Skocz do zawartości

Grzędziel

Społeczność Astropolis
  • Postów

    4 493
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Odpowiedzi opublikowane przez Grzędziel

  1. 55 minut temu, astrokarol napisał:

    Miałem SW ED 80 i obraz był naprawdę super ale dla mnie też "ciemność" była uciążliwa. Szkoda bo obraz bardzo mi się pod kątem jakościowym podobał. 

    Nie fetyszyzujmy w sensie negatywnym tej "ciemności". Dla obserwacji wizualnych jasność obrazu zależy od powiększenia czyli źrenicy wyjściowej. Jeśli komuś obraz wydaje się ciemny to zawsze można użyć okular o większej ogniskowej. Do fotografowania należy zastosować reduktor (dedykowany SW x0.85 daje światlo f/6.375).

    Oczywiście może komuś to światło wydawać się ciemne, ale zwróćcie uwagę, że teleskop Hubbla ma światło f/20!!! To dopiero ciemnica w porównaniu z popularnym ED-kiem!!!

    A fotki z niego są chyba całkiem fajne :)

    A tak w ogóle to większość doskonałych, profesjonalnych zdjęć astronomicznych robi się wysokiej klasy RC-kami o światłosiłach w granicy f/6 - f/8.

    Tak więc posiadając ED 80 nie należy wpadać w kompleksy, że to ciemna tuba, tylko cieszyć się z jego poręczności i dobrej jakości.

     

    • Lubię 4
  2. Nie ma co biadolić, jakbyś nie napisał o problemach z gwiazdami to pewnie by nikt na to nie zwrócił uwagi. Tu nie gwiazdy są ważne tylko te delikatne mgławice które fajnie pokazałeś. Mnie się zdjęcie podoba. Jedynie może inaczej wybrał bym kadr, ale to kwestia gustu. Może faktycznie przy tym FOV ciężko lepiej ustawić, bo eksponując cały Trójkąt Pickeringa nie weszły by te pasma z lewej i mgławica powyżej.

  3. No właśnie, napisz skąd jesteś, albo zobacz na mapie miejscówek, może ktoś aktywny na forum jest akurat Twoim sąsiadem. Na pewno wiele osób (wśród nich ja, ale na Ślask mam daleko) Ci pokaże jak to wszystko ogarnąć. A najlepiej wybierz się na zlot.

    I jeszcze jedno: Newton do wizuala nie jest trudnym i kłopotliwym sprzętem. Trochę inaczej to wygląda w przypadku astrofotografii. Skoro go kupiłeś to bez sensu jest zamieniać na inny. Pierwsze trudności pokonasz i będziesz miał sporo radości i satysfakcji z jego użytkowania.

    Powodzenia.

    • Kocham 1
  4. Jako, że zamiennie korzystam z obu tych kamer chcę się z Wami podzielić wrażeniami z ich eksploatacji i przedstawić swoją subiektywną opinię. Może komuś się przyda.

     

    Na wstępie podstawowe dane (ze strony Teleskop-Express):

     

    Atik 383

    Cena 1899 Euro

    Dane techniczne:

    image.png.3c732326063160e3d4be0d4f53867a80.png

    Atik One 9

    Cena 3029 Euro (ze zintegrowanym kołem filtrowym 5-cio pozycyjnym) 

    Dane techniczne:

    image.png.ff17f8018cd3e3e08164bffa3f77fa3d.png

    Teraz mały test fotograficzny wykonany refraktorem APO 140 f/4,9:

    Rozdzielczość i ostrość obrazowania:

    Atik 383

    569890361_M57383.jpg.e3d291563533f590a38d08f5434ab873.jpg

    Atik One 9

    1276090842_M57One.jpg.cc1c4818e54390e4cf5cf0a3fbe1d8bf.jpg

     

     

    I pole widzenia dla pełnej klatki:

    Atik 383

    2141286759_M57383fov.jpg.9d39ca948a4581eb5f623a91b3491a8d.jpg

    Atik One 9

    1766937357_M57Onefov.jpg.fbd9fe5c1302e4a16fba81732b5c639a.jpg

     

     

    I na koniec moja subiektywna ocena:

    Obie kamery lubię i spełniają moje oczekiwania. Właściwie gdybym miał wybrać tylko jedną z nich, to musiałbym chyba rzucić monetą, bo trudno mi wskazać lepszą.

