-
Postów
1 079 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Piotr K.
-
-
Wersja druga, po uwzględnieniu uwag:
A poniżej moje komentarze:
13 godzin temu, Gość na chwilę napisał(a):Zdjęcie bardzo dobrze się prezentuje na miniaturce
Miałem dokładnie takie samo wrażenie - wow, ale mi klimatyczne zdjęcie wyszło Ale potem robimy zoom do 100%, i czar pryska...
13 godzin temu, Gość na chwilę napisał(a):Ja widzę ( właściwie-czytam) jakim sprzętem to było robione i szacun za efekt- ale zdjęcie jest zdjęcie.
Spoko, właśnie po to wrzucam, żeby poczytać konstruktywne uwagi - i bardzo za nie dziękuję A co masz na myśli pisząc o sprzęcie, którym to było robione? W sensie, że ciemny refraktor i niskie QE kamery (relatywnie, w stosunku do nowszych kamer)?
13 godzin temu, Gość na chwilę napisał(a):Gwiazdki mają kalafiorowaty kształt - nie bardzo wiem z czego wynikający.
Wiem, też to zauważyłem. Trochę mnie ten kształt dziwi - myślałem, że to może przez zbyt ściśnięte soczewki, ale już dawno temu poluzowałem oba pierścienie mocujące (ten przy obiektywie, i ten przy korektorze), i nic to nie zmieniło. Podejrzewałem też, że może to pryzmat OAG-a wchodzi mi w pole widzenia (każda jasna gwiazda ma po lewej stronie poziomy "wżer", tak jakby coś wchodziło w kadr), ale jakiś czas temu go cofnąłem całkiem poza kontur filtra, więc na 100% nie wchodzi w pole widzenia. A "wżer" pozostał. Więc nie wiem, o co kaman. Chciałem nawet wysłać ten refraktorek do Teleskop Spezialisten do regulacji, ale mi odpisali, że TS-ów raczej nie robią, i przekierowali mnie do innego serwisu astro w Niemczech, z którym na razie jeszcze się nie skontaktowałem.
13 godzin temu, Gość na chwilę napisał(a):Nawet nieduże gwiazdy są przepalone i mają kształt tarczki a nie kulki- da się to poprawić obróbką.
Poprawiłem jak umiałem - do zmniejszania gwiazd używam w GIMP-ie filtra Value Propagate, w pierwszej wersji faktycznie te przepalone centra były zbyt duże. Wersja druga, dzięki zmniejszeniu tych białych placków, jest w moim odczuciu nieco bardziej elegancka...
13 godzin temu, Gość na chwilę napisał(a):No i jeszcze raz - ubogi kolor gwiazd ( to wynika m.in. z tych przepaleń) i kolorystyka mgławic refleksyjnych wg. mnie do korekty.
Kolor gwiazd również trochę podciągnąłem, oraz usunąłem z nich nadmiar zielonego, mam nadzieję, że jest lepiej. Co do kolorystyki mgławic refleksyjnych - po kalibracji fotometrycznej w Sirilu i rozciągnięciu Autostretchem fotka otwarta w GIMP-ie wyglądała tak:
Ciemne partie miały wyraźny niebiesko-zielony zafarb, więc ściągnąłem lewym suwaczkiem Levelsów histogramy G i B tak, żeby początki mniej-więcej pokrywały się z początkiem R, a pomiar pipetką w ciemnych rejonach pokazywał kolor szary. Poniżej wynik tego wyrównania kolorów:
Nic więcej z kolorami nie robiłem, zakładając, że czegoś się trzeba trzymać - a że optyka jest w miarę dobrze skorygowana pod względem aberracji chromatycznej, więc liczę, że kalibracja fotometryczna Sirila daje kolory bliskie "rzeczywistości" (do koloru gwiazd, w sensie zakresu barw od czerwonego/pomarańczowego do niebieskiego, zastrzeżeń nie mam).
13 godzin temu, Gość na chwilę napisał(a):Pozostał ciut za duży szum w ciemnych partiach obrazu.
