Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. "Dawno, dawno temu, kiedy wije były wielkości aligatora, a ważki – jak sokoły.
    Tak mogłaby się zaczynać baśń albo powieść fantasy, tymczasem uczeni przekonują, że to opis świata w okresie karbonu przed 359 – 299 milionami lat"

    Tytuł jeszcze mocniejszy (i nawet astronomiczny):

    'Dzień miał 22 godziny, rok – 385 dni, Polska leżała koło równika, a karaluchy były wielkości szczura.
    ...
    Za znak firmowy karbonu uchodzą lasy, z których powstały dzisiejsze pokłady węgla.'

    Szkoda, że my dziś nie umiemy (albo żal nam funduszy) nasadzić lasy i zatopić potem pnie i gałęzie w torfowiska by ostatecznie zamieniły się w węgiel brunatny.

    https://tygodnik.tvp.pl/43221857/dzien-mial-22-godziny-rok-385-dni-polska-lezala-kolo-rownika-a-karaluchy-byly-wielkosci-szczura

     

    To wtedy mieliśmy w Polsce dostęp do wszystkich gwiazdozbiorów na niebie, a dokładniej nasi płazo-gadzi przodkowie, zjadani czasem żywcem przez ogromne wije i karaluchy giganty.

     

    Wiecie czemu od tego czasu doba się wydłużyła? - Naukowcy ustalili, że przez hamujący wpływ oddalającego się jednocześnie sukcesywnie Księżyca.
    Sądzę, że w małym stopniu także Słońce, siłami pływowymi, dołożyło swój wkład do spowalniania tempa obrotu Ziemi.

    Są natomiast procesy, które powodują przyspieszenie obrotu Ziemi. Potężne trzęsienia ziemi.
    W 2004 roku trzęsienie nawiedziło Indonezję, wywołując tragiczne tsunami oraz spowodowało skrócenie doby o niecałe 7 mikrosekund.

     

    Siema
    Link do grafik na podanym portalu (oraz do zdjęć współczesnego wija na wikipedia.org)

     uid_bdf5f72e7a7dfd51cf8fed3f9f1a3ccc1561

     

    uid_678df77e6c565b931b0ab9c1c0fbde311561 

     

    Myriapod_collage.png

     

  2. Warto podbić i naświetlić z innej strony.

    Dziś "Wszystkie drogi prowadzą do Junin" :)

     

    Zdaje mi się, że jacyś nasi astro-amatorzy tam pojechali?
    Pamiętam wątek o zbiórce na drona co miałby tam filmować granicę cienia. Niejako cieniasy ;)

     

    Można to nazwać, IMHO, "Chilijsko-argentyńskie przedwieczorne zaćmienie słońca 2019".
    W najlepszych miejscach potrwa ponad dwie minuty ale są miejscowości gdzie tylko 7 sekund.
    "Najgłupsze" zwierzęta zaczną szykować się do snu, a może nawet zasną. Kury, bywa, że idą do kurników.

     

    Relacje w necie rekomendowane ponoć na około 18:30 polskiego czasu.

    Grafiki:

    https://www.bbc.com/news/science-environment-48828100

     

    Film symulacja i chyba też relacja:

    https://nasa.tumblr.com/post/185893620279/when-the-moons-shadow-falls-on-earth?linkId=69782756

     

    Siema
    Link
    _107658037_pathofeclipse2july_eng-nc.png

     

    • Lubię 2
  3. NASA rutynowo wykonuje "misje analogowe" w ekstremalnych środowiskach na Ziemi.


    W misjach Apollo NASA wysłała astronautów do takich miejsc, jak Hawaje i Krater Meteorytów w Arizonie,
    ale skały bazaltowe i geologia wulkanicznych jałowych wyżyn Islandii były uważane za najbardziej księżycowe ze wszystkich obszarów treningowych na Ziemi.

    Tak więc przez tydzień w lipcu 1965 r. I 10 dni w lipcu 1967 r. 32 astronautów przemknęło przez księżycowy krajobraz północnej Islandii, ucząc się,
    jakie próbki geologiczne warto przywieźć z księżyca i zbierając rozmaite skały z miejsc takich jak wulkan Askja, 10000-letni krater Hrossaborg i pola lawy w Drekagil.


