Skocz do zawartości

lumen

Społeczność Astropolis
  • Postów

    365
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lumen

  1. To wyobraź obie parkę ultrawygodnych LVW z szerokim polem ES-a i otrzymasz namiastkę EII.
  2. Problem w tym, że Nikon 7x35 EX jest dosyć ciężki jak na te parametry. Nie wiem też, jak się przez niego patrzy, ponieważ nigdy nie miałem go w rękach (w przeciwieństwie do 10x50). Jesli chodzi o relaksacyjne przeglądanie nieba i zadowolenie z takich obserwacji, to według mnie od rzeczywistego kątowego pola widzenia (FOV) ważniejsze jest pozorne pole widzenia (AFOV - zależne od pola widzenia oraz powiększenia) i konstrukcja okularów. Mogą być dwie lornetki o tych samych parametrach np. 7x50 z polem rzeczywistym np. ok. 7* i jedna będzie dawać piękne panoramiczne obrazy blisko oczu, a przez drugą będzie się patrzeć jak przez długi czarny klaustrofobiczny tunel z małym (choć na papierze takim samym) widoczkiem nieba na samym końcu. Ze wszystkich lornetek, przez które patrzyłem największe wrażenie pod tym względem zrobił na mnie Nikon 8x30 EII (FOV 8,8*, AFOV 70,4* - dla porównania Vortex Raptor 6,5x32 ma zaledwie 48,1* AFOV). Patrzy się przez nią na gwiazdy w wielkim polu jakby między oczami a niebem nie było żadnego szkła ani metalu. Gwiazdy jak szpileczki, a patrzenie przez nią to odpoczynek dla oczu. Nigdy wcześniej ani później nie spotkałem tak przyjaznej obserwatorowi lornetki. Za używkę trzeba dać teraz ok. 1.500 zł, ale zapewniam Cię, że warto. Jeśli nie EII np. z powodu ceny i trudnej już dostępności na rynku używek (a także nowych w sklepach) to warto rozważyć inną o podobnych cechach. Moim zdaniem można poszukać na Ebay.
  3. Vortex Raptor 6,5x32 jest dobry optycznie, ale według mnie ma trochę małe powiększenie do astro. Ten mankament można byłoby mu wybaczyć, gdyby miał naprawdę duże pole widzenia, ale niestety z polem 7,4* wypada bardzo skromnie przy konkurencji (Nikon 7x35 EX z polem 9,3 zwyczajne go deklasuje, tak samo jak ww. Sherman, mimo że też 6,5x). Mały zasięg i małe pole to nienajlepszy wybór jeśli chodzi o lornetkę astronomiczną, na dodatek ze źrenicą mniejszą niż 5mm. Do tego jest bardzo czuła na osiowe patrzenie. Patrzyłem przez nią w nocy i mnie bynajmniej nie powaliła obrazem. Jeśli ma być do obserwacji dziennych to będzie OK, ale do obserwacji astronomicznych raczej bym jej nie kupił.
  4. Jeśli chodzi o moje doświadczenia z SW 80/400 to uważam go za bardzo dobry mobilny sprzęt jeśli chodzi o efekty w stosunku do nakładów. Zdecydowanie nie jest to sprzęt do Jowisza. To teleskop do przeglądu nieba w szerokich kadrach, ale Księżyc wygląda w nim bardzo przyzwoicie. To samo dotyczy Saturna, chociaż na detal przy tej aperturze oraz ogniskowej nie ma co za bardzo liczyć. Zauważyłem, że wiele zależy od korekcji obiektywu konkretnego egzemplarza. Widziałem takie, na których fiolet np. na Księżycu aż walił po oczach, ale i takie, w których aberracja była praktycznie niezauważalna. W tej klasie sprzętu kontrola jakości w chińskich fabrykach najwyraźniej traktowana jest po macoszemu i to chyba po prostu kwestia szczęścia, na jaki egzemplarz się trafi. Według mnie podstawa w obserwacjach tym teleskopem to kątówka o wysokiej sprawności optycznej, np. dielektryczna 99%. Kiedy włożyłem do takiej kątówki Ortho Baadera 9mm (BGO) byłem w lekkim szoku, bo obraz Księżyca w 80/400 wyglądał jak w dobrym APO – jasny i kontrastowy, wręcz żyleta. Ze zwykłą kątówką SW i tym samym okularem obraz był już zauważalnie gorszy, ciemniejszy i jakby bardziej przytłumiony. Tak samo było, gdy do ww. dielektryka wkładałem inne okulary i to bynajmniej nie z najniższej półki. Jednak według mnie kluczem do sukcesu jest tutaj dobra kątówka. Dużo daje też przysłonięcie obiektywu, ale o tym już koledzy wcześniej wspominali.
