-
Postów
5 201 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Behlur_Olderys
-
-
Ja używam takiego: SM 42/38-1684B
A skąd zasilasz? 2.8A to chyba sporo...
-
"Jak będą wygladały funkcje życiowe człowieka lecącego z prędkoscią c?" Najlepsza odpowiedź to : Będzie się nudził
-
1
-
-
Tak sobie pomyślałem o wielkim wybuchu ,że to co nazwano inflacją,to okres w którym wszechświat był absolutnie jednorodny i nie istniała po prostu w nim strzałka czasu.Dlaczego zakładamy że czas istniał od razu,a może go nie było.Nie było czasu i prędkości światła.Świat się rozszerzał aż pojawiły się fluktuacje i wtedy pojawiła się strzałka czasu i prędkość światła.Obserwator znajdujący się wewnątrz inflacji w żaden sposób nie mógł by zmierzyć ani czasu ani żadnej prędkości nie mając punktu odniesienia.
Skąd się wzięły fluktuacje w idealnie jednorodnym wszechświecie?
-
1
-
-
Uuu operator lasera mówisz...Cześć
Widzę, że materiał konstrukcyjny już chyba wybrany...
Ale z własnego doświadczenia podpowiem, że panele podłogowe nadają się doskonale na pewne elementy.
PS
to mój pierwszy post :-)
PS 2
jestem z Rzeszowa, niebo na razie podglądam lornetką KYOTO 12x35 oraz rosyjską lunetą 20x60
PS 3
pracuję jako operator lasera CO2
Będę miał parę pytań
może masz jakieś tajne dojście do kostek światłodzielnych (beamsplitterów) ? W pobliskim wątku jest opis moich zmagań z interferometrią, może masz jakieś ciekawe rady?
Byłbym bardzo wdzięczny
-
No bo czemu ma się z Tobą dziać coś szczególnego, gdy Ty i Twoja rakieta stoicie w miejscu, a cały świat pędzi z jakąkolwiek absurdalną prędkością? Te dwie sytuacje są przecież równoważne
-
Co przez to rozumiesz? Może to, że na drobnych mikrokrokach silnik pracuje nierówno? Przyczyną jest zły silnik pod ten sterownik - potrzebujesz takiego na niskie napięcie (mimo zasilania wciąż z 12V).
A jaki byś sugerował silnik i parametry pracy, żeby mikroruchy "dawały radę"?
-
Łączenie w łańcuch przyczynowo-skutkowy rzeczy tak odległych, jak moja postawa wobec GO i głód jakiegoś dziecka w Sudanie to uproszczona logika właściwa demagogom i ekologom. Daje kasę na PAH, wierzę, że to bardziej bezpośrednia pomoc dla tego dzieciaka, niż opłaty za emisję CO2. Pojedziesz do niego i powiesz: sorki, dziś chleba nie będzie, ale za to dzieki naszej "walce" za 100 lat może nie będzie gorzej?
-
Witam
Ostatnio zakupiłem taki oto silnik krokowy - https://botland.com.pl/silniki-krokowe/3607-silnik-krokowy-jk42hs34-0404-200-krokowobr-12v-04a-025nm.html . Podłączyłem go do sterownika DRV8825 sterowanego przez Arduino Uno i uruchomiłem .
Problem w tym że po kilkunastu minutach pracy silnik robi się tak gorący że nie można go dotknąć .
Czy tak ma być ?
Czy może to przyczyna złego sterownika ?
Tak z ciekawości:
Jak zasilanie dostarczasz? Jak sterujesz? Pełnym krokiem, mikrokroki? Ciekawe, czy ma to jakieś znaczenie? Ja zamierzam niedługo też coś podobnego sobie sprawić i jestem ciekaw, jak się sprawuje ten układ
-
Gwoli sprawiedliwości warto zauważyć, że do Rowu Mariańskiego docierały też batyskafy z ludźmi, a na Antarktydzie jest prawie setka stacji badawczych. Nie wnikając w sens wysyłania w Kosmos ludzi zamiast robotów i obecną opłacalność przedsięwzięć dotyczących eksploracji Kosmosu nie można tej sprawy lekceważyć. Jeśli nasza cywilizacja będzie się tak dynamicznie rozwijać jak w ostatnich 100 latach (co wcale nie jest takie pewne) to prędzej czy później dojdzie do wyścigu po zasoby zawarte np. w planetoidach. Wówczas lepiej się znaleźć wśród tych, którzy są przygotowani, by po te zasoby sięgnąć.