    "- Spędziłem około 10 dni na odkrywaniu wulkanicznych regionów Islandii, miejsca tak surowego i jałowego, że czułem się, jakbym był już na Księżycu - wspominał Al Worden.
    pilot modułu dowodzenia w misji Apollo 15, który trafił na księżyc w 1971 r. Byliśmy tam w lecie i wydawało się, że słońce nigdy nie zachodzi.
    Możesz być na zewnątrz o 03:00 i zobaczyć ludzi spacerujących po ulicach miasta, gdzie sklepy są nadal otwarte."

     

    http://www.bbc.com/travel/gallery/20190701-how-iceland-helped-humans-reach-the-moon

     

    Tymczasem w Azji za podobna do Marsa uznano pustynię Gobi w pewnym miejscu i zbudowano testową bazę.
    https://www.businessinsider.com/china-mars-like-desert-space-base-like-star-wars-or-2001-space-odyssey-2019-4?IR=T

     

    Jak znacie inne takie miejsca na Ziemi (podobne do czegoś w kosmosie) to dawajcie!

     

    Siema
    Zdjęcie (na bbc) nie daje się linkować więc załączam zrzut wprost.
    Link do bazy marsjańskiej na pustyni Gobi:

     5cb7916bdaa9a903fd6f6e62-960-640.jpg

     

     

    jak_ksiezyc_.jpg

    • Lubię 1
  4. Za standardową procedurę ratunkową dla Ziemi zagrożonej impaktem uchodzi staranowane planetoidy by ominęła Ziemię.


    Jeśli zrobi się to odpowiednio wcześnie to drobna zmiana prędkości z czasem owocuje narastaniem zmiany pozycji planetoidy i daje wiele kilometrów w rejonie Ziemi.

    Wystarczy nadać drobną składową prędkości tak, że finalne nastąpi przesunięcie o około 7000 km w jedną lub w drugą stronę (około połowa średnicy Ziemi).

    Nawet zmiana prędkości planetoidy o centymetr na sekundę (w bok) byłaby cenna gdyby staranowanie nastąpiło ekstremalnie wcześnie.

     

    Czasem jednak może nie być czasu lub gwarantowanej precyzji trafienia (bo to trudniejsze) na uderzenie z boku.
    Wtedy trzeba lecieć na jej spotkanie - na zderzenie czołowe - a taranując liczyć na zmniejszenie jej prędkości lotu ku Ziemi.


    W tym przypadku zmiana prędkości też musi dać, podczas dalszego lotu, ubytek drogi - średnio wystarczy 7000 km (Ziemia śmignie przed jej nosem).

    Jakie to oznacza opóźnienie w czasie przylotu do orbity Ziemi?


    Zakładając zbliżanie się 20 km/sek (planetoida/kometa która zabiła dinozaury leciała z podobną prędkością) wychodzi 6 minut.

     

    Te obliczenia i temat ciekawie komponują się z artykułem opisanym poniżej.

     

    Wynika z niego, że My, Polacy, a Józef Piłsudski w szczególności, mieliśmy szczęście.

    Jego tezy są następujące.

     

    Gdyby ciało kosmiczne, które w 1908 roku spowodowało katastrofę tunguską, zniszczyło miliony drzew syberyjskiej tajgi, nadleciało o cztery godziny później zburzyłoby Petersburg.
    Wtedy Rosja nie przystąpiłaby do I wojny światowej i mogło nie dojść do rewolucji październikowej. Niepodległej Polski może nadal by nie było.


    "Wiele lat później z zapisów wskazań barografów w Petersburgu odczytano wahnięcia ciśnienia, które były śladem przejścia fali uderzeniowej tamtego dnia.
    Niezauważona (przez ówczesnych uczonych) dwukrotnie okrążyła ona kulę ziemską."

