno kłamią, ale matematyka i własne oczy nie kłamią.

    • Lubię 9
  8.  

    34 minuty temu, olry napisał:

    http://forum.nama-hatta.pl/viewtopic.php?f=49&t=2725&sid=64116181a8396bed97a4a2f4e190f2cb&start=200

     

    na dole strony wyjaśniam jak Air India  lecą na globusie dzięki "prądom strumieniowym", dalej ale szybciej  a jak krótka jest trasa nad Arktyką przy płaskiej ziemi

    pozdrawiam

    Podobają mi się argumenty za płaską Ziemią związane z radiolokacją, krótkofalarstwem itp. Są bardzo przekonujące, bo przecież ktoś na własne oczy/uszy itp. Szkoda tylko, że naiwnie stosuje się tam założenie, że fale radiowe rozchodzą się zawsze po liniach prostych. Piję do ilustracji Wrocław-Paryż, gdzie brakowało 60km na globusie. Takie uproszczenie mogłoby być prawdziwe tylko w idealnym świecie, gdzie nie ma atmosfery albo ma ona tylko jedna warstwę. Tymczasem jest troposfera, stratosfera, jonosfera itp... Każdy, kto leciał samolotem widział jak chmury układają się na granicach tych warstw. Każdy też, kto widział kiedyś akwarium albo patrzył przez grube szkło, albo obserwował powietrze drgające od gorącego asfaltu widzi, że jednak uproszczenie prostej linii dla rozchodzenia się światła czy też fali radiowej (mają tą samą naturę opisaną równaniami Maxwella) nie jest zawsze spełnione. Rozwiązaniami równania Maxwella dla rozchodzenia się fali elektromagnetycznej na granicy dwóch ośrodków nie są proste, lecz łamane. Idąc dalej, ciągła zmiana parametrów ośrodka (np gradient temperatury) spowoduje ciągle zakrzywienie toru fali, a zatem łatwo sobie wyobrazić, że w powietrzu atmosferycznym, które przecież ma różna gęstość i różna temperaturę w różnych miejscach i na różnych wysokościach droga rozchodzenia się sygnałów nie będzie zawsze prosta. Nie mówię od razu, że na bank będzie dokładnie tak zakrzywiona, jak kula o promieniu 6300km, ale _na pewno_ nie będzie naiwnie prosta. Dlatego tego typu rysunki, olry, traktuję raczej jako naiwne tłumaczenie dla ludzi nie mających nic wspólnego z optyką ani fizyką. Tutaj takich nie ma.

     

    • Lubię 5
  9. Czy po tej fotce da się poznać, że to achromat? Dla mnie wygląda ok (baaardzo ok!) a przecież filtr neodymium to nie żaden narrowband... Stąd też wnioskuję, że albo nie potrafię powiedzieć skąd wynika brak aberracji, albo po prostu nie potrafię jej na zdjęciu dojrzeć, a ona tam jednak jest :)

  10. Są jakieś funkcje w PS znając życie, jeśli chcesz to załatwić softem ... Albo możesz robić zdjęcia tylko w narrowband.... Słyszałem też o filtrach semi apo do achromatów, blokują trochę fiolet, ale nie wiem, na ile jest sens się w coś takiego bawić... A jakbyś użył przesłony, no nie wiem, f/22?

  11. Cześć wszystkim, mam pytanko: jak zasilacie montaże w warunkach polowych? Akumulator 12v? Do tej pory mój mały projekcik dawał radę z bateryjek 6xAA, zasilało to Arduino a stepper BYJ48 wymagał jedynie 5v więc szedł też  z VCC Arduino. Widzę jednak, że silniczek powoli nie daje rady i trzeba go wymienić na inny, mocniejszy. Stoję więc przed problemem optymalizacji wielowymiarowej, gdzie parametrami są: napięcie/prąd/impedancja silnika krokowego, rodzaj sterownika i sposób zasilania, a funkcją optymalizowaną jest cena (jak najniższa) poziom skomplikowania (jak najmniejszy) i mobilność (jak najwieksza). Może ktoś już rozwiązał tego typu problem? :) Myślałem o silniku 3,6 v i prądzie w stylu 1A tylko jak to zasilić w warunkach polowych? Do Arduino trzeba te 9v (a może 12v też?)... Jakoś kusi mnie, żeby wszystko zasilić z jednego akumulatora ale nie wiem, czy nie ma czegoś lżejszego? Wystarczy mi przecież tylko na 4-5h działania a nie musi trzymać miesiąc:)

  12. Dzięki doświadczeniom wiemy, że atom składa się z elektronów naładowanych ujemnie i ciężkiego, dodatnio naładowanego jądra. Dzięki teorii wiemy, że muszą one pozostawać w określonej konfiguracji co mówią nam elektrodynamika i mechanika kwantowa. Kolejne doświadczenia pozwalają nam zweryfikować teorię. Dzięki temu model jakim obecnie dysponujemy jest spójny, a zatem atom _musi_ "wyglądać" tak, jak opisuje go współczesna nauka, z dużą, ale nie idealną dokładnością oczywiście. O obrazowaniu atomu nie może być mowy, gdyż światło o długości fali pozwalającej na uzyskanie sensownych szczegółów atomu jest tak energetyczne (E=hv), że niszczy atom, więc nie można mu po prostu zrobić zdjęcia ;)

    • Lubię 2
  13. Z tego co mówisz, Grzedziel można wywnioskować, że ważne jest uzyskać ok. 30000 ( umownie: dużo, ale nie za dużo) ADU obojętnie od czasu naświetlania? Np. podbijając czułość (ISO, gain?) do absurdalnie dużych wartości możnaby uzyskać te 30000ADU przy naświetlaniu <1s zachowując podobną dokładność pomiaru?

  14. 3 godziny temu, WielkiAtraktor napisał:

    Teoretycznie tak, jest o tym wzmianka w artykule. Grunt, żeby źródło światła pokrywało bardzo wiele komórek turbulencji (Słońce i Księżyc się łapią, liczba idzie w dziesiątki tysięcy do milionów). Zmienność fazy raczej bez znaczenia, w końcu pojedynczy pomiar dokonywany jest dla okresu rzędu kilku sekund.

     

    Natomiast od strony praktycznej nie jestem pewien, czy w pokazanym obwodzie wystarczyłoby dać rezystor regulacyjny o większej wartości. Musiałby się temu przyjrzeć fachowiec, czy np. parametry użytego wzmacniacza operacyjnego są wystarczające. A Księżyc w pełni świeci jakieś 400 000 razy słabiej od Słońca. Zgaduję, że mogłyby zacząć wychodzić szumy, być może nie dałoby się podłączyć fotodiody na dłuższym kablu itp.

    Wyjdą szumy na pewno :) trzeba by bardzo ładnie wszystko przylutować, opatrzyć wszystkimi możliwymi kondensatorami odsprzęgającymi, a fotodiodę może w jakiejś innej konfiguracji, np. dołożyć spore ujemne napięcie zamiast gnd, oczywiście żadnych długich kabli bo przy 80M oporniku to byle co nam sygnał wygeneruje. (mierzymy wtedy max. kilkanaście nA) Już lepiej wzmocnić sygnał wejściowy optycznie, jakąś lunetą, a może wystarczy nawet zwykła lupa? :)

    • Lubię 3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.