Pzdr,
Gajowy
Oczywiście, masz rację. Chociaż batyskaf z ludźmi traktowałbym jak zatknięcie flagi na Księżycu - na razie nie ma po co wracać tam osobiście.
Niemniej, w najbliższych latach finansowanie zamieszkanej bazy na Księżycu / Marsie to mrzonka.
Automatyczne kopalnie, fabryki, zaczynając od najmniejszej możliwej, i może po paru dziesiątkach lat, kiedy rozwinie się tam normalny, automatyczny przemysł - człowiek będzie mógł sobie odwiedzić swoją fabrykę.
Paradoksalnie, w momencie, kiedy baza na Księżycu będzie gotowa na przyjęcie człowieka jego przybycie stanie się kompletnie niepotrzebne.
Będzie tylko spełnieniem zachcianki, życzeniem turysty.
-
4
-
-
Weźmy badanie morskich głębin na przykład:
Roboty robią mapy dna, instalują gazociągi, badają życie przy kominach geotermalnych, wyciągają skarby z wraków.
Ale czy ludzie zamieszkają kiedyś głęboko pod wodą?
Czy to się komukolwiek opłaca?
Czy ktoś zbuduje bazę w rowie Mariańskim?
Jakimś cudem jedynymi bytami, które ludzkość wysłała w każde inne miejsce poza Ziemią, orbitą i Księżycem, to roboty.
Jakimś cudem odniosły one spektakularne sukcesy mimo wielu porażek.
Niedawno wysłaliśmy na Marsa duży, zdalnie sterowany samochód!
Czyli jednak z tą elektroniką nie jest tak źle.
Wydaje się, że zautomatyzowana stacja ładowania baterii oparta na fotowoltaice nie powinna być wiele bardziej skomplikowana.
Dodatkowo zautomatyzowana stacja napraw mechanicznych, z robotycznym ramieniem, śrubokrętami i podobnymi manipulatorami.
Też nie wydaje się nieosiągalne w porównaniu do stopnia skomplikowania Curiosity.
Plus jeszcze drugi zapasowy łazik do holowania i zbierania części zamiennych przysyłanych z Ziemi.
I jakaś składana osłona przed wiatrem/pyłem (opcjonalnie)
Ot, baza na Marsie. Tysiąc razy tańsza od bazy zamieszkanej przez ludzi, a tak samo funkcjonalna.
Przy modułowej konstrukcji mogłaby zmieniać profil działalności i badać coraz to nowe rzeczy.
A ludzie? Conajwyżej mogliby "wsiąść" do środka tych robotów i sterować nimi sami. Ale to chyba tylko dla zabawy, bo maszyny lepiej radzą sobie same. W fabryce aut człowiek tylko wciska przycisk START.
-
1
-
-
Chyba zacznę tak czy inaczej od najprostszej możliwości: dwie nakrętki metalowe, porządne, ujęte we wsporniki do wałków albo nawet w kawałek drewna. A potem zawsze można będzie wymienić...
-
No bo taka prawda. Badania naukowe mogą być finansowane jako widzimisię rządów bogatych krajów, można rzucać jakieś marne ochłapy dla naukowców, max co uzyskasz to LHC (a i to cała Europa się zrzuciła) ale program kosmiczny bez korzyści materialnych albo militarnych - to nie program, tylko marzenie. Taki jest świat.
-
Właśnie kurcze nie można. To jest dość tanie i precyzyjne jak diabli. Ten sam gość sprzedaje nawet kompletne prowadnice liniowe za 50$
A alternatywnie, to jaki byś polecał plastik na taką nakrętkę? Może to coś, co można kupić, nie wiem, jako końcówka kija od szczotki, wyciąć i wygwintować?
-
co do śruby napędowej to kup albo zrób coś w ten deseń:
masz dostęp do frezarki do cięcia sklejki?
Ciekawe, czy w Polsce można też dostać takie nakrętki ładne?
Osobiście już się skłaniałem do potraktowania jakiegoś kawałka twardego plastiku gwintownikiem M10x1 albo M8x0,75. Mam dostęp do wiertarki i piłki
-
Wciąż nie unikamy konkluzji, że bazy na Księżycu, a co dopiero - na Marsie to nieopłacalne przedsiewzięcia, i bez przełomu technologicznego człowiek nie ma po co tam latać a tym bardziej czegokolwiek eksploatować.