W wersji drugiej chyba trochę mniej widoczny... Ogólnie drażni mnie, że wszystkie moje fotki są mocno zaszumione. Liczyłem, że dzięki wyjazdowi do Kobylej Góry, pod niebo o wiele ciemniejsze niż mam u siebie w domu we Wrocławiu, jednak uda się wyprodukować zdjęcie w miarę gładkie. No ale jest jak jest - Bortle 4 to nadal nie jest Namibia, ani nawet Bieszczady... Poza tym, jak wiadomo, jestem wyznawcą astrofotografii "naturalistycznej", czyli nie używam Pixa, ani żadnych pluginów odszumiająco-korygujących. Możliwe, że swoją obróbką jeszcze zbyt mało różnicuję wyciąganie rejonów jasnych i ciemnych, i przez to w ciemnych wyłazi szum. Ale gdy kombinuję z krzywymi, wyciągając tylko jaśniejsze partie obrazu, to bardzo szybko pojawia mi się posteryzacja i brak płynnych przejść tonalnych, a obraz po takich kombinacjach wygląda gorzej, niż po zwykłym automatycznym Autostretchu w Sirilu. Eksperymentuję też z rozciąganiem obrazu po nałożeniu masek, tak, żeby jaśniejsze struktury były bardziej wyciągane niż ciemniejsze - ale moje wrażenie jest takie, że gdy materiał szumi, to za wiele się z nim zrobić nie da. Przynajmniej na moim obecnym poziomie umiejętności w GIMP-ie...
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Efekt spontanicznego wyjazdu do Kobylej Góry (Bortle 4) niedaleko Ostrzeszowa - 6,5 h rejonu z mgławicami refleksyjnymi vdB 131 i vdB 132, foconego przez dwie noce (14 i 15.08). Niestety chmury dopisały, mimo, że miało być czysto - no ale zawsze coś, jest przynajmniej te 6,5 h w RGB.
TS65Q + ASI1600MC-Cool @ gain 0, -7C, 49 x 480 s, EQ3-2 + napęd Asterion, OAG ZWO + ASI120MM Mini, ASIair PRO, dithering co klatkę, darki, flaty, flatdarki, stackowanie DSS, rozciąganie Siril, oddzielenie gwiazd Starnet++, połączenie w całość i trochę kosmetyki GIMP.- 21
-
3 godziny temu, edgeman43 napisał(a):
Może ktoś się orientuje czy jest to kwestia jakiejś regulacji,
Jest to kwestia regulacji. Tu masz link do pdfa z dokładnym opisem, jak to zrobić:
https://teleskop-austria.at/information/ARCHIV/sbau-micro10-la/pdf/Crayford_adjustment_SW120ED.pdf
Sto lat temu tak sobie wyregulowałem focuser w moim ED 80, i działa jak złoto, bez żadnego obsuwania się.
-
1 godzinę temu, Gość na chwilę napisał(a):
Natomiast Starnet++ działa na obrazku liniowym z WŁĄCZONYM STF. Inaczej działa źle. I też jest to wyraźnie podkreślone że tak ma być.
Zresztą, jak słusznie zauważył Wiesław, po to się usuwa gwiazdy aby obrabiać je osobno od mgławicy więc ich usuwanie PO przekształceniach nieliniowych raczej nie ma sensu.
Ja używam Starnet++ w wersji stand-alone, w sensie że nie jako plugin, tylko samodzielny program. Gdy usuwam gwiazdy na surowym, nierozciągniętym stacku, to bardzo wiele ich zostaje, a po tych, które zostały usunięte, zostają duże ślady, wyłażące potem przy rozciąganiu materiału.
Próbowałem robić tak, że rozciągałem materiał tylko trochę, tak żeby gwiazdy już zaczęły być widoczne i żeby Starnet większość z nich rozpoznawał i usuwał, i potem, już po usunięciu gwiazd, dalej rozciągałem taki wstępnie rozciągnięty materiał. I również zostawało bardzo dużo śladów po gwiazdach.
