-
Postów
1 414 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez OBERON RD
-
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Na początku listopada fotografowałem wschód słońca nad Przylądkiem Laplace'a w Zatoce Tęczy. No i teraz wyszło bez porównania lepiej niż w poście z 8 listopada. Ale wtedy jeszcze niepotrzebnie użyłem barlowa. Teraz bez niego, ognisko główne, a szczegółów więcej.
Widać różnicę w terenie otaczającym kratery Helicon I le Verirer na Morzu Deszczów (Mare Imbrium). Le Verrier to ten mniejszy, ma 20 km średnicy pomarszczone otoczenie. Położony na zdjęciu ciut wyżej i po lewo Helicon to średnica 25 km. Widać drobniejszy krater w jego wnętrzu.
Drugie zdjęcie robione w poziomym kadrze piętnaście minut później pokazuje trochę więcej szczegółów okolic Laplace'a. Prawdopodobnie dlatego, że suszarka zdjęła jednak budujący się co chwilę szron na przedniej szybie. No właśnie marzec - kwiecień ma rosę, ale wystarczy przetrzeć, założyć odrośnik. Szron wchodzi głębiej mimo 50 cm odrośnika.
-
17
-
2
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
-
Przetarło się dziś, co więcej Księżyc było widać bardzo dobrze. Złożyłem na szybko dwa standardowe obrazki, pokazujące w Kraterze Plato i Clavius kratery 1,2 - 1,5 km.
Filtr R, ASI 178MM Meade 14", ognisko główne f10. Jak obrobię resztę, może będą jakieś lepsze "smaczki". 30% x 4000 kl składane w AS, wavelety w R6.
-
6
-
2
-
-
Zenon chce mały refraktor w tym obserwatorium ? Przeczytałem o tubie 500 mm średnicy - pod to jest przygotowany obiekt. Mój SCT 14 cali (nie 20) jest niespokojny bez osłony. To ogniskowa 3500 mm. Betonowy pier osadzony 1,6 m pod ziemią, zwęża się do 40 x 40 cm 1,4 nad glebą, 1,2 nad podłogą obserwatorium. Z barlowem 2x - 3x ciężarówki przeszkadzały do czasu remontu jezdni, kiedy kołami wpadały w dziury. Jezdnia jest o 200 m od obserwatorium
-
Poruszyliście temat drgań od ruchu osób, aut itp. a na wizualizacji tuba teleskopu wystaje na wiatr z dachu (o ile dobrze widzę). Czyli skakać można, wiatr i tak uniemożliwi obserwacje
-
I to piękne, jak rodzina hobby wspiera
Ładne inspiracje - czasem ktoś się mnie pyta "a co byś chciał ... "
Szczególne ładna ta mapa, chyba dwa razy większa średnica niż w atlasie PTMA (w atlasie Księżyc ma 72 cm średnicy), no i nie ma tego kłopotu w patrzeniu co na której stronie. W Atlasie Księżyca PTMA zawsze mi się plącze co gdzie, bo kolejność stron swoista.
Mój ulubiony Atlas Rukla to mapy z Księżycem o średnicy 144 cm - z ciekawości przed chwilą zmierzyłem. Ścienna mapa PTMA ma podobną średnicę, ale dużo więcej szczegółów (jeden minus - jest mało "przenośna"). Ale tak sobie myślę o ścianie w obserwatorium. Hmm
-
4 godziny temu, lulu napisał:
nie każdy czuje się dobrze z ołówkiem w ręku i nie każdego cieszy to co jest w stanie taką ręczną pracą uzyskać
No właśnie, różne mamy zdolności. A samokrytycyzm pozwala nie publikować każdego swojego tworu.
Poza tym jakie szkice? - ołówek, czy pastele ? Przecież na zdjęciach widać, że kosmos jest kolorowy
Kiedyś (lata 80-te XXw. ) próbowałem, ale ja zwyczajnie nie miałem i nie mam cierpliwości. Jedne, co teraz z ciekawości odnalazłem, to szkice kształtu Wenus, pasów na Jowiszu czy drogę bolidu na niebie w okolicach Kasjopei (1986 r). I już wtedy przerzuciłem się na ORWO 27 czy FOTOPAN HL i próbowałem zrobić zdjęcia planet i Księżyca. Fotografia jest szybsza i obiektywna (choć efekt także zależy od środków i twórcy).
