-
Postów
8 591 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez ekolog
-
-
Miałem (i mam, używam co kilka dni) co najmniej dwie te SW po 39 i nie zawiodłem się, jak do tej pory (regulowana moc jest to rzecz bardzo OK).
Ze zwykłą latarką i czerwonymi foliami też się bawiłem i sprawa ma drobny haczyk - może Ci wyjść za ciemna lub za jasna - jeśli nie masz dużego pola manewru, a nie chcesz się bawić w dolepianie czegoś na miejscówce. Prawda jest taka, że pewnie można zrobić, jak pisze Bartolini, idealną z taśm, ale najlepiej wtedy kupić dokładnie taką taśmę jaka mu się sprawdziła ( może są "różne" w naszych czasach walki rynkowej ? )
Pozdrawiam
p.s.
Ale wczoraj o 2 w nocy było czyste niebo nad Wrocławiem - Orion aż się prosił o przeczesanie prosto z okna - mimo, że jakaś wredna lampa waliła mi w oczy. Mam patent z parasolką ale nie zawsze mam ją pod ręką
-
Moim zdaniem powyższa reklama blogu nadaje się do usunięcia.
Skoro wątek ożywiono to dodam coś:
Wiki podaje, że biały karzeł może być źródłem miękkiego promieniowania rentgenowskiego. Czy ktoś wie czy ludzkość schowana np 200 metrów pod gruntem planetki, czy może doholowanej tam planetoidy, w metalowej rurze (obudowie podziemnego korytarza), byłaby już zabezpieczona przed takim promieniowaniem? Jak to głęboko przenika?
A jeszcze coś optymistycznego. Może te liczniejsze impakty mają zalety?! Podniesie się średnia temperatura gruntu na całym owym "globie". Ludzkość może, sprytnie, trzymać się tyłu globu (w stosunku do kierunku orbitowania). Tam impaktów będzie mniej i mniej szybkie. Nawet zresztą - jak trafi w jedno podziemne miasto - to inne jakoś przeżyją.
Problem z zimnem to tam jednak będzie, bo cywilizacja nie może pozwolić planetoidzie owej zanadto zbliżyć się do karła (w pogoni za ciepłem) gdyż w pewnej (bliskiej) strefie zaczęłaby się rozpadać.
Pozdrawiam
p.s.
Przy okazji.
Dowcip o mruganiu (w statusach) był w dechę, co najlepsze, że nie od razu załapałem
(stary jestem ... pewnych komórek coraz mniej, a i zmyliło mnie wspomnienie kapitalnego filmu "Ja Robot" ze Smithem;
tam cyborg mrugał w innej sprawie - kto jeszcze tego filmu nie widzial ten dużo stracił).
Kiedy Adam śpi?
Jak każdy cyborg ...
Gdy mruga
-
-
Swego czasu znajomy forumowicz, odpowiedział mi, gdy zapytałem go "who is who" i czemu jeden z drugim mi czasem dogryza w astro-świecie (albo nigdy nie daje plusów - co na jedno wychodzi - ja się staram, a on mi nigdy plusa nie dał).
{Nie chodziło akurat o szefów z najwyższej półki, wiec jest to wypowiedź off-topowa tutaj; Chodzi o mój tok myślenia}
Odpowiedział mega ironicznie. Co gorsza - musiałem się tego sam domyślić - test na IQ mi zrobił:
"Masz rację. Ludzie zajęli by się czymś poważnym, szukaniem wrogich frakcji, knuciem, a nie pisaniem o astronomii"
Tyle lania wody (znowu wychodzi moje ... na szkło ... ale obiecuję poprawę czyli lekkie wyciszenie się w najbliższych dniach).
Teraz do rzeczy:
Janko!
Gwiazdowy też załóż!
Ja też lubię szarpnąć Tygrysy za wąsy. Moderatorki i Moderatorzy do pisania dzienników marsz!
Tylko nie przesadzajcie z rozmiarami i finezją - coby nie onieśmielać.
Tak zwyczajnie, po ludzku (najlepiej z małym błędem interpunkcyjnym lub stylistycznym coś napiszcie).
Pozdrawiam
- 2
-
Rysowałeś mapy Księżyca. WOW. Kto dziś ma taki zapał? Uważam, że Twój post znakomicie nadaje się na początek osobnego - Twojego wątku. Proponuję Moderatorkom/Moderatorom stworzenie osobnego wątku. Oddam ten post (dziecko) mimo, że znakomicie ubogaca mój wątek. Widzę, że kolega ma 551 postów to jest szansa, że coś doda.
