Eternal84
-
Postów
628 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Eternal84
-
-
52 minuty temu, JSC napisał:
Właściwie to można obliczyć o ile musi byc wieksza średnica teleskopu, aby otrzymać 20%-30% większy obraz przy takiej samej źrenicy... Na szybkiego - to chyba własnie 20%-30% większa średnica! (jeśli dobrze liczę?) Sporo!
O tym samym właśnie pomyślałem. Skoro obraz dwuoczny jest subiektywnie większy o 20-30% , to o tyle samo należałoby powiększyć obraz dla jednego oka przy tej samej źrenicy. Możliwe, że wówczas tyle samo detalu zarejestruje się jednym okiem co dwojgiem oczu, ale głębi, przestrzennosci 3D i tak nie będzie. Dwojgiem oczu obserwuje się też szerszy obszar więc nie trzeba tak ,,skakac" jednym okiem w okularze.
-
1 godzinę temu, JSC napisał:
No w sumie znacznie lepiej czyta się małe literki obydwojgiem oczu niż jednym okiem, ale w jasnosci nie widze az tak duzej róznicy. To chyba raczej jakaś lepsze odczytywanie danych kształtu z pary oczu przez mózg.
W dzień można to zweryfikować. Wystarczy szybko zasłaniać i odsłaniać drugie oko ( zachowując w pełni otwarte pod dłonią) wpatrując się choćby w jasną ścianę budynku.
Badając różnicę 2D/3D - zaslanialem drugie oko, ale kątem oka patrzyłem ( z pod dłoni )na krawędź dłoni. Uzyskałem wtedy granice pomiedzy widzeniem jednym okiem, a dwojgiem za jednym razem.
-
3 godziny temu, JSC napisał:
No niby obserwacje obuoczne, ale żeby az tyle to dawało w obserwacji DSów (może...)? W zasięgu ma to stosunkowo niewielkie znaczenie, przyrost 0,2mag jeśli dobrze pamiętam.
Kiedyś testowałem lornete 25x100 na jedno oko i na oboje. Różnica jest spora.
Na jedno oko widziałem mniej detalu i jakby wąsko ( M42 w Orionie ). Nie mogłem objąć wzrokiem całej struktury i spadła jasność. Słabsze gwiazdki też znikają z tła lub majaczą niestabilnie przy rozglądaniu.
Na dwoje oczu obraz był stabilny, jasny, bardziej ostry i bez problemu widzialem całą mgławice. Jest też subiektywne powiększenie obiektu tak o 20-30%. Nie ma też wrażenia płaskiego obrazu tylko czuć głębię 3D. Jednym słowem detekcja detalu jest dużo większa.
To takie moje subiektywne spostrzeżenia przy lornetce bez porównań z teleskopem.
- 1
-
Mam podobny dylemat. Może będzie pomocny
-
26 minut temu, JSC napisał:
Widzę, ze np. ostatnio wchodzi moda na MakNewtony
Czytałem i same dobre rzeczy o nich słychać tyle, że do tanich nie należą.
-
50 minut temu, JSC napisał:
Refraktory są dla leniuchów (bo nie trzeba kolimować myć, napylać), perfekcjonistów i pragmatyków.
SCT są dla cierpliwych (chłodzenie) pragmatyków i leniuchów.
Newtony są dla bezkompromisowych, goniących za każdą gwiazdką w M13.
Na poważnie to masz dużo racji
Druga sprawa to doświadczenie obserwacyjne. Jeśli się go zbyt nie ma to szkoda dużej apertury bo można się pogubić.
Mi bardzo odpowiada obraz z lornety.
W refraktorze 152/900 pozostanie czesanie na szeroko jak w lornecie i duże powiększenia jak z teleskopu. Wiem, że to nie jest ,,wymiatacz Ds" i jestem tego świadomy.
albo kątowa Semi Apo 100 mm.
Jeśli powyższe jednak nie wypali to chyba z powrotem 12 cali, ale tym razem na wózku.
