Skocz do zawartości

Behlur_Olderys

Moderator
  • Postów

    5 198
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Odpowiedzi opublikowane przez Behlur_Olderys

  1. Korepetycje z matmy można udzielać dla dzieci z podstawówki już podczas nauki w liceum, jeśli ktoś ma do tego smykałkę. Nie trzeba czekać, aż się dostanie profesurę, ani wykładać matematyki zaczynając od teorii zbiorów, wyprowadzając z niej całą algebrę, geometrię i rachunek różniczkowy wraz z dowodami. Jeśli ktoś po prostu chce nauczać matematyki, to wystarczy znaleźć kogoś, kto zna się na niej gorzej, i zacząć uczyć. Czy to jest pycha? Czy profesor powinien mieć pretensje do licealistów, że udzielają korków i biorą za to kasę? Że nie uczą do końca poprawnej matematyki? Jeśli komuś będzie potrzebna wiedza na wyższym poziomie, to sam znajdzie dobre źródło.

    • Lubię 1
  2. Jak ktoś chce prowadzić warsztaty, to może. Nie ma licencji na to.

    Jak ktoś chce brać w nich udział - niech bierze. Wolność mamy.

    Ocena, czy warsztaty są poprawne czy nie - to kwestia estetyki chyba, bo wątpię, żeby były bezwzględne zasady oceny. Mamy epokę internetu, ludzie wiedzą co chcą oglądać.

    Moim zdaniem kolega Michał znalazł świetny sposób na biznes i mogę tylko pogratulować. Tak się robi pieniądze. Ktoś uważa że źle? Niech zrobi swoje, lepsze warsztaty.

    Trochę zazdroszczę pomysłu, bo w dzisiejszych czasach szkolenia, warsztaty itp. rzeczy są bardzo na topie, jest to rozwijający się rynek z mnóstwem potencjału.

    Ja tam nigdy nie miałem smykałki do samozatrudnienia i dobrze mi na etacie, ale wiem, że tylko własna firma to droga do naprawdę dużych pieniędzy i dużego poziomu wolności.

     

    Mam tylko jedną uwagę.

    Gdybym ja teraz przeskoczył na sprzęt o 3 klasy wyższy, niż mam teraz, to też bym osiągnął podobny postęp.

    Wydaje mi się, że porównywanie zdjęć z dwóch diametralnie różnych setupów to pomyłka.

    • Lubię 1
  3. Fajna fotka.

    Uważnie się przyglądając widać, że jest delikatna mgławica niebieska. Wydaje mi się, że można byłoby to trochę wyciągnąć krzywymi...? Oczywiście teraz jest super, bo w ogóle nie widać szumu (ja nie widzę), ale może zajrzeć w ciemną stronę histogramu i coś wyjdzie? 30 min jakby nie patrzeć to już dość materiału, żeby było widać kolorki :)

  4. Brakuje mi trochę w artykule krytyki pana A. Wielu uważa, że jego autorytet (wspierany zapewne przez Kościół, który zdaje się poparł teorię formy i materii) na długi czas wstrzymywał rozwój nauki, trzeba było dopiero Polaka, i to prawie 1800 lat później, żeby ruszyć trochę Ziemię:) No i osobiście uważam, że trochę przesadą jest wiązać stwierdzenie "arystoteles uważał, że Wszechświat jest jeden" z tym, że "obecnie pytanie o istnienie innych Wszechświatów jest wciąż aktualne" (parafrazuję). Ale jestem czepialski tylko dlatego, że nie lubię A. Zdecydowanie wolę Platona:) Pozdrawiam!

  5. Cześć,

    Ostatnio temat zrobił się popularny, więc dołączam swoje zdjęcie do porównania.

    Rejestrator: Canon 700d

    Obiektyw: Jupiter 37A 135mm f/3.5@~4.8 (na takiej kropce między 5.6 a 4.0)

    Montaż: Fastron samoróbka z zacinającym się i nierównie pracującym napędem własnej produkcji (dlatego tak krótkie klatki) postawiony na krześle, polarna wycelowana metodą "na oko".

    Parametry: ~30x30s ISO 400, darki + flaty + biasy

    Miejscówka: Kraków, śródmieście, z balkonu

    Obróbka: Background removal do usunięcia nierówności tła (PixInsight LE) + krzywe/levele.

    Osobiście jestem zadowolony z rezultatów, choć mam wrażenie, że chyba paluchem dotknąłem obiektywu albo coś innego bardzo niepokojącego się stało, że są te dziwne ciemne plamy...?