Szkicowanie jak nazwa wskazuje to szybkie, niekoniecznie dokładne notatki jakimś pisakiem.
Pastele, olej jak wspomniał HAMAL - tylko ze zdjęcia.
-
Skoro piszesz "tak niziutko", to pomyślałem, że budynek obok trochę zasłaniał Ci Łysego
-
Jak pisałem w wątku o Uranie 2019 - dotarło lusterko unoszone (flip mirror) i testowałem. Poprzednio z Uranem było OK, ale filmowanie Neptuna było porażką. Po przejechaniu w inny kąt nieba lustro gubiło ostrość itd. A matryca ASI 178 to nie full frame. Ale mam Neptuna i "ślad" księżyca. Fotka podła, bo Neptun był 12 stopni nad horyzontem i to nad miastem Inowrocław. Uran kiedy fotografowałem był dużo wyżej, i nad polami (bez kominów). Seeing był i tak na poziomie 2-3" (testowy filmik z Aldebaranem pokazał jego średnicę jak średnicę przepalonego Urana). Dopiero na stacku były jakieś szczegóły, ale Tryton ma średnicę Neptuna
.
Ogniskowa 3500 mm, F10, ASI 178MM, filtr G, gain 350, ekspozycja 4 sek. Bez binningu.
-
1
-
-
Dojechał wczoraj Omegon Flip Mirror, więc musiałem przetestować. Budżetowy, ale działa. Poprzednio łapałem Urana po 10 minutach celowania, teraz po 15 minutach regulacji
flip lusterka. Ale ... ta dam!! Obraz i tu i tu (ale nie równocześnie, to nie lusterko półprzepuszczalne). Projektant nie wpadł na pomysł, że ja przed kamerą mam koło filtrowe, więc to "ustawianie" to było szukanie przedłużki do okularu, który też musiał być proporcjonalnie odsunięty by łapać ostrość. Obrazek Księżyców Urana i okolicy poniżej. Neptuna też wrzucę.
Ogniskowa 3500 mm, F10, ASI 178MM, filtr G, gain 350, ekspozycja 4 sek (przy 1 sek tylko 2 księżyce). Bez binningu.
-
3
-
-
Mars ma 4,1" czyli ciut większy od Urana. Połaszczyłem się dzisiaj rano, by fotografować. Jednak wysokość 12 stopni, seeing rzucający tarczą planety dalej niż jej średnica nie pozwalały zobaczyć niczego. I to o ile tarcza się tylko przesuwała. Bo czasem była 3x większa lub podłużna. Masakra.
Ładnie widoczny był kolor, już w szukaczu pomarańczowy. Obserwowałem Marsa nawet na jasnym niebie, licząc, że przy wschodzie słońca wiatr się uspokoi, ale nie dzisiaj. Ciepłe powietrze przechodzi nad Polską i cała atmosfera faluje. Próby przed opozycją jednak czas zacząć. Setup poprawiać. Z filmu 10 tys klatek wybrane w AS 10% i efekt jak widać. Nagrałem też klatki jako bmp, żeby ręcznie wybrać, ale przeglądając pierwszy tysiąc nie znalazłem Marsa okrągłego! Masakra. Filtr R czy IR pass 850nm nie pomógł w uzyskaniu szczegółów. Nie tym razem
Fotka z 6.58, poprawiona krzywymi i i tak ...
Ale z pozytywów - tym którym nie chce się wstać o 5 rano. Marsa i tak nie byłoby widać, sensownie nad warstwą mgieł i dymów widać od 6.30, do 8.00 można spokojnie obserwować w teleskopie. Świt ciągle coraz później
-
5
-
-
No, dołujecie amatorów tymi zestawieniami.
