W ramach corocznego urlopu zaryzykowałem wyjazd do Egiptu do miejscowości Marsa Alam oczywiście nad Morzem Czerwonym.
Byłem już 4 razy w Egipcie i mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać. Z uwagi na realne zagrożenie terrorystyczne nie zdecydowałem się w pojedynkę eksplorować pustynię w nocy , zatem pozostał teren hotelu . Na mapach light pollusion wygląda nieźle , ale hotel był bardzo bogato oświetlony ,ze szczególnym uwzględnieniem granicy parceli. Hotel Concorde jest zorientowany na północ , od południa jest droga i bogato oświetlone wejście . Droga Mleczna jest widoczna w całym zakresie , ale obecne boczne światło bardzo psuję jej odbiór. Do bagażu podręcznego spakowałem etx-70 ,dwa aparaty i kilka obiektywów oraz sw adventurera.
Canon 50mm 1,8 stm , to bardzo obiecujące szkiełko . Codzienna dobra pogoda potrafi wykończyć na 7 dni 6 nocy obserwacyjnych.
Strzelec wysoko , calutki Skorpion żałuję ,że nie dało się pojechać na pustynię.