Pozdrawiam
p.s.
sorry za odświeżenie wątku (ale to wbrew intencji takowej)
żeby post nie był taki mierny to dorzucę cytat (kto wie czy nie związany z astro-obserwacjami niekiedy, albo pseudo )
Moja żona nie ma nic przeciwko temu co robię poza domem, o ile tylko nie bawię się dobrze.(G.Burns)
- 2
-
Pojawiły się tu pewne statystyki. Wydaje mi się, że takie emocjonalne marzenia o pewnej elitarności i dłuższego wiszenia dużego postu stwarza (jak widać na obrazku) koncepcja działu Czytelnia/Artykuły.
Tam z definicji Moderatorzy wycinają drobne, luzackie "artykuliki". To znaczy nie wiem ale mam nadzieję, że tak jest.
Więc może z czasem osoby piszace duże teksty, a klasycznie wstawiajace je na mikro-fora czy blogi
zdecydują się tam "gościć".
No jakoś ten obrazek o statystyce odwiedzin trzeba podsumować. Bo tak wisi sobie i nic.
Pozdrawiam
p.s.
Przyznam, że indywidualnie na te statystyki nieźle zapracował nam Piotr Guzik i kilku innych autorów
(Artykuł Kuraka ma najwięcej odwiedzin ale tam zadymka była a ludzie lubią oglądać zadymki jak i tu widać )
p.s.2
Swego czasu rozważałem zmiast napisania wątku o barierach astronautyki czy innego (teleskopy detektywistyczne) napisanie tam Artykułu ale z lenistwa zrezygnowałem!
Tym bardziej szacun dla tam piszących!
- 3
-
Nieeeeeeeeeeeeeeee to jest wszystko 100x prostsze. Szczerze Adamie to chodzi o coś takiego.
AP to jest supermarket w najlepszym tego słowa znaczeniu. Tu jest wszystko! I to nieźle sprawdzone (przez dostawców).
Ale niestety/na szczęście tu posty wpadają w dużych ilościach dziennie.
Są ludzie co wolą napisać swoj post żeby powisiał na widoku kilka dni lub tygodni. No taka psychika (poniekad do pojęcia, zwłaszcza, że piszą dla {opinii} kilku kumpli [też/zwłaszcza], ot towarzyska prawda).
Ty się emocjonujesz bo stworzyłes MEGA maszynę do wymiany informacji o astro ( własną praca i kasą ) no ale są tacy ludzie owi.
Ponadto w dawnych czasach był pewien zamęt (stare dzieje - pominmy!!!).
Paru ludzi się poobrażało i funkcjonują poza AP. Może te mikro-fora sa po to zeby z nimi czasem, raz na miesiąc, ktoś pogadał :)
Pozdrawiam
-
Jako najstarszy i bywały (tam) coś rzeknę. Wietrzę tu zło które wynika z emocjonalności ludzkiej (staram się nie doceniają) ale i z nieporozumień.
Te malutkie fora i blogi to żadna konkurencja (dziś) dla AP!
Ale w sensie czysto formalnym (jako precedens) jak ktoś nawet zacny w 100% ma w stopce ewidentną reklamę swojego forum to tak minimalnie "dziwi". AN to jest milusiński spokojny malutki obiekt. Ale co by sie stało, jakby jakiś sklep w Krakowie (rozwinął skrzydła) i/lub DO nagle zarejestrował się tu w postaci szefa-forumowicza i miał w stopce piekną, kolorową, reklamę, która, kliknięta, prowadziła by albo do sklepu, albo do forum podsklepowego. Astromarket ma to forum. Dlatego uważam, że nie chodziło tak naprawde o Polarisa tylko o jakby przyszły precedens.
Tak przy okazji moja osobista myśl.
Jak już macie forum w stopkach to przynajmniej bez kolorowych znaczków, ikonek itp zachęt.
Wystarczy napisać to zwykłą, zwyczajnie bladą czcionką. O ile sam fakt takiej stopki uznaje się za dopuszczalny w sensie elegancji(ja tam nie wiem). Ta uwaga przyda się Wam. Bo może kiedyś urośniecie (warum nicht) i wtedy to już naprawdę nie będzie wypadało mieć takich bajerów w stopce.
