Ze SPOTa wychodzi tylko pozycja, którą sprawdzasz na stronie (o ile wcześniej w ustawieniach pozwolisz na udostępnianie tej strony dla innych i masz link do mapy). Drugi lokalizator był mój, moduł PA6H od GlobalTopa (który działa powyżej 18 000 stóp) połączony z Arduino, pozycja co 1s zapisywana na karcie SD, dane z czujników odbierane i zapisywane co 30s. Balon: wystartował o 7:09 UTC wysokość maksymalna o 8:56 UTC wylądował o 9:34 UTC
Wylądował tu >> http://maps.geoportal.gov.pl/webclient/default.aspx?crs=EPSG%3A2180&bbox=579884.1076647025,273722.00072022073,581222.3889147025,274360.28197022073&variant=KATASTER
Używałem tej strony http://predict.habhub.org/ do symulowania gdzie balon spadnie, i zgodnie z tym co mi producent balonu powiedział można go traktować jako zamiennik Kaymont 600g, więc wypełniasz na stronie wszystkie pola i dla tego balonu + ładunek 2kg wysokość maksymalna wynosiła 26000m i dla takich danych symulacja się obliczyła -> balon miał wylądować w Kazimierzy Wielkiej, więc po starcie grupa pościgowa od razu pojechała w tamtym kierunku wcześniej uzupełniając zapas węglowodanów wyobraź sobie moje zdziwienie kiedy zobaczyłem, że mobilny internet ma zasięg, sprawdzam pozycję SPOTa a tu mi pokazuje że balon śmiga nad Miechowem - 38km od miejsca planowanego lądowania! Wtedy postanowiliśmy, że skoro i tak się z nim rozminęliśmy to czekamy na następną pozycję i jeśli się nie zmieni to jedziemy, SPOT pokazał dokładnie gdzie balon wymyślił sobie wylądować, urządzenie działa tylko do pewnej wysokości (już nie pamiętam ile) i po "wejściu w zasięg" bez problemów zaczyna znowu wysyłać pozycję. Z mapy widać że balon spadł dość blisko lasu i zabudowań no ale na to nie ma wpływu, drabina i liny były w pogotowiu ale na szczęście obyło się bez tego. Generalnie ten pierwszy lot był robiony na wariata przed startem spałem 30min bo musiałem dokończyć wiązanie linek spadochronu (spadochron obliczony dla prędkości 4,5m/s - faktyczna prędkość = 4,6 m/s prawdopodobnie przez to, że zrobiłem komin) i jeszcze chciałem uruchomić ten moduł GSM (w końcu zrezygnowałem z tego), pogodę sprawdzałem na 3 stronach i każda pokazywała co innego, główny termin miałem 17 lipca a zapasowe 19, 20 i 21 balon poleciał 19. Zabawa przednia, trochę szkoda braku filmu ze stratosfery ale cóż wnioski na przyszłość są. Następny lot jak pisałem w październiku jeśli nic się nie wydarzy po drodze. O ile oczywiście rozwiąże problemy z tymi balonami jak obliczyć ilość potrzebnego helu i wysokość na której balon pęknie.