QED
-
Hej projektowałem takie ramiona kiedyś na łożysko oporowe kulkowe 52mm średnicy, ale jak chcesz, żeby trzecie ramię było pomiędzy nimi mozna tam wsadzić np łożysko stożkowe(mam takie jak cos). Te 2 pozostałe łożyska to moga byc tuleje ślizgowe spokojnie. Jakim silnikiem chcesz zasilać? Wydaje mi się, że popularny 28byj48 dostaje pod obciążeniem sporego błędu periodycznego(on ma w środku mega chińskie plastikowe przekładnie zębate).
Możesz rozwinąć z tym łożyskiem stożkowym, z czym to się je? Oczywiście krokowiec będę miał zamiar załatwić jakiś "lepszy", myślałem o takim 12V 0.23Nm w opakowaniu Nema17...
-
Dziękuję bardzo za fachowe rady, naprawdę właśnie tego potrzebujęTe które podlinkowałeś są uszczelniane, ale rdzewieją - może nie tak od razu, ta stal ma trochę dodatków stopowych, ale po kilkukrotnym osadzeniu rosy będą rdzawe ślady.
Nierdzewne to takie:
http://allegro.pl/lozysko-nierdzewne-inox-ss-6000-2rs-10x26x8-brl-i6740749683.html
Ten rozmiar byłby OK pomiędzy B-C i A-C.
Na główne łożysko wybrałbym coś o średnicy zewnętrznej 40~50mm:
http://allegro.pl/lozysko-kulkowe-nierdzewne-ss-6303-2rs-mgk17x47x14-i6780017842.html
Tylko w sumie nie za bardzo wiadomo jak będzie się zachowywało pojedyncze łożysko kulkowe jako oś montażu - czy nie będzie jakiegoś bujania.
Może trzeba by zbudować węzeł z dwóch łożysk lub chociaż zastosować łożysko dwurzędowe...
Jeśli chodzi o "trzymanie się kupy" to skręcając to śrubą wygenerujesz siłę osiową na poziomie jednego-kilku kN,
co przyjmując współczynnik tarcia pomiędzy elementami na poziomie 0.1~0.2, pozwoli przenieść kilkadziesiąt-kilkaset N siły promieniowej.
Patent zadziała z aluminium lub stalą - drewno/plastik nawet jeżeli nie pęknie przy skręcaniu,to po pewnym czasie popełznie.
Jeszcze ostatnie - na razie pytanie. Jeśli profil z aluminium, to jaki? Chyba nie ma takich po prostu "deseczek" - prostopadłościennych w gruncie rzeczy - jak drewnianych, tylko jakieś takie dziwne kształty same... już nie mówiąc o wierceniu dużych otworów? Jak to ciąć? Boję się, że budżet mi uleci na zakupie samych narzędzi...
-
Bo do Fukushimy nie trzeba lecieć rakietą... Poza tym porównywanie Fukushimy do Księżyca mija się z celem. Inny profil promieniowania i inne dawki. Ja bym raczej porównał to z wyprawą do oceanicznej głębi, a nie do Fukushimy. A jak wiadomo, roboty radzą sobie z tym świetnie. Poza tym koszty wymyślenia robota, o którym mówię wciąż jest10x mniejszy niż zamieszkana baza na Księżycu.
-
Wiedziałem że tak zaargumentujesz ale wiedziałem tez że to będzie błędny argument.
Złożone przedsięwzięcia w oparciu o wiele urządzeń wymagają nieraz naprawiania ich w sposób nieosiągalny zdalnym sterowaniem jednego robota.
Ponadto nawet gdyby zbudowano takiego cyborga to ze względu na promieniowania zawodziłby często.
Mózg ludzki nieźle sobie radzi z uszkodzeniami od promieniowania - zdecydowanie lepiej niż krzemowe czy inne znane nauce sztuczne.
Pozdrawiam
układy rekonfigurowalne z autodiagnostyką + wielokrotna redundancja załatwiają sprawę.
Prawdopodobnie wystarczyłoby coś w rodzaju kilku układów FPGA sprawdzających się nawzajem.