Więc obecnie robię zupełnie wbrew temu, co tu piszecie - tzn. najpierw surowy stack rozciągam w Sirilu tak, żeby gwiazdy zaczęły być dobrze widoczne, ale żeby nie były zbyt duże, i żeby nie dominowały zdjęcia, i zapisuję plik jako "stretch-for-stars". Z takiego częściowo rozciągniętego stacka usuwam gwiazdy i zapisuję go jako "stretch-for-stars-nostars" (same mgławice). Następnie biorę znowu surowego stacka, i rozciągam go w Sirilu już na maksa, tak żeby były dobrze widoczne mgławice, i nie przejmuję się tym, że gwiazdy są wtedy mega przejarane. Z takiego mocno rozciągniętego stacka znowu usuwam gwiazdy Starnetem, i zapisuję kolejne dwie wersje - "stretch-for-nebula" (gwiazdy+mgławice) oraz "stretch-for-nebula-nostars" (mgławice).
Następnie wszystkie 4 pliki wrzucam jako 4 warstwy do GIMP-a, odejmuję "stretch-for-stars-nostars" od "stretch-for-stars", i z tego biorę gwiazdy, a same mgławice już mam z wersji "stretch-for-nebula-nostars".
Króko mówiąc, u mnie Starnet++ najlepiej usuwa gwiazdy wtedy, gdy materiał jest już solidnie rozciągnięty - wtedy nie zostają po gwiazdach żadne ślady.
- 1
-
15 minut temu, Koperson napisał(a):
Na pewno Pan ma statyw lepszy niż aluminiowy. Bo w moim EQ3-2, chodziło ładnie, ale malutki wiaterek psuł sesje niestety.
Mam standardowy statyw LT-1. Tak wygląda cały zestaw:
Dwie rzeczy są ważne - po pierwsze, żeby nie wysuwać nóg do końca (u mnie jak widać są wysunięte tylko do wysokości półeczki), i po drugie, żeby mieć dobrze podokręcane wszystkie śruby mocujące nogi do "bazy" statywu (ten element, do którego się przykręca głowicę) oraz wszystkie śruby mocujące półeczkę (zarówno te, które mocują wsporniki półeczki do nóg, jak i te motylkowe, które mocują samą półeczkę do wsporników). Wtedy konstrukcja jest całkiem sztywna, i nie reaguje na podmuchy wiatru. Oczywiście zależy jeszcze, jaką tubę się powiesi - Newton 150/750, czy jakiś długi refraktor ED będzie na tym fruwał jak wiatrak Ale mały refraktorek TS65Q, który na dodatek jest cholernie ciężki jak na swój rozmiar, spokojnie daje radę nawet przy podmuchach.
2 godziny temu, Michał Z. napisał(a):Odpowiedziałeś mi na pytanie czy to przeważenie jednej strony może mieć znaczenie.
Ciekawe, czy u Ciebie się to sprawdzi Ogólnie to boję się trochę przetestować, czy po zdjęciu tych dodatkowych przeciwwag montaże znowu zaczną swoje skoki w Dec - wolę nie ruszać czegoś, co tak dobrze działa No więc te moje wnioski nie są tak na 100% naukowo przetestowane Ale na zdrowy rozsądek ma to sens, a koszt wykonania takiej przeciwwagi jest pomijalny, biorąc pod uwagę ile kosztuje nasze hobby
Aha, i jeszcze jedna sprawa jest taka, że każdy zestaw wyważam tak, żeby dupka była cięższa - czyli np. z TS-em wyważam tak, że balansuję Dec idealnie, ale z założonym z przodu deklem, a do sesji dekiel zdejmuję. Dekiel TS-a jest ciężki, więc tył zaczyna opadać, i to też może mieć znaczenie (w czasie sesji teleskop zawsze patrzy do góry, więc cieższy tył łatwiej go przeważa tak, żeby w Dec zawsze był docisk ślimaka do ślimacznicy).
- 1
-
Starnet++ robi dokładnie to samo - usuwa części mgławicy jako gwiazdy. Spędziłem dobre 15 minut na usuwanie tych farfocli z warstwy z gwiazdami, żeby je z powrotem przerzucić na warstwę z mgławicą. BTW, tak samo są przez Starnet traktowane małe galaktyczki. Mam od wiosny materiał z M51 z Zatomia, do którego nie chce mi
się usiąść, bo wiem, że będzie właśnie taka masa dziubania tych drobinek...