  5. Nieaktualne. Dziękuję wszystkim zainteresowanym.
  6. Z powodu zmian sprzętowych mam do sprzedania nasadkę binokularową SW. Nasadka, którą mam od kilku lat, jest w bardzo dobrym stanie optycznym i mechanicznym. Jedynie na metalowej tulei widoczne ślady od mocowania w wyciągu. Lewy tor optyczny jest troszkę ciemniejszy od prawego, ale taka różnica jest typowa dla większości budżetowych nasadek bino i nie widać jej przy obserwacjach obuocznych. W zasadzie wybór optymalnego egzemplarza polega na tym, aby różnica w jasności torów optycznych była jak najmniejsza. Osobiście nigdy nie widziałem nasadki, w której obydwa tory miały jednakową jasność – włączając w to wyroby SW, WO czy Baader Maxbright. Piszę o tym, aby potencjalny nabywca, który nigdy wcześniej nie miał do czynienia z budżetowymi binonasadkami nie był tym zaskoczony. Dodam również, że nasadka jest poprawnie skolimowana. Polecam jej zakup, ponieważ patrzenie dwuoczne, zwłaszcza na Księżyc i planety to zupełnie inny wymiar oraz komfort obserwacji porównaniu z patrzeniem jednym okiem. Sprzedaję nasadkę ze wszystkimi zatyczkami oraz oryginalnym, fabrycznie sprzedawanym w zestawie Barlowem 2x (przydatnym do obserwacji bino przez Newtony oraz refraktory; do Mak-ów i SCT jest on zbędny). Cena 359 zł + do której należy doliczyć koszty ewentualnej wysyłki.
  7. Ja sobie z kolei nie wyobrażam 8-letniego dziecka operującego długą tubą na montażu paralaktycznym.
  8. Świetny tekst, gratulacje! Sam się kiedyś zastanawiałem czy nie zrobić sobie takiej lorneteczki z dwóch telekonwerterów Nikona 3x65 ED. Tą recenzją utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że warto, co potwierdza wcześniej przeczytane przeze mnie informacje na temat tego ATM. Wątek poświęcony budowie tej lornetki pojawił się na zachodnich forach astro jakieś pół roku temu, więc trochę pojechałeś z tą "światową premierą". Ale to nie ma wiekszego znaczenia. Tam też można znaleźć podpowiedź, jak rozwiązać problem zbyt szerokiego rozstawu obiektywów w przypadku użycia telekonwerterów Nikon TC-E3ED. Wynika z nich, że można je spiłować w jeszcze większym stopniu bez obawy uszkodzenia. http://www.cloudynights.com/topic/536652-home-built-nikon-2x54-widefield-binos/page-4 http://forum.astronomie.de/phpapps/ubbthreads/ubbthreads.php/topics/1223565/Re:_Kleine_Weitfeld_Bastelei_
  9. Na temat tych małych Dobsoników można znaleźć trochę informacji na forach. Okazuje się, że to całkiem przyjemny sprzęcik na początek. http://astropolis.pl/topic/43242-bresser-junior-76350-dobson/ https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=3&t=20879 http://astropolis.pl/topic/35598-malutki-teleskop-celestron-firstscope-iya-76/
  10. Jeśli to ma być produkt faktycznie dla 8-letniego dziecka i nowy pod choinkę, to zaproponowałbym coś takiego: http://astromarket.pl/teleskopy/newton/teleskop-celestron-firstscope-iya-76.html http://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=21_34&products_id=3230&osCsid=ceb34a50256d520b74ff020402ccae5f&lunety=Teleskop_National_Geographic_114/500_Dobson_(KOMPAKT) Małe, mobilne, bardzo łatwe i intuicyjne w obsłudze, dające się używać przez dziecko na siedząco (a nie na stojąco jak w dużym Newtonie), mieści się w budżecie i już coś tam w nim widać bez aberracji chromatycznej (czyli kolorowej, najczęściej fioletowej obwódki np. wokół Księżyca). W lecie czy wiosną można postawić na balkonie, a zimą w mieszkaniu na