Nie wiem ekologu, jakie masz zaległości z elektroniki, ale ja mam spore, mimo że studiowałem ją kilka lat temu, a jednak potrafię sobie wyobrazić obejście problemu, o którym mówisz.
Zakładam więc, że dla inżynierów z NASA to już dawno jest załatwione.
Nie widzę żadnego problemu, żeby wysłać robota + mechaniczną, prostą stację naprawczą + zapas 1000 mikroprocesorów na wszelki wypadek.
Wciąż wychodzi 100x taniej, niż posłać człowieka.
Błędny argument to jest uważać, że opłaca się wysłać człowieka na dłużej w jakimkolwiek celu na Marsa/Księżyc w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat, o ile nie nadejdzie jakiś przełom technologiczny odwracający argumenty.
-
Prowadnice liniowe będą dokładniejsze.
Łożyska jednak sugerowałbym 2RS SS. Otwarte ze stali węglowej, czyli "za złotówkę" najpierw się zapiaszczą, a po jakimś czasie skorodują.
Chyba, że nie planujesz używać tego regularnie w polu, tylko ma być to taki prototyp-demonstrator.
Jeśli chodzi o węzeł łożyska to użyłbym jednej sztuki zwłaszcza, że łożyska kulkowe mają luz kątowy,
który w twojej konstrukcji jest nie porządany, a przy użyciu dwóch te luzy się zsumują.
Poniżej naszkicowałem takie najprostsze rozwiązanie z dodanymi podkładkami płaskimi.
Liczbą i grubością podkładek możesz wyregulować sobie odległość pomiędzy poszczególnymi profilami.
Oczywiście średnica zewnętrzna podkładki nie może wchodzić na pierścień zewnętrzny łożyska.
Żeby wszystko było jasne:
Mam teraz takie łożyska:
http://allegro.pl/lozysko-kulkowe-6000-2rs-10x26x8-rs-rsr-2rsr-2rsh-i6701077386.html
Czy to są 2RS SS, o których mówisz? Czy chodzi tylko o to, żeby były nierdzewne? Bo jeśli tak, to masz rację - na razie uważam to za prototyp, do seryjnej produkcji już użyję nierdzewnych elementów
Hm... To co, śruba po prostu przechodzi przez profil/drewno tak o, na wylot? Nie będzie latało na boki? To się wtedy czymś smaruje czy coś?
Właśnie najbardziej mnie zawsze zastanawiało: w jaki sposób robi się tego typu połączenia ruchome?
Wersja drewno:
Mam dwie deski, jedną (A) wiercę fi=10mm, w drugiej (
25mm łopatką otwór. Do (
wbijam łożysko, przewlekam przez nie śrubę M10 i wszystko spinam nakrętkami/podkładkami, i już?
Wersja alu:
hm... Nie mam łopatki 25mm do aluminium
W obu przypadkach mam taką wątpliwość: śruba może luźno chodzić w desce / profilu (
.... Nie chciałbym wyważać otwartych drzwi, a czy jest jakaś standardowa metoda, którą się stosuje w takich łączeniach?
-
Cokolwiek nie będziemy w przyszłości robić na Księżycu (np budować rakietę kosmiczna do staranowania planetoidy) to najpierw trzeba się nauczyć mieć tam ludzi.
Chyba, że właśnie nic nie będziemy tam robić
-
Jeżeli te profile będą mieć 80mm szerokości to OK - zwłaszcza że, to łożysko u dołu (łączące profile A i
fajnie, żeby było większe - jego rozmiar będzie definiował nośność tego montażku. Profil C pewnie mógłby być trochę węższy
Jakbyś robił z profili aluminiowych, to mógłbyś wykorzystać profil C jako prowadnicę.
Wydaje mi się, że użycie wałków będzie bardziej precyzyjne...? No bo musiałby sam jakoś ten profil "wyprofilować" żeby gładko po nim sunął wózek. A tak - wałki + łożyska liniowe to chyba super-komfort... nie?
Są zasady doboru tolerancji średnicy wałka i otworu pod łożyska. Ale chcąc zamontować łożyska na wcisk musiałbyś zlecić rozwiercenie/roztoczenie otworu - wymagana szerokość pola tolerancji to około 20~30um.
Jeżeli chcesz zrobić DIY to raczej szedłbym w wklejenie łożyska na klej do metalu albo taki patent jak naszkicowałem poniżej. Otwór wywiercony wiertłem, z luzem, a potem całość ściśnięta śrubą.
