Skocz do zawartości

Behlur_Olderys

Moderator
  • Postów

    5 138
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Ostatnia wygrana Behlur_Olderys w dniu 18 Września 2023

Użytkownicy przyznają Behlur_Olderys punkty reputacji!

4 obserwujących

Retained

  • Tytuł
    Bartek H.

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyna
  • Skąd
    Kraków
  • Zainteresowania
    Ogólna Teoria Względności
  • Sprzęt astronomiczny
    Newton 130/650
    Samyang 135mm f/2
    EQ3-2
    ASI432MM

Ostatnie wizyty

31 932 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Behlur_Olderys

  1. Czy ktoś wie, czy można kupić takie urządzenie, które udostępniało by sterowanie 4-oma (albo więcej) grzałkami z poziomu PC ( komunikacja po USB)???

    Sterownik indi to już sobie dopiszę sam ;)

    1. Pokaż poprzednie komentarze  14 więcej
    2. Behlur_Olderys

      Behlur_Olderys

      @ZbyT Oczywiście interesuje mnie opcja 100km i więcej :)

      wiadomo że zanim cokolwiek to będę testował to na balkonie, ale przy czterech grzałkach nie będzie mi się chciało za dużo grzebać: ma działać i tyle... 

       

       

       

       

    3. tomekL

      tomekL

      Ja tymi gniazdkami steruję z dowolnego miejsca, mam publiczny IP. Ale bez publicznego IP można z wykorzystanie jakiegoś vps'a i vpn'a, tak przedtem miałem. ABonament na vps to 10zł/miesiąc