     

    Zapewne każdy, kto mógł podejrzewać globalną przyczynę skoku ciśnienia albo huku, pomyślał sobie:
    - pewnie komuś coś wybuchło parę kilometrów stąd, może wojsko coś w tajemnicy detonuje, nie mój problem :)

     

    To bardzo ciekawe jest czy oni dobrze policzyli te 4 godziny później? :icon_question:
    Ja bym raczej obstawiał kilka minut - czyli ich grubą pomyłkę - chyba nie dziwi?


    http://wyborcza.pl/1,75400,5404566,Kiedy_znow_w_nas_rabnie_.html#s=BoxOpImg4

     

    Jak wcześnie i jak daleko od Ziemi trzeba taranować planetoidę o średnicy 10 km, statkiem taranem o masie stu ton, rozpędzonym do 40 km/sek względem planetoidy?
    To może kiedy indziej (lub ktoś inny) napiszemy?

     

    Siema
    Link do zdjęcia na podanej stronie

    z4730914V,Tak-wygladal-rejon-upadku-mete

  5. Sala na której śledzono, i sterowano misjami APOLLO, z lądowaniami na Księżycu nawet, została odrestaurowana i wygląda, w najdrobniejszych detalach, jak wtedy.
    Jest teraz obiektem muzealnym.


    Uczestnik tamtych działań jak to zobaczył rzekł, że nagle czuje się o 50 lat młodszy i chętny do pracy. Widzimy go (tam) w obu wersjach wiekowych.

     

    Ciekawe czy na zlotach astro-amatorów polskich doczekamy się kiedyś fotografii takiego nestora?
    Powiem Wam, że już warto zestawiać zdjęcia bardzo zmienionych uczestników

    - szczególnie pewna hipisowska onegdaj fryzura zestawiona z grzeczną obecną zrobiła na mnie wrażenie :)
    Może ktoś wrzuci tu zdjęcia/linki o takich zmianach (ludzi, rzeczy)?

     

    https://www.nytimes.com/2019/06/29/science/apollo-11-mission-control-nasa.html


    Siema
    Linki

     merlin_157155117_7758257f-7b85-4645-a12c

     

     29MOON-HOUSTON5-superJumbo.jpg?quality=9

     

     merlin_157155123_efc18756-cc53-4e39-82be

     

    29MOON-HOUSTON3-superJumbo.jpg?quality=9

    • Lubię 2
  6. W wyborach miss stwierdzenie "dać za wygraną" nabiera zupełnie innego znaczenia.

     
    W czasie długiego sztormu do kajuty jednego z pasażerów wchodzi steward.
    - Przyjdzie pan na obiad do messy, czy mam panu przynieść posiłek tutaj?
    - Ale po co to pośrednictwo? Niech pan od razu wyrzuci za burtę.

     
    Siedzi dwóch kumpli na ławce. Do jednego dzwoni dziewczyna:
    - Mam wolną chatę! Przychodź!
    - Ale ja jestem teraz z kumplem.
    - To ja zadzwonię po koleżankę dla niego.
    Idą razem do jej domu, w pewnym momencie kumpel mówi:
    - Ej! A jak ona będzie brzydka, to porażka będzie!
    - Spoko, nie bój nic! Jest w domu alkohol, w razie czego wypijesz i ci się spodoba.
    Wchodzą do domu, witają się, a kumpel mówi:
    - Tyle nie wypiję!

     

    • Lubię 1
    • Haha 1
  7. WOW. Bierzemy udział w budowie sondy Comet Interceptor (Przechwytywacz komet, zawieszony i czekający na interesującą w kosmosie by polecieć ku niej).

     

    "Po raz pierwszy w historii ESA kierownikiem jednego z eksperymentów misji będzie naukowiec z Polski."

     

    Polka, dr hab. Hannie Rothkaehl, prof. CBK PAN. ma kierować przygotowaniem i późniejszym wykorzystaniem rezultatów z tego urządzenia:

     

    Brawo ta Pani! :flower:

     

    "Instrument DFP zmierzy pole elektryczne i magnetyczne wokół komety, określi charakterystykę pyłu, gazu i plazmy otaczających jądro kometarne"

     

    http://next.gazeta.pl/next/7,151243,24942529,polscy-naukowcy-pomoga-w-przechwyceniu-komety-po-raz-pierwsze.html

     