Pozdrawiam
Małołaty - spoko - podajcie sobie ręce!
-
Zadałem (rano) Twoje Marcinie pytanie koledze. Tak mi odpowiedział jak cytuję na dole.
Przepraszam jeśli nie powinienem "dalej" pchać takich pytań.
Ja tej odpowiedzi nie kumam raczej i nie wiem czy zamierzam ją zgłębić do konca
Pozdrawiam
Najprostszą rezonansową anteną symetryczną jest właśnie dipol, składający się
z dwóch odcinków drutu o sumarycznej długości ok. 1/2 fali (dla tej częstotliwości antena będzie
odbierała najlepiej). Antena taka (jak zresztą każda inna) ma swoją impedancję charakterystyczną,
która zależy silnie od wysokości jej umieszczenia nad ziemią (gruntem, wodą), najlepiej jeśli ta
wysokość jest co najmniej 1/2 fali (wtedy wpływ ziemi jest mały i odbierane sygnały większe).
Impedancja anteny powinna być dopasowana do linii - to ten np. "coax cable", który ma zwykle imp. 50
omów (używane w radiokomunikacji) lub 75 omów (np. kable odbiorcze z TV-sat). Dopasowanie do linii i
dalej do wejścia odbiornika jest o tyle istotne, że zapewnia najlepszy sygnał.
Połączenie dwóch takich anten synfazowo stosuje się w celu zwiększenia odbieranego sygnału,
chociaż faktycznie taki układ będzie miał również pewne właściwości kierunkowe (w zastosowaniach
radioastronomicznych chyba raczej nieistotne...).
Długość tych kabli od anten do tego "power combiner" nie jest przypadkowa, ponieważ tworzy rodzaj
transformatora dopasowującego anteny do linii zasilającej/odbiorczej. Natomiast najmniejszy wpływ
tych "transformatorów" na parametry całego układu jest wtedy, gdy są one prowadzone prostopadle
do dipoli na długości co najmniej 1/4 lambda (długości fali). Chociaż oczywiście jak nie będzie to
spełnione, to nie ma się co za bardzo przejmować ;-)
Dodatkowe ekranowanie (osłanianie) nie ma tu większego znaczenia... Dipole drutowe są antenami
reagującymi głównie na elektryczną składową pola (fali) elektromagnetycznej, więc "śmieci"
przemysłowe i tak będą przeważać :-( Nawet tutaj u nie na wsi w niektórych odcinkach pasm
krótkofalowych, czy nawet UHF/VHF nie da się słuchać! Ale w radioastronomii stosuje się
raczej cyfrową obróbkę sygnału, więc pewnie da się coś tam.. zobaczyć! :-) na ekranie komputera :-)
Tyle "na szybko"... :-)
Ciekaw jestem układu odbiorczego, planowanego zakresu odbieranych częstotliwości
i softu do obróbki sygnałów? Czy to jakich własny projekt, czy coś powielanego?
- 3
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Moja pierwsza obserwacja. Rok chyba 2008. Jakaś w miarę ciepła pora roku.
Szukam pomysłu na prezent dla lekarza. Wymyślam (i kupuję mu) cyfrowy noktowizor, bo takiego nie przepali nawet jak trafi w lampę uliczną. Przy okazji kupuję sobie lunetę SKY Watcher 9cm/90cm. Na solidnym montażu EQ32.
Boję się jechać na byle jaką polanę za miasto bo może to nielegalne i mnie widłami miejscowy chłop przepędzi? Może teraz jak jesteśmy w Unii Europejskiej wszystko jest czyjeś i wymaga zezwolenia - tak myślę. Kolega podaje mi namiary swojej niezagospodarowanej działki, którą kupił sobie na czarną godzinę za pewną wsią. Tam trafię ostatecznie.
Nie mam pojęcia, że istnieją fora. Wypisuje sobie kilka Messierów, ich koordynaty astronomiczne i jadę. Z małą mapką obrotową, trzy osoby w sumie. Mam też atlas ale zawilgotnieje błyskawicznie, pofaluje się i zrezygnuję z niego szybko.