Można jeszcze napisać "byłoby więcej, ale na balkonie przeszkadza blok po lewej i latarnie z hipermarketu po prawej". I pół Forum idzie się wieszać
-
1
-
1
-
-
Pięknie, wstrzeliłeś się w bożonarodzeniowe klimaty, toż to taka bomeczka z choinki
-
Mateusz ma rację, są to różne doświadczenia. Ja mam 14" SCT od 12 lat w drewnianym obserwatorium rool-off. Teleskop czyszczę od wielkiego dzwonu (co dwa - trzy lata i natłuszczaniem śrub klina).
Rosę na płycie korektora, o ile jest, usuwam przed zakryciem metalową pokrywką suszarką do włosów.
W zimie cały teleskop z góry jest pokryty szadzią (robi się biały z granatowego). Zakładam na to worek na śmieci 240l, do dużo gorszy jest kurz z pól siadający na mokre powierzchnie (widać po worku zmienianym co 2-3 miesiące) niż sama wilgoć. Handbox od Go-to, kamery zabieram w walizce alu do domu. Podobnie kable (myszy!). Kamerę zawijam w dwa worki polietylenowe (luźno), też chodzi o kurz. Temat kurzu mocno dotyka kamer. Kiedyś czyściłem w kółko przednią szybkę kamery, potem wkręciłem pojedynczy filtr, teraz chowam kamerę z kołem filtrowym. Parochy z filtrów nie rejestrują się.
Kurz na obiektywie - nic nie robi, widać na przykładzie szronienia. Jak spada kontrast obrazu, jego jasność, to okazuje się, że przez przedni korektor NIC nie widać co w środku.
Mały STC, 8", mam 25 lat (no czas leci). Używany 10 lat w obserwatorium, potem sporadycznie na tarasie, na wyjazdy jako "mobilniejszy", przykrywam jak wyżej workiem na śmieci budowlane. Zakładam, że wilgoć nie zaszkodzi jak chowam od razu do walizy.
Obiektywy foto - jak u kolegi, ważne odtłuszczenie przodu. No i jeden obiektyw wysyłałem do serwisu, bo kurz (zdjęcia w stadnie koni, piach, kwarc wszędzie) dobił mechanikę (powiedzmy za mocno skasował luzy).
-
No i teraz po staremu, od razu znajomo wygląda
-
Ładnie, ale to lustrzane odbicie. Chyba, że tak miało być.
-
Jeszcze dwa zdjęcia z 10 grudnia. Pierwsze zdjęcie (str 8 u Rukla) zaczyna się od von Brauna, pokazuje Lavoisiera, Lavoisiera A. Poniżej w cieniu Uług Bej. A niżej, bliżej środka wyraźny krater to Lichtenberg (20km) z jakimiś górkami po lewo. Krater może mało charakterystyczny, bardziej te pagórki i pas ciemniejszego terenu. Kończy się on po prawo wśród takich jaśniejszych pasków. To łagodne grzbiety nazwane z łac. Dorsum a w przypadku kilku (l.m.) Dorsa. Widoczne Dorsum Scilla i Dorsa Whiston. Pewnie 9 grudnia byłyby bardziej plastyczne.
Drugie zdjęcie pośrodku ma spory krater z większym wałem od północnego-zachodu - to Eddington (125km). Za nim wychodzą z cienia zlane jakby razem pozostałości kraterów: Struve (śr. 170 km XIX w. dyrektor obserwatorium w Pułkowie) i Ruseel (103 km, i panów Russell'ów było dwóch - John, XVIII w. angielski malarz i astronom amator i Henry, bardziej nam współczesny amerykański astronom zm. w 1957, ten od wykresu H-R).
Poniżej powinno być zdjęcie z Reinerem Gamma, ale poszło pierwsze wyżej.
To dwa i powyższe kilka wyczerpują lewy, górny ale tylko brzeg Księżyca. Oj, można oglądać i oglądać w kółko, przy okazji poznając nazwy kraterów i ucząc się nieco o tych wszystkich słynnych postaciach. W sumie 10 grudnia pogoda była ok i popełniłem ok 210 GB avików. Dlatego chciałem się trochę podzielić w te pochmurne dni super widokami. A może jutro będzie pogoda i zobaczymy drugi brzeg Księżyca?