    4. tex88

      tex88

      Panie moderatorze bo nie mogę dodać statusu - o co chodzi :P

  2. No, tak, trochę tego mam ... Głównie eq6 z nogami plus kilka pudełek rozmiaru " na buty", plecak... Sam jestem stosunkowo nieduży;)
  3. Dałoby radę się z kimś z Krakowa zabrać na zlot? z mojej strony oferuję zwrot kosztów paliwa
  4. Poleciałbym tylko w przypadku gdy naprawdę byłoby krucho z kasą: wtedy Fastron jest dobry, żeby zrobić go samemu. W każdym innym przypadku lepiej kupić używany "prawdziwy" montaż który obraca się o 360°
  5. Uczyłem się ptaków na bieżąco, wraz z robieniem zdjęć. Normalnie pstrykałem wszystko, co latało, a potem wieczorami sobie sprawdzałem. Wcześniej znałem tylko polskie gatunki, a i to tak od biedy Na Sri Lance dla turystów nie ma żadnych problemów z bezpieczeństwem. Owszem, jest tam raczej bieda itp... co widać. Ale turyści przywożą dolarusie, i to realnie pomaga całemu kraju stanąć na nogi, więc można powiedzieć, że każdemu na Sri Lance powinno zależeć, żeby Twój wyjazd się udał - i w dużej mierze tak właśnie jest. Problemy mogą być co najwyżej komunikacyjne, ale to nawet dwóch Polaków czasem się nie potrafi dogadać Najważniejsze dla mnie było to, że w hotelach, których spałem był ktoś, kto porządnie potrafił rozmawiać po angielsku. Taki ktoś (najczęściej manager) potrafi Ci załatwić wszystko i w dobrej cenie. Szukanie okazji samemu może się skończyć trafieniem na jakiegoś naciągacza. Ale powtarzam: niebezpieczeństwa żadnego nie ma: jeśli zacznie się podnosić głos i wyrażać głośno oburzenie to wystarczy, żeby przepłoszyć większość naciągaczy Wiedząc to, wszystkie dalsze podróże załatwiałem z managerami hoteli, prosząc ich o polecenie "swojego człowieka" który by nas zawiózł porządnym autem z punktu A do B i może jeszcze po drodze zatrzymał się na jakąś kawkę, zdjęcie z wodospadem itp itd. W miastach i wioskach oczywiście wszędzie jeżdżą tuk-tuki, czyli motoryksze. Takie motorki z dachem i dwoma siedzeniami z tyłu. W ogóle nie ma co łazić na piechotę, tylko taki tuk-tuk nas wozi za kilka złotych w różne miejsca na nawet całkiem sporych dystansach. Za jakieś 60-70zł będzie nas tak woził cały dzień Podróż tuk-tukiem jest bardzo orzeźwiająca, bo jest cień i wiatr, dla moich dzieci to była atrakcja sama w sobie Żeby się nie dać oszukać zasada jest prosta: cenę ustalamy, zanim wsiądziemy. Doświadczenie mnie też nauczyło, żeby nie machać dolarami, tylko wymienić wszystko na lokalną walutę i przyswoić sobie przelicznik Nie ma zbyt dużo rzeczy, za które na Sri Lance zapłacilibyśmy więcej niż w Polsce, przeważnie jest znacznie taniej. W restauracjach, które mają angielskojęzyczne menu raczej nie będzie problemu z higieną itp. - wiadomo, zawsze lepiej sprawdzić jakieś lepsze, albo zapytać managera/kierowcę gdzie jest jakieś dobre miejsce. Jest sporo knajp robionych specjalnie pod turystów. W lutym nie mieliśmy też żadnych problemów z komarami - tzn. kilka nas ugryzło, ale jesteśmy zdrowi Dzień zaczynaliśmy od spryskania się czymś z dużym procentem DEET, druga dawka po południu. Prawdziwy problem jest w miesiącach "mokrych" tj. maj-sierpień. Jestem ultra zadowolony, bo wyjazd (pomijając ptaki) był mega udany, spełniliśmy wszystkie założenia: objazd + wypoczynek, dzieci dobrze się bawiły. Oczywiście, spora część kosztów takiego wyjazdu to bilety lotnicze, i dla 4-osobowej rodziny to jest największy ból PS co do kura bankiwa to masz rację, @Frosch, choć kur cejloński też chyba ma zbliżone DNA
  6. 17:30 we Współwinnych, możemy tak wstępnie ustalić?
