Aurora po "ciemnej stronie " planety nie powstaje w czasie gdy CME dociera do Ziemii tylko z interakcji cząstek wiatru słonecznego z magnetosferą, które już Ziemię minęły. W czasie dotarcia CME to Ziemii powstaje aurora po stronie dziennej, która jest słabo zbadana, z wiadomych względów . To co widzimy, po stronie nocnej, to efekt cząstek, które już minęły planetę, ale zostały zassane spowrotem przez magnetosferę w czasie ponownego połaczenia się linii pola magnetycznego. Najbardziej wiarygodne w czasie rzeczywistym są wskazania magnetometrów, stackplot z kilkunastu z nich umieszczonych w Europie można znaleźć między innymi tutaj na dole strony http://www.spaceweatherlive.com/en/auroral-activity/magnetometers Im niżej jest magnetometr tym dalej na południe się znajduje. Jak linia zacznie "skakać", to znaczy że zaczyna "się dziać" .
Tutaj kawałek filmu pokazujący, jak powstaje aurora po "ciemnej stronie" planet, wszystkie ujęcia nocnego nieba wykorzystane w tym kawałku (oprócz animacji komputerowych), są mojego autorstwa (wcale się nie chwaląc ). https://youtu.be/MGSpbBtVThk
U mnie o tej porze roku szanse na zobaczenie zorzy są praktycznie zerowe, bo jest za widno w nocy, ale trzymam kciuki za was.
Pomyślnych łowów.