Łożyska użyj najlepiej 2RS SS (dwustronnie uszczelniane, ze stali nierdzewnej). Niektóre rozmiary są popularne w sprzęcie AGD, a przez to dostępne w przystępnych cenach.
Akurat łożyska po złotówce kupuję, to chyba dużo taniej się nie da?
Ten patent który narysowałeś jest super, na pewno spróbuję pójść w tą stronę, dzięki!
Swoją drogą, to do łożysk nie używam żadnych specjalnych wałków, tylko śrubę o tym samym fi, co wewnętrzna średnica łożyska, no i mocno skręcam. Czy to dobre rozwiązanie na łączenie dwóch łożysk?
-
Z tym wydobyciem rzadkich minerałów/surowców jest jeszcze tak, że są cenne bo są rzadkie. Co będzie z ich ceną kiedy na skutek pozyskiwania ich poza Ziemią przestaną być rzadkie? Pewnie nie trudno się domyślić. Podobno są asteroidy, których jądra zbudowane są z diamentu. Wyobrażacie sobie krach na rynku, kiedy zacznie się wydobycie na masową skalę?
Z diamentem się raczej mylisz.
Już teraz można po taniości produkować wysokiej klasy diamenty o dowolnym kształcie metodami CVD lub podobnymi.
Krach w jubilerstwie jednak nie nadejdzie, tak samo jak w produkcji alkoholu. Przewiduję zresztą, że diament z kosmosu i tak będzie duuuużo droższy niż z Ziemi, choćby przez sam prestiż bycia z kosmosu.
Ogólnie zgadzam się z szuu i resztą adwersarzy ekologa
Nie ma jak na razie *żadnych* pieniędzy z tego, że się zakłada bazę na Księżycu / Marsie. Tylko miliardowe straty. To nawet nie jest LHC, tylko 100x tyle wyrzucone w błoto. Dopóki koszty nie zlecą w dół przynajmniej 10x to w ogóle nie ma o czym gadać. Rzeczywiście, może Ruskie albo Kitajce wyślą rozkładany domek z antenką (taki sputnik stacjonarny) na Księżyc i ogłoszą wielki sukces, ale wątpię w cokolwiek więcej. Podobnie Mars: star sprangled banner ktoś gdzieś wetknie, porobi fotki, i na 100 lat będzie spokój z misjami, analogicznie do Apollo.
Swoją drogą: doradziłbym wysłać na Marsa taką składaną flagę US o rozmiarach 1000x1000km, żeby było widać z daleka (przez teleskop) żeby rozwiać wątpliwości
Nauka dla nauki to droga zachcianka niewielkiej części społeczeństwa. LHC i ISS to max, dopóki nie będzie się to wiązać z wielką kasą / wielkim zniszczeniem / wielką kontrolą itp...
Bo co, wywalimy kasę w błoto, zrobimy bazę na Księżycu, żeby mieć lepiej w drodze na Marsa? A dolecimy na Marsa i co, zakładamy bazę? Po co? Żeby jeszcze więcej kasy w błoto poszło? Chyba, że w celach reklamowych, może jakieś reality show
Nikt tego nie sfinansuje.
Dopiero przełom w napędzie, elektromagnetyczna katapulta albo cokolwiek podobnego, co zmniejszyłoby koszty wywożenia rzeczy na orbitę może zmienić tą cokolwiek smutną perspektywę.
-
2
-
-
w mechanice samochodowej na wciskanie lozysk uzywa sie czesto ponizszego patentu.
lozyska do zamrazarki na 1h, miejsce z otworem ogrzewasz opalarka. spasowalne bez stresu.
A jakie są przy tym nominalne wartości średnic otworu i łożyska?
Tj. łożysko o średnicy X do otworu o średnicy X, czy może otwór ma mieć średnicę trochę mniejszą, niż X?
Innymi słowy: czy wkładając łożysko 26mm do otworu (w aluminium) o średnicy 26mm będzie raczej luz, czy raczej właśnie nie da się tego włożyć bez w/w metody z zamrażarką i palnikiem?
Zlodowacenia i ocieplenia - wpływ Słońca, ludzi i inne
w Planeta Ziemia
Opublikowano
Myślę, że nie. Ale ja od ludzi moralnie staram się dużo nie wymagać![:)](https://astropolis.pl/uploads/emoticons/default_smile.png)