  7. Leci ostatnia porcja ptaków Na początek kilka zdjęć ze stolicy - Kolombo. Tam zaczęliśmy podróż, potem pociągiem pojechaliśmy do Kandy, mieliśmy małą wycieczkę do Lwiej Skały - Sigiriya, następnie Ella, park narodowy Udawalawa i wypoczynek na plaży w Mirissa, skąd jechaliśmy już z powrotem do Kolombo na samolot. Ogólnie polecam cały kraj, bardzo różnorodny i egzotyczny. Pliszka żółta - swojak. Choć na 100% nie wiem, bo nie powinna być szara na piersi. Może to jakiś młody? Centrum Kolombo. Wrona orientalna. Trochę różna od naszej siwej. Co ciekawe, na Sri Lance prawie nie ma krukowatych poza tymi wronami, jest jeszcze jedna wrona hinduska, wyglądająca jak kruk, no i niebieska sroka cejlońska, której nie miałem szansy zobaczyć. Miejski klasyk - gołąb Jedno ze zdjęć z których jestem najbardziej dumny: pstrogłów nakrapiany przy dziupli. Robione przed hotelem w Kolombo. Piękne kolory i w ogóle ciekawy ptak, choć głowa wydaje się absurdalnie duża. Czapla nadobna, nieco prześwietlona na piórach. To też zdjęcie z centrum Kolombo. Kania bramińska. To tylko jedno z wielu zdjęć tego pięknego ptaka, jakie udało mi się zrobić, wybrałem je, bo kania tu ładnie pozuje To dosyć powszechny ptak, ten akurat ustrzelony nad rzeką w Matara. Trochę duży szum, bo miałem coś źle ustawione w aparacie. Kaniuk. Bardzo podoba mi się ten ptak, z jakby zaciętym wyrazem oczu. Zdjęcie robione z dosyć daleka podczas safari w parku Udawalawe. Hit dżungli: kur cejloński. Taka dzika kura, a właściwie kogut Udomowione kury cejlońskie teraz znoszą jajka dla ludzi na śniadanie na całym świecie Łączniak cejloński. Zdjęcie nienajlepsze, ale z grubsza widać, o co chodzi. Największy z cejlońskich zimorodków - łowiec niebieskoskrzydły. Ten ptak jest bardzo duży, na oko bym powiedział że wielkości sójki. Da się go spotkać nad wodą, ale nie tak często jak łowca krasnodziobego czy zwykłego zimorodka. Dobrze zakamuflowany okaz mniszki muszkatowej Kolejny ptak z cyklu: nie wierzę, że zrobiłem to zdjęcie. Muchodławka rajska to ptak, za którym potrafi się ciągnąć półmetrowy ogon. Wrażenie, jakie wywołuje lecąc czy siadając, kiedy ten ogon faluje za nim jest niesamowite. Nie spodziewałem się zobaczyć tak egzotycznego ptaka. Autofokus tutaj trochę powariował, ale jedno ostre zdjęcie mi się udało zrobić Nektarnik stalowy. Na ogół jest bardziej... stalowy, a raczej metaliczno-czarny, ale to akurat chyba samiczka. Park Udawalawe. Opoczniak, czyli czarny rudzik. Gdyby był bardziej "od tyłu" to by lepiej było widać te rude piórka z tyłu. Dość pospolity ptak, i całkiem sympatyczny, choć spojrzenie nieco ma bojowe Pstrogłów żółtogardły - ciekawy bardzo i kolorowy ptak, drugi z trzech sfotografowanych przeze mnie spośród czterech występujących na Cejlonie pstrogłowów. Wiadomo, kiepska fota, ale dla dokumentacji że go widziałem A to mój "ostatni" pstrogłów - czerwonoczelny, gatunek endemiczny na Cejlonie. Sroczek zmienny. Takie pół naszej sroki Szczeciak równosterny gdzieś w gałęziach ogrodu przylegającego do hotelu w Kandy. Tak naprawdę był to kawał dżungli otoczony płotem, pośrodku której ktoś postawił hotel. Treron żółtolicy. Piękny gołąb z niebieskim okiem. Na gałęziach drzew w parku Udawalawe było sporo podobnych gołębi. Inny piękny gołąb - treron zielonolicy. Szkoda, że takie nie latają w Krakowie zamiast miejskich. Wachlarzownik białobrewy. Ten stosunkowo mały ptak odprawia prawdziwy taniec swoim wachlarzowatym ogonem. Nietrudno go spotkać, tego spotkałem też po prostu w jakichś przydrożnych zaroślach wychodząc z hotelu. Jedno z wielu ultrabliskich ujęć wojownika indyjskiego - tutaj stosunkowo młody osobnik. Kolejny raz dziwiłem się, jakim cudem te ptak się nie płoszą, byliśmy bardzo blisko. Tutaj ten sam gatunek, tylko dorosły ptak, nieco większa odległość. Widać charakterystyczne "uszy". Zwykły, domowy wróblas: I na koniec moje chyba ulubione cejlońskie ptaki: zieleniki. Są ich dwa gatunki: zielenik dekański i zielenik złotoczelny. Tego pierwszego mam lepiej udokumentowanego, ale ogólnie oba widziałem. Ich jaskrawozielony kolor to jakaś bajka. Tutaj zielenik dekański zażywa kąpieli w skwarze południa. I ostatnie zdjęcie: zielenik złotoczelny na jakimś drzewie: Tak kończy się moja fotorelacja. Oczywiście oprócz ptaków widziałem też sporo zwierząt: głównie słonie, warany i krokodyle. Ale jakoś mnie nie urzekły - widziałem już ich tyle w różnych ogrodach zoologicznych, i są na tyle niekolorowe, że spotkania z nimi obyły się bez większych emocji. Pozdrawiam i dziękuję za uwagę! PS Aparat to Canon 700d. Kilka ptaków minimalnie pociągnąłem krzywymi bo były za ciemne. Poza tym, oprócz kadrowania, nie robiłem żadnej obróbki.
