Paether

Dało się ogladać tak do 4 odcinka, potem przegięli. Całość pogubiona w poplątaniu, tam gdzie fajne w poprzednim sezonie były niedopowiedzenia - teraz łopatologia. Też się obraziłem

Po trzech odcinkach drugiego sezonu zawiesiłem oglądanie mając poczucie, że fabuła opiera się tylko na ''trzeba posprzątać bałagan po buncie hostów'' i wszystko powyjaśniać, ale później nadrobiłem cztery kolejne i okazało się, że w tych trzech osadzone już były zalążki pewnych wątków, rozwiązań pewnych kwestii i nowych zagwostek, które w kolejnych odcinkach nabrały dosyć mocnej dynamiki. Ten sezon wymaga mocnego skupienia żeby się nie pogubić, przede wszystkim w liniach czasowych, których jest kilka, w tym dwie główne i żeby wyłapać niektóre niuanse, np ta sama kwestia wypowiadana przez dwie różne postaci, co może wskazywać na jakiś związek, czy blizna na głowie pewnej postaci żeby wiedzieć z którą jej wersją mamy do czynienia. Lubię seriale, które wymagają skupienia i czasem obejrzenia jeszcze raz i nawet poczytania opinii innych żeby wyłapać jak najwięcej i Westworld mi to teraz daje. Z drugiej strony, z każdym kolejnym odcinkiem w głowie widza składa się to w jedną całość, co na początku sezonu wydawało się mocno chaotyczne. 

Ten serial jest super  gdy mam czas jeden odcinek oglądam po kilka razy i dalej jest dla mnie fascynujący !

Ludzkość będzie mieć ten problem kiedyś że sztuczni ludzie będą bo tego będą chcieć !

Nasza Rasa Szuka nieśmiertelności ! Są inne drogi do świadomej Energii  [Moderator: treści naruszające regulamin usunięte]

Pozdrawiam