MateuszW

Profesjonalizm tego pana widać szczególnie po popalonym konektorze na renimowanej płytce po tym że mu sie nie chciało nawet zdjąć naklejki i tych plastikowych kołków że to wszystko zadziałało po tym zabiegu to cud boski i skrzypce:D

@wiatr widzę czepialstwo wkracza na wyższy poziom.  Po pierwsze to nie są żadne kołki tylko jakieś tymczasowe elementy (nie umiem ustalić po co, ale wygląda jakby trzymały od dołu śruby, może po to żeby chwycić dolną ramkę). Tak więc ich obecność jest celowa. Naklejki podejrzewam nie da się usunąć bez jej zniszczenia, więc jaki to ma sens? A lekko nadtopiony konektor to błagam - Ty nigdy nie popełniasz błędów i nic ci się nigdy nie omsknie podczas pracy?

Właśnie ten nieprofesjonalny pan pokazuje w wielu swoich filmach robotę "profesjonalnych" serwisów i dziadostwo, jakie odwalają, po którym potem musi poprawiać.

Może i się i czepiam ale przez kilka lat pracowałem w profesjonalnym serwisie i naprawianiem płyt głównych zarabiałamem na życie.  Wiem jak wygląda poprawnie wykonana naprawa zgodnie z normą IPC i coś takiego jak "lekko przypalony" konektor nie ma prawa mieć mieć miejsca. Aby firma mogła wykonywać naprawy gwarancyjne taki np dell wykonywał okresowe kontrole z cięciem płyt, robieniem zgładów i analizą czy aby lutowie jest właściwie rozpłynięte na padzie włącznie. Nalutowałem się dość wszelkich elementów z małymi bga włącznie (procesorami, mostakmi czy podstawkami pod procki zajmował sie dział BGA) żeby pozwolić sobie na odrobinę krytyki, reworker w firmie wyminiał jeden slot ramu z płyty lapka w czasie nie dłuższym niż 10 minut dobry załatwiał to w 5 i po całej operacji nie było śladu ani na wymienianym elemencie ani żadnym sąsiednim bo jakby był to dział QC by takie coś zwrócił.