  8. Kolejna porcja ptaków. Jeszcze kilka słów odnośnie obiektywu Sigma C 150-600: jest doskonały Nie jestem profesjonalistą, ale oceniam go wyśmienicie - wiadomo, kosztował swoje (nówka 4kzł) ale stabilizacja i autofokus to coś, czego bardzo mi brakowało robiąc zdjęcia starym Tairem. Da się go w miarę wygodnie nosić, robi odpowiednie wrażenie, a 600mm to jednak bardzo duży przeskok ogniskowej, daje dużą elastyczność tego, jak ptak ma się ułożyć w kadrze. Jeszcze długo potrwa, zanim odczuję jakiś niedosyt. Większość problemów, jakie miałem ze zdjęciami wynikało z mojego braku umiejętności a nie musiałem już walczyć ze sprzętem. Może raz albo dwa straciłem okazję na fajne zdjęcie przez nietrafiony autofokus, ale to też później okazało się że źle ustawiłem punkty ogniskowania. Jedyny śmieszny problem jaki mnie spotkał to na lotnisku w Monachium pani kazała mi otworzyć pokrywkę i sprawdziła, czy to prawdziwy obiektyw, a nie puszka na narkotyki A teraz główne danie: Dławigad indyjski. Piękny brzydal Warzęcha. Widziałem tylko jedną, ale widok jak z filmu przyrodniczego: grzebie "łyżką" na prawo i lewo szukając... no nie wiem, czego, jakichś robaków pewnie. Mój klejnot koronny - choć nie było wcale trudno go złapać. Dzięcioł cejloński. Byłem pewien, że nie ma szans na zrobienie takiego zdjęcia "przypadkiem", a jednak. Dwa kroki za hotelem siadł na palmie. Kuzynka jednego z najpiękniejszych polskich ptaków - żołna modrosterna. W Polsce występuje żołna europejska z nieco innymi kolorami. Co ciekawe, w Polsce ustrzelenie żołny to - moim zdaniem - nie lada wyczyn, natomiast na Sri Lance latają jak jaskółki wszędzie, najczęściej siadują na drutach. Żołna wschodnia. Również przepiękna, i dosyć popularna na Sri Lance. Na safari gość raz się zatrzymał żebyśmy zrobili zdjęcia, ale dałem mu do zrozumienia, że żołn to ja mam na pęczki, i żeby nie tracił czasu na takie pospolite ptaki Paw indyjski. Majestatyczny widok o wschodzie słońca - na wielu drzewach w okolicy było widać te ptaki siedzące niczym królowie z długimi płaszczami Szpak różowy zwany pasterzem, nie wiedzieć czemu. W parku narodowym Udawalawe było ich sporo, ale nigdzie indziej ich nie widziałem. Różowe tylko subtelnie moim zdaniem. Ibis czarnopióry. Akurat trochę mniej upierzony mi najlepiej się udał - kilka innych sztuk mam też, ale albo bez głowy albo bez nóg Koleżanka z podwórka - czapla siwa. Aleksandretta obrożna. Ptak może i kolorowy, ale jakiś taki krzykliwy, i spojrzenie mi się nie podoba specjalnie. Latały bardzo wysoko, ponad czubkami drzew w stadach po kilka sztuk. Dzierzba brązowa. Chyba. Szczudłak. Bardzo dużo tych ptaków widziałem w Kolombo, przy plaży. Pełno też ich przy różnych stawach. Taki mały bocianek, choć jak leci to wygląda bardziej jak mewa. Skowronek orientalny. Bez szału wyglądem, ale sprawił dość sympatyczne wrażenie. Widziałem go kilka razy. Kolejny mój hicior - kukiel wielki. Na Sri Lance te kukułki przylatują do karmników zamiast sikorek Nie mogłem uwierzyć, że sam przyleciał prosto przed mój obiektyw, w ogóle się nie bał. Piękny, i te oczy! Niltawa rdzawogardła. Piękny ptaszek, widziałem go tylko raz, jak kąpał się w wodzie zostawionej przez obsługę hotelu chyba właśnie w tym celu. Dziwogon białobrzuchy. Nie zauważyłem, żeby jego ogon był jakiś specjalnie dziwny, ale z drugiej strony na początku myślałem, że to jakaś jaskółka albo jerzyk. Kormoran, zdaje się że skromny. W Polsce mamy trochę większe. Było ich sporo w okolicach wody. Czapla purpurowa. Tak na 90%, bo nie widziałem zbyt dużo czapli takich mokrych. Może to coś