- 1
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Post dla wszystkich, którzy naczytali się, że EQ3-2 nie nadaje się do astrofoto, więc planują go wymienić na "coś lepszego". Moje EQ3-2 (mam dwie takie głowice) również sprawiały problemy, mimo kilkukrotnego przeczyszczenia, wymiany podkładek, wymiany smaru, regulacji docisku ślimaków i śrub dokręcających osie itp. Problemy dotyczyły osi Dec, która szła sobie równiutko i płasko, bez żadnych korekt, a nagle ni z tego ni z owego leciała w dół albo w górę o kilka ", i potem znowu szła równiutko i płasko. I zwykle po jakimś czasie sama wracała do położenia wyjściowego. Wkurzało mnie to, bo pozwalało na focenie tylko Samyangiem 135 mm - przy skali 6-8"/px skoki o 2-3" nie były problemem.
Ale jedna rzecz nie dawała mi spokoju, a mianowicie brak wyważenia w osi Dec. W EQ3-2, tak samo jak w EQ5, silnik Dec jest z boku osi, a że jest bardzo ciężki, to ciągnie całą oś i obraca nią pod własnym ciężarem. Doszedłem do wniosku, że to zrównoważę, przez założenie dodatkowej przeciwwagi na śrubę dociskającą dovetail. Kupiłem dłuższe śruby (bodajże M8), zeszlifowałem im końce, żeby były półokrągłe i nie uszkadzały dovetaila, na Allegro dokupiłem plastikowe pokrętła na łeb sześciokątny, a w Leroy Merlin kilogram dużych stalowych podkładek i nakrętki M8. No i zamiast oryginalnych śrub dociskających dovetail założyłem dłuższe, wyposażone w przeciwwagę. Wygląda to tak:
Trzeba było trochę pokombinować, żeby osadzić podkładki centrycznie na śrubie, bo otwór w podkładkach ma większą średnicę niż śruba M8 - zrobiłem tulejki ze zwiniętego papieru, nawijanego na śrubę M8 tak długo, aż średnica była odpowiednia. Dzięki temu oś Dec wyważyłem idealnie, mimo że sam silnik waży ok. 0,5 kg, albo i więcej (to jest napęd Asterion).
Zrobiłem to wyważenie jakiś rok temu - i od tego czasu skończyły się problemy z Dec. Montaż zaczął działać naprawdę idealnie - prowadzenie z łączną dokładnością 0,6-0,7" nie jest niczym dziwnym. Załączam jako dowód screeny z logów PHD z sesji z lipca - nie jakieś pojedyncze kawałki po kilkadziesiąt sekund (jak to zwykle robią ci, co sprzedają montaże na giełdzie ), tylko pełne wykresy z fragmentów prowadzenia pomiędzy kolejnymi ostrzeniami (a ostrzę ręcznie co ok. 20-30 minut, zależnie od warunków, setupu i temperatury).
Jak widać, zdarzają się też momenty słabsze - ale dla zestawu TS65Q + ASI1600, który ma skalę ok. 1,9"/px, nie stanowią najmniejszego problemu. Przez ten ostatni miesiąc, w czasie którego fociłem Crescenta, miałem może jedną klatkę pojechaną, i to przez jakiś głupi błąd typu zaklinowanie się kabla. A klatki z filtrem Ha paliłem 8-minutowe.
Dodam, że dokładnie ten sam patent zastosowałem w moim EQ5, z podobnym, bardzo dobrym rezultatem.
Krótko mówiąc, zanim wywalicie wasze EQ3-2 i wydacie kasę na coś, co lepiej będzie wyglądać w stopce na AP , spróbujcie najpierw ogarnąć to, co macie. Ja obecnie używam tylko EQ3-2, i to na aluminiowych nogach. Pewnie, Newtona 150/750 raczej na tym stabilnie nie poprowadzę - ale taki mały refraktorek jak TS65Q jest do tego zestawu super, i śmiga aż miło. Warto sprawdzić, czy i u innych dokładne wyważenie osi Dec da poprawę rezultatów prowadzenia
PS: Nie, nie planuję tego montażu sprzedawać, więc powyższy post nie jest zawoalowaną próbą reklamy
- 26
- 3
-
22 minuty temu, _Spirit_ napisał(a):
Czemu nie odwrotne proporcje?