Jest to też najtańsza opcja, z największymi możliwościami. Ciężka a'la Gruba Berta
-
20 minut temu, JSC napisał:
Refraktory są dla leniuchów (bo nie trzeba kolimować myć, napylać), perfekcjonistów i pragmatyków.
O, to chyba o mnie
... ale jeszcze nie teraz.
Albo jest jeszcze gorzej bo mam tylko 4 kg lornete
-
21 godzin temu, astrokarol napisał:
Czemu tak piszesz ? Przecież napisałem jak ja definiuje mobilność bo o to pytałeś, nie narzucam jej ani Tobie ani komukolwiek innemu.
Wybacz, źle to ująłem. Mea Culpa
Wracając do tematu. Dla mnie 7 kg jest jak najbardziej mobilne. Sama lorneta to 4 kg + statyw jakieś 4 kg, nie ważyłem.
Jednak gdyby chodziło o sprzęt ,, na raz" to do 10-12 kg. To taki max.
Ciężki sprzęt to analogicznie powyższa masa x2. Noszenie powyżej 2 razy to już nie dla mnie.
Tak więc:
Na raz ( lekki ) - do 10 - 12 kg max
Na dwa ( ciężki ) - do 10 -12 kg max x2 chyba.
Mam tu na myśli przenoszenie bez dużego komfortu, ale też bez nadmiernej upierdliwości.
Wózek o którym wspomniałeś, zwiększył by możliwości. Kwestia wstrząsów pozostaje dlatego wolę unikać przewożenia.
Myślę, że gabaryty są przystępne przy tej masie i nie muszę obawiać się, że nie przecisne się przez drzwi czy będę miał problem zapakować sprzęt do auta w pojedynkę. Nie bez przyczyny oscyluje w refraktorach do 6 cali i newtonach 8 / SCT 8-10 cali.
Z drugiej strony w myśl zasady ,,najlepszy sprzęt, to najczęściej użytkowany", która często przewija się na forach astro kieruje w stronę sprzętu ,,na raz".
Lorneta kątowa jest idealna pod tym wzgledem, ale nawet dobra Semi-Apo ( raczej b.dobre achro ) z kiepskimi okularami, kosztuje krocie. Za taką kasę można praktyczne kupić Newtona 14-16 cali na dobsie lub mniejszego z garścią porządnych okularów. SCT 8 (9,25), achro do 6 cali i apo ED do 4-5 cali też są w zasięgu choćby używane. Z pośród tych wszystkich chcę wybrać optymalny więc zakładam największy, którego będzie mi się chciało wynosić z domu. Pozwoli na obserwacje Księżyca planet i najbardziej znanych M-ek. Myślę, że wyżej wymienione nadają się w zupełności. Pozostaje wybrać właściwy.
Nie mam problemu z wyborem rozmiaru / masą teleskopu tylko jego konstrukcją.
Newtona? SCT? Refraktor?
Dużo przemawia za SCT - jako jedyny bez problemu pracuje z bino. Jest furtka gdy zamarzy się dwuoczność. Rozsuwane Synty też działają z bino.
Gdyby refraktor TS 152 działał z bino bez cięcia tuby to jednak bym go wybrał. Ostrość i kontrast - tego mi trzeba.
-
41 minut temu, astrokarol napisał:
Ta łąka jest aż tak bardzo nierówna ?
Niestety. Łąka jest stara i kępiasta więc nierówna. Samo wynoszenie przez ościeżnice drzwi domu było przekichane, żeby się przecisnąć i nie obić tuby/ montażu i własnych rąk.
Co do mobilności:
Jeśli uważasz, że 7 kg jest niemobilne na dystansie 100 m to ja nie powinienem wynosić z domu swojej lornety 25x100 zamontowanej ,,z góry" na statywie.
Nie mówię, że jest to komfortowe, ale bez uciążliwości i nie sapie jak po ,,maratonie" z tubą GSO 12.
-
-
20 godzin temu, JSC napisał:
Mobibilnośc na 100m to statyw (z zamocowana głowicą) w jedna rękę (7kg) , walizka z teleskopem w drugą ręke (7kg) i walizka z okularami na ramię (z 3kg). Po wygodne regulowne krzesełko to trzeba smigać raczej drugi raz, no chyba,, ze da sie je zawieścić jakoś na plecach ...
Zgadzam się w 100% z taką mobilnością
Tylko o jakim sprzęcie mówimy?
Na myśl przychodzi tubka z 100-120 mm.
Podciągnął bym nawet mobilność do 2 x 10 kg z jakąś tolerancją +/- przyjmując większą poręczność przy mniejszych gabarytach.
Z dobsonów mieści się 8 cali ( może nawet 10 z racji chudszej/ poręczniejszej tuby od 12, bo ciężar podobny), z refraktorów 6 cali, nie patrzyłem jeszcze ciężaru SCT. Tyle, że to opcja na ,,dwa razy" dla newtonów.
-
Godzinę temu, astrokarol napisał:
Dla mnie na przykład nawet ED 80 jest nie mobilny.
Tutaj Ciebie bym prosił o wyjaśnienie.
Dlaczego taki Edek jest nie mobilny na dystansie 100 m? Ile waży montaż z tubka?
Co do mobilności to rozumiem przeniesienie na raz lub dwa razy całego sprzętu. Jak napisałem już wcześniej: 12 calowa tuba ( GSO ) to niespełna 20 kg. Choć mam 190 cm wzrostu i długie łapska to z trudem na raz przenosiłem taką tube na odległość 100 m.Tak samo montaż. Niby kilkanaście kilo, ale trudno go stabilnie objąć za podstawę i przenieść na taką odległość.
Główna wada dobsonów to nie ciężar tylko NIEPORĘCZNOŚĆ
Dlatego rozważam mniejsze tubki.
-
Mieszkam na wsi więc duży teleskop to nie problem. Gorzej z przechowywaniem i przemieszczaniem się z taką ciężka rurą. Wokół posesji mam wysokie drzewa więc teleskop trzeba transportować 100 m na łąkę. Myślałem o wózku, ale po kępiastej łące prędzej go wywrócę niż dowiozę w całości.
Tak jak wcześniej pisałem - niejednokrotnie mam chęć na krótsze obserwacje, do których nie opłaca się tracić czasu i siły z przemieszczaniem.
Lorneta 25x100 jak już wspomniałem bez żurawia nie daje dużych możliwości i jest ból karku w zenicie. Prosta lorneta to max do 45° od hotyzontu.
Myśl o lornecie kątowej to w sumie najlepsza myśl tyle, że wszystko rozbija się o możliwości finansowe. Gdyby nie o to chodziło nawet nie zakładał bym tematu.
Wziąłbym APM 100 ED APO, kilka par wypasionych okularów i po sprawie.
Bardzo mobilny zestaw o dużym potencjale obserwacyjnym. Piękne widoki 3D. Czego więcej chcieć
Teleskop w tym przypadku bylby raczej dodatkiem, aniżeli głównym instrumentem obserwacyjnym.
No, ale gdy kieszeń płytka to trzeba myśleć inaczej niestety.
-
-
4 minuty temu, JSC napisał:
W długim refraktorze nawet jak okular jest niedostępny dla oka od góry (masz wysoki statyw i nisko nad horyzontem obiekt) a nie chcesz stać tylko chcesz siedzieć, to zawsze mozna przekręcić katówkę o 90 stopni i patrzeć z boku.
Niezły patent
-
Sporo odbiegam od tematu, ale chciałem zapytać o współpracę nasadki bino z refraktorami ( bezwzględne cięcie tuby? ), newtonami i SCT. Na względzie mam obserwację Księżyca, planet i choćby M42.
Jak tutaj sprawa wygląda?
-
Oglądam zdjęcia tubek o ogniskowych 900-1200 mm i trochę mnie to wszystko przeraża. 152/1200 napewno odpada. Nie wiem jak 152/900 sprawuje się w okolicach zenitu.
Dochodzę do wniosku, że długie tuby mogą być karkołomne w użytkowaniu.
Jeśli zdecyduje się na 152/900 to raczej chciałbym to powiesić na montażu HD AZ.
-
6 minut temu, Piotr4d napisał:
Fakt wspominasz, o tym TSie
Masz takowego TS-a?
Znam już dwie opinie właścicieli i są nieco skrajne.
-
3 godziny temu, .michaś napisał:
Podatne na komę, ale to łatwo wyeliminować dobrymi okularami czy też korektorem
Chodzi o SCT, a ja miałem na myśli gromady otwarte w achro pod kątem aberry i astygmatyzmu.
-
No to troszkę się zmartwiłem bo z tego opisu jednak bardziej korzystny wydaje mi się 10 cali.
Najlepiej mieć i Edka i 10 cali, ale to nie na mój budżet.
Jak wspomniałem za dnia obserwuje samoloty.
Który teleskop pod tym kątem sprawdzi się lepiej?
-
35 minut temu, Piotr4d napisał:
Bardzo fajne obrazy daje TS 152/900 https://www.teleskop-express.de/shop/product_info.php/info/p2229_TS-Optics-RFT-152mm-f-5-9-Gro-feld-Refraktor-mit-3--Auszug.html Nie jest to teleskop ED jak SW 120/900, ale na pewno jest zdecydowanie lepszy pod względem aberracji od achro 150/750.
Jest sporo tańszy od ED 120/900, ponadto jest krótszy i lepiej wykonany, no i apertura 152mm robi różnicę.
Kolega nie czytał chyba od początku całego tematu
Cały czas miałem na myśli właśnie tą tubke achro TS-a. Wiem, że jest tańsza, ale jeśli Edek daje lepszą ,,żylete" to bardziej na korzyść Edka idzie.
To teraz mam dylemat
Achro 152/900 vs. Apo 120 ED
-
I właśnie te 3 grosze były mi potrzebne
W takim układzie z opisu najbardziej odpowiada mi Equinox 120.
Dlatego miałem na uwadze Edka 120 obok achro 150 mm
-
Jest jeszcze jedna rzecz o której zapomniałem.
Obserwacje w ciągu dnia czyli samoloty na wysokościach przelotowych.
W lornecie 25x100 po prostu bajka.
Myślę, że najlepiej nada się refraktor lub SCT, ale... to tak sobie myślę
-
25 minut temu, .michaś napisał:
Najlepiejby było gdybyś pojechał na jakiś zlot i zobaczył, czy ten mistyczny refraktor faktycznie da Ci to czego potrzebujesz.
To też prawda
Tyle, że nie czuję się jakoś tak głęboko zakorzeniony w astro.
Jestem typowym amatorem, który spojrzy na Księżyc i najpopularniejsze Messiery.
Był czas, że poważnie brałem zakup 16 cali dla wygody obserwacji w zenicie i spektakularnych widoków, ale nosić to 100 m. To dopiero udręka.
Myślałem o lekkiej kratownicy, ale nie wiem jak to w praktyce się użytkuje. Nieraz mam chęć obserwować powiedzmy 20-30 minut i składać-rozkładać, kolimować to wszystko.
Achromat czy apochromat do DS?
w Dyskusje o sprzęcie
Opublikowano · Edytowane przez Eternal84
Nie miałem bino więc tutaj jestem zielony. To raczej luźny wywód obserwacji jednoocznych i dwuocznych.
Myślę, że to też kwestia indywidualnego podejścia: jedni wolą lornety, drudzy jednookie teleskopy i gdzieś jest jeszcze grupka, która próbuje sensownie połączyć możliwości obu tych sprzętów z różnym skutkiem