innego - jestem otwarty na propozycje identyfikacji alternatywnej. Siedziała zanurzona w wodzie, a słysząc łódź wzbiła się w powietrze. Jestem raczej zadowolony z efektu, jaki udało mi się uchwycić Łowiec krasnodzioby. Straszny brzydal, choć kolory bardzo fajne. Tych przerośniętych zimorodków jest całkiem sporo na Sri Lance, łatwiej je spotkać niż naszego zwykłego. Kolejna koleżanka z krakowskiego podwórka - latają przecież na ulicy Brożka Mewa śmieszka. Ultra brzydal - kleszczak azjatycki. Gdyby nie dziób, to niemal kropka w kropkę bocian biały. Młode nie mają tej szpary, a potem się robią takie kleszcze, podobno do łapania ślimaków. Nad rzeką, którą płynęliśmy łódką było tych kleszczaków bardzo dużo, całe kolonie na kilku drzewach. Ale to jeszcze nie wszystko, CDN, Pozdrawiam
  9. Cześć, Chciałem się podzielić fotografiami ptaków, jakie udało mi się zrobić podczas dwutygodniowego pobytu na wyspie Cejlon. Były to typowe wakacje na pół objazdowe na pół plażowe z rodzinką. Wziąłem jednak ze sobą aparat i obiektyw - specjalnie z myślą o tym wyjeździe kupiony - Sigma C 150-600. Nie planowałem większości zdjęć, po prostu cykałem to, co napatoczyło się akurat w pole widzenia. Po prostu miałem aparat przy sobie "na wszelki wypadek" cały czas No i okazało się, że było sporo tych wszelkich wypadków. Żeby sobie jednak trochę pomóc to wybrałem się na safari po parku narodowym Udawalawe. Kierowca głównie nastawiał się na słonie, ale właściwie co rusz na jakichś krzaczorach pojawiały się coraz to nowe ptaki. Wybraliśmy się też na wycieczkę łodzią w mieście Matara reklamowaną jako "oglądanie krokodyli". Rzeczywiście, dało się zobaczyć kilka okazów, ale ptaki zrobiły większe wrażenie. Wyspa wprost ocieka naturą ze wszystkich stron. Pomijając duże miasta ma się wrażenie, że ludzie muszą wyciąć swój kawałek ziemi z dżungli czy innej dziczy. Ptaki w ogóle się nie przejmują ludźmi, przynajmniej te, które sfotografowałem. W wielu przypadkach mogłem podejść ultra blisko. Wiadomo, nie są to jakieś super rzadkie okazy ale nie zmienia to faktu, że w 2 tygodnie nazbierałem tyle "pokemonów" co przez ostatnie dwa lata w Polsce Nie chcę zaśmiecać tematu "Fotografia przyrody" żeby nie trzeba było tam długo skrolować przez mój post. PS Klasyfikacja gatunków jest robiona dość pobieżnie, jeśli ktoś ma lepsze typy to proszę o pomoc, wciąż się uczę Bocian białoszyi. Szyja to taka wełenka Brodziec piskliwy - centrum Kolombo Czajka brunatna obok wielkiej kupy słonia Nektarnik żółtobrzuchy Bilibil czerwonoplamy. Te piękne ptaki były równie często spotykane, co wróble w Polsce. Muchołówka brunatna Synogarlica perłoszyja. Bardzo powszechny ptak. Majna brunatna. Również jeden z ptaków, które towarzyszyły mi cały wyjazd. Przepiękny okaz zimorodka. W ogóle się nie bał! Jest tam ich sporo. Czapla siodłata. Powszechnie spotykany przy stojącej wodzie, choć stosunkowo dobrze się maskuje Czajka indyjska - ultra zbliżenie. Bliżej się nie dało Częsty widok w okolicach wody. Zwisogłówka złotawa. Jeden z ptaków występujących endemicznie - tylko na Sri Lance. Tymal żółtodzioby. Pretendent do tytułu tamtejszego szpaka. Jest ich dużo i są głośne. Ale sympatyczne Czapla złotawa. Wszędobylska. Jest wszędzie. Po prostu wszędzie. Mam wrażenie, że to najczęściej spotykany ptak, choć liczebnie pewnie wygrały by wrony. Ale spojrzenie mają jakieś takie wkurzone Drzewica indyjska. Jedna z niewielu fotografii ptaków "kaczkopodobnych". Jakoś nie miałem szczęścia do tego typu ptactwa. Ale są ładniutkie. Purpurek ognisty. Kiepskie zdjęcie pięknego ptaka. Mniszka białorzytna. Czyli że ma białą rzyć Wkrótce zarzucę drugą część, bo dziś to już mi się oczy kleją CDN Pozdrawiam!
  10. Wyprawa na Sri Lankę zaowocowała niezapomnianym widokiem Oriona w zenicie, obserwacją mgławicy w Kilu przez lornetkę, oraz zdjęciami 70 różnych gatunków ptaków. Żona i dzieci też miały co robić, więc kierunek jak najbardziej polecam :D

