Jedna obserwacja dopiero z nowym filtrem i to w dodatku z mocno zapylonym niebem, ledwo gwiazdy strzelca było widać, tragedia. Ale wnioski są takie:
Ultrablock Oriona działa najlepiej ze wszystkich pozostałych filtrów, jest najbardziej wszechstronny, przepuszcza linie beta wodoru i linie O-III. Filtr 0-III tylko samą linie tlenu jak wskazuje zresztą jego nazwa.
O-III stosuję jednak przy większych powiększeniach bo oprawę 1,25", sprawuje się świetnie na zwartych mgławicach planetarnych, świetnie wyodrębnia je z tła, następnie w bardziej zwartych mgławicach emisyjnych. Np crescent według mnie wygląda ładniej w LVW 17 + O-III niż w skoposie z ultrablockiem. Nie ma jednego słusznego powiększenia, trzeba mieć ten filterek i tamten Z łask wypada mi trochę w związku zakupem ultrablocka filtr UHC-S, jakoś rzadziej wkładam go do wyciągu. Choć zdarza się że w przypadku słabych emisyjnych on sprawuję się lepiej od pozostałych. No i co zrobić , trzeba z tym całym ustrojstwem chodzić na obserwacje, bo nie ma jednego uniwersalnego.
Obserwacja bez filterków obiektów mgławicowych to marnowanie apertury. Wiadomo jakie są przeciętne warunki w naszym kraju, filtry skutecznie eliminują zbędne sodowe, rtęciowe światło i inne resztkowe oświetlenie. Bez nich cirrus to nie cirrus, o crescencie i innych słabszych to już nie wspomnę, ogromna pomoc w namierzaniu słabych mgł. planetarnych. Polecam, a na początku proponuję jednak Ultrablocka dwa cale i jakiś okular o szerokim polu.
( Zbliża się Mars, no i znowu trzeba będzie kupić kolejny, tym razem skyglow Baadera, kolimować telep, montować wiatraki i 240X załadować do wyciągu, nie ma lekko , oj nie )
Pozdrawiam