    Kadr trochę słaby, ale to przez kiepskie połączenie montaż/aparat, musiałbym lepszą głowicę kupić, bo na razie mam najtańszą, taką za 15zł :)

    Pozdrawiam!

     

    m42.jpg

     

    • Lubię 7
  6. Wiatr słoneczny stanowi bowiem naturalną barierę dla wysokoenergetycznych cząstek promieniowania kosmicznego, które zatrzymują się na nim, i to z dala od Ziemi

     

     

    Pole magnetyczne nie może zatrzymać cząstki (nie wykonuje pracy) może tylko zakrzywić jej tor, a to zależy od kształtu pola i trajektorii cząstki. Wiatr słoneczny zatem - magnetycznie - żadnej osłony stanowić nie może, bo z jednego kierunku zakrzywi tor lotu cząstek np. w stronę Ziemi, a z drugiego - w przeciwną stronę. Chyba że ktoś inteligentnie zaprojektuje kształt i siłę pola tak, żeby pełniło zadanie osłony (jak w przytoczonym przeze mnie artykule)

    A zatrzymanie się relatywistycznego protonu na ośrodku tak rzadkim, jak wiatr słoneczny - to wysoce nieprawdopodobne, także to jakieś bzdury są.

     

    Ogólnie jeszcze jest przed nami rewolucja "gorących" nadprzewodników, więc jestem dobrej myśli odnośnie wielkich pól magnetycznych :)

  7. Wzór na przenikalność naładowanej cząstki w ośrodku o danej liczbie atomowej jest do znalezienia w necie: Bethe Bloch to słowa-klucze. Używa się tego w fizyce jądrowej właśnie np. do grubości osłon pasywnych. Ale to nie zmienia faktu, że dużo lepsze są osłony aktywne. Hasło "aktywne osłony radiacyjne" najlepiej po angielsku (active radiation shield) wpisane do google pokazuje wiele artykułów w których są opisane sposoby, przy których te wielometrowe osłony wydają się absurdalne. Pozdrawiam!

  8. Kilkumeterowe osłony przed cząstkami to też osłona elektromagnetyczna, tylko że pasywna. Pola są w niej chaotycznie rozmieszczone, mają w niej niewielki zasięg i moc, ale nadrabiają ilością. Użycie zamiast tego osłony aktywnej, odpowiedni design, zwiększenie mocy i zasięgu spokojnie pozwoli na redukcję rozmiarów do pewnie kilku milimetrów. Także raz jeszcze dołączam się do krytyki problemów z kilkudziesięciometrowymi osłonami. To bzdura. Inteligentne materiały i nanotechnologia przyjdą nam na ratunek. Ale coś mam wrażenie, że ekologa i tak nie przekonam:)

    • Lubię 1
  9. Oj, Kolego, zanim to napisałeś, miałeś uważnie przeczytać wpisy. Pomogę Ci więc, widocznie nie masz czasu ;)

    Zbiegły się 2 sprawy: Brud czyli chyba używana, no i dostawa nie na temat. Czy w takiej sytuacji dałbyś sobie chodzić po głowie ?

    Jeszcze pomogę: nie na temat, tzn. ja zamawiałem z pokrętłem , dostałem bez pokrętła. Ja zamawiałem TSG 10090, otrzymałem 22 x 100 BT 90 st.

    Więc mamy takie sprawy - tak sobie - tolerować ? Już sam brud wystarczy, zapakowanie w nędzne kartony... gdzie my jesteśmy Kolego?

    Mamy Ich całować po piętach, że raczyli wogóle wysłać ? Zastanów się sam, jak byś zareagował, miłe by Ci to było za 1160 euro ?

    Szanujmy się nawzajem a reszta najczęściej jest ble, ble - o niczym ! Sorry za taką a nie inną reakcję !

    Gdzie kontrola, rzetelność, dobre imię firmy itp itd ?

    Poczytać wymianę maili ? Czemu nie, przyjedź , z Krakowa niedaleko, będę robił Ci kawkę - uwielbiam to !

    Pozdrawiam Krakusa, baaardzo niedawno tam byłem, mam tam jeszcze 2 siostry a Alma Mater ma się dobrze !

     

     

    Panie Kolego,

     

    Moim zdaniem ocena sytuacji tylko na podstawie relacji jednej strony jest niewiele tylko lepsza od oceny w ogóle bezpodstawnej.

    Mam nadzieję, że zgodzi się Pan, że odpowiedni osąd, także w wymiarze sprawiedliwości, wydaje się dopiero po wysłuchaniu świadków i dowodów obu stron.