-
6
-
1
-
2
-
-
Trzeba przyznać, że Księżyc 10 grudnia pokazywał nieco więcej niż zwykle kraterów na zachodniej krawędzi. Powyższe trzy zdjęcia kończyły się Morzem Zimna. Poniżej jest dość monotonna połać Zatoki Rosy (Sinus Roris), przechodżaca w Ocean Burz, (Oceanus Procellarum).
Na zdjęciu u góry w cieniu Repsold, dwa kratery na powierzchni oceanu - większy Harding (23 km), powyżej mały krater (12 km) Dechen (niem. geolog). Na dole zdjęcia w cieniu krater von Braun (tak, ten od V1 i Apolla). Dawniej był to Lavoisier D (śr. 60 km). Główny Lavosier jeszcze w cieniu i przycięty krawędzią zdjęcia (główny ma 70 km średnicy). Na dole po lewo krater ok 25 km średnicy to Lavvoisier A.
Przy dolnej krawędzi , po prawo od środka Mons Rumker. Te pagórki to grupa wielu kopuł (domes), łącznie o średnicy ok. 70 km.
-
7
-
1
-
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Wczoraj zachodnio południowy brzeg, a dzisiaj okolice bieguna północnego, nad Mare Frigoris, czyli pierwsze trzy strony z atlasu Rukla (często wspominam, mój ulubiny, wyd. 2004 Sky Publishing.
Pierwsze zdjęcie pokazuje obszar poniżej bieguna północnego z kraterem Philolaus (ten z góreczkami w środku), po prawo i trochę w dół, z jasnymi paskami w środku Anaksagoras. Zapamiętać można te jasne, prawie złote paseczki greckiego filozofa, bo po lewo większy krater przy krawędzi to Goldschmidt.
Drugie zdjęcie to od lewej duzy krater z górkami - Pitagoras (ten od "bywaj zdrów", bo zaczynamy wakacje - starsi pamiętają piosenkę). Po prawo od Pitagorasa dwa zlane ze sobą kratery - dolny J. Herschel, górny znów grecki filozof na: Anaksymander. W prawo, na brzegu Anaksymadera z wyraźnym obwałowaniem Crapenter (angielski astronom XIX w). Na prawej granicy, za Carpenterem Anaksagoras z poprzedniego zdjęcia. BTW: Anaksymander był nauczycielem Anaksymenesa. Oj, aż trzech panów "Aanksy...", mogą się mylić.
Lekki off topic, ale pokazujący, że nazewnictwo księżycowe było przemyślane. Czy może uporządkowane. Od lewej do prawej na księżycowej tarczy według chronologii występowania na Ziemi. Anaksymander po lewo był pierwszy. Uczył Anaksymenesa - krater po prawo. Najbardziej po prawo "najmłodszy" Anaksagoras.
Trzecie zdjęcie: wiadomo, Pitagoras, poniżej duży krater Babbage z dwoma kraterami wewnątrz. Nazwany na cześć angielskiego wynalazcy m. in. maszyny liczącej. Po lewo od Babbage Oenopides. Ma greckie korzenie, ale nie filozoficzne. Był to matematyk z V w p.n.e. Na dole na ciemnej połaci Harpalus , współczesny Oenopidesowi astronom grecki.
Na wszystkich zdjęciach na dole, wspomniany ciemny obszar to dobrze wpasowujące się w grudniowe klimaty Morze Zimna (Mare Frigoris).
-
11
-
1
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Coś jeszcze poskładałem z wczorajszej sesji. Zjeżdżając teleskopem w dół w stosunku do zdjęcia powyżej , pod Lohrmannem znajduje się dużo większy, ciemny krater Grimaldi. Po prawo i w górę od Grimaldiego Riccioli z paskiem ciemnego gruntu pokazującego Lohrmanna właśnie.