    Żeby przekaz był pozytywny skupię się na wyszczególnieniu zalet:

     

    Atik 383:

    Większy pixel powoduje, że wymagania co do seeingu i trackingu są mniejsze. I jest to bardzo istotne w naszym nizinnym kraju, oraz jeśli nie posiada się montażu klasy ASA DDM. W praktyce często miałem sytuację, że planując focenie Atikiem One ze względu na marny seeing zmieniałem kamerę na 383 ratując w ten sposób sesję. Dodatkowo należy wspomnieć, że większy pixel wybacza też niedoskonałości optyki co ma dla mnie znaczenie kiedy przesiadam się z refraktora CFF na sprzęt ze stajni TS.

    Kolejną zaletą jest większe pole widzenia -tu komentarz zbędny.

    Mimo, że nie widać tego na zamieszczonych przeze mnie fotkach obróbka gwiazd z Atika 383 jest znacznie prostsza i przyjemniejsza, a końcowy efekt bardziej mnie satysfakcjonuję. Gwiazdy z Atika One są trochę bardziej "rozlane" co wychodzi podczas forsownego wyciągania delikatnych mgławic. Maskowanie gwiazd nie zawsze pomaga, czasami efekt ten jest trudny do ukrycia. Również szum tła wydaje się być przyjemniejszy w odbiorze choć wyraźnie większy niż u konkurenta.

    Kolejną zaletą jest możliwość korzystania z koła 7-mio pozycyjnego, w Atiku One niestety trzeba filtry RGB zamieniać na narrow, co wymaga użycia komputera, no i robienia nowych flatów.

     

    Atik One 9:

    Mniejszy pixel pozwala na uzyskanie z tej samej ogniskowej większej rozdzielczości i ostrości detalu (oczywiście w zakresie określonym wielkością spot size). Kolejną zaletą jest elektroniczna migawka -tu nie ma się co zepsuć, a flaty można naświetlać dowolnie krótkim czasem, podczas gdy w Atiku 383 nie można stosować czasów krótszych niż 3 sek.

    Matryca ma znacznie mniej hot pixeli i łatwiej jest wyrównać tło. Nie występuje amp-glow i darki nie są niezbędne. Do kalibracji wystarczy sam flat. Również należy wspomnieć, że ze względu na mniejszy FOV problem gradientów nieba (od LP czy Księżyca) praktycznie nie występuje. Zintegrowane koło filtrowe też ma zalety; można stosować filtry 1.25" i o jeden kabel mniej.

    Kolejną dużą zaletą tej kamery jest jej wyraźnie większa czułość (QE 77% v/s 56%), co w praktyce przekłada się na fakt, że w ciągu roku możemy sfotografować o 37% więcej obiektów, lub jak kto woli w tym samym czasie zrobić zdjęcia mniej zaszumione i z większym zasięgiem gwiazdowym.

     

     

    • Lubię 5
  5. 13 minut temu, count.neverest napisał:

     

    Dopóki montaż jest w stanie ciągnąć w punkt i studnia się nie przeleje, chyba jednak jest sens?

     

    Bardzo ładne zdjęcie. Ale czy dasz sobie rękę/palec uciąć, że jak by było naświetlane w tych samych warunkach, ale 50x2 minuty wyszło by gorzej?

    Też kiedyś w Bieszczadach naświetlałem klatki po 30 minut luminancji i każda z nich była miodzio, ale pamiętam, że czekanie z niepokojem czy kolejna klatka będzie ok było nudne i stresujące.

  6. To zależy od wielu czynników takich jak klasa nieba, światłosiła teleskopu, rodzaj kamery, filtra, ale też od jakości guidingu, seeingu. 

    Żeby uzyskać odpowiedź na to pytanie robiłem wiele prób (kamerą ccd) i z moich doświadczeń wynika, że generalnie nie ma różnicy. Ale jeśli stosujesz sensor cmos to moim zdaniem nie ma sensu ciągnąć tak długich klatek, bo ryzyko jej utraty z powodu jakiegoś błędu, chmury, satelity czy samolotu jest większe.

     

    Ja stosuję taką zasadę (dla setupu f/5 kamera ccd):

    Dobre niebo: 10 minut dla słabych mgławic, 7 min dla galaktyk

    słabe niebo 2-3 minuty

    Narrow band 10-15 minut

     

    Dla cmos:

    dobre niebo 3 min 

    słabe niebo 1 min

    narrow band 5 min.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.