    Siema
    Linki do grafik na podanej stronie

    z20331235IH,Kometa-Halleya-podczas-przel 

     

     z24942542IH,Wizja-artystyczna-obiektu-Ou

     

     D9baA_dXYAEwUO7.jpg

     

    • Lubię 1
  8. Na jednej z wysp Kurylskich między Rosją a Japonią, na szczęście niezamieszkałej, niebywale obficie wybuchł wulkan Raikoke i zostało to sfotografowane z kosmosu (ISS).
    Poprzedni jego wybuchu miał miejsce aż w roku 1924 zatem żaden człowiek nie może go już pamiętać z własnego doświadczenia.
    ***
    Przy okazji można zobaczyć jak wygląda sfotografowany z ISS kanion Zielonej Rzeki (Green River) w stanie Utah w USA o głębokości 300 metrów - powstały w suchym terenie.


    https://www.bbc.co.uk/newsround/48786789


    Siema

    Linki

     _107560693_tv054915264.jpg

     

     _106447377_17643653-low_res-earth-from-s

    • Lubię 1
  9. W NASA klamka zapadła co do misji Dragonfly.

    Konkretny, ośmiowirnikowy dron odwiedzi w 2034 roku dziesiątki obiecujących lokalizacji na Tytanie - księżycu Saturna.


    Tam się łatwiej lata bo atmosfera jest cztery razy gęstsza niż na Ziemi, a siła ciążenia siedem razy mniejsza.

     

    "Dragonfly będzie zasilany przez generator termoelektryczny Multi-Mission Radioisotope (MMRTG), który przetwarza ciepło uwalniane przez rozpad materiału radioaktywnego na elektryczność. Podczas gdy na powierzchni Tytana jest wystarczająco dużo światła słonecznego, aby zobaczyć, nie ma wystarczającej mocy do efektywnego wykorzystania energii słonecznej."

     

    Uczeni uważają, że możemy tam znaleźć specyficzne zapewne ale jednak życie.  

     

    https://www.bbc.com/news/science-environment-48799315

     

    Siema
    Link do grafiki na podanej stronie

    _107575824_mediaitem107575823.jpg

     

  10. Jeśli to KRAKsat – szósty polski satelita, wirujący w kosmosie niesamowicie - dzięki specjalnej technice,
    zbudowany przez studentów Akademii Górniczo-Hutniczej oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego we współpracy z firmą Satrevolution
    to, z racji mikroskopijności (1.4 kg),  zapewne wzięli go gratis? Na Antaresa.
    Siema

     

  11. To chyba jest dobry moment, żeby napisać, że bardzo cieszymy się, że Pani Dorota Płeszka stara się pomóc.

    Jesteśmy i będziemy jej zawsze wdzięczni jeśli AM przetrwa  i zachowa treści i sposób funkcjonowania jaki ma teraz, czyli - zarazem - nadany mu przez Janusza.

     

    Rozumiem, że powstaje zacna tradycja. Jakby Astropolis natrafiło na życiowe problemy to na AM pojawi się najpewniej przychylne miejsce na omawianie sytuacji itp.

     

    Siema

    Moja wypowiedż o konkurowaniu forów dotyczyła raczej nie wyjątkowych sytuacji tylko bieżącego zwykłego funkcjonowania, a starałem się w niej odrobinę zrozumieć Agenta.

    i nic na szybko teraz jak już idzie ku dobremu ;)

    :excl:

    EDIT (po zobaczeniu odpowiedzi)

    Nie doszukiwałem się żadnej interesowności, ale temat jest tak społeczno-filozoficzny, że nie będę wnikał i spory toczył ... spoko.

     

  12. To dopiero jest zderzenie galaktyk. Dwóch ich gromad.

    Okazuje się, że przestrzeń kosmiczna nie tylko w układach planetarnych i między gwiazdami ma lekki nadmiar gazu w stosunku do praktycznego zera.
    Także w obszar poza galaktykami ale w ich pobliżu jakieś zjawiska (najpewniej dżety czarnych dziur oraz wiatry gwiazdowe i wybuchy supernowych) wstrzykują niezerową porcję gazu (głównie wodoru).