Zjeżdżając znów ciut niżej - trafiamy na teren usiany mnóstwem kraterów, inny od górnego, północnego brzegu Księżyca. Pierwszy w oczy rzuca się Crü
ger. Ciemny krater jak Plato, tylko o połowę mniejszy. Peter Crüger był matematykiem z przełomu XVI i XVII wieku, uczył Jana Heweliusza. Powyżej krateru Crüger jest Jezioro Lata (Lacus Aestatis) - też ciemne, ale bez tak wyraźnych brzegów.-
8
-
2
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Dzisiaj było widać to i pewnie jutro będzie mozna zobaczyść, przy lewej krawędzi Księżyca, trochę poniżej połowy tarczy dużą rysę, widoczną nawet przez mniejsze teleskopy. To szczelina Sirsalis (Rima Sirsalis). Sirsalis był włoskim jezuitą i astronomem, żył na przełomie XVI i XVII w. Sam krater (śr. 42 km) jego imienia, to ten z góreczką w środku, 1/3 od góry zdjęcia, po prawo.
Po kliknięciu otwórz w nowym oknie - zdjęcie będzie większe.
-
11
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Nie było dziś chmur, a był całkiem znośny seeing, taki 3/5. Nie chciało mi się początkowo iść filmować, bo Księżyc prawie w pełni itd. Ale ostateczne na godzinkę wyskoczyłem na mróz. No i w efekcie krater Reiner + jego rybka Gamma wyglądali tak. Przy okazji trochę gruzowiska z brzegu. Natomiast w pełni oświetlony duży krater na dole zdjęcia to Heweliusz (widać szczeliny na dnie krateru). Połaczony z Heweliuszem, mniejszy powyżej krater to Cavalerius, na cześć włoskiego matematyka, ucznia Galileusza. Mniejszy krater pod Heweliuszem to Lohrmann (niemiecki uczony). Przy krawędzi wychodzą z cienia - duży Hedin (szwedzki podróżnik) i mniejszy nad nim Olbers (niemiecki fizyk i astronom).
ASI 178MM i filtr IR 850nm.
-
12
-
1
-
Kopuła z polietylenu to wagowo taki Toi-toi, ale bez balastu na dole
Tam na granicy kopuły jest szczelina, może powinien być jakiś "labirynt" z opierzenia, aby nie poderwało. A jak podrywa, by się o coś zaparło. Tak z ciekawością patrzę, bo się przymierzam do kopuły na południowej stronie dachu garażu.
-
Gawain74, masz rację, w sumie to wrzucamy zdjęcia mocno "osobiste" i każdy stara się publikować jak najlepsze swoje produkty.
Właściwie gdyby zdjęcia miały byc "naukowe" a nie estetyczne tylko, to na dole zdjęcia powinien być szary klin wstawiany przez robiącego zdjęcie, by było wiadomo, co ktoś chciał pokazać. Przecież monitory mają różne jasności i nie wiadomo jak ktoś widział swoje zdjęcia u siebie. Żeby nie mówić o różnej kolorystyce - dlatego robię zdjęcia Księżyca głównie cz-b. Poza tym robione w kanale R czy IR i tak pokazują nieprawdziwe szarości.
Wrzucam może nie całkiem of-topic, ale to raptem razem 27 kb aby porównać ile kto widzi odcieni na swoim monitorze. Szczerze mówiąc w tym klinie od 00 do 256 jasne widzą lepiej. Trzy ciemne od 00 od 15 widzę takie same, dopiero 23 się różni. Może jednak oszczędzam oczy i mam za ciemne ustawienia? Ale jak patrzeć w gwiazdy wąskimi źrenicami??
-
1
-
Apollo - miejsca lądowania
w Planety i Księżyc
Opublikowano
Wczoraj ustrzeliłem miejsca lądowania Apollo 12 na Morzu Wysp (Mare Insularum) i Apollo 14 powyżej krateru Fra Mauro.
Uczciwie mówiąc, okolice Fra Mauro i A14 robiłem celowo, a miejsce lądowania A12 załapało się przy okazji fotografowania gór Montes Riphaeus (Riphaeus - starożytny grecki geograf), leżących w centrum kadru.
Mam Nadzieję, że kwadraciki widać.