Ponieważ szum w materiale z NB jest o wiele mniejszy, niż w materiale RGB palonym z miasta. Ale to nie jest tak, że sobie ustaliłem, że ma być 9 h Ha i 13 h RGB - po prostu na razie tyle mam. Ha zebrałem najpierw, bo było jasne niebo i krótkie noce, a gdy uznałem, że już się ten materiał w miarę daje wyciągnąć, to zacząłem palić RGB - no i teraz palę RGB. Myślę, że gdy zbiorę drugie tyle RGB, czyli razem ok. 24 h, to już może być w miarę OK.
- 1
-
18 minut temu, lukost napisał(a):
A mam wrażenie, że w tle tej fotki trochę szumu jednak siedzi.
Siedzi, siedzi, potwierdzam, i to całkiem sporo. Aż mnie to trochę zdziwiło. Podejrzewam, że być może paliłem trochę zbyt ciemne klatki z Ha, bo średnia jasność była trochę za blisko poziomu 10*ReadNoise^2 (minimum to bodajże ADU 1184, albo coś koło tego, w 16 bitach). Spróbuję palić Ha przez 10 minut, zamiast 8, i może trochę podniosę też gain (choć na CN piszą, że do NB gain 139 styka) - ale to już do następnego projektu, bo na razie będę kontynuował z takimi parametrami jakie ustawiłem na początku, żeby zachować ciągłość.
Jest też opcja, że nieumiejętnie wyciągam materiał - ale kombinuję na różne sposoby, i jakbym się nie gimnastykował, to zawsze wychodzi mniej-więcej tak samo. Więc zakładam, że po prostu taki jest materiał. Tuba ciemna, niebo jasne, sygnał słaby, filtr Ha ma 12 nm a nie np. 7 nm, a ja na razie nie mam skali porównawczej z ciemnym niebem, bo od czasu gdy podpiąłem ASI1600 do TS-a to nigdzie nie wyjeżdżałem poza miasto, wszystko palę z domu (i bardzo to sobie chwalę, swoją drogą, bo jest to mega-wygodne ).
-
35 minut temu, lukost napisał(a):
Spod nieba Bortle 4, przy sumarycznym czasie naświetlania ok. 3,5 h wyszło mi mi tak (z tej tubki którą teraz masz).
Fajnie Tylko warto pamiętać, że Canon 6D (bo to chyba tego aparatu używałeś z tym TS-em) zbiera ok. 2,5x więcej światła niż ASI1600, więc to tak, jakbyś palił 8 h i 45 min taką kamerą. Dodaj do tego lepsze niebo, i mamy porównywalny efekt
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Ciekawe, czy ktoś tu jeszcze pamięta, że istnieje taki montaż jak EQ3-2, i że można obrabiać materiał w czymś innym niż Pix wspomagany przez AI Palone wyłącznie z Wrocławia, Bortle 6.
Ha - 9h w klatkach po 480 s, gain 139 (zbierane 7-10.07.2023, filtr Astronomik Ha 12 nm)
RGB - 13h w klatkach po 120 s, gain 0 (zbierane 13-24.07.2023, filtr Baader IR-Cut)TS65Q, ASI1600MC-C @ -7 C
OAG ZWO, ASI120MM Mini
EQ3-2 + napęd Asterion, sterowanie ASIair v1
dithering w RA, Ha co klatkę, RGB co 3 klatki
darki, flaty, flatdarki
stackowanie DSS, rozciąganie i kalibracja kolorystyczna Siril, oddzielenie gwiazd Starnet++, połączenie w całość GIMP
- 27
-
Nieaktualne, zamykamy (chwilowo wycofuję okular ze sprzedaży).
-
Nadziwić się nie mogę, że masz tak dobre prowadzenie, i to jeszcze z takim wielkim odrośnikiem. Ja na moim EQ5 z napędem OnStep osiągam max. 0,4-0,5 arcsec, średnio jest ok. 0,7", i to wystarcza na klatki 240 s przy skali ok. 1,7"/px. Ale na 1,0"/px to już bym się trochę bał ryzykować...