     

    Już przed pierwszym kontaktem gromad wspomniany wodór zagęścił się i zderzył dając efektowne promieniowanie (zwłaszcza rentgenowskie) przedstawione akurat na różowo. No jakoś musieli :)

     

    http://sci.esa.int/xmm-newton/61420-x-rays-reveal-how-cosmic-giants-meet/

     

    Siema
    link:
    XMM-Newton_merging_galaxy_clusters_1E221

  13. Chyba mało kto wiedział, że słynny impakt tunguski - zniszczony ogromny teren lasów na Syberii - był najprawdopodobniej zawiniony ciałem kosmicznym z roju Taurydów.

    Takie roje to (zwykle) pozostałość po komecie która rozpadła się w końcu na mniejsze części z takich czy innych przyczyn.
    Drobiazgi lecą nadal po trajektorii zbliżonej do "matczynej".

     

    Tutaj namawiają nas do obserwacji w tych dniach (bądź rejestracji?)

    "Pojawią się już w najbliższych dniach. Niektóre tak jasne, że mogą być widoczne podczas słonecznego dnia."

     

    http://wyborcza.pl/7,75400,24936531,leca-taurydy-to-one-przyniosly-slynny-meteoryt-tunguski-teraz.html

     

    Siema
    link do ilustracji na podanej stronie.

    z14845076V,Asteroida-wchodzi-w-atmostere

    • Lubię 2
  14. Niemcy. Eksplozja bomby z czasów II wojny światowej. Samoistna.
    Eksplozja zarejestrowana została jako niewielkie trzęsienie ziemi.
    Krater o szerokości 10 metrów i głęboki na 4 metry.

    "Mikro" trzęsienie ziemi o sile 1,7 stopni w skali Richtera.


    Podobne efekty może wywołać impakt ciała z kosmosu ale akurat odpowiedni meteoryt (potrafiący zrobić dokładnie około 10-cio metrowy krater)

    ekstremalnie rzadko przedostaje się przez atmosferę do gruntu.


    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,24939917,niemcy-bomba-z-czasow-ii-wojny-swiatowej-eksplodowala-na-polu.html#s=BoxOpImg2


    Siema
    Link do zdjęcia na podanej stronie

    z24939953IH,Germany-World-War-Bomb.jpg

  15. Facebook/Science-Nature Lover
    "The clearest image of Mars ever taken"
    https://www.facebook.com/Science-Nature-Lover-422029835224161/

     

    Valles Marineris(łac.)  Dolina Marinera(Pol.). Różne rozmiary się podaje. Maksymalne jakie widziałem to: Długość 5000 km; Szerokość 300 km. Głębokość 8 km.


    Dodam, że ta ogromna bruzda na kilka tysięcy kilometrów długa jest rekordowym kanionem w Układzie Słonecznym, a jej pochodzenie jest nie rozstrzygnięte przez naukowców.
    Jedna z hipotez mówi,że to efekt stygnięcia kiedyś płynnej planety.
    Rzadziej spotykana, ale gdzieś widziałem - skutek upadku lub otarcia się o planetoidę - i bardziej mi się podoba.
    Tłumaczyłaby brak skamieniałości organizmów na Marsie - nie zdążyły urosnąć i nabyć twardych skorup, szkieletów zanim oceany i atmosferę zagotował kataklizm.
    Choć o ślad takiego, sterylizującego impaktu podejrzewa się też inną, ogromną, bardziej okrągłą strukturę na Marsie.

     

    Jak znajdziemy tam skamieniały szkielet choćby śledzio-podobnej istoty to z przyjemnością wejdę, przy publiczności, pod stół i tę hipotezę ... odszczekam :)

     

    Siema
    Link do zdjęcia na podanej stronie

    65268953_472808136812997_307768769932741
    Link do wikipedia.org

    800px-VallesMarinerisHuge.jpg
    Link do www.nasa.gov

    marsglobe1.jpg

     

  16. No, z delta V i daty odpalenia sprawy może by się zgadzało ale ... to jednak nie to.


    Uwzględnić radzę pierwsze zdanie zagadki.
    Zatem pierwsza podpowiedź:


    O jednym z takich dwóch zwykle mówi się "większy", a o drugim "mniejszy" z ...... (patrz grafika ujawniająca obiekt cześciowo).
    Chcąc spektakularnie zdestabilizować warto zastanowić się, którego wybierzemy na cel.
    ***
    Pamiętajmy, że nazwy wielu obiektów astronomicznych bierzemy nie z angielskiego.
    Delta V do Księżyca jest powszechnie znana i oszacowana na 6.0 km/s. To ile będzie z tego 85% wiadomo.
    (oczywiście najpierw trzeba uwolnić się od Ziemi - to jest wstępne/zmarnowane 9 IMHO)

     

    Siema
    p.s.
    Nie ma potrzeby mnie cytować.
    Ja edycje istotne merytorycznie (a nie banalnych błędów typu literówka) oznaczam w tekście bo stosuje w życiu i pochwalam zasadę Pawlaka z "Sami Swoi":

    'U mnie słowo droższe pieniędzy' - czyli bez wykręcania się :)
    Oczywiście jak na stronie jest już 15-20 postów to może się złamać i wtedy może warto cytować.

     

    misja.jpg

  17. Chcąc nie chcąc ;)  muszę tu wspomnieć "O dwóch takich co ukradli Księżyc".
    Aby dolecieć z Ziemi do Księżyca trzeba uzyskać odpowiednią delta V [km/s].
    O dziwo istnieje (i jest szykowana z finałem za 3 lata) misja sprawdzająca pewne działanie ludzkości w kosmosie, która wymaga uzyskania zaledwie 85% owej delta V.
    O jaką misję chodzi?

    Siema

     

  18. 6 godzin temu, Behlur_Olderys napisał:

    Zupełnie tego nie rozumiem, a Ty?

    Przedziwne pytanie. Skoro opisałem to doniesienie to jest oczywiste, że je zrozumiałem. 

    Jest nawet logicznie niewykonalne opisanie czegoś co się nie trzyma kupy w mózgu piszącego.

    Chyba,że ktoś robi sobie złośliwe eksperymenty i pisze "ble ble ble" dobierając słowa ze słowniczka. To szokujące jeśli tak nisko mnie oceniłeś? Zupełnie tego nie rozumiem, ...

     

    Przecież rozumiałem skoro napisałem:
    "Rakieta sama policzy sobie czas między transmisjami, zmianę czasu dolecenia sygnału z Ziemi a zatem i swoja prędkość."
    To było to całkiem czytelną wskazówką (dla tych co mają za sobą matmę na poziomie gimnazjalnym).

    Oznacza praktycznie tyle, że jeśli z Ziemi wysyła się sygnał co minutę, a sonda odebrała kolejny po minucie i jednej tysięcznej sekundy
    to odległość (radialnie) od Ziemi zwiększyła się o drogę światła podczas 1/1000 sek.

    Nich c = 360000 km/sek.

     

    Droga = 360000[km/sek] * 1/1000 [sek] = 360 km.

     

    Czas w tym czasie biegł sobie i mamy oczywiście 60.001 sek.

     

    Prędkość (radialna) = 360/60.001 = około 6 km/sek.

     

    Tu można jeszcze we wzorach sobie dodać poprawkę na "dylatację czasu" na sondzie (mniejsza grawitacja ale większa prędkość niż na Ziemi)
    ale to też żadne cuda. Einstein odkrył jak to się robi :)


    Pod jakim kątem do nas rakieta faktycznie leci to technicy mogą wnioskować z innych "historycznych" przesłanek (raczej łatwo tego kąta nie zmienia).


    Siema
    p.s.
    Zapewne jest jeszcze możliwość wykorzystywania efektu Doppler'a jako alternatywnego sposobu.

  19. No trochę szkoda, że wątek od razu nie został założony w dziale "Rozmowy o wszystkim" bo byłby akceptowalny nawet formalnie. Może można to naprawić.

     

    Choć faktycznie i ja nie jestem zwolennikiem zbyt częstego pisania o innym forum na konkretnym forum (bo mimo wszystko jest też między forami zdrowa-cenna konkurencja).