Na miejscówce pojawia się Droga Mleczna. Uznajemy to za jakąś parszywą, zwiewną chmurkę co utrudni podziwianie gwiazd ale zostajemy mimo to. To znaczy ja przeczuwam, że to może być taka "bardzo szeroka mgławicą" zwana "mleczną" i bronię jej reputacji u pozostałych osób.
Z listy wybieram sobie niezwykle pechowo Messier 57. Ustawiam oś głowicy na Gwiazdę Polarną i próbuję trafić w M57 za pomocą takiej śmiesznej tarczy z podziałką. Teoretycznie możliwe. W końcu odnajduję Vegę oczami i szukam M57 po omacku czyli omiataniem okolicy. Po długim czasie daję za wygraną.
Na wariata znajduję gdzieś jakąś mgiełkę (może M31). Pokazuje znajomej i mówię: szukaj czegoś podobnego tylko z ramionami - jak ośmiornica. W ten sposób zmuszam ją do szukania M31 ładniejszej od M31. Przeżywam gorycz porażki. Sytuację ratuje Księżyc, który w końcu wschodzi. Oboje znajomi są zachwyceni. Wolą jednak oglądać go w powiększeniu 90x mimo, że wciskam im 180x. Pewnie dlatego, że jest zbyt rozmyty jeszcze.
Zdruzgotany porażką i chwilowym brakiem kasy teleskop sprzedałem.
Następny obiekt to obserwowany w centrum Wrocławia (boisko szkolne w nocy) Messier 31 czyli galaktyka Andromedy.
Tym razem za pomocą lunetki 70/500 na AZ2. Postanawiam bardzo starannie zrealizować tak zwany star-hopping. Czyli dotrzeć do niej zaczynając od bardzo jasnej gwiazdy ze znanego gwiazdozbioru i przesuwając się po układach małych gwiazdek w odpowiednią stronę. Zacząłem od szukacza ale posiłkowałem się też okularem 25mm bo w owym teleskopie mały power daje stosunkowo duże pole. Akurat trzeba jechać odwrotnie niż się widzi. Po nieomal godzinie powolnego spaceru po niebie docieram do M31. Stare wygi robią to w kilkanaście sekund chyba.
Pozdrawiam
- 25
-
Nawiążę do pierwszych postów tego wątku
Ja się zraziłem. Choć po głowie chodzi mi ciągle "słuchanie rojów".
Z drugiej strony, jest takie rosyjskie przysłowie "całej wódki nie wypijesz, wszystkich kobiet nie zaliczysz... ale próbować trzeba"
Nie do pominięcia jest jednakże fakt... duży pozytyw... że w pewnych korzystnych warunkach można mieć w "poważaniu" chmury (byle nie padało, sypało grzmiało itp.)
Popatrzylem troche po sieci. Moze zacznę od tego, jakie obiekty astronomiczne mają silny sygnał... hooohoho
http://www.astro.uni...oastronomia.htm
Sloneczko nasze kochane w maksimum, Lysol, Jowisz (ha!) Kasjopea A , Cygnus A, Krab, M31... wow.
No dobra, Jowisz podobno fajnie ćwierka. Popatrzmy w niego.
(Wiki)
(...) W magnetosferze sa równiez uwiezione czasteczki wodoru z atmosfery Jowisza.
O co chodzi z tym wodorem? On jest w naszej czy w tamtej atmosferze? I jaka jest jego rola w generowaniu sygnału, które może odebrać Twoja antenka+radio?
"Objaw" jakiego zdarzenia możesz zarejestrować (uszami lub wzrokiem). Czy na przykład upadek sporego (ale bez przesady) ciała na Jowiasza lub na Księżyc?
Czy jak kiedyś działy się jakieś cuda z tymi pasami na Jowiszu to tacy mali radio-łapacze zauważali zmianę "ćwierkania" Jowisza?
Czy wizualnie stwierdzane zmiany na Słońcu (znamy tu je dobrze) z automatu generują ciekawe ćwierkania Słońca.
To by był test czułości sprzętu - bo jakoś z innymi radio-słuchaczami porównywać się trzeba - jak?
EDIT: No ale jakieś konkretne zdarzenia fizyczne w kosmosie - co dają istotne zmiany u takich małych słuchaczy - są wyspecyfikowane? Rozumiem, że źle zgaduję powyżej? :EDIT
Pozdrawiam
p.s.
Już nie spytam jak "opisane" to ćwierknięcie - przecież nie szkicami
Pewnie angielski ... bardzo literacki ("delikatny szum morskiej fali na kamienistym brzegu", ...)