A fotka super, gratuluję pomysłu i wykonania
-
No i super Nie ma za co
-
9 godzin temu, Behlur_Olderys napisał(a):
Nie mówię, że można pisać jak się chce, bo trzeba pisać zrozumiale. Ale jest trochę przestrzeni między "zrozumiale" a "ultrapoprawnie".
Sęk w tym, że dla każdego ta granica znajduje się w innym miejscu. Nie ma jednego złotego standardu, co jest jeszcze dopuszczalne, a co - już nie. Co więcej, w różnych dziedzinach jedna i ta sama osoba może mieć różny zakres uznawania czegoś za błąd.
9 godzin temu, Behlur_Olderys napisał(a):Co nie zmienia faktu, że włanczać niczego dzieciom nie pozwalam Aż takim anarchistą to nie jestem
Ano właśnie. A przecież to "tylko" "an" zamiast "ą" - przecież wiadomo o co chodzi, i sens komunikacji jest zachowany. A jednak zwracasz na to uwagę. Więc jak to jest? Masz problem, czy nie?
2 godziny temu, wismat napisał(a):Oczywiście, że nie zawsze. Tylko spłyciłem, żeby zaznaczyć twój błąd, ale widzę że to zaznaczenie było błędem, bo załączył ci się jakiś "mundralek".
Nie żaden "mundralek", tylko po prostu w zdaniu, na które zwróciłeś uwagę, nie ma błędu. A tekst pod podanym linkiem wyraźnie to uzasadnia, i po to go przytoczyłem
I żeby było jasne - zdarza mi się poprawiać, gdy ludzie źle coś piszą, ale też DOKŁADNIE tego samego oczekuję od innych względem mnie. Więc jeśli coś piszę źle, i ktoś to widzi, to niech mi zwraca uwagę. Nie obrażam się, ani nie odgryzam, tylko dziękuję, przyjmuję do wiadomości i poprawiam.
9 godzin temu, wampum napisał(a):Piotr K. - Ty jednak masz jakiś problem, jakieś "przestawienie" na punkcie pisowni i słów.
Oczywiście. I wyraźnie to napisałem:
10 godzin temu, Piotr K. napisał(a):Szczerze, to wolałbym nie zwracać na to uwagi, bo czasem nawet boję się wchodzić na forum, gdy sobie pomyślę, że znowu będzie mnie cholera trzepać na jakieś kolejne błędy Życie byłoby prostsze, no ale co zrobić...
Taka wrażliwość językowa bardzo utrudnia życie, i doskonale sobie z tego zdaję sprawę. Niestety, nie da się tego wyłączyć. Co więcej, w gruncie rzeczy jest to zaleta - bo jednak warto dbać o poprawność i precyzję wyrażania się. Zasady pisowni nie są po to, żeby utrudniać życie, tylko wręcz odwrotnie - żeby je ułatwiać. A jesteśmy na specjalistycznym forum tematycznym, poruszamy specjalistyczne zagadnienia, wymagające głębszej wiedzy. Oczywiście gdy ktoś niepotrzebnie użyje apostrofu przy odmianie, albo napisze "MAK" zamiast "mak", to silnik forum się od tego nie wywali, a wszyscy i tak zrozumieją, o co chodzi. Ale po co pisać z błędami, jeśli można bez żadnego wysiłku pisać z mniejszą liczbą błędów? Równie dobrze można powiedzieć, że brukarz kładący chodnik też nie musi dbać o to, żeby był idealnie płaski - bo po co, przecież po nierównym też da się chodzić.
9 godzin temu, wampum napisał(a):ale jakoś muszę z tym żyć, z językowymi niualnsami też.