     

    Moim zdaniem warto spokojnie czekać bo nawet w najgorszym przypadku (utrata domeny) Bogdan i Dominik założą pewnie adekwatną grupę na FB i tam przedyskutują gdzie i jak powstanie następca Astromaniaka.

     

    Moim zdaniem o trwaniu z sukcesem takiego forum decydują właśnie Admini i aktywni moderatorzy, właściciele domeny,  a nie literki w nazwie.

    Astromaniacy.pl w razie co też by było niezłe IMHO.

     

    Siema

     

  20. W obserwatorium Palomar w Kaliforni na wyskości 1700 m. znajduje się teleskop Hale. Lustro główne ma aż 5.1 m średnicy (czyli taką aperturę).
    Wykorzystuje specjalny typ mocowania równikowego zwany „podkową” - zmodyfikowany uchwyt jarzmowy.
    To chyba montaż podobny do stosowanego przez znanego polskiego astro-fotografa o nicku Hamal ?!

     

    Siema
    link do zdjęcia obserwatorium na wikipedia.org

    Pti_aerial_photo_B.jpg

     

     

    • Lubię 1
  21. W dniu 21.01.2019 o 11:02, Adam88 napisał:

    Borówki amerykańskie ... Lekarstwo na oczy

     

    Borówki leczą oczy, a uczestnicząc w ruchu drogowym możemy narazić się na urazy oczu i inne i leczenie.
    Chyba, że wybitnie uważamy (i nie pijemy alkoholu przez kilkanaście godzin przed jazdą).


    W tym przypadku nikt nie musiał - na szczęście - zostać w szpitalu, a zawinił młody, 22-letni kierowca po alkoholu.

     


    Nasuwa się, po zobaczeniu tego, znana myśl, w jakże poszerzonym kontekście.
    "W życiu warto mieć oczy dookoła głowy i umieć szybko zmieniać pozycję" :)

     

    Siema

  22. Gdy auto jedzie drogą prędkość odczytujemy z liczby obrotów koła.

    Sonda lub inny statek kosmiczny nie ma takiej prostej możliwości.

     

    Prędkość mierzy mu się oceniając zmianę odległości od czegoś i czas tej zmiany.

     

    Do tej pory taki statek, w kwestii oceny szybkości i decydowania o parametrach lotu, był skazany na podwójną opiekę z Ziemi.

    Z Ziemi co jakiś, precyzyjnie określony czas, wysyłano do niego sygnał. On odpowiadał na niego swoim sygnałem.

    Dopiero cztery transmisje pozwalały ocenić sytuacje i wydać sondzie polecenie o ewentualnej korekcie prędkości lub kierunku lotu.

     

    Czas między momentami transmisji mierzyć musiano niezwykle dokładnie. Zegar nie mógł się mylić, nawet po długim działaniu, nawet o jedną bilionową sekundy.
    Takie zegary udało się zbudować na Ziemi ale mają rozmiar sporej lodówki.

     

    Teraz opracowano nową, mniejszą konstrukcję. Poleciała ona, celem sprawdzenia, w kosmos podczas ostatniej misji Falcon Heavy.

    To znacznie ułatwi misje ku innym planetom. Rakieta z astronautami lecącymi ku Marsowi będzie miała taki niebywale dokładny zegar.


    Teraz wystarczą tylko dwie transmisje. Tylko z Ziemi. Rakieta sama policzy sobie czas między transmisjami, zmianę czasu dolecenia sygnału z Ziemi a zatem i swoja prędkość.
    Na tej podstawie opracuje swoimi algorytmami ewentualną korektę lotu.

    Astronauci dolecą na Marsa nawet gdy operatorzy ziemskiego nadajnika nie przyjdą do pracy - o ile tylko go nie wyłączą.
     
    ***

    Satelity dla systemu GPS też posiadają zegary. Standardowo aż trzy, cezowe lub rubidowe.

    Ale o tym może kiedy indziej (lub ktoś inny) bo nie dam rady przez ... upał. :)

     

    Inspiracja:
    https://www.bbc.com/news/science-environment-48755909

    space.com
    wikipedia

     

    Siema

    Linki do zdjęć na podanej stronie

     _107528624_pad.jpg

     

     _107527312_whatsubject.jpg

    • Lubię 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.