parapecie i Łysego też da się oglądać. Nie będziesz miał obawy, że się dzieciak przeziębi. Zdjęcia tanią cyfrówką przez okular też da się zrobić. Za resztę kupiłbym na giełdzie przyzwoitej jakości używany okular. Jak się mały wciągnie, kupisz lepszy teleskop, nawet używany ale w dobrym albo idealnym stanie – po świętach będzie w ogłoszeniach dużo takich teleskopów jako nietrafionych prezentów dla dzieci. Ojcowie nasłuchają się w sklepach jaki to świetny pomysł na prezent dla kilkulatka, kupują wcale nie najtańszy sprzęt, a potem samo życie - mały spojrzy na Księżyc 2-3 razy i już się więcej nie interesuje astronomią, bo woli grać na komputerze albo na tablecie. A jak się nie wciągnie – nie stracisz wiele na sprzedaży. Z moich obserwacji wynika, że 8 lat to trochę za mało na astro w poważniejszym wydaniu. Ot, Księżyc, Jowisz, Saturn i to wszystko. Wątpię, aby małemu chciało się uganiać za mgiełkami na pograniczu percepcji ludzkiego oka. To jeszcze nie ten wiek, dlatego takie maleństwo na początek będzie moim zdaniem OK.
  11. "Carte Blanche" z Andrzejem Chyrą w roli głównej. Nawiasem mówiąc świetnie zrobiony i zagrany, kawał dobrego polskiego kina. http://www.filmweb.pl/film/Carte+Blanche-2015-702937/photos/534520
  12. Sprzedam montaż Az-3 bardzo dobrym stanie wizualnym oraz mechanicznym. W zestawie jest półeczka na akcesoria (której nie ma na zdjęciach, ponieważ nigdy jej nie używałem) oraz adapter z gwintem fotograficznym 1/4" do umieszczenia na nim m.in. teleskopów wyposazonych w taki gwint (np. SW 80/400, Mak 102), lornetek na odpowiednich stopkach czy oczywiście aparatów fotograficznych. Cena 269 zł + KW.
  13. Czy Twój klucz imbusowy jest oryginalnym kluczem pochodzącym z zestawu? Pytam, ponieważ kiedyś miałem podobny problem i trudności z odkręceniem śrub imbusowych. Okazało sie, że mój klucz imbusowy był do stosowanych w Polsce śrub metrycznych, zaś śruby/wkręty w teleskopie i montażu były calowe (powszechne m.in. w USA), do których klucz imbusowy miał inny profil, niepasujący dokładnie do "naszych" śrub metrycznych. Żeby odkręcić te śruby musiałem kupić klucz imbusowy specjalnie dedykowany do śrub calowych. Próbujac je odkręcić nieodpowiednim kluczem niestety łatwo jest je uszkodzić. Tak samo można uszkodzić np. gwint w obejmach i innych częściach teleskopu pod śruby calowe, wkręcając do niego na siłę "polskie" śruby z gwintem metrycznym.
  14. W tym roku w Indiach. http://www.pb.pl/4422339,36283,czlowiek-zabity-meteorytem-po-raz-pierwszy-od-200-lat
  15. Zamówiłem i z góry opłaciłem "Pocket Sky Atlas" w ww. promocyjnej cenie 16 lipca br. Niestety, do tej pory go nie otrzymałem.
  16. Jest jeszcze tańsza Levenhuk Sherman PlUS o tych samych parametrach (tj. 6,5 x 32), ale ponoć wersja PRO jest od niej wyraźnie lepsza i warto dopłacić różnicę w cenie.
  17. Zerknij na Lornetkę Levenhuk Sherman Pro 6,5x32 z polem widzenia 10*. U nas mało popularna, ale ci którzy mieli ją w rękach na forach mocno ją chwalą.
  18. A ja wręcz przeciwnie. Dla mnie zaskoczeniem jest to, że lornetka renomowanej japońskiej firmy w cenie ok. 1.000 zł, zaprojektowana w tym celu nie zdeklasowała lornetki ATM zrobionej domowym sposobem z dość tanich akcesoriów, których projektant prawdopodobnie nawet nigdy by nie przypuszczał, że mogą mogą być w ten sposób wykorzystane... Ciekawe jak wypadłoby porównanie ATM z rosyjskim pierwowzorem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.