Skocz do zawartości

Adam_Jesion

Astropolis
  • Postów

    22 567
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Komentarze w blogu opublikowane przez Adam_Jesion

  1. Wyczuwam nutkę ironii w Twoim komentarzu, ale to dobrze, bo po to jest artykuł, żeby trochę się "posprzeczać". Ale na razie jeszcze nie ma o czym dyskutować. Muszę najpierw przedstawić konkret, wtedy ocenisz, czy jest wart uwagi. Ten wpis traktuj jako marketingowy blog, niż stricte o kamerze sbiga, bo zauważ, że de facto nigdzie nie napisałem, że kamery sbiga są złe, lub że mam znacznie lepsze w tej cenie. Prawda?

  2. Typowe polskie piekiełko nic dodać nic ująć . Zwykły (prosty) miłośnik astronomii szuka na forach (wszystkich) , informacji o zjawiskach astronomicznych , sprzęcie i rozwiązań kłopotów technicznych.

    Czytając widzimy jak w jednym forum ktoś (ha,ha) wykonując wielką pracę testuje kilka/kilkanaście okularów , a po kilku godzinach na innym forum zostaje wszysto począwszy od wyboru okularów po metodykę testu poddane miażdżącej krytyce. Tylko jak to w polsze bywa cała energia idzie tylko w jednym kierunku KRYTYKI. Adwersarze nie wykonują oczywiście nowego testu tylko sami sie nakręcają wynajdując co chwila jakieś prawdziwe czy tez urojone błędy. Do tego osobiste wyjazdy w kierunku tego kolegi... Do końca nie wiem kto ma rację , ale czuję się zniesmaczony formą i zajadłością działań .

    Czytając Twojego bloga znamy tylko twój cząstkowy przekaz sytuacji - taki jaki chcesz nam przedstawić. Odpowiedź Jesiona też tajemnicza ( święta trójca - kto zacz , może ich wymienisz ).Życie jast brutalne , a zakładający forum nie jest instytucją charytatywną - czytelnicy forum szczególnie ci najmniej doświadczeni , młodzi i naiwni kupią każdą informację , podpartą "forumowymi autorytetami" . Pisząc informację mam na myśli oczywiście sprzęt optyczny, tani droższy , bardzo drogi. Czyli wchodzimy w świat sprzedawców i osób z nimi powiązanych. Jaki morał ???

    Odpowiedzcie sobie sami .

    Pozdrawiam bjan

    Zgadzam się z tym co napisałeś w 100%. Na pytania zawarte w tym poście, wybaczysz - nie odpowiem. Nie mam zamiaru się w tym babrać n-ty raz, a ty, jak sam powiedziałeś, nie masz ochoty tego czytać. Miałem nie zabierać głosu w tej sprawie, ale z równowagi wyprowadził mnie nasz pokrzywdzony pracuś - Adamo. Czasami po prostu trudno zachować gentlemańską postawę. Wybacz więc mą porywczość.

     

    Tak się składa, że ja nie mam w zasadzie żadnego powodu z kimkolwiek walczyć. Prawda jest prosta... mając pozycję rynkowego lidera, nie mam powodu gimnastykować się z kimkolwiek, o cokolwiek. To inni niech się sprężają ze swoimi problemami i kompleksami przegranych. Dlatego za pewne jeszcze nie raz zobaczymy jakieś szopki w ich wykonaniu. Ja nigdy nie łaziłem po niczyich serwisach żeby starać się promować w zakonfabulowany sposób swój.

     

    Żałuję, że wziąłem w tym udział. Może dlatego, że poczułem okazję, żeby zwrócić uwagę tym, którzy mnie się czepiają. Teraz mają trochę szersze pojęcie i w tym kontekście me serce się raduje. Dziękuję za uwagę i życzę kolegom z AE powodzenia - pod warunkiem, że będą je budować swoim talentem, swoim kosztem, i takie tam inne pierdoły. Dojrzałości.

  3. Witaj Ori

     

    Jak to czytam to łezka się w oku kręci ale pocieszę Cię, nie jesteś osamotniona ;)

    Ja miałem też fajnie pożegnanie za 5 lat pracy na AF board.

    Niech żyje polityka!

    Adamie,

    Najwyraźniej istniejemy w 2 czasoprzestrzeniach. W takim razie załóż blog, wzorem koleżanki po fachu, której tak współczujesz, i w ten sposób poinformuj nas wszystkich, czym zajmowałeś się z takim poświęceniem na AF. Sam jestem bardzo ciekawy. AF ma 5 lat. Napisz swoje dokonania, pomysły, racjonalizacje, pracę codzienną. Jeżeli to zrobisz i dowiem się o twoim wielkim zaangażowaniu, to idę do lekarza, bo znaczy, że mój mózg ogarnięty jest przerażającą amnezją.