-
Tomek_P to mój odwieczny "przyjaciel" do "dysput" ... może coś rzucę. Blogi tu były i słabo się sprawdzały. Ty Tomku jesteś niewiarygodnym auto-przykładem bo masz sporą wiedzę o astronomii, a bardzo rzadko piszesz tu posty (a tym bardziej wątki) po prostu o astronomii. Jest to niezwykle tajemnicze ale bardzo czytelne zjawisko.
Jedyne co może masz rację, że to forum niektórych może peszy. Namawiałem (znajomego) forumowicza S. do napisania własnego wątku o obserwacjach lornetkowych i nie za bardzo się mi to udało. Mimo, że niebo ma ciemne.
Ale dlaczego peszy. Dlatego, że je cenią. Jak ktoś ceni to forum to nie napisze dużego postu "tak jak umi", jak "mu w duszy gra", bo boi się, że może Moderatorzy się zgniewają albo co. Dlatego ja bym postulował zachęcane w innym sensie: zachęcanie przez zielono-pisanych Liderów tego forum do pisania tak jak umiemy. Najwyżej Janko po cichu poprawi błędy {co razem, co osobno piszemy - ...bym... - ja często nie wiem i piszę na czuja} , albo wytną nasz post czy wątek ale nie zbanują
"Więcej cięcia postów mniej oceniania ludzi".
Dam prosty przykład. W tym wątku można było szybko wyciąć z jeden czy dwa pościki {w niebyt}, a tak kto wie, może ktoś zarobił "ostrzeżenie". I teraz w gacie będzie robił przez miesiac zanim panika mu przejdzie
A może to on powinien napisać pierwszy tu Dziennik Gwiazdowy. Zachęcam!!!
Mnie korci ale, k***a ,czasu nie mam.
Sorry za odwagę - ale wątas taki z deczko odlotowy
Pozdrawiam
EDIT
Dzięki Adamie.
Nie każdy ma parcie na szkło (jak może ciut nieco ja),
a w przypadku tych - co nocami obserwują niebo, lub w dzień Słońce - to wielka szkoda.
-
"Szpiegowanie" całego astro-światka w Polsce i na Świecie to nie jest nic złego. W najmniejszym stopniu. To pełny profesjonalizm.
Przypuszczam, że cały astro-światek polski, a nawet światowy{sic!} "szpieguje" już Astropolis.
Podglądajac rozwiązania AP ale i celem uniknięcia jakiegoś nieeleganckiego naśladownictwa.
Żeby pozostać w temacie. Czy ty Wimmerze, orientujesz się, czy na zachodnio-europejskich i zaoceanicznych forach działy ze szkicami astronomicznymi też dobrze/jako tako funkcjonują. I tam jest praktyka, że ktoś najpierw zamieszcza szkic na - dajmy na to - "ASTROUSA", a dopiero potem na ASOD?
Pozdrawiam
-
A co Wy tu o białym wywiadzie i szpiegowaniu ... taki dziecinny temat i do tego wałkowany przez niefachowców (Szuu boki zrywa).
Wydaje mi się, że ostatecznie wszyscy tu, wprost lub nie wprost, trochę poprzepraszali za ostrzejsze słowa.
Pozdrawiam
p.s.
Przepraszam za nadmar mojego gadulstwa w tym wątku, tym bardziej, że chyba tylko cztery szkice w życiu zrobiłem.
Aha: zapomniałem się pochwalić - jeszcze Saturna (75x). To nie trudne.
-
Ja zawsze tłumaczyłem młodzieży, że nie należy się niczego wstydzić; nawet zaje***tości własnej.
Jak ktoś potrafi przeprosić czy w inny sposób być wspaniałym (szkice) to żaden wstyd.
Daniel
Ładne imię ... nawet więcej ... łowne ... zazdroszczę
Pozdrawiam
- 1
-
Fantastyczny! A wiecie, że Olo był kiedyś u mnie na chacie i nawet się do mnie uśmiechał
Forlanser!
Wtedy zwabił na to forum
I taką oto drogą poznałem Was wszystkich i Szuu (co mnie wtedy podlansował w wątku o kamyczkach)
bez problemu drewno na opał porąbie
Nie, nie i jeszcze raz nie !