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. Behlur_Olderys

      Behlur_Olderys

      @Przemotar Dobrze jest pojechać w góry: Ella albo Eliya Nuwara, to są wysokości powyżej 1000mnpm, ale nie jestem pewien, czy nie ma ogólnie lekkiej mgiełki. Ogólnie większość wyjazdu było zawsze trochę chmur. Za to jeśli chodzi o ptaki to polecam 100% :)

      Astrofoto nie robiłem, bo staram się tego unikać na wyjazdach z rodziną :P

       

    3. WielkiAtraktor

      WielkiAtraktor

      Herbata pewnie też dobra?😉

    4. Behlur_Olderys

      Behlur_Olderys

      @WielkiAtraktor heh żona nakupiła pół walizki ;)

      Mam taką prosto z fabryki :)

  11. W astrofoto planetarnym nie istnieje problem szumu prądu ciemnego więc wydaje mi się to niezwiązane z tym, co pisałem. Osobiście wziąłbym duży piksel i dużą ogniskową, gdyby to (a nie czas i pieniądze) było moim jedynym zmartwieniem;) Ale nie szum miałby znaczenie, tylko dokładność optyki. Nie wierzę że na 1um pikselu nie będzie widać wad optyki. Na 9um wszystkie wady giną ;)
  12. Oczywiście. Przynajmniej w sensie wartości bezwzględnej prądu ciemnego: zakładając identyczny skład, głębokość piksela czy tam domieszkowanie krzemu. Wtedy ilość sygnału ciemnego jest wprost proporcjonalna do powierzchni piksela, co w pewien sposób powinno być oczywiste. Niektórzy producenci podają też parametr dark current w jednostkach A/m². A im więcej prądu ciemnego tym więcej szumu. Co do szumu odczytu to nie zależy on chyba jakoś w oczywisty sposób od geometrii sensora. Do kompletu jeszcze jest szum fotonowy, a ten rzeczywiście może być większy w sensie względnym a więc względem sygnału. A to oczywiście dlatego że mniejszy piksel dostaje mniejszy strumień światła więc w tym samym czasie będzie miał mniej ADU niż większy piksel w tym samym miejscu, zatem i SNR będzie gorszy, ale takie porównywanie to już wpływanie na baaaardzo szerokie wody, i oddalamy się od matrycy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.