     

    Myślę, że Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy, co to znaczy praca dla forum. Nie gniewaj się, ale patrząc na twoje podejście do AF przez 5 lat wyglądasz mi na typowego lenia, który lubi budować swoją pozycję na pracy innych. Przeczytaj tekst Ori i zobacz, jak wygląda zaangażowanie.

     

    Sprawą Ori nie jestem zaskoczony, bo przecież w tym uczestniczyłem. Tak naprawdę, to Ori i A4U stało się ofiarą w pewnym sensie moich decyzji, tzn. tego, że nie poddam się manipulacjom i próbom przejęcia wpływów na AF przez świętą trójcę. Wiele dzieje się za kulisami, nie wyobrażacie sobie, jak wiele. Mnie osobiście najbardziej irytują ciągłe infantylne manipulacje dorosłych dzieci o przerośniętych ambicjach i zakorzenionych kompleksach. Generalnie od lat Ci sami.

     

    Najbardziej przerażające jest to, że w tym wszystkim uczestniczą użytkownicy, stający się bardzo często żołnierzami (mięsem armatnim) którejś ze stron i nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Wydaje im się, że bronią po prostu dobrej sprawy, a na ogół w rzeczywistości wygląda zgoła inaczej.

     

    PS. Nakręcacie ten blog, teraz będzie pół roku wisiał na głównej - choć mnie osobiście jakoś strasznie to nie martwi. Z drugiej strony, jak to mówią, mądrzy więdzą, reszta i tak nie zrozumie.

  4. Aha, moj starszy brat studiuje grafike komputerowa, nie dlugo juz bedzie konczyl. Ostatnio mi Flasha pokazywal - fajny program ale nic z tego nie wiem :D Pokaze mu czym sie zajmujesz, moze sie wroci do Polski ;)

     

    Albo ja do niego emigruje ;)

     

    Tu to tylko kupa lasow i tyle. Wiec jak jestes zapalonym grzybiarzem to przylatuj :D Tylko wez sobie droga osobe zeby na czatach stala bo niedzwiadkow tu pelno i co chwile ktos "porysowany" z krzakow wychodzi...

     

    Brat jak skonczy studja to wybywa do panny do Toronto, do tego calego getta polskiego tam... Ale ponoc po tamtej stronie jest lepiej. Zobaczymy :)

     

    Nooo, ale jakie foty tam u was mozna zrobic...

    Wlasnie, byc powrzucal troche zdjec swoich okolic.

  5. Ja teraz jestem w reklamie outsiderem. Nie pracuje przy duzych kampaniach. Mozna powiedziec, ze w 2001 roku dalem sobie siana. Teraz staram sie skupic tylko na internecie.

     

    Mowisz o pomyslach, to trudna sztuka, bo kazdy wybor, kazde zalozenie przechodzi najpierw mase badan. Nikt nie wydaje milionow dolarow na ryzykownych projekt. No chyba, ze jest sie politykiem - pewnie tez glupim.

     

    Wbrew pozorom, fajna to branza, ale do czasu. Pierwsze projekty, kiedy widzisz na ulicy, w sklepach etc. nakrecaja strasznie. Ale po jakims czasie nie zwracasz nawet na to uwagi. Praca jak kazda, z tym, ze cholernie wypruwajaca psychicznie. Szczegolnie w ostatnich latach, kiedy ta branza przezywala naprawde spora recesje. Generalnie wole teraz miec mniejsza agencje specjalizowana i powolutku sobie pracowac.

  6. Wracajac jeszcze do "komercji". Jezeli mialbym robic cos dla np. Leppera, to po prostu nie angazowalbym sie osobiscie. Mam ten komfort, ze projekty ktore robie/realizuje wybieram sobie sam. Reszte robi team. Firma jest po to, aby zarabiala. Jezeli budzet jest wystarczajacy, to pewnie my, jako firma bysmy sie podjeli temtu. Mozna sobie dywagowac, ze tego nie zrobie, tamtego nie zrobie, ale kiedy czlowiek staje przed wyborem, to mysli troche inaczej.

     

    Przypomnialem sobie, ze przeciez latami pracowalem dla koncernow tytoniowych i jakos nie mialem wyrzutow sumienia. Po prostu pracujac w reklamie podchodzi sie do tego inaczej. Dzial kreacji raczej skupia sie nad walorami estetycznymi kampanii, a nie nad jej skutkami. Oczywiscie dla klienta najwazniejszy bedzie wskaznik ROI (zwrot z inwestycji - efektywnosc). Ale kreacja zawsze jest z tym na bakier, szczegolnie jak trzeba robic projekty dla segmentu dobr "szybko-zbywalnych". Polska jest specyficzna. Jako narod mamy niezwykle niskie poczucie estetyki. Brakuje nam tego w genach, co oczywiscie jest zrozumiale - lata szarej komuny swoje zrobily. Ludzie nie odrozniaja dobrze zaprojektowanego opakowania, czy dobrego zdjecia. Kielbase mozna im w szary papier zapakowac i bedzie cacy. W innych krajach produkt ze zlym wizerunkiem, opakowaniem etc. to utopiona inwestycja. U nas nadal "gowna" sie sprzedaja. Gdzie indziej ladnie zapakowane "gowno" sprzedaje sie "na pniu" ;)