Jeszcze sobie bąbelki na dłoniach porobi, kredki nie utrzyma, i kto nas będzie lansował po świecie?
A tak poważnie.
Robert (Ignis) napisał, że jeszcze coś wyśle na ASOD (czyli znowu daje dobry przykład).
To jest moja mała satysfakcja w tym wątku. Tylko nie oddawajcie mu tam pola !
Pozdrawiam
p.s.
Dygresja.
Nie, nie mam na imię Piotrek.
Ta jak Ci na pierwsze?
-
Szuu! Paether ma tylko 25 lat nie tyle co my (po 50). Nie wyczuł w co wdeptywa ...
Czy Paether to Piotrek? Wyjaśnijmy to sobie raz wreszcie bo głupio tak ciągle pisać go po amerykańsku (tfu)
To modyfikuję moją koncepcję - zostawić tu posty do Paethera i potem tylko Szuu i posty o ASOD co sie pojawią.
-
post do usunięcia (no chyba że obrazek się spodoba)
Pozdrawiam
p.s.
O widzę tu kogoś z nickiem w kolorze zielonym.
moim skromnym, nieśmiałym subiektywnym zdaniem, czywiście mogę sie mylić,
proponuję pozostawienie tu postów do postu Paethera włącznie (o amerykanach)
a resztę odesłać w niebyt bo jedni się tłumaczą i drudzy się tłumaczą, a wcześniej wszystko już zostało powiedziane i lecą powtórki oraz kebaby
I nie jest to stawanie po niczyjej stronie. Po tylu postach (co zostaną) ludzie sobie sami wyrobią swoje zdania:
kto i w ilu procentach miał racyję
Skoro mój obrazek zyskał plusika
to zgadzam się na przepięcie obrazka do postu Paethera (lub tuż pod - solo)
albo pozostawienie tego postu jako ostatniego - po paetherze
Potem już tylko akceptować tu posty o ASOD
- 1
-
jak to trafnie określił Ekolog, podchwyciłem humor przedmówcy nic poza tym!
Sorry Ignis ale potem coś zaskrzeczało bo napisałeś, że przestałeś aspirować do ASOD.
Przestało być jasne ile procent Twojego postu to żart, a ile prawda.
Moim zdaniem ASOD to nie jest piaskownica dla dzieci z biednych krajów fundowana przez filantropa z USA. Nawet jak chwilami tak wygląda.
Olo jest osobą skrajnie wyrazistą, mnie też czasami opaprykowuje tu bez taryfy ulgowej jeżdżąc jak najlepszy kierowca w formule 1 (czyli zamaszyście).
Proponuję Ci 2 RUCHY:
EDIT: ... done ... :EDIT
2. Napisz coś po prostu o ASOD - jak naprawdę oceniasz ten portal i czy zaczniesz z powrotem tam coś wysyłać?!
Pozdrawiam
-
@Xinins ... też mnie takie myśli naszły ale ...
Dajmy już spokój Ignisowi. Tak naprawdę to on podchwycił ironię jego przedmówcy i dlatego nie można jednoznacznie udowodnić mu złej woli (wobec ASOD). Jedyne do czego ja się przyczepiam to do tego, że przyznał się, że z premedytacją nie zamieszcza swoich szkiców do oceny na ASOD.
Miejmy nadzieję, że pójdzie z nami na kompromis i czasem coś tam znowu wyśle.
Rola szkiców jest ogromna. Między innymi dlatego, że pozwala ludziom kupującym lornetki i teleskopy podjąć decyzję. Kupuję bo zobaczę tam to i to tak i tak.
Pozdrawiam
-
Tomku!
Co do "igrzysk":
Znam wielu Polaków w Stanach. Polacy przez wielu amerykanów są uważani za "nieco głupków" Dlatego jak mamy się czym chwalić to chwalmy! I dlatego mam nadzieję, że Robert czyli Ignis (po tym niefortunnym zamieszaniu tu) uwzględni moją prośbę/zachętę do niego i znowu tam zawalczy. Please.
Żeby przełmywać głupie opinie o mierności Polaków.