A dlaczego nie próbować poprawić tej sytuacji? Po co się godzić na bylejakość, jeśli się wie, że coś jest nie tak, i jeśli się ma wiedzę i środki, by próbować to zmienić? Gdy widzę śmieci leżące u mnie na osiedlu na chodniku, to je podnoszę i zanoszę do nabliższego kosza. Gdy widzę, że kubeł się przesypuje, bo ekipa odbierająca odpady go pominęła - to zgłaszam to do zarządcy nieruchomości, i do firmy zajmującej się odbiorem odpadów. Głupota? Nadgorliwość? Pchanie się przed szereg? Wywyższanie się? Zapewne znajdą się tacy, którzy tak odbierają tego typu zachowania. Tylko że to są takie drobne rzeczy, które każdy może robić, żeby trochę poprawić estetykę otoczenia. To, że czasem się czepiam na forum o poprawność językową nie wynika z chęci pokazania, jaki to jestem "mundry", albo z potrzeby wyrzucenia z siebie nadmiaru jakichś frustracji, tylko po prostu wkurza mnie, gdy widzę niechlujstwo językowe, i gdy pomyślę, że przez brak poprawienia różne błędy będą się utrwalać, bo to co piszemy jest publiczne.
- 3
-
7 godzin temu, Łysy Łysy napisał(a):
Lighty z flatami i darkami całkowicie zmasakrowane.
A możesz wrzucić przykład jak to wygląda? Zanim odpalisz jakiekolwiek DBE?
-
Język się zmienia, i nic się na to nie poradzi - dlatego np. to cholerne "także" staram się zaakceptować, bo przypuszczam, że za jakiś czas stanie się normą. Tak samo jak kiedyś pisano "za tem", a za moich czasów już było "zatem", i dlatego to taką formę uważam za poprawną. Jest to sprawa indywidualna, zależna od stanu zastanego, który sobie człowiek wdrukowuje jako "naturalny". A potem, z wiekiem, coraz więcej zmian zaczyna człowieka irytować Szczerze, to wolałbym nie zwracać na to uwagi, bo czasem nawet boję się wchodzić na forum, gdy sobie pomyślę, że znowu będzie mnie cholera trzepać na jakieś kolejne błędy Życie byłoby prostsze, no ale co zrobić...
-
2 minuty temu, WojtasSP320 napisał(a):
Może lepiej nie pisać tylko mówić?
I potem są takie skutki, jak "także" pisane razem, w znaczeniu "więc" (a powinno się pisać osobno, "tak że", czasem z przecinkiem, czasem bez, zależnie od kontekstu; natomiast "także" pisane razem oznacza "również", "też"), albo "tyś." jako skrót od tysiąca (a prawidłowo pisze się "tys.", bo piszemy "tysiąc", a nie "tyśąc"). Kolejne dwa triggery, których nie cierpię, ale zwykle siedzę cicho i się nie czepiam ;(
-
3 minuty temu, wismat napisał(a):
Przed "i" nie stawiamy przecinków.
Nie zawsze.
- 1
-
14 minut temu, Lukacz napisał(a):
[obrazek]
A'propos - to mój ulubiony filmik:
Ten moment, gdy koleś pociąga za spust, gdy ktoś robi błąd - miód na moją duszę (i żelazna konsekwencja tego typka również - gdy sam robię jakieś błędy, to liczę na to, że ktoś mnie poprawi, i nie mam z tym żadnego problemu).
- 2
- 1
-
6 minut temu, dobrychemik napisał(a):
To jeszcze od siebie dodam, że rozróżniam: Newton (facet) i newton (teleskop). Podobnie: Maksutov i maksutov.
W sumie racja Czyli byłby "teleskop Newtona", ale jako jedno słowo, określające co to za teleskop, to "newton". To samo z "maksutovem". Kurczę, no faktycznie...
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Bo już mi się coś robi w środku, jak znowu widzę te potworki z apostrofami - tym razem "Samyang'ów".
Nie, nie "Samyang'ów", tylko "Samyangów". Ponieważ apostrof dajemy tylko wtedy, gdy obcojęzyczne słowo kończy się na literę niewymawianą. "Samyang" kończy się na normalnie wymawiane "g", więc "Samyangów", "Samyanga", "Samyangiem" itp. I tak samo "Taira" (bo "Tair" kończy się na wymawiane "r"), "iOptrona", "Newtona" (jakoś z Newtonem nikt nie ma problemu, ciekawe dlaczego...?), "Facebooka" itp.
Natomiast apostrof dajemy tam, gdzie ostatnia litera nie jest wymawiana - np. "iPhone" -> zgubiłem "iPhone'a". Ponieważ wymawia się "ajfon", ostatnie "e" jest niewymawiane.