    Dlatego wydaje mi się, że nie jest niczym dziwnym wstrzymywać się od wspierania strony Pana (lub odwrotnie - sklepu) bez wysłuchania racji tego ostatniego.

    Nie wiem, jak inaczej mógłbym zdobyć wgląd w punkt widzenia drugiej strony bez czytania tego, co napisali w mailach.

     

    Dwie sprawy owszem, zbiegają się, ale domyślam się, że w chwili odsyłania brudnej lornetki do sklepu nie wiedział Pan, że wkrótce spotka Pana następna "przygoda" z kupnem lornetki.

    Chciałbym rozpatrzeć tylko tę jedną, pierwszą sprawę, bo wierzę, że firma nie uwzięła się osobiście na Pana, a raczej miał Pan do czynienia z przypadkami niezależnymi od siebie.

    Najbardziej bowiem ta pierwsza sprawa mnie uderzyła, bo zastanawiam się, dlaczego odesłał Pan lornetkę?

     

    Dziwi mnie w ogóle sam fakt odsyłania towaru nieuszkodzonego, Skoro bowiem ktoś odsyła sprawną (używaną? brudną? Ale chyba sprawną?) lornetkę, to tak naprawdę dokłada się do grona ludzi, którzy w ogóle winni są takiemu stanu rzeczy.

    Czy nie jest bowiem logiczne, że gdyby nikt nie odsyłał lornetek z błahych powodów (czyli nie z powodu niesprawności) to sprzedawca nigdy nie wysyłałby ich z powrotem innym osobom?

     

    Nie wiem, na ile postawienie mojej osoby w tej sytuacji cokolwiek by pomogło mi w ocenie sytuacji. Jestem osobą, która woli być czasami pozytywnie zaskoczona, niż co chwilę gorzko rozczarowana.

    Osobiście, jak już wspominałem, czułbym się trochę niemiło otrzymując towar w nie do końca estetycznym stanie. Wystawiłbym sklepowi złą ocenę, i pewnie 'pochwaliłbym' się o tym na forum. Może nawet napisałbym maila do sprzedawcy, w którym wyraziłbym żal w tym temacie. Ale lornetkę mam do patrzenia w niebo. Więc jeśli dobrze by się sprawowała, to nie odsyłałbym, bo kupowałem sprzęt optyczny, a nie mebel czy ubranie. Domyślam też się, że opis produktu dotyczył jego parametrów optycznych a nie stanu i czystości opakowania.

    Owszem, poważnie bym się zastanowił nad zwróceniem towaru, gdyby źle pokazywał gwiazdy, innymi słowy nie spełniałby swojej głównej funkcji (niezgodnie z zapewnieniami sklepu). Ale nie brudną.

    Rozkolimowaną - odesłałbym pewnie do kolimacji, o ile producent gwarantowałby taką usługę. Ale jeśli nie - cóż, winny byłbym sam sobie. Bowiem wszystko, co nie jest bezpośrednio opisane w umowie, jaką zawarł Pan ze sprzedawcą, nie może być przedmiotem Pańskich roszczeń. Żal, że sprzedawca okazał się flejtuchem i być może oschłym korespondentem (mówię tak opierając się wyłącznie na Pańskiej relacji, a jak już wspominałem - niewiele lepsze jest takie oparcie od braku żadnego) jest zrozumiały, ale jeszcze to nie powód do odsyłania sprzętu, na pewno nie na zasadzie reklamacji wspomnianej parę postów wyżej.

    Kontrola, rzetelność, dobre imie firmy to przyjemny dodatek, ale nie ma ich w umowie. Niedotrzymanie tychże jako powód odesłania towaru - potwarzam - dla mnie to przesada.

     

    Jeśli nie chce Pan publikować wymiany zdań z maili to nie ma sprawy, ale żaden sąd nie wydałby wyroku na podstawie takich zeznań. A ja jestem bardzo ciekaw, jak wyglądały te listy. Czasami bowiem przedstawienie rzeczywistości pomija pewne wydawać by się mogło nieistotne, a być może bardzo ważne szczegóły. Oczywiście wątpię, żeby moje zdanie miało tutaj jakieś znaczenie, ale ja każdemu doradziłbym ostrożność w wydawaniu sądów na podstawie tak jednostronnej relacji. Może nie znam się na realiach kupowania lornetek, wszystko przede mną. Inne sprawy rzeczywiście wyglądają na dużo grubszą pomyłkę sklepu (sprzęt niezgodny z umową!), ale osobną ocenę tego wydarzenia być może zostawię sobie na później.