Co do Twojego "me wstyda":
Ja na tym forum zamieściłem dwa moje nieudolne może ale jednak szkice. M13 i Łysego nad budynkami. Ponadto napisałem gdzie można we Wrocławiu kupić dobry czarny papier i kredki. W ASP na przeciwko Panoramy Racławickiej. Drodzy Wrocławianie. Kupujcie tam, i rywalizujcie z naszym najlepszym na ASOD Aleksandrem Cieślą! Kiedyś ktoś go przegoni, a nawet jak nie przegoni to warto być wymienianym w dobrym towarzystwie!
Pozdrawiam
-
To jak tam wyślesz to w rodzinnym necie już nie wypada zamieszczać czy co?
Na Twoim miejscu obawiałbym się czegoś takiego. Ranga tej strony może kiedyś wzrosnąć. I wtedy straconego czasu (liczby Polaków tam) już nie nadrobimy.
Pozdrawiam
p.s.
a może tam kradną?
{To było z przymrużeniem oka}
- 2
-
Ta skacząca, śmiejąca się ikonka to nie byle jaki "przecinek" w Twoim poście
Dlatego zapytam:
Dlaczego akurat dziś (1 XI) chcesz pogrzebać ASOD? Zakładanie, że jacyś administratorzy jakiegoś portalu są, w sensie merytorycznym kiepscy lub niczego nie sprawdzają (z lenistwa?) jest nieco ryzykowne. Nie twierdzę, że na pewno się mylisz ale ... tak z ciekawości ... czy widziałeś tam jakiś przykład ich niesolidnej pracy?
Co do (zbędnych) kompleksów, to kłam - potrzebie wstydzenia się - zadaje dzisiejsza para szkiców - jest wspaniała i spokojnie powalczy z każdą astro-fotografią (moim zdaniem). Zobacz jakim skromnym telekopem to osiągnięto!
http://astropolis.pl...-8/#entry474736
Pozdrawiam
p.s.
I jeszcze jedno. Skąd pomysł, że szkicującym Polakom tak zależy, żeby być trendy, itd, itp (dziwnie spora lista )
Może pasjonuje ich estetyka obiektów astronomicznych i chęć dzielenia się ich pięknem z innymi. Oraz zachęcania ludzi do nabywania lornetek i teleskopów (bo warto!).
-
Ja kupowałem w Astromarkecie.
Przesyłka wyśmienicie zapakowana. Chyba trzy kartonowe pudła, jedno w drugim i pełno piankowych bułeczek.
Co ciekawe, świadkiem rozpakowania jej był ZbyT.
Zapewne mogłaby wypaść na jezdnię bez uszczerbku dla sprzętu
Pozdrawiam
Ekolog
w Obserwacje astronomiczne
Opublikowano · Edytowane przez ekolog
Do wspomnień (o obserwacjach) może jeszcze wrócę, ale tym razem obserwacja całkowicie aktualna.
Poprzedniej nocy, o godzinie 2-giej, zauważyłem bardzo czyste niebo nad Wrocławiem (piękny Orion) i liczyłem na powtórkę. Do obserwacji przygotowałem się już wcześniej, za dnia. W tym celu, aby po nocy nie budzić innych ludzi, do mojego pokoju przyniosłem okulary, teleskop, atlas oraz parasolkę.
W Stellarium zrobiłem shift+print_scrn, wkleiłem do painta, odwróciłem kolory i wydrukowałem sobie mapkę do star-hoppingu (na obrazku).
Mój maleńki Newtonik (patrz w stopce) długości kartki A4 z premedytacją kupiłem tańszy, bez szukacza, bo ten (miałem dawniej wersję z szukaczem) okazał się mierny i bardzo niewygodny w użyciu w teleskopie na parapecie.
Patrząc wzdłuż boku tubusa, na jakieś dwie śruby, trafiłem w końcu w jasną gwiazdę widoczną w prawym dolnym rogu obrazka. Kolejne gwiazdy wskazane strzałkami zauważałem w polu widzenia, więc przesuwanie się do Messier 42, zajęło mi tym razem góra dwie minuty.
A teraz naga prawda. Miejskie niebo oraz lampa podwórkowa, od której jakoś tam chroniłem głowę parasolką, wyeliminowały mi mgiełkę (mgławicę) M42, której się spodziewałem. Zostały mi same gwiazdy. Rzekłbym "skromna gromada otwarta", a dokładniej "asteryzm".
Mimo wszystko odniosłem dwa sukcesy. Trafiłem bez szukacza w gwiazdę("latarnię") wyjściową. Skipałem w rozsądnym już czasie.
Pozdrawiam