Paether

@Tayson

Pyły i gazy emitowane przez wulkany obecnie mało szkodzą (w stosunku do ludzkich emisji). Miliard lat temu było inaczej bo Ziemia stygnie a pierwiastki radioaktywne się rozpadają raz tylko. Piotr Guzik wprost o tej nieistotności wulkanów (dla obecnej tragedii klimatycznej) napisał u nas o tutaj:

18 godzin temu, ekolog napisał:

Pyły i gazy emitowane przez wulkany obecnie mało szkodzą (w stosunku do ludzkich emisji)

Można prosić o źródło ? Ale nie z Faktu czy innego tabloidu.

Ależ podałem źródło - link do wypowiedzi Piotrka Guzika (rzetelny pracownik naukowy wyższej uczelni). Cytuję z tamtego postu:
"Wiemy też, jak na bilans energetyczny Ziemi wpływają inne czynniki - Słońce, emisje naturalne, pyły i gazy emitowane przez wulkany itp."
więc pytanie może nie do mnie. Coś jednak odpowiem.
Faktycznie masz rację, że napisał "wiemy" ale nie podał konkretnych liczb o wielkości emisji z wulkanów (może nawet znał ale nie chciał poszerzać tekstu).
Niemniej  przeprowadził rozsądny dowód na nieistotność emisji wulkanicznych jeśli rozpatrujemy je w puli razem z innymi naturalnymi zjawiskami.
Wyliczył precyzyjnie (z ilości miliardów ton emitowanego CO2 z ludzkich palenisk, silników itp), że gdyby nagle zatrzymać emisje ludzkie to zawartość CO2 w powietrzu nie tylko by nie rosła corocznie o 3 PPM ale nawet znacząco spadała.
Czyli cała natura jeszcze trochę pomaga, a nic nie szkodzi w sumie.
***
Naukowcy (w tym zapewne i astronomowie) dali radę oszacować masę atmosfery i dlatego można już policzyć co powoduje coroczny zastrzyk CO2 zawiniony przez ludzi - ze wzorów podobnych do wzorów na roztwory.
***
Jeżeli szczegóły odnośnie samych wulkanów bardzo Cię interesują to chyba mógłbyś zacytować w tamtym wątku Piotrka i zadać mu odpowiednie pytanie.
Pozdrawiam