    • Lubię 1
  10. Odnośnie tej pierwszej lornety: dla mnie to bzdura odsyłać sprawny sprzęt tylko dlatego, że jest pobrudzony. Domyślam się, że ustawa o ochronie konsumentów broni przed kupnem wadliwego sprzętu, ale pobrudzony to nie wadliwy. Zdziwiłbym się widząc w regulaminie sklepu zapis o zwrocie lekko pobrudzonej lornety. Twórca tematu wypowiada sie w tej kwesti tonem tak wzburzonym jakby lornetka była potłuczona a sklep zwyzywał go od najgorszych. Dla mnie total overreacting. Chyba, że czegoś nie zrozumiałem? Bo zrozumiałem, że TS przesłał lornetkę w zabrudzonym pudle, pobrudzonej walizce i z zabrudzonymi odrośnikami. Wystawiłbym sklepowi złą ocenę, ale pisanie w tej sprawie maili i odsyłka na własny koszt tylko dlatego? Dla mnie to niezrozumiałe nakładanie na świat zbyt wygórowanych oczekiwań, przesada.

    PS z chęcią poczytałbym tą wymianę maili odnośnie reklamacji pobrudzonej lornetki, żeby wyrobić sobie właściwe zdanie oparte również na punkcie widzenia sklepu, a nie tylko klienta.

    • Lubię 1
  11. OK.

    Mniej więcej już rozumiem Twoje męczenie tematu, Hans :)
    W przypadku bardzo małych wahań jasności oczywiście pewne zmiany się nie zarejestrują, a sygnał przemnożony i przekonwertowany do wyższej ilości bitów będzie charakteryzował się pewnym błędem kwantyzacji etc.

    Co oczywiście nie oznacza, że podany przeze mnie wzór jest nieprawdziwy. Po prostu wkładane do niego ADU będą obarczone błędem, a sam wynik - też będzie miał swój + i -.

    Jaki?

    Błąd odczytu (readout noise i ewentualnie seeing czy cokolwiek) wchodzą już na sam początek, dają wkład do liczby elektronów, które wpadły. Następnie elektrony zamieniamy (wciąż liniowo) na napięcie a potem na bity w przetworniku a wreszcie na piksele w FITS. Błąd będzie siedział w całości po stronie ADU. Oznacza to, że najmniejsza zarejestrowana zmiana w najniższej warstwie czujnika po konwersji do fit czy czegokolwiek co później będziemy używać, przekłada się na nasze dx - błąd pomiarowy.

    Teraz liczymy pochodną m po x ze wzoru m = 2.5 log ( x / I ), gdzie I to jasność referencyjna w ADU. Wynik to 2.5 / x. Zatem błąd pomiaru m przy danym błędzie ADU = dx wynosi dx * 2.5 / x.

    Jak widać, im większa liczona wartość x, tym mniejszym błędem jest obarczona, zatem opłaca się sięgać po jak najwyższe wartości ADU.

    Jakiekolwiek błędy związane z przetwornikiem (readout noise) i kwantyzacją, tak długo, jak pozostaną liniowe, będą się zawierać w dx.

    Co - jak staram się podkreślić - wciąż nie zmienia sposobu na obliczanie jasności z ADU.

    Mając gwiazdę referencyjną o ADU 10000 i mierzoną gwiazdę o ADU 10001 to zawsze różnica mag będzie wynosiła 0.00025 mag. To, że nie każdy sprzęt i nie każdy format zapisu pozwoli Ci na uzyskanie w końcowym materiale różnic na poziomie 1 ADU to inna sprawa.

    Zastanawianie się nad fotonami itp. to nieporozumienie - od tego jest gwiazda referencyjna i kalibracja dokonywana za jej pomocą.

    Dzięki temu, że zarówno gwiazda referencyjna jak i mierzona przechodzą tą samą drogę od fotonów do ADU, o której zakładamy, że jest liniową funkcją, to różnice jasności nie będą zależeć od niczego innego, niż od zmierzonych ADU. Błędy odczytu i kwantyzacji - już będą zależeć od liczby bitów, gainu, i formatu zapisu. Ale nie wpłyną na metodę obliczania, a jedynie na jej dokładność.

    Ja mam wrażenie, że Ty, Hans, nie szukasz wzoru na obliczanie mag, tylko odpowiedzi na pytanie: skąd wziął się błąd?

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.