Tu pierwsze z brzegu źródło:
I druga rzecz (ostatnio też się pojawiła na forum):
Nie "MAK'a", tylko "Maka".
Dlaczego bez apostrofu, to wyjaśniłem powyżej.
A dlaczego "Maka"? Ponieważ "Mak" jest skrótem od słowa "Maksutov", a nie akronimem, takim jak np. SCT. Akronim to słowo powstałe ze skrócenia kilku słów - np. ZUS (Zakład Ubezpieczeń Społecznych). Wtedy piszemy je dużymi literami. Tak jak SCT - Schmidt-Cassegrain Telescope. A "Maksutov" to jedno słowo - więc "Mak", "Maka", "Makiem" itp.
- 15
- 4
- 3
-
To po lewej wygląda jak flatowanie z nieodjętym biasem. To po prawej - to chyba próba programowego wyrównania tła obrazka po lewej?
Ja bym nie odrzucał możliwości, że i flaty, i darki są dobre, tylko coś z kalibracją nie zostało prawidłowo zrobione. Ten obrazek po lewej wygląda prawie prawidłowo - gdyby tylko został dobrze odjęty bias. Ewentualnie czasy / temperatura darków są inne niż lightów, albo czasy flat darków są inne niż flatów (choć tu czas jest tak krótki, że nagromadzenie prądu ciemnego powinno być minimalne). No nie wiem, tak strzelam
-
15 minut temu, Łysy Łysy napisał(a):
to nie chodzi o toola, tylko o coraz więcej światła naokoło.
Mi to wygląda raczej na przechodzące w trakcie sesji chmury. Albo jakiś problem z kalibracją. Robiłeś flaty? Jeśli tak, to czego używasz jako flatownicy? Te kolorowe plamy są trochę zbyt złożone jak na "zwykły" gradient od LP.
17 minut temu, Łysy Łysy napisał(a):Taki efekt mnie satysfakcjonuje, jutro zasiądę raz jeszcze. Dzięki
Nie ma za co Gdy obiekty na zdjęciu są malutkie, to odjęcie tła jest w miarę proste - dlatego jestem taki kozak Gdyby na zdjęciu była rozległa mgławica, zajmująca 3/4 kadru, to już by tak łatwo nie było.
Rejon mgławic refleksyjnych vdB 131 i vdB 132
w Głęboki Kosmos (DS)
Opublikowano · Edytowane przez Piotr K.
I bardzo sobie ten szum na Twoich fotkach cenię Dzięki niemu wyglądają naturalnie. Według mnie Twoje obecne zdjęcia są jednymi z najlepszych tutaj - bo nawet jeśli używasz AI-ułatwiaczy, to robisz to oszczędnie i z głową, bez plastikowego kisielu gładkiego jak teflon, i bez punktowego wyciągania pseudo-detali, kompletnie nie pasujących do reszty zdjęcia. Ale to tylko taka uwaga na marginesie
Oczywiście. Na przełomie 2022-2023 zmierzyłem parametry matrycy mojej ASI1600MC-Cool, dla gain 0 i gain 139, wg serii artykułów Craiga Starka "Fishing for photons":
Fishing for Photons - Articles - Articles - Cloudy Nights
Od tego czasu długość ekspozycji dobieram tak, żeby zawsze być powyżej poziomu przynajmniej 10 x read noise^2. Gain 0 używam do RGB, gain 139 do Ha, ale nie są to ostateczne wartości, bo muszę jeszcze nad tym pomyśleć i to i owo policzyć. Tak czy inaczej, szum odczytu raczej nie jest problemem na moich fotkach
Nie, ponieważ nie ściągnąłem nowej wersji Sirila, w której jest zaimplementowany usprawniony GHS Chcę się doskonalić w obróbce fotek podstawowymi metodami - krzywe, poziomy, maski, tryby mieszania warstw itp. Wydaje mi się, że w ten sposób też można bardzo dużo osiągnąć, a ja wolę większość rzeczy robić na piechotę, zamiast korzystać z automato-ułatwiaczy (choć Starnet++ używam, więc nie jestem taki całkiem oldschool ).