     

  7. Zdecydowanie lepiej... wyglada. Thx!

     

    Co do SkyScope, sprawa tlumaczen zawieszona do czasu startu. Przez "sukces" SkyGroup pewne sprawy musialy sie przesunac. Na pewno zmienie tez idee SkyScope z serwisu komercyjnego na serwis "amatorski" - tzn. przez ludzi dla ludzi. Nie mam czasu, aby zajac sie komercyjnie tym serwisem. Oczywiscie nic sie nie zmienia, wystartuje jesien/zima.

     

    Pytanie, ile osob bedzie chcialo zaangazowac sie "amatorsko" - tzn. bez komercyjnego uposazenia. Poki co, jest kilka osob, ktore chca poprowadzic dzialy tematyczne. To dobrze. Zobaczymy, na ile starczy motywacji. Ale to juz w tym moja glowa, aby to wreszcie ruszylo.

     

    Mysle, ze najpozniej w polowie nastepnego tygodnia poinformuje ostatecznie o strategii SkyScope. SkyScope jest pewnym urzeczywistnieniem moich marzen o serwisie astro. Wiele poswiece, aby to marzenie zrealizowac.

     

    Jedno jest pewne - niezaleznie, czy organizuje projekt komercyjny, czy non-profit - zawsze doprowadzam go do konca.

  8. Odpowiem ci na to pytanie tak, moj przyjaciel ze szkolnej lawki, z ktorym mieszkalem w jednym pokoju internatu 4 lata jest szefem SLD. Mimo to SLD nie jest i nigdy nie bedzie moim klientem, chocby taczke pieniedzy przywiezli. Po prostu sa pewne zasady.

     

    A Leppera? Nie wiem... to smieszny czlek. Ale nie wsparlbym racji, ktore nie sa chociaz lekko mi bliskie, a na pewno nie te odlegle.

  9. Ciekawa historia :) Ja właśnie zajmuję się (X)HTML-em, CSS, PHP i ogólnie webmasterką ;) O ile na tego Pana nie będę głosował, to w owej ankiecie "GW" również uznałem jego stronę za najlepiej wyglądającą :) A teraz się dowiaduję, że to Twoje dzieło :) Z czysto technicznej strony nie podoba mi się tylko 125 błędów w HTML-u na tej stronie.

     

    Tak, to cecha programistow. Zawsze zagladaja w kod i maja wiele uwag. Ja moge ci tylko powiedziec, ze w trakcie prowadzenia takiego projektu zwyczajnie nie ma czasu (i czest budzetu) na perfekcjonizm w kodzie strony. Nawet kosztem standardow. Po prostu inne sa priorytety. Dla nas i dla klienta najwazniejsza jest komunikacja strony i jak ona wyglada w przegladarce. A co tam w tych literkach i cyferkach kodu siedzi, nie jest juz najwazniejsze.

     

    Zeby poprawic wszystkie bledy potrzeba jeszcze kilku dni. Nie ma na to czasu i budzetu.

     

    Mozesz mi na priwa podeslac, co zrobiles w tych rzeczach, o ktorych piszesz? Jakie masz doswiadczenie etc.

  10. Blog ma to do siebie, ze moge powiedziec co mysle. Tu jestem "panem na swoim" ;)

     

    Idea forum jest wlasnie to, ze kazdy wklada cos z siebie. Tak naprawde w forum licza sie tylko userzy - nic wiecej. I to od nich zalezy, jak to forum wyglada. My Rada, dajemy tylko mozliwosci, a paluchy staramy sie wkladac tylko wtedy, kiedy widzimy, ze cos sie dzieje niedobrego.

     

    A tak przy okazji: wezmiesz w koncu ten "etat" prowadzenie dzialu "fotografia"?

  11. Od pewnego czasu korzystam z płatnej służby zdrowia, a konkretnie z firmy Medicaver. Trochę mnie wkurza, że musze płacić dwa razy za to samo ale cóż niewiele mogę zrobić. Narazie z usług Medicavera jestem bardzo zadowolony. Czysto z uśmiechem Pan doktor wita się uściskiem dłoni, wszystko wytłumaczy. Wizytę zamawiam na konkretną datę i godzinę. Przychodzę i nie czekam w żadnej kolejce. O wizycie przychodnia przypomina mi SMS-em. Wizytę mogę zamówić przez internet.

     

    No ja sie wlasnie chyba dam namowic na taka opcje i ubezpieczyc mnie z zona w takim systemie. Mozesz cos wiecej napisac ze swojego praktycznego doswiadczenia? Ile placisz, co za to masz? Jakis pakiet rodzinny? Jak ze